Menzoberranzan

Avatar Zeromus
//Zaraz pogrubię dialog, reszta to moje przemyślenia o tym, żeby było dłużej napisane//

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nieważne gdzie, i tak będziemy gotowi. - odrzekł jeden ze stojących w szeregu.
//W takim razie myśli kursywą proszę, następnym razem.//

Avatar Zeromus
- Skoro już wszystko wiadomo, to pozostało nam oczekiwać na rozkazy

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Szacunkowy czas do wymarszu?

Avatar Zeromus
- Nawet dowództwo tego dokładnie nie wie, więc trzeba być gotowym w każdej chwili.. - Potem dodała w myślach Oni chyba sobie z nas żarty robią, skoro myślą, że to takie przyjemne czekać na niewiadome

Avatar Kuba1001
Właściciel
Oddział dalej czekał w gotowości, lecz nikt już nic nie mówił.

Avatar Zeromus
Czyli jej także pozostało czekać.. Bo co innego może robić.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Czekasz, oni też.

Avatar Zeromus
//No to już nie wiem, co można zrobić poza czekaniem :(//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//To przewinąć akcję do przodu?//

Avatar Kuba1001
Właściciel
W końcu otrzymaliście upragniony rozkaz, by stawić się przed miastem, jak inne jednostki.

Avatar Zeromus
Skoro rozkaz już "wpłynął" to po przekazaniu sygnału do oddziału oczekuje na wszystkich a później razem z nimi udaje się na miejsce zbiórki

Avatar Kuba1001
Właściciel
Opuściliście koszary, a teraz nasunęło Ci się pytanie: Zabrać ze sobą jaszczura?

Avatar Zeromus
To byłby dobry pomysł.. Chociaż nie wiadomo, gdzie zostaną wysłani.. Więc lepiej go zabrać, bo on zawsze się przyda.

Avatar Kuba1001
Właściciel
No więc trzeba wydać oddziałowi rozkaz, a samemu udać się do stajni.

Avatar Zeromus
No tak.. To będzie najlepsze wyjście.. Przecież nie mogę go tak zostawić. Więc odwraca się do oddziału tylko po to, żeby im przekazać miejsce zbiórki i rozkaz - Widzimy się na miejscu zbiórki.. Ja jeszcze muszę udać się do szkoły magii.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nikt nie miał zamiaru pytać przełożonego w jakim celu, więc poszli dalej, a Ty udałaś się do Akademii.

Avatar Zeromus
No to skoro się tam udała, to idzie w stronę stajni, żeby wziąć ze sobą jaszczura, jeżeli nikt nic nie mówił na to, to od razu się kieruje na miejsce zbiórki.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bez problemów zabrałaś swoje zwierzę. Na miejscu zbiórki były już tysiące Drowów, ale znalazłaś swój oddział. Teraz wypada ustawić się na jaszczurze na jego przodzie lub za nim i czekać.

Avatar Zeromus
No to jest najlepsze wyjście.. Lepiej ustawić się przed nimi, jak wszyscy inni dowódcy, więc to robi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Właściwie to tylko Ci wyżsi rangą tak robili. Pozostali woleli dowodzić z tyłów oddziału. Tam mniejsza szansa, że oberwie się sztyletem, strzałą czy bełtem w plecy.

Avatar Zeromus
Jednak na razie to tylko odprawa, więc lepiej jest być bliżej przełożonego, czyli nie zmieniam zdania i czekam przed oddziałem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W końcu, bez zapowiedzi, jakiejś mowy, czy choćby ostrzeżenia, pierwsze oddziały ruszyły.
//Zacznę Wam później, powiem gdzie, gdy będziecie na miejscu, na PW.//

Avatar Bilolus1
Jego cela była tak spartańska jak się dało.. ściany równe, bez żadnych bruzd, bez drzwi - jedynie właz kilka metrów przed nim na suficie.. zawiesili go na czterech łańcuchach i uniemożliwili jakikolwiek ruch..od ostatniej wizyty minęło wiele godzin..mieli w ogóle zamiar go osądzać czy pozostawili głód aby to on dokonał egzekucji ?

