Konto usunięte
Wyszedł z rezydencji rozglądając się.
Właściciel
Nikogo nie było w pobliżu.
Konto usunięte
Skierował się przed siebie, ale nie w stronę czołgu. W przeciwną stronę.
Właściciel
Micharlos i Dustyy
Budynek eksplodował.
Siła podmuchu odrzuciła was kilka metrów do tyłu/przodu.
Konto usunięte
-Jasny...
Wstał z ziemi sprawdzając najpierw czy on jest cały po czym czy jego towarzysze są cali.
Właściciel
Dustyy
Cała rezydencja zniszczona.
Micharlos
Cała trójka przeżyła.
Oddala się od ruin rezydencji
//Druga edycja będzie podążała tą samą linią fabularną?//
Konto usunięte
-To może kogoś przyciągnąć.
Zaczął się powoli oddalać od ruin budynku.
Właściciel
Dustyy
//Zobaczysz.
Oddaliłeś się, zbliżasz się znowu do Areny.
Michalros
Zbliżasz się do Areny.
Konto usunięte
Szedł dalej raz na jakiś czas patrząc się w tył czy na boki.
Właściciel
Michalros
//Zmiana tematu: Arena. Ty zaczynasz.
- Dlaczego mam wrażenie, że coś się złego wydarzy?
Wciąż idzie naprzód.
//Bo się wydarzy, to jest pewne//
-Bo jesteśmy albo w zamkniętym budynku szaleńca, albo w jego umyśle...
Nadal idzie starając się nie zostawiać śladów typu złamana gałązka.
Właściciel
Preston (Dustyy)
Zmiana tematu: Arena, ty zaczynasz.
Jarek i Kings
Szliście nadal na przód.
Jeszcze ok. 500 metrów i będziecie na Arenie.
-Jeśli gdzieś łatwo zachorować na głowę przez ołów, to na pewno na arenie...
- No, niestety. Wszyscy oszaleli przez tego gościa...
Próbuję zobaczyć, czy się z tej odległości da zobaczyć arenę.
Właściciel
Jarek
Niestety nie.
Kings
---
//Nie wiem co mam robić w lesie..... chyba samobójstwo zrobię.
-Postradać zmysły przez szaleńca... Co za ironia.
Sprawdza rękę, którą podał Johnnemu Havaresowi, bo w końcu ciekawość, czy ten zostawił jakiś czujnik, go zżarła.
Właściciel
Żadnych czujników.
//ehem. Arena.
//Je**ć to tworzę nową postać .
* wyjmuje cały swój inwentarz i układa go w kupkę po czym bierze granat wyjmuje zapleczkę kładzie granat na środku ekwipunku a następnie kładzie się na tą kupkę*
//Vader zwracał uwagę na mózgi. Możliwe, że jeśli zginiesz bez jego uszkodzenia to twoja postać nie zginie...//
Właściciel
Kings
---
Mycha
Eksplodowałeś, jednak o dziwo ocalała twoja głowa w całości.
Jeszcze dziwniejsze było to, że zachowałeś pełną świadomość.
I możesz mówić. I ruszać głową. Czyli żyjesz, jako samotna głowa.
Właściciel
Fox
Biegniesz przed siebie.
Wciąż biegnie w kierunku areny.
Właściciel
Zmiana tematu: Arena.
Ty zaczynasz.
- Dobra, idziemy na Arenę?
//Sora, miałem bana//
-Niech będzie... Choć nasze szanse oceniam tak jeden do miliona...
Właściciel
Jarek i Kings
Tutaj jeszcze was nie muszę nadzorować, ponieważ sobie tylko rozmawiacie.
- Hej, myślmy pozytwnie! - Zamyślił się przez chwilę - ... Cóż, nie ma żadnych, ale może się uda.
Powoli szedł w kierunku areny, na której prawdopodobnie ma małe szanse.
Właściciel
Jarek
A więc zacząłeś iść powoli w stronę Areny.
Sprawdza, czy z takiej odległości da się coś zobaczyć.
Konto usunięte
Podchodzi blisko do areny i idzie na plecy walczących.
Właściciel
Mycha
Turlasz się do areny.
Mudzyn
Podszedłeś na ich tyły.
Jarek
Zauważyłeś człowieka stojącego do ciebie plecami.
Idzie, jak zwykle cicho za jarkiem...
Właściciel
Mudzyn
Byś musiał wejść na Arenę.
Kings
Stałeś tuż obok niego, a przed wami jakiś facet.
Sprawdził, czy nikogo za nimi nie ma...