-Przy setce też to masz... Alice...
-E... Widziałam feniksy, co przy 50 roku życia straciły energię... Niektóre nawet o tym nie widziały, że imi ą... Starzały się normalnie... Nie ma pojęi, dlaczego.
Właściciel
-Może krew Feniksów była zbyt, że tak powiem "rozwodniona"
-Nie nie.. To jak z wodą święconą. Nie można jej rocieńczyć, za wyjątkiem potomstwa pra-fenisów i ludzi. Te są "nami", żę tak to ujmę... Raczej mutacja genetycza, czasem się zdarzają... Z kolei jak się krzżujemy z inymi magicznmi rasami nie humaoidalymi, to jest loteria, bo nie wiadomo, co wyniknie. Dla przykładu mók syn... Ojciec smok i on smok... Chociaż nie... Była jeszcze jedna smoczycka... W każdym raze rozumiece?
-To świetnie, bo zasady genetyki magicznej są skomplikowane, że Odyn czasem si pląćze.
Właściciel
-Tylko pozostaje pytanie o pochodzenie różnych ras, chociaż, to samo można powiedzieć o mnie, jednorazowa mutacja, czy ojciec próbował węża, czy matka postanowiła się uszczęśliwić wężem... Pewnie już nigdy się nie dowiem, i w sumie dobrze.
-Znaczy tak... Feniksy pochodzą od hell, czy pośrednio od Lokiego, a smoki są potomstwem Nokturna, brata-bliźniaka Jorgumauda... Reszta w Sagach.
Właściciel
Gepard-Możemy rozmawiać o czymś innym?
Właściciel
Slasher-Ktoś tu się interesuje sportem?
POkazała, że się nie interesuje.
Właściciel
I po pół godzinie jesteście na miejscu
Szukda teraz muru z graffiti węża.
Szukda teraz muru z graffiti węża.
Naciska na oczy, a potem na oba kły i na końcówkę ogona, ale wcześniej dotoczyła.
-To tu...
Wchodzi pchając przed sobą wózek z Alice.
Właściciel
//dasz na PW jakiś opis tego miejsca?//
Właściciel
I dostałaś powiadomienie od Furiego.
-Jest jeszcze jeden do waszej grupy. Został już oprowadzony po Akademii, możecie go spróbować wziąć odrazu do akcji.
-Rozumiem dyrektorze. Dane, jeśli można.
Właściciel
-Nicholas Green "Mroczny Lord". Potrafi się umosić, kontrolować umysły, kasować pamięć, dusić na odległość, telekineza oraz biegle włada mieczami.
-Rozumiem dyrektorze... Ale myślę, że lepiej go wybadać na razie w Triskelionie... Co do tego... Jesteście pewni, że nie macie kogoś z nazwiskiem kończącym sie na "ohenzollern?"
Właściciel
-Nie. Nie mamy nikogo kto się kończy na to nazwisko.
-Po prostu... Nieważne...-rozłączyła się.
-Fury, rekrut, Triskelion...
Właściciel
Zanim się rozłączyłaś zdarzył Fury powiedzieć
-On czeka na was teraz.
Gepard-Kolejny?
-Tak... Jeszcze chwila, a pójdę do sadu i zamiast liści, na drzewach bedą wisieć bohaterowie... To jakoś źle się kojarzy...
Właściciel
-Czyli wracamy teraz i wrócimy tu z nim?
-Tak... Tylko niech niczego nie zniszczy.
Właściciel
I lecicie, ty możesz skrzydłami reszta helikopterem TARCZY.
Tylko zabiera wózek i koc. I leci do Akademii.
Właściciel
Siergiej:
I jesteś, Nowy Jork, miasto znane z superbohaterów, są tu Avengers, Fantastic Four, często X-MEN bywają, i to tutaj możesz się wykazać będąc szkolony na bohatera przez Czarną Wdowę, przynajmniej z nią nie ma problemu z dogadaniem się.
No to ruszył w kierunku umówionego miejsca treningu.
Właściciel
Siergiej:
Czyli udajesz się w jedną z ciemniejszych uliczek. Widzisz ją, jest teraz bez kamuflażu
Właściciel
Odwraca się i podchodzi do ciebie.
-Pierwszy trening praktyczny, powstrzymanie kradzieży. W tej okolicy stale się tu zdarzają.
I po chwili słyszysz alarm ze sklepu.
-Spróbuj złapać złodzieja i go nie zabić. Ja będę cię obserwować.
- Co to za zabawa bez zabijania? A, no tak. Jestem teraz dobry. - mruknął i ruszył w kierunku sklepu.
Właściciel
Widzisz, jak jakiś koleś biegnie od sklepu który był napadnięty, ma ze sobą torbę i pistolet.
W takim razie biegnie w jego kierunku, wyciąga rewolwer i strzela mu w nogę.
Podchodzi, uderza go kolbą rewolweru w łeb.
W takim razie zanosi go pod sklep i wnosi tam skradzione dobra, po czym wraca do Nataszy.
Właściciel
-Całkiem nieźle, łapiesz o co chodzi. Następnym razem spróbujemy coś trudniejszego.