Właściciel
Ciemny las, dobry las jak to mawiają kłusownicy. Szczególnie ci martwi. Ale zwierzyny na którą ty polujesz, ie trzeba brać pod ochronę.
Z włączoną latarką szedł powoli, naciągnął szalokominiarkę na nos i nasłuchiwał.
Właściciel
Nie słyszałeś nawet sów, a dopiero czego większego. Może nawet potwory już śpią?
Skulił się trochę, żeby nie zawadzać o niskie gałęzie, i szedł dalej, wciąż starając się być w zasięgu miasta.
Właściciel
Niewątpliwie miasto było wdzięczne za twoją ochronę, ty jednak nie miałeś tej nocy przed czym je ochronić.
Wszedł więc bardziej w las, licząc na jakieś ślady. Przede wszystkim połamane gałęzie.
Właściciel
Znalazłeś kilka gałęzi połamanych trochę, średnio a nawet bardzo. Prawdopodobnie oznaczało to że znajdujesz się w dużym skupisku rzeczy z których spadają gałęzie, jak na przykład drzew.
Szedł dalej po lesie oczekując możliwego ataku.
Właściciel
Jedyną rzeczą która cię atakowała, to były okazjonalne podmuchy zimnego wiatru. Dobrze że wziąłeś ze sobą kurtkę, bo byś zmarzł.
Właściciel
Nadal nie znalazł potwora.
Poszedł do północnej części lasu.
Właściciel
Chyba nie łapiesz aluzji. Zmiana Tematu!
Przybliżył się do jednego z drzew i go dotknął, tym samym chcą sprawić czy nikt nie niszczy przyrody w lesie. Jego szorstkie palce ocierały się o twardszą od nich korę. Czuł więź z calym lasem. Każdy listek, każdy krzak był jego. Zaiste jest potężny, ale i słaby zarazem.
Właściciel
Wszyscy miejscowi wiedzieli że las trzeba szanować, wiec był on w doskonale naturalnym stanie.
Usiadł więc. Zakorzenił się w ziemi i zmienił w drzewo. Czas odpocząć.
Właściciel
Stał się drzewem. Drzewa nie śnią, nie myślą, nie żyją pełnią życia. Po prostu są, stoją niczym filary minionych i przyszłych lat, obserwują zmiany, ludzi i świata w którym żyją. Zarówno te dobre, jak i te złe. Widzą spojrzeniem pozbawionym oczu jak upadają i powstają imperia, jak pokolenia tworzą się tylko po to by upaść i dać początek innym. Drzewa są zawsze i zawsze będą symbolem wieczności.
Symbolu wieczności nie da się zniszczyć, a drzewa można obracać w niwecz na przeróżne sposoby. To symbol starości. Wszystko kiedyś zginie, czy to drzewo czy człowiek. Jeden później czy wcześniej. Nie ma to różnicy. Przerzucił swój wzrok na północną część lasu. Przy okazji zwołał telepatycznie wszystkie driady, rusałki, skrzaty, nimfy i drzewce do siebie.
Właściciel
Nikt nie przyszedł. Albo nie jesteś respektowaną postacią w tym lesie, albo takowych po prostu tutaj nie ma.
Przybrał ponownie formę drzewca. Dawno nie było go na północy lasu, a obszar tamten słynął występowania potworów. Dla "rozrywki", jeśli można to tak nazwać przywołał sobie do towarzystwa wilka
Właściciel
On też nie przyszedł. To akurat był już znak braku szacunku. Nie mniej jednak byłeś w miejscu z którego jedyną drogą do lasu było przejście przez tereny SorLabu.
Zmienił się w drewnianego kreta i przekopał się pod ziemią. Nie może ryzykować.
Właściciel
Nie tyle nie może, co nie powinien. Zmiana Tematu!
Moderatorka
Kuba
Trudno powiedzieć, czy miał coś do zrobienia w tej części lasu, skoro to las i to las, ale dotarł do części południowej, w której jakimś trafem było cicho jak makiem zasiał.
