Konto usunięte
-Na razie przenieśmy go do mojego laboratorium.
Podniosła chłopaka i zaczęła nieść go do piwnicy
Konto usunięte
Draconius pomógł Ci wnieść chłopca do laboratorium. Po chwili byliście w środku.
Konto usunięte
Przywiązała chłopca do stołu, tak, jak wcześniej wilkołaka i przygotowała wszystkie potrzebne rzeczy do mutacji.
-Teraz pozostaje pomyśleć, co chciałabym z nim dokładnie zrobić...
Konto usunięte
Przygotowałaś wszystkie rzeczy do mutacji bez większego problemu.
-Ja nie mam pomysłu na mutację dziecka... - Odparł wampir.
Konto usunięte
Myślała przez chwilę stojąc nad dzieckiem.
-Chyba mam pomysł... Dziewczynka ma potencjał magiczny, a on może przynajmniej nada się na szermierza.
Zaczęła proces mutacji. Wpierw zwiększyła jego siłę oraz zręczność. Zaraz potem zmieniła jego skórę na twardszą i dużo grubszą. Skupiła się zwłaszcza na skórze na głowie, szyi, klatce piersiowej oraz brzuchu. Zmieniła jego oczy tak, by mógł widzieć nawet w całkowitej ciemności. Miał też być przystosowany do bardzo niskich temperatur. Na końcu zmieniła jego krew w kwas (Bob (*) pamiętamy). Teraz zajęła się za jego pamięć. Całkowicie ją wykasowała. Zostawiła mutantowi szczątkową wolną wolę, tylko po to, by mógł czasem dokonywać samemu jakieś proste decyzje oraz rozmawiać. Miał jednak być posłuszny całkowicie Vrysie oraz Draconiusowi. W razie wyboru między nimi dwoma miał zawsze wybierać Vrysę. Charakter chłopca także miał ulec zmianie. Teraz był dużo poważniejszy i małomówny. Pod koniec zajęła się jego wyglądem. Całkowicie zmieniła rysy twarzy na dużo ostrzejsze i nie tak dziecinne. Wciąż jednak przypominał on człowieka. Usunęła mu włosy, wydłużyła uszy jak u elfa i zmieniła jego kolor skóry na ciemny niebieski. Na sam koniec sprawiła, by stał się trochę wyższy.
//Mam nadzieję, że nie aż tak przekokszone
Konto usunięte
Udało ci się stworzyć jednego z lepszych mutantów. Wszystko poszło zgodnie z planem, tak przynajmniej myslalas. Chłopiec był nadal nieprzytomny. Draco spojrzał na Ciebie z lekką, prawie niezauważalną pogardą.
-Obudzić go? - Mruknął.
Konto usunięte
//"tak przynajmniej myślałaś" Ej no weź! Brzmi, jakbyś już chciał go zabić! Starałem się!
-Tak. Jest taki piękny jako mutant. Jemu jeszcze nie wymyśliłam imienia, ale niedługo to naprawię.
Konto usunięte
Cicho westchnął i opuścił laboratorium. Mutant wybudzał się. Spojrzał na Ciebie.
-Pani...
Konto usunięte
-Pani... To brzmi zdecydowanie dużo lepiej od jakiejś "pajeczycy", nie sądzisz? - odwiązała go od stołu i pomogła podnieść się do pozycji siedzącej.
Konto usunięte
Usiadł bez większych problemów.
-Pajęczyca? Nie rozumiem, pani.
Konto usunięte
-W tym momencie to nieważne. A teraz powiedz mi, jak się czujesz? Nic cię nie boli? - spytała dla pewności, że mutant za chwilę nie rozpadnie się na kawałki.
Konto usunięte
-Głowa mnie trochę boli, pani. - Usłyszałaś z głównego holu trzask kości i je**ięcie drzwiami
Konto usunięte
-Gdyby ból utrzymywał się do jutra, powiadom mnie o tym. Na razie tu zaczekaj. Zaraz wrócę - wyszła z pokoju i rozejrzała się za źródłem hałasu.
Konto usunięte
Cóż, przy drzwiach a raczej wrotach leżał rozwalony szkielet a wrota były uchylone.
Konto usunięte
W takim razie przeszła przez wrota i ożywiła szkieleta zaraz za sobą, by pilnował przejścia
Konto usunięte
Zauważyłaś Draco odchodzącego w stronę lasu.
Konto usunięte
Chwilę zastanawiała się, czy za nim iść. Po jakimś czasie ruszyła powoli za Draco zachowując jednak taki dystans, by jej nie zauważył.
Konto usunięte
Wampirzy węch ma szansę Cię szybko wykryć, ale najwyraźniej Draco Cię nie wyczuł i szedł dalej przez mroźny las. Przeszedł obok Renevera jedzącego... Dwóch uzbrojonych ludzi.
Konto usunięte
Wyciągnęła miecz i przechodząc koło mutanta zatrzymała się na chwilę. Przyjrzała się dokładnie zwłokom. Postanowiła zostawić mu ciała i ruszyła dalej za wampirem
Konto usunięte
Jeden człowiek miał nawet pistolet skalkowy. Ogólnie uzbrojeni jak na typowego najemnika. Gdy przyglądałaś się najemnikom wampir zniknął ci z oczu.
Konto usunięte
Wzięła pistolet skałkowy i resztę ich broni. Postanowiła nie tracić więcej czasu i ruszyła do pałacu. Jeśli udało jej się tam dojść bez problemu (na co mam nadzieję po naszej rozmowie na wiadomościach prywatnych) schowała broń w swojej sypialni i poszła do pokoju dziewczynki, którą wcześniej przyjęła do pałacu.
Konto usunięte
Dojście do pałacu nie było żadnym problemem. Dziewczynka spała jakby nigdy nic.
Konto usunięte
Jeśli jeszcze śpi, to trzeba poczekać, aż się obudzi. Vrysa ruszyła do swojego nowego mutanta.
-Już wróciłam. I chyba wybrałam ci w końcu imię kochany.
Konto usunięte
Mutant spojrzał na Ciebie .
-Jakie, pani?
Konto usunięte
-Tristhephar. Zdaje mi się, że znałam kiedyś kogoś o takim imieniu, ale już nie pamiętam dokładnie, kto to był. Tak czy inaczej imię jest piękne, prawda?
Konto usunięte
-Tak. Podoba mi się, pani. - Odpowiedział krótko Tristhephar
Konto usunięte
-To dobrze, bo i tak bym go teraz specjalnie nie zmieniała. A teraz chodź, dam ci jeden z pokoi w zamku, byś mógł odpocząc w lepszych warunkach niż piwnica.
Ruszyła w stronę wyjścia z laboratorium a zaraz potem wybrała dla chłopaka pokój jak najbardziej oddalony od pomieszczenia, w którym śpi teraz jego przyjaciółka.
Konto usunięte
Znalazlas taki. Łóżko było w calkiem niezłym stanie. Była też zniszczona szafka, jednak leżały tam dwie księgi.
Konto usunięte
Sprawdziła obydwie księgi.
Konto usunięte
"Historia rodu Ravello" i stara podniszczona książka "Tajemnice pałacu Val Royeaux"
Konto usunięte
Postanowiła obejrzeć w późniejszym czasie obydwie księgi. Szybko zaniosła je do swojego pokoju po czym zaprowadziła Tristhephara do jego nowego pokoju.
-Podoba ci się? Szafka jest trochę zniszczona, ale łóżka raczej nadaje się do spania
Konto usunięte
-Jest tu... Przytulnie. Czy mam coś dla Ciebie zrobić pani?
Konto usunięte
-Na razie nie. Wieczorem przyniosę ci coś do jedzenia, a na jutro mam już pewne plany. Teraz możesz poodpoczywać. Masz jakieś pytania?
Konto usunięte
-Czy mogę wchodzić do innych pomieszczeń?
Konto usunięte
-Na razie wolałabym, byś odpoczywał po mutacji. Od jutra jednak pozwolę ci wychodzić z pokoju. Coś jeszcze?
Konto usunięte
-Te ubrania które mam na sobie są za małe, pani.
Konto usunięte
-Do jutra znajdę ci nowe. W zamku raczej żadnych nie ma, więc będę musiała wysłać kogoś do pobliskiej wioski lub coś uszyć.
Konto usunięte
// Pałac jest najbliżej jakiego miasta?//
-Dziękuję, pani. - Mutant położył się na łóżku.
Konto usunięte
//Najbliższe miasto znajduje się wiele dni drogi stąd i jest nim Gryphonhold. Zaraz za lasem koło pałacu leży mała wioska.
Bez słowa wyszła z pokoju. Udała się do holu. Teraz musi zaczekać na powrót Draco, pobudkę dziewczyny lub podanie kolacji.
Konto usunięte
Draco długo nie wracał. Nieumarli dali na stol talerze. I... Nic nie nałożyli. Dziewczynka może i wstała tylko tego nie wiedziałaś
Konto usunięte
Poszła do kuchni, w której zazwyczaj pracują nieumarli.
-Mogę wiedzieć, czemu nic nie ugotowaliście? Przecież mamy jeszcze trochę zapasów.
Konto usunięte
Szkielety nie potrafiły gadać ale otworzyli wszystkie szafki, które były puste. Chcieli pokazać, że widocznie nie ma zapasów.
Konto usunięte
Westchnęła cicho.
-Zaraz wrócę.
Wyszła z pałacu i ruszyła do miejsca, w którym wcześniej jej mutant jadł czyjeś zwłoki.
Konto usunięte
Po ciałach zostały tylko kości. Renevera nie widziałaś.
Konto usunięte
-Renever! Chodź tutaj! - zaczęła nawoływać mutanta.
Konto usunięte
Po pięciu minutach wilkołak nie przychodził. Usłyszałaś za to głośny wystrzal z pistoletu.
Konto usunięte
Ruszyła w stronę, z której dobiegał odgłos wyciągając miecz
Konto usunięte
Zza drzew widziałaś grupę dwudziestu uzbrojonych po zęby , pół żywego Renevera i kilku ciał.
Konto usunięte
Bez namysłu ożywiła ciała i nakazała im zaatakować ludzi. Zaraz potem wbiegła między drzewa i sama zaatakowała jednego z nich za pomocą odnóży
Konto usunięte
// Myślałem że jesteś rozsądniejszy._.//
Dwoch najemników przestrzeliło ci brzuch. Ciała zanim zbliżały się do najemników ginely choć jeden nieumarly zabił dwóch. Reszta najemników okrążyła Cię