Fallen

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Wobec tego zapraszam na kawę albo kakao na rozgrzanie. Co kto lubi. Za mną. - Iskier podążył ścieżką w stronę niedalekiej jaskini.

Avatar gulasz88
Ruszył w ślad za smokiem wciąż ogarnięty euforią.

Avatar Creepy_Family
Shin chwycił dłoń Sullyego i również ruszył za smokiem z ciągłym uśmiechem na twarzy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Po jakimś czasie dotarli na miejsce. Deus wziął sobie kawę, a Sully poprosił o kakało.
- Na co macie ochotę? - zapytała Werona, trzymając koślawy czajnik.

Avatar Creepy_Family
-Ja poproszę kakao..-mruknął zamarznięty, ale uśmiechnięty Shin. Stanął obok czarnowłosego i zaczął głaskać wiewiórkę po łebku.

Avatar gulasz88
- Ja chyba też. - Stwierdził. - Boję się, że przy takiej dawce emocji kawa może mnie zabić.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Werona bez słowa dała im kubki z kakao, sama robiąc sobie mocną herbatę. Pośrodku jaskini było palenisko, a dookoła niego krzesła. Sully usiadł na jednym z nich, Deus także sobie klapnął.

Avatar Creepy_Family
Shin chwycił swój kubek i usiadł obok czarnowłosego. Westchnął cicho rozkoszując się swoim napojem.

Avatar gulasz88
Popijając swój napój usiadł przy ognisku, obok Deusa.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Iskier wraz z Weroną usiedli w spokoju na pozostałych krzesłach i napawali się spokojem. Gdzieś w oddali słyszało się sowę. Święty spokój.

Avatar Creepy_Family
Szatyn położył ostrożnie wiewiórkę na ziemi po czym napił się gorącego kakao.
-Mm..-mruknął cicho wpatrując się w palenisko.

Avatar gulasz88
Nic się nie odzywał, w ciszy relaksując się ciepłem ogniska i gorącym napojem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Minęło trochę czasu w ciepełku, a kubki całej ekipy się opróżniły. Deus powoli już przysypiał, nawet pomimo kawy.
- To ja was zaprowadzę do części sypialnianej, bo prawie śpicie na tych krzesłach. - mruknęła Werona, podczas gdy Iskier zbierał kubki.

Avatar gulasz88
- E tam, bez przesady. - Powiedział ziewając przeciągle. Następnie wstał i udał się tam gdzie go smok prowadził.

Avatar Creepy_Family
Shin podniósł się powoli podnosząc przy okazji Psotkę.
-Ja tam z chęcią odpocznę..-mruknął cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Po jakimś czasie dotarli do rozgałęzienia korytarzy.
- Możecie się rozdzielić, na końcu każdego z korytarzy jest sypialnia. Dobranoc. - odrzekła Werona, po czym wróciła do głównej sali.

Avatar gulasz88
Skręcił w lewo i wolnym krokiem udał się do sypialni.

Avatar Creepy_Family
Shin spojrzał zmęczony na Sullyego. Zarumienił się lekko.
-Bierzemy jedną sypialnię..?-mruknął wyczekująco.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully nic nie powiedział, tylko skręcił w korytarz na lewo, ciągnąc za sobą Shina. Deus też udał się jednym z pozostałych korytarzy. Każdy pokój wyglądał tak samo (więc żeby kilka razy nie opisywać), był bladozielonej barwy. Stało w nim spore, choć skromne łóżko, szafka, stolik z dwoma krzesłami i lampion, pełniaący rolę oświetlenia. W ścianie był otwór, zapewne jakąś prowizoryczna wentylacja.

Avatar gulasz88
Wskoczył na łóżko i czekał aż ogarnie go sen.