Worgen szarpnął się lekko jednak nic to nie dało, łańcuchy były silniejsze niż on..czekał więc aż wreszcie ktoś nadejdzie..

Avatar Kuba1001
Właściciel
Rzeczywiście, szarpanie się nic nie dało, a także żaden odgłos nie wskazywał na to, że ktoś lub coś nadchodzi. Tak właściwie to w celi jedynymi odgłosami był Twój oddech i powolne, rytmiczne i regularne skapywanie wody z wilgotnego sufitu na równie wilgotną podłogę.

Avatar Bilolus1
Opuścił zatem głowę, zwiotczał z lekka i po prostu wyczekiwał wsłuchując się w skapującą wodę.. Czarne Pasy po niego przyjdą.. ocalił ich więc i oni go ocalą.. to tylko kwestia wyczekiwania.. muszą się jednak pośpieszyć, za zabicie lorda zwykłego Worgena ścięto by natychmiast ale on był generałem.. pierwszym ze swojej rasy na tej pozycji.. mogłoby to wywołać..pewne problemy dla Mrocznych Elfów powiązane z jego pobratymcami.. jednak jeśli wrobią go we wszystko..

Rozmyślał tak wpatrzony w podłogę, myśli kłębiły się w jego głowie coraz bardziej..co niejako dodawało mu sił.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W końcu usłyszałeś kroki, a po chwili klapa w suficie otworzyła się, a po sznurowej drabince zsunęło się dwóch Mrocznych Elfów, zwykła służba więzienna. Rozkuli Cię, ale po chwili potraktowali jak wściekłego psa, zakładając kaganiec i specjalne kajdany, w których mieściły się całe łapy, po to, żebyś nie mógł użyć przeciw nim pazurów. Następnie poprowadzili Cię ku drabince, a później w górę, już na korytarz więzienia. Tam odeszli, a Ciebie przejęli właściwi konwojenci w postaci tuzina Mrocznych Elfów, każdy miał na sobie kolczugę, a w dłoni trójząb. Do tego mieli jatagany i sztylety. Mogłeś dać głowę, że ostrza wszystkich tych broni są zatrute... Całość otoczyła Cię ciasny kręgiem, a jeden pogroził Ci trójzębem.
- Idziemy. - warknął, a pierwsi żołnierze ruszyli, wypada iść za nimi, bo nie masz innego wyboru. No, chyba że chcesz zginąć tu, na miejscu.

Avatar Bilolus1
Spojrzał na nich z pogardą, bali się - wiedzieli że gdyby nie kaganiec i kajdany stary wilk rozszarpał by ich na strzępy.. zawarczał więc tylko na odpowiedź i ruszył - starając się wyrównać tempo z Elfami..żeby przypadkiem nie dźgnąć się żadnym ostrzem.

Po drodze rozglądał się wokół.. to dość ironiczne że jest jednym z niewielu którzy mają okazję zobaczyć to miejsce a zaraz będzie wydany na niego wyrok śmierci..

Avatar Kuba1001
Właściciel
Więzienie było przede wszystkim więzieniem, a więc były to ciemne, z rzadko oświetlane pochodniami, i wilgotne korytarze, po bokach których widać było cele, a w nich więźniów: Jeńców-Goblinów wziętych w ostatniej wojnie, którzy jeszcze nie znaleźli sobie zajęcia jako niewolnicy lub byli zbyt groźni, aby ich wypuścić, nieco ludzi, Krasnoludów, Orków i Minotaurów siedzący za różne przewinienia oraz garść Drowów, byli to zapewne zdrajcy lub ci, którzy wiedzieli za dużo. Poza nimi musiały być tu w celi gdzieś jakieś Elfy, ale zapewne trzymano ich na wyższych poziomach, gdzie panowały lepsze warunki. Nie, nie dlatego, że Drowy je lubiły. Drowy ich nienawidziły, a lepsze warunki były potrzebne, aby dostarczyć ich w jak najlepszym stanie w charakterze niewolników dla co ważniejszych person lub jako rytualne ofiary dla Lloth - Pajęczej Królowej i bóstwa Mrocznych Elfów.

Avatar Bilolus1
Gdy przyglądał się Goblinom zastanowił się nieco nad ironią tego świata.. nie tak dawno on był tym który ich mordował i zsyłał tu setkami.. a teraz sam skończył za kratami, no cóż..

Podążał zatem dalej za wyznaczonym przez strażników torem - zastanawiał się czy ktokolwiek przybędzie aby spróbować go bronić.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niestety, nikt taki się nie pojawił. A Wy szliście po schodach coraz wyżej i wyżej, aż w końcu opuściliście podziemne więzienie i trafiliście do położonego na powierzchni... gmachu sądu. Za wejście służyła olbrzymia, dębowa brama o kilkunastu stalowych zawiasach. Po obu jej skrzydłach stało dwoje Minotaurów ze szczepu Taurenów, każdy odziany od stóp do głów w płytę. Posiadali dwa olbrzymie topory dwuręczne, sam widziałeś nie raz, jaką rzeź potrafią nimi urządzić. Na widok Mrocznych Elfów wyprostowali się i otworzyli bramę, a Wy ruszyliście dalej.
Pierwszym, co zobaczyłeś było światło. Jako Worgen doskonale widziałeś w świetle dnia i nocy, ale tak długi czas spędzony pod ziemią, bez nawet promyka słońca i nadziei, sprawił, że musiałeś zamknąć oczy. Mimo to byłeś prowadzony dalej, a gdy wreszcie otworzyłeś oczy, zobaczyłeś, że idziesz korytarzem wykonanym z pewnego krasnoludzkiego minerału, a miał on ciekawą właściwość, a mianowicie połyskiwał różnymi barwami przy każdym kroku Twoim i Twojej eskorty. Po bokach miałeś białe kolumny, a przed sobą kolejne drzwi i kolejne dwa Minotaury. Bez słowa otworzyli je i weszliście do kolejnego korytarza. Jakże ten kontrastował z tamtym! Brak światła, czarny granit, a zamiast kolumn pomniki największych Mrocznych Elfów - polityków, dyplomatów, skrytobójców, dowódców, szermierzy, wojowników, a nawet był tam jeden odkrywca. Po przejściu przez ten pokój trafiliście wreszcie do właściwego gmachu sądu. Były tam kolejne dwa Minotaury i otworzyły one Wam drzwi. Sala sądowa wykonana była z granitu i białego marmuru, a także w niektórych miejscach z drewna. Wzdłuż korytarza stali Trunasi w najlepszych zbrojach, każdy zbrojony w młot oraz o dwóch szablach przy pasie. Twoja podróż skończyła się przy drewnianej barierce, do której zostałeś przykuty. Kajdan Ci nie zdjęto, ale kaganiec już tak. Dawna eskorta ustawiła się w ciasne półkole za Tobą, gdyż przed Tobą siedziała trójka sędziów. Były to oczywiście Mroczne Elfy, dwóch mężczyzn i kobieta. Za plecami każdego stał potężny Grauren. Po Twoich bokach była rada przysięgłych, po lewej mężczyźni, a po prawej kobiety.
Z trójki sędziów siedząca po środku kobieta uderzyła drewnianym młotkiem o blat stołu.
- Rozprawa w sprawie zdrajcy Worgena Vuka. - powiedziała i skierowała na Ciebie swoje czerwone oczy. - Oskarżony jesteś o zdradę, zabicie swego pana i ucieczkę z miejsca zbrodni. Co masz do powiedzenia?

Avatar Bilolus1
Worgen obejrzał się wokół w ciszy, zaglądając każdej mijanej twarzy głęboko w oczy zatrzymując się dopiero na sędzinie. