[Obrzeża Berlina] Okopy

Avatar SHADERR
Właściciel
Opuszczone okopy na obrzeżach Berlina. Zostały zbudowane przez hitlerowców w celu odparcia ataku aliantów.Obecnie znajdują się w nich żywe trupy, które patrolują te tereny w nadziei znalezienia kolejnej ofiary, dzięki czemu mogłyby zaspokoić głód krwi i roznieść swą plagę dalej. Rowy są wyłożone metalem, aby zapobiec przekopaniu się potworów wgłąb miasta. W pobliżu znajduje się kilka schronów przeistoczonych w bezpieczne punkty. W samej lokacji znajduje się zaledwie kilku ocalałych, którym nie udało się dojść do miasta. Tutejsi ocalali to po prostu zwykli ludzie nie posiadający boni palnej, zmuszeni do walki z monstrami za pomocą losowej broni. Wcześniej w tym miejscu były prowadzone wykopaliska, co wspomogło szkielety, które do teraz tkwią w ziemi, która nie została wyłożona metalem. Zła moc przesiąka do miejsce. Ocalali w Berlinie mają co do tego miejsca różne obawy. Boją się, że duża fala trupów wraz z kościotrupami przeprowadzi atak na miasto.

Avatar gulasz88
Vinko siedział w jakiś budynku razem ze swoim oddzialem i glośno myślał. - A bym se podupczył. Kiedy wracamy do bezpiecznej twierdzy prijatelji, huh?

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
- Poczekamy sobie do nocy. Jak będzie wszystko w porząsiu, to podupczymy jeszcze dziś. Miejmy nadzieję, że nie spotkamy hordy - Sasza (tak bardzo nie znam imion Jugosławian) grzebał przy radiu. Czasami splunął przez okno.
Reszta albo strzelała do trupów przez okno, albo się opi***alała.

Avatar gulasz88
- No i to chciałem usłyszeć! - Odpowiedział z uśmiechem. Wyciągnął swoją torbę lekarską i zaczął przeglądac zapasy, przy okazji "nawąchując".
//On dołaczył do rosjan, więc nie musisz się trudzić. A co do imion to wszystkie imiona bałkańskie pasują.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
///Dziena więc////
W zapasach nie zmieniło się nic. Tyle samo co wcześniej. Warto było zostawiać je na czarną godzinę.

Avatar gulasz88
Chwycił więc swojego Mosina i wyjrzał przez okno by ocenić sytuacje.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
Wszystko na pierwszy rzut oka było w porządku. Jedynie coś czasami ruszało przedmiotami a to wiatr nie był na pewno, ponieważ wiatr nie jest taki silny, aby wziąć w górę jakiś przedmiot i nim rzucić. Być może to coś was ominie.

Avatar gulasz88
- Hej Wołodia, coś przedmiotami rzuca... - Powiedział cicho do dowódcy obserwując otoczenie.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
Dowódca wyjrzał po czym machnął ręką.
- A tam, nic nam przecież nie zrobi. Tylko su**nsyn przedmiotami rzuca. To tyle.
No cóż, Wołodia miał rację, ale to, że stworowi w łapy wpadały także ostre przedmioty gryzło się z jego dwoma pierwszymi zdaniami.

Avatar gulasz88
- Ta... niech ci będzie. - Profilaktycznie schował się za ścianą i czekał na rozwój zdarzeń.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
Było spokojnie, do czasu, aż "nikłe zagrożenie" rzuciło dużym kawałkiem cementu w okno.No, nie było to za bardzo fajne. Tym bardziej, że po wyjrzeniu przez okno tego czegoś nie było w ogóle widać.

Avatar Kuba1001
Moderator
//Tu? Serio? ._.//
Siergiej siedział na kawałku jakiegoś gruzu ze swoimi, próbując za pomocą zapałek zapalić swoją fajkę, którą już trzymał w zębach.

Avatar SHADERR
Właściciel
Kuba
/////Nie chce mi się trochę teraz tematów robić////
Cóż, fajka zapalona. Można się trochę odprężyć. W oddali standardowo - trupy.

Avatar gulasz88
- Tako kurac, a nie nikłe zagrożenie. - Zakrzyknął i rozejrzał się za rzucającem.

Avatar Kuba1001
Moderator
Jak w oddali to nie wiele im mogły zrobić. Zaciągnął się mocniej papierosem i sprawdził co robi reszta jego oddziału.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
Sęk w tym, że nigdzie go nie było. Być może jest to samo, co rzucało przed chwilą przedmiotami, a to jest przecież niewidzialne.

Avatar SHADERR
Właściciel
Kuba
Kilku liczyło naboje, jeden składał karabin z części, a ostatni obserwował teren za pomocą lornetki.

Avatar gulasz88
- Lepiej wyjdźmy stąd. I to tylnym wyjściem. - Zasugerował wskazując na drzwi na tyłach.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
- Popieram ten pomysł - powiedział Wołodia.
Żołnierze zaczęli powoli przesuwać się ku wyjściu, gdy przez okno wpadł... Granat.

Avatar gulasz88
- Suka! - Krzyknął i niczym prawdziwy żołnierz odkopnął go przez okno.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
Granat wyrzucony, ale nie wybuchł. Pewnie nieodbezpieczony. Ale w sumie, to nawet lepiej dla was.

