Miasto na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego, w południowo-wschodniej Florydzie, w Stanach Zjednoczonych. Słynie z wielu atrakcyjnych lokacji turystycznych, plaż i rekinów. Miami, w porównaniu do Nowego Jorku, jest nader bezpieczne, ponieważ przestępczość nie jest tak duża, by trzeba było ściągać tu bohaterów. Porządek sprawuje tu policja. A więc, oczywiście teoretycznie, byłby to raj dla łotrów, nieprawdaż...?
Zielony Ork, razem z Shockerem, porwaną Black Cat i transportem zawierającym broń, amunicję i tym podobne, kierował się pod podany mu przez Kingpina adres.
Właściciel
I okazuje że to jest luksusowy apartament. Nawet z basenem.
Nie ukrywał swego rozczarowania, bardziej odpowiadałby mu bunkier z pracownią chemiczną, ale książek nie ocenia się po okładce, więc rozejrzał się najpierw za jakimś lądowiskiem.
No to wylądował, choć po namyśle wznowił lot, lecz na wysokości kilku centymetrów. Nie miał zamiaru zostawić tu swego gildera. Czekając, aż helikopter wyląduje i opuści go Shocker oraz ludzie mający wnieść ich rzeczy, sprawdził czy Black Cat nadal jest nieprzytomna.
Właściciel
Ciągle nieprzytomna. Helikopter wylądował.
W takim razie przerzucił ją sobie wygodnie przez ramię i poleciał na rekonesans apartamentu.
Właściciel
Chyba zaczyna się budzić.
Fakt, że jest pozbawiona ekwipunku oraz solidnie związana i zakneblowana sprawia, że niewiele jej to da, także wleciał do środka, zsiadł z lotni i odstawił ją na miejsce, a później zaczął oglądać pomieszczenia apartamentu.
Właściciel
Są dwie sypialnie, kuchnia, łazienka, i jakieś zejście na dół, może tam jest laboratorium?
Właściciel
I rzeczywiście jest tam laboratorium.
W takim razie odstawił tam symbionta i swoją lotnię. Później zaczął tam też znosić swoje rzeczy, a więc paliwo do lotni, amunicje do działka, pieniądze, bomby podwieszane pod lotnią, bomby zwykłe, surowce do produkcji bomb, rakiet i gazów, a także pozostawił tam Black Cat. Gdy już wszystko zniósł, dla pewności jeszcze raz ją przeszukał.
Właściciel
Wsztstkie rzeczy zostały rozstawione. Po przeszukaniu okazało się ze Nic niee miała.
-Mmmmphhhm!
Przewrócił oczyma i wyjątkowo zdjął jej na chwilę knebel.
Właściciel
-Pfu! Zapłacisz za to! Prędzej czy później cię złapią!
- Nie jesteś ani pierwszą, ani ostatnią, która grozi mi w ten sposób.
Właściciel
-Wiem że mnie nie zabijesz, jestem ci potrzebna. W tym czasie napewno ktoś cię znajdzie!
- Może i znajdzie, ale ja mam niejednego asa w rękawie. - powiedział z paskudnym uśmiechem na szpetnej gębie i ponownie założył jej knebel.
Właściciel
I uspokoiła się na chwilę.
W takim razie poszukał jakiejś strzykawki w laboratorium, aby później pobrać próbkę jej krwi i wlać ją do jakiejś wolnej fiolki, którą następnie zamknął.
Właściciel
I pobrałeś jej krew, dałeś do fiolki i zamknąłeś.
W takim razie ponownie przerzucił ją sobie przez ramię, poszedł z nią do jednej z wolnych sypialni, przywiązał do łóżka, zaaplikował gaz nasenny i wrócił do laboratorium.
Właściciel
//lenny//
I wróciłeś do laboratorium.
//W takich momentach Ork żałuje, że nie jest człowiekiem.//
W takim razie najpierw spróbował skontaktować się z Kingpinem.
Właściciel
//"Potwór nie potwór"//
"Po sygnale nagraj wiadomość"
W takim razie się rozłączył. To była dłuższa rozmowa, nie na nagraną wiadomość. Teraz spróbował połączyć się z Maxwellem Rockiem, swym pośrednikiem i obecną głową swojej firmy zbrojeniowej.
Właściciel
Odbiera.
-O co chodzi szefie?
- Jak wygląda sytuacja firmy?
Właściciel
-Bardzo dobrze, ataki na OSCORP i Hardy sprawiła że polecieli na łeb i na szyję, za to nasza firma się umocniła.
- Z kim obecnie handlujemy?
Właściciel
-Być może niedługo broń od nas będzie kupowała armia U.S.A.
- To dobrze. Ostatnio pracowałem nad nowym czołgiem, dziś wyślę Ci jego plany. Jest szansa, że kupią to od nas. A jeśli nie to przecież każdy gang, organizacja przestępcza, watażka czy dyktator wyłoży konkretne pieniądze na taki sprzęt.
Właściciel
-W takim razie czekam na projekt
W takim razie rozłączył się i wziął się za projektowanie owego pojazdu. Zaczął już wcześniej, więc na chwilę obecną zostało mu tylko wybranie uzbrojenia.
Właściciel
Cóż, jest to czołg. Przydałaby się lufa, i ewentualnie karabinki, może karabinki mogące strzelać we wszystkie strony?
Na początek wybrał działo, a mianowicie armatę z gwintowaną lufą, kaliber sto dwadzieścia milimetrów. Później na uzbrojenie dodatkowe przeznaczył uniwersalne karabiny maszynowe M60E2. Jeden w kadłubie, strzelający na wprost, drugi w obrotowej wieżyczce, trzeci obok armaty.
No to wziął się za badanie próbki krwi.
Właściciel
Bardzo skomplikowana jest ta krew i cholernie trudna do badania
A on jest chemikiem, więc jakoś sobie poradzi. Doskonale wie, że Black Cat podano zmodyfikowane i ulepszone przez Herberta Landona serum super żołnierza, które otrzymał Kapitan Ameryka. Tak więc gra jest warta świeczki, bo jeśli uda mu się wyizolować samo serum będzie mógł uchodzić za niepokonanego.
Właściciel
I to jest bardzo trudne, cała masa też innych składników, mających utrudnić wyodrębnienie serum.
Mimo to pracuje nadal. Później kończy i znów próbuje połączyć się z Kingpinem.
Właściciel
Jeszcze ci się nie udało. Kingpin też nie odbiera. Widocznie będzie się z tobą komunikował inaczej.
W takim razie odpuścił sobie pracę i wrócił na górę. Tam udał się do kuchni i coś zjadł, wziął również coś do zjedzenia i wypicia dla Black Cat i udał się do niej.