Właściciel
-Chodź więc za mną, zabierzesz swój sprzęt.
Właściciel
Zaprowadził cię do obszernej zbrojowni, następnie oddał cały twój ekwipunek.
Na koniec podał ci jeszcze muszkiet
-A to po co? Chyba starczy mi mój ekwipunek.-
Właściciel
-Też chcę, żeby starczył nam wszystkim podstawowy. Lepiej to weź.
Właściciel
-Zaczniesz wieczorem, gdyż jesteś nowym, a okolica jest bezpieczna. Lepiej się wyśpij.
Ubiera się i przeszukuje pokój w celu znalezienia jedzenia i jakieś broni.
Właściciel
Jarek
Nic takowego nie ma.
Preston
Tam, gdzie inni. Wolne miejsce mamy w kajucie 6.
Chowa swoje rzeczy i kładzie się spać
Właściciel
Preston
Zasnąłeś, obudziłeś się o wyznaczonej porze.
Bierze swoje rzeczy i wychodzi z kajuty
Właściciel
Preston
Wyszedłeś i zauważyłeś plecy innego z pracowników ochrony idącego na zewnątrz.
Zaczyna krążyć po statku z wyciągniętą bronią
Właściciel
Preston
Zatrzymał cię ten sam koleś, którego plecy widziałeś wychodząc z kajuty.
-Przyda się ktoś na tyłach, tutaj jest nas wystarczająco.
Ostrożnie otwiera drzwi i się rozgląda po korytarzu.
Właściciel
Jarek
Naprzeciwko ciebie kajuta nr. 6. Nieznajomy tobie facet przechadzał się po korytarzu, trzymając w ręku strzelbę.
Preston
Dotarłeś tam, stały tam dwa CKM'y i jeden miotacz ognia.
Czeka do przejścia strażnika i szybkim truchtem wchodzi do kajuty.
-Potrzebujecie kogoś na tym ciężkim sprzęcie?-
Właściciel
Jarek
Zatrzymał cię.
-Ty co? Nie śpisz? Czeka nas jeszcze dłuuugi rejs.
Preston
-Tak, do CKM'a po lewej.
Idzie więc do lewego CKMa
Właściciel
Preston.
Dotarłeś na miejsce, możesz pochwalić się całej grupie na chacie.
Łapie za CKM
-Ten miotacz ognia to jest efektywny? Wątpię czy jego krótki zasięg czyni go przydatnym.-
Właściciel
-Tyś chyba nigdy nie widział cudu naszej nowojorskiej technologii!
-Chcesz mi powiedzieć że zmodyfikowaliście go tak że ma większy zasięg?-
Spróbował zagrać na zwłokę.
- Próbowałem poszukać jakiegoś piwa na popicie...
Bez gorzały nie ma zabawy!
//Kuva, która godzina?//
Właściciel
Preston
-Dzięki.
Jarek
///Ok 19:30//
-Dobrze, idź. Baw się dobrze, inni zadbali o skuteczną ochronę statku. A, jeszcze coś.
Podał ci pistolet 1911.
-W razie czego Ted. W razie czego.
-Przed czym się tutaj bronicie?-
Właściciel
Preston
-Piraci, mutanty...
-Są wodne mutanty?-
//to uczucie kiedy obeszłeś cały temat o mutantach ale twoja postać nie wie nic//
-Jak na razie widziałem tylko 2 rodzaje mutantów. Zombie i zombie z mackami wystającymi z twarzy.
Odszedł z jeszcze większym niepokojem niż zwykle.
-Jakim cudem znał moje imię?
Kiedy strażnik odszedł z jego pola widzenia, wslizgnął się to kabiny.
Właściciel
Preston
-Gigantyczne szczęście, gratuluję.
Jarek
///nr. 6?
-A ty? Ile rodzajów mutantów spotkałeś?-
-A na pewno po świecie krąży ich sto jak nie więcej!-
Właściciel
Jarek.
Trzy śpiące osoby, jedno łóżko puste. Pewnie jednego ze strażników. Jesteś pewien, że chcesz przeszukiwać okręt, skoro cię tutaj znają?
-Zdarzyły się ostatnio jakieś ataki na ten okręt?-
Właściciel
Preston
-Nie, ostatni rejs był spokojny.
-A więc nie powinno nas nic zaskoczyć?-