<przed wejściem powiedziałam do tygrysa> Ty tu zaczekaj <weszłam do środka> Witaj gospodarzu, czy można tu dostać trochę mięsa?
[g] Tak <podał mi mięso>
[ja] Dzięki. <wyszłam>

*teleportuje się znikąd, tworzy mały napis: Odejdź ode mnie...*

<Pojawia się więżąc gospodę czarem, żeby nikt nie uciekł, ani teleportem ani normalnie, nadal nie widzialny. >

*Zmienia się w drobinkę kurzu, jestem zły*

(...)
<Używa rozproszenia cofając efekt czaru.>
(Przez ciebie i swój cofnąłem)
<Teleportuje się do lasu>

<Pojawia się>
Smokoliszu pilnuj.

<wchodzi>
To on...
<siada>

*Teleprtuje się*
Weź pan smokolisza, bo nici z pierścienia.

Wiem kim jesteś, dzięki pokonaniu cię widzę ślady energetyczne istot, i nie muszę przypominać o telepatii? Nie próbuj niczego.
Smokoliszu odejdź, ale rzuć zaklęcie usuwające moc magiczną.

O co chodzi?

Drogi demonie znowu cię odesłać? Każda pokonana istota zwiększa moją siłę.

Demonie, on wziął twoją moc. Im więcej osób zabije tym jest silniejszy... Dobra, bierz pierścień*rzuca pierścień zakuty w kostce lodu i wychodzi*

<Rzuca herosowi zwłoki>
Masz rób co chcesz.
<Wraca do swojego świata>

<wychodzi>

*zapomniał o ciele*
DEMONIE MASZ SWOJE CIAŁO

*Przychodzi do Gospody. Siada na najdalej leżącym krześle przy stole*

<zabiera je ze sobą>

*Siada przy smoczycy*
Niedługo zostaniesz myszą...

<wraca do gospody>
Dzięki za pomoc z nim.
<zwraca się do Syngae (dobrze?)>

(SYN-AGE)
Ja straciłem Eliasza, ty masz ciało..

Pomogę Ci go zdobyć.
(Jestem dalej w ciele Enathera)

*Patrzy się na Synage.*
Myszą?

Jego już nie odzyskam, te coś to zła energia gorsza od esencji z jednym tylko słabym punktem.

*uśmiecha się do smoczycy*
Po kilku dniach znozumiesz, jaka ciemna chmura wadzi nad twoją aurą...

*Patrzy na niego*
Co?

Pewien elf który zmieniał się w wilkołaki został zabity, Takusiowi zabrano ciało... Pojawił się zabójca... Silniejszy ode mnie.

Zakładam że dużo się działo, kiedy mnie nie było?

Tak, to ja Garet. Umarłem, mam nowe ciało od Enathera i próbuje zmienić tożsamość, ale wszyscy mnie rozpoznają. Nie martw się ja mam być kotem i Cię zjem.

<Pojawia się, zamienia smoczycę w mysz, a elfa w kota i wraca do swojej krainy>
(Tak, pamiętałem, teraz ty się baw)

*zabiera mysz do Domu Uranu*
Weźmie ktoś tego kota

(Jaki elf? Jestem demonem w ciele wampira)
Ahh... Głupi wilkołak! Ale mam w naszyjniku moje wcielenia, a także kota, więc plus dla mnie.
<zamienia się w wampira>
Będę mógł śledzić, dzięki!

<wchodzi do gospody z kapturem założonym> Ciekawe gdzie jest Arjuna i Quad <siada i czeka na nich>

<Wchodzi>
Witaj asasynie.
<Mija asasyna, i siada na krześle.>

as13zx pisze:
<Wchodzi>
Witaj asasynie.
<Mija asasyna, i siada na krześle.>

Witaj

Jak bractwo, nadal silne?

<weszłam> Hej, kim jesteście? <zapytałam podchodząc do stolika assassyna>

<weszłam> Hej, kim jesteście? <zapytałam podchodząc do stolika assassyna>

as13zx pisze:
Jak bractwo, nadal silne?

Tak

zuzi444 pisze:
<weszłam> Hej, kim jesteście? <zapytałam podchodząc do stolika assassyna>

Jestem Desmond assasin

JA jestem Karou. Skąd jesteś?

zuzi444 pisze:
JA jestem Karou. Skąd jesteś?

Anglia a potem Francja musiałem się przeprowadzić

*Wchodzi z kapturem na głowie. Rozgląda się dookoła i siada na pierwszym lepszym krześle przy pierwszym lepszym stole. U pasa ma duży miecz a przez ramię ma przewieszony równie duży łuk ^^*

(Jak wszyscy to wszyscy)
<wchodzi jako demon i siada>

*Zauważa demona. Kładzie dłoń na rękojeści miecza*

Spokojnie, nic Ci nie zrobię, na razie, nie jestem jakiś okrutny.Tiaa... nie jestem...

*Umyślnie (jakie mądre słowo^^) ignoruje demona*

<siada>

*Wstaje i wychodzi. Po drodze wrogo się patrzy na wszystkich ludzi*

O demon, może znowu się zabawimy, nie no żartuję. A ciebie Desmondzie zapraszam do ciebie, może przyjdziesz?

as13zx pisze:
O smoczyca i demon, może znowu się zabawimy, nie no żartuję. A ciebie Desmondzie zapraszam do ciebie, może przyjdziesz?

(Tero jestem Elfem :3)