Avatar Creepy_Family
Szatyn ściągnął buty i usiadł na łóżku.
-Dlaczego cały czas milczysz Sulluś?-mruknął do czarnowłosego z wyraźną troską w głosie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nic, Shinuś, po prostu, znów się czuję, jakbym kiedyś tu był, poza tym zakręciło mi się w głowie jak lecieliśmy i mnie boli troszku. - westchnął zmęczony, również zdejmując buty, po czym walnął się na łóżko koło Shina i się przytulił.
Tymczasem Lawrence już zasnął i "obudził się" w śnie. Tym razem siedział sobie na wygodnym fotelu, w swoistym gabinecie, z widokiem na morze. Kizuka przechodziła obok, w zwiewnej sukience.
- Ładnie masz na tym Barbadosie, Lawrence. - uśmiechnęła się.

Avatar Creepy_Family
-Mogłeś powiedzieć..-chłopak westchnął cicho i przytulił Sullyego, tym samym kładąc się obok czarnowłosego.-Czyli kiedyś tu byłeś..? Może smoki coś o tym wiedzą?

Avatar gulasz88
- Dzięki, szkoda że to tylko iluzja. - Ułożył się wygodniej w fotelu podziwiając morze.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie byłem jakoś pewien, Shinuś. - mruknął, patrząc mu w oczy. - Im dłużej jestem z tobą, tym bardziej tracę chęć gonienia za przeszłością. - westchnął z uśmiechem, po czym pocałował go w usta.

- Niedługo ta przygoda się skończy, a iluzja przestanie być iluzją, prawda? Mijają dni, a ty, Shin, a także inni zbieracze coraz bardziej zbliżają się do zebrania Talii. - westchnęła Kizuka, z cieniem żalu.

Avatar Creepy_Family
Zmarszczył brwi i oddał pocałunek.
-Ja akurat przebywając z tobą, chce dowiedzieć się o tobie jeszcze więcej..-uśmiechnął się lekko.

Avatar gulasz88
- Smuci cię to? - Zapytał lekko zaskoczony - Niby dlaczego, lubisz pomagać Jokerom?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Oczywiście, że lubię. Lubię wam pomagać, lubię kibicować... ale większość z was szybko o tym zapomina. Dla was to nic wielkiego ta przygoda, szybko wracacie do szarego życia. - westchnęła cicho.

- No a ja wolę się dowiedzieć o tobie, niż o sobie, nie jestem takim sobkiem. - westchnął, patrząc Shinowi w oczy. - Jesteś nadal dla mnie zagadką. - westchnął, na nowo łącząc ich usta.

Avatar Creepy_Family
Szatyn włożył ręce w jego włosy pogłębiając pocałunek, mruknął cicho w jego usta.
-Ty jesteś jeszcze większą, niepowiązaną zagadką..-uśmiechnął się szeroko.

Avatar gulasz88
- Moje życie to jest jedna wielka przygoda, teraz jest tylko nieco bardziej baśniowa. - Wstał i podszedł do dziewczyny. - Czy to takie dziwne że podoba mi się spokój?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Przesadzasz. - mruknął. - Są ciekawsze rzeczy do odkrywania, niż sama przeszłość, Shinuś. - zachichotał cicho. - O wiele ciekawsze...

- Nie mówię, że to źle. - spuściła wzrok. - Po prostu nie lubię, gdy o mnie zapominają...
Nie wyglądała jak legenda, jak jakaś magiczna istota, ba, przypominała bardziej dzieciaka. Może cały czas nim była?

Avatar Creepy_Family
-Mhm.. Przyszłość będzie ciekawsza..-dotknął swoim nosem, czubek nosa czarnowłosego.-Mam oczywiście taką nadzieję..

Avatar gulasz88
Coś go tknęło i przytulił dziewczynę. - Jestem pewien że nikt nigdy o tobie nie zapomniał i nie zapomni. Niezależnie od tego co robi teraz w Świecie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Chcesz się jeszcze czegoś dziś dowiadywać, czy wolisz iść spać? - zamruczał czarnowłosy.