Avatar gulasz88
- Dobra, bo mi się bohaterstwo wyczerpie! Spieprzajmy stąd, brzo! - Zakrzyknął.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
Dużo im mówić nie musiałeś. Jak najszybciej wybiegliście z budynku, kiedy Wołodia prawie oberwał kamieniem. Gdyby wyszedł wolniej, prawdopodobnie nie moglibyście go odratować.

Avatar gulasz88
Szybko rzucił fachowym wzrokiek na łeb towarzysza, a potem skupił się na drodze do bezpiecznej twierdzy.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
Przechodząc między rowami wasze szanse na to, że nikt nie oberwie wynoszą 95%.

Avatar gulasz88
- To co panowie, okopami do domu? - Zapytał, bo przecież nie on tu dowodził.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
- Tak, ten cholerny rzucacz raczej nas kamieniem nie rzuci. Wszyscy od razu biegiem do okopów!
Na ten rozkaz prawie wszyscy od razu zerwali się do biegu i wskoczyli do okopów. Stwór nawet nie spróbował w was rzucić.

Avatar gulasz88
Wskoczył zaraz za nimi, ubezpieczając tyły i wypatrując nieznanego.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
Wtedy na chwilę się pojawił i najpewniej zaczął uciekać, bo za nim pojawiła się grupa skażonych (po wygląd niewidzialnego możesz zajrzeć na Barykadach na pierwszej stronie).

Avatar gulasz88
- Suka... mamy paru zgnilców na karku. - Powiedział do reszty oddziału.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
- Powystrzelać! - oddał pierwszy strzał w łeb jednego z żywych trupów.
Kula przeszła przez oko, powodując, że dosłownie rozprysło się i doszło do mózgu, po chwili przebijając czaszkę z brutalnym skutkiem. Krew i płyn mózgowy ochlapały stojących zgnilców za nim.

Avatar gulasz88
Wciąż w odwrocie oddał kilka strzałów w głowę ze swojego Mosina. - Lepiej się pośpieszmy!

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
Kule czysto trafiały w głowy. Jedna pozbawiła nawet jednego płatu czołowego, co dowodziło o gniciu zwłok. Reszta kul załatwiła sprawę - trupy upadły na mokrą glebę brocząc we krwi.

Avatar gulasz88
Po opróżnieniu magazynka sięgnął po drugi, i ptxy okazji krzyknął.
- Daleko jeszcze?

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
- Ku*wa, nawet się nie ruszyliśmy, a ty się pytasz, czy daleko? - skarcił cię jeden z towarzyszy. - Pewnie, że daleko. Bez niespodzianek powinniśmy dotrzeć tam w 10 minut.

Avatar gulasz88
- A przez te dziesięć minut może zostać zabici na setki chory sposobów. - Odpowiedział.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
- Nie zostaniemy zabici. Na pewno nie teraz - zarechotał.
- Dobra, rebiata. Truchtem przez okopy! Już!

Avatar gulasz88
Nie skomentował, nie chcąc psuć nastroju i zgodnie z rozkazem rzucił się do truchtu.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
W okopach sami nie byliście - kilkunastu skażonych na pewno, ale Wołodia kazał wam się nie zatrzymywać. Sam przywalił jednemu z nich kolbą karabinu. Nie zabiło go to, ale przynajmniej nie wszedł mu w drogę.

Avatar gulasz88
Possłuchał rozkazu i dzielnie przedzierał się orzez hordy niemilców.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
////SS nienawiści////
Cóź, udało się przedrzeć. przez pierwsze hordy bez strat, jednak pozostałe za wami ruszyły.

Avatar gulasz88
Przyśpieszył tempa mając nadzieje, że reszta oddziału pójdzie w jego ślady.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
Pobiegli. Na następnych "przystankach" wcale nie lepiej, ale taktyka się sprawdzała. Już widać było pierwsze zarysy miasta na horyzoncie.

Avatar gulasz88
- No nareście! - Stwierdził zauważając zabudowania i rezdeptując głowę trupowi.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
Łeb pod ciężarem twojego buta rozprysł się na kawałki, tworząc dość niesmaczną mozaikę. Na bucie pewnie zostały kawałki mózgu, ale to tylko niemiły efekt miażdżenia zgniłych głów. Jeden z waszych towarzyszy miał właśnie przejść przez jeden z rowów, gdy pojawił się przed nim dziwny znak, który uniemożliwił mu przejście dalej. To oznacza, że wam też.

Avatar Kuba1001
Moderator
- Widzisz coś ciekawego, Ivan? - zapytał go.

Avatar SHADERR
Właściciel
Kuba
- Jakiś dziwny znak. Wygląda tak, jakby był spalony i unosi się w powietrzu - odpowiedział.

Avatar gulasz88
- Co to jest? - Zapytał zaskoczony wypatrując wroga. - I tylko mi nie mów że to "dziwny znak".

Avatar Kuba1001
Moderator
Podszedł, wyłuskał lornetkę z jego palców i sam przyjrzał się temu, o czym mówił.

Avatar SHADERR
Właściciel
Gulasz
- Dziwny znak - odpowiedział.
Znak miał nieco wygląda krzyża prawosławnego, ale na miejscu przekrzywionej deski widniała czaszka ze swastyką na czole.

Kuba
Znak przypominał nieco krzyż prawosławny, ale bez przekrzywionej deski. Na jej miejscu widniała za to czaszka ze złotą swastyką na czole.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Brak avatara
Właściciel: SHADERR
Grupa posiada 1388 postów, 23 tematów i 8 członków

Opcje grupy Projekt Mons...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Projekt Monster [PBF]