Liczył, że znajdzie tu jakąś zwierzynę, tak więc zaczął węszyć.
Właściciel
Niestety, takowej nie znalazłeś.
Czyli pozostaje mu węszyć za jakimiś ludźmi.
Właściciel
Ich akurat miałeś większą szansę znaleźć, ale wszystkie tropy prowadziły na północ.
Gdyby mógł zakląć to by to zrobił. Ale, że niestety nie mógł, to jedynie warknął i poszedł w tym kierunku.
Właściciel
Miłej podróży! Zmiana Tematu!
Moderatorka
Szymonek
Kotka dotarła do lasu, a jej podświadomość bądź ewentualnie kobieca intuicja mówiły, że to nie najlepszy pomysł. Tak czy siak, puszcza stała przed nią otworem.
Konto usunięte
Pobiegłam w bliżej nieokreślonym kierunku, obserwując i zaznaczając teren. Załatwiłam też swoje potrzeby pod pierwszym lepszym krzakiem. Cały czas uważnie nasłuchiwałam zagrożeń.
Właściciel
Żaden potwór ani metalowiec nie miał dziś na ciebie chrapki.
Konto usunięte
Nie do końca wiedząc co ze sobą zrobić, wciąż szłam lasem. Pomyślałam nad odwiedzeniem starego kamieniołomu, w którym kilka razy byłam, ale bałam się że po drodze coś mi się stanie (//na przykład Limbo). Postanowiłam powędrować jeszcze po lesie, w poszukiwaniu jakichś interesujących rzeczy.
Właściciel
Miałaś okazje popodziwiać kilka ładnych zaułków, samochodów przejeżdżających przez nie tak odległą drogę. Las był wielki, tak jak jego możliwości.
Konto usunięte
Postanowiłam zaryzkować i udać się do kamieniołomu. Pobiegłam w jego stronę, na swoich czterech małych łapkach.
//Już tego żałuję.
Właściciel
To dobrze, bo masz cholernie nie po drodze. Zmiana Tematu!
Właściciel
Post Startowy
Nie ma to jak ciepły domek pośrodku ciemnego lasu. Nawet jeśli ten las jest pełen potworów. Fasolka z puszki gotowała się powoli na staromodnym piecu, a ciepło z kominka nadawało pomieszczeniu przytulną atmosferę.
//No, w końcu.//
Skoro posiłek ugotuje się teraz właściwie sam, Mike wstał i zajrzał do swego samogonu, ciekaw jak tam postęp, gdyż cholernie go korciło, żeby sobie chlapnąć.
Właściciel
Mógł napić się w każdej chwili, jednakże picie domowego alkoholu bez nawet wstępnej filtracji może zakończyć się w dość nieprzyjemny sposób.
W takim razie zajął się jego uzdatnianiem, oczywiście przerywając czynność, gdy żarełko będzie gotowe.
Właściciel
Po pierwszym filtrowaniu samogon nie stanie się od razu zdatny do spożycia, ale to przynajmniej jakiś początek. W międzyczasie fasolka zaczęła się przypalać.
W takim razie zakończył filtrowanie, aby zająć się fasolą, oczywiście na koniec zabierając się za jedzenie.
Właściciel
Czy była dobra, czy zła tego nie dało się stwierdzić. Najzwyklejsze w świecie gotowe danie z puszki.
Skoro tak to po posiłku sprawdził porę dnia i wrócił do przerwanej czynności filtrowania bimberku.
Właściciel
Wciąż była wyjątkowo jasna noc, a bimberek można filtrować bez poświęcania mu całej swojej atencji.
No niby tak, ale teraz w sumie i tak miał niewiele do roboty.
Właściciel
Oczywiście mógł dalej patrzeć jak alkohol powoli przelatuje przez filtr, jednak mógł też zbadać chrzęst gałęzi za twoim domem. Dla kogoś innego nie było nic podejrzanego, ale nie dla starego paranoika.