Kizuka najpierw zdzwiona wzdrygnęła się, ale nie próbowała się odsunąć. Zamruczała jak kot uśmiechnęła się.
- Dziękuję, Lawrence. To... to wiele dla mnie znaczy. Zawsze jestem jak dziecko... - westchnęła cicho.

Avatar gulasz88
- Każdemu zdarza zachować się jak dziecko. Na przykład ja dziś nie potrafiłem się powstrzymać przed zabawą. - Zaśmiał się cicho.

Avatar Creepy_Family
-Hmm.. Jestem wykończony ale jeżeli ty chcesz się czegoś dowiedzieć to jestem do usług..-zaśmiał się cicho patrząc na Sullyego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie do końca o to mi chodziło... Lawrence, na ile lat wyglądam? - spojrzała mu w oczy.

- Shinuś... a miałeś kiedyś dziewczynę? - zapytał z głupią miną.

Avatar gulasz88
Przypatrzył się jej twarzy. - Ciężko stwierdzić... może na jakieś plus minus szesnaście lat.

Avatar Creepy_Family
Chłopak znieruchomiał po dłuższej chwili wciągnął powietrze przez zęby.
-T-tak.. Ale to już przeszłość Sulluś..-przetrzepał czarne włosy chłopaka.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Zwykle jak pytam to zawsze biorą, że więcej. - zaśmiała się z już o wiele lepszym humorem. - W końcu tak jak Deus mój wiek jest niekonkretny, ale ty wskazałeś ten właściwy. - uśmiechnęła się.

- Ojoj, niepotrzebnie pytałem. Masz minę, jakbyś przegryzł cytrynę. - westchnął cicho Sully, tuląc się do Shina.

Avatar gulasz88
- Zgaduję że to tylko z wyglądu. Wątpie by stworzycielka świata była nastolatką! - Zaśmiał się.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A czemu nie? - zaśmiała się Kizuka. - Czemu? Wyobraź sobie, że twój czas właśnie stanął w miejscu. Niezależnie od czasu, ty nie dosrastasz ani o jeden dzień. Później wracasz do rzeczywistości, a Świat nie zauważył, żeby cię nie było. Tak to działa, Lawrence. To magia, przez którą nikt nie wie, ile mam lat. - Kizuka rozpłynęła się w jego ramionach, ale po chwili stała na nowo, koło niego.

Avatar gulasz88
- Interesujące i na swój sposób straszne.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Oczywiście musimy czasem wracać do Świata... - zamyśliła się Kizuka. - Co? Straszne? Dlaczego twoim zdaniem to jest straszne?

Avatar gulasz88
- Czas mija, świat zmienia się na twoich oczach, ludzie przychodzą i odchodzą, a ty przez wieczność stoisz w miejscu.

Avatar Creepy_Family
-Nic nie szkodzi Sulluś.. Tak czy siak nie da się niczego cofnąć..-westchnął cicho.-Każdy popełnia błędy..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Gdy już tak o tym myślę, to jest bardziej smutne, niźli straszne. Niejeden wampir ma takie odczucia. Jednak ja mogę wrócić do domu i pożyć trochę w Świecie.

- Ojoj. Może chodźmy spać. - mruknął i ostatni raz pocałował Shina w usta, po czym niemal momentalnie zasnął, kładąc głowę na obojczyku Shina.

Avatar Creepy_Family
Szatyn opanował oddech i zamknął oczy czekając na nadejście snu.

Avatar gulasz88
- Nieźle. Tylko nie wiem czemu miałabyś wracać, jesteś w koncu swego rodzaju...bogiem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mam w Świecie trochę osób, na których mi zależy. To właśnie życie w dwóch miejscach powoduje, że mogę stać w miejscu. Gdybym chciała zostać tu na zawsze, nie stałabym w miejscu. Czas biegnie tam, gdzie serce twoje. - mruknęła cicho.
Sen się rozmył i nastał ranek, a Lawrence się obudził. Shinowi w sumie nic się wiekszego nie przyśniło i również z samego rana się obudził.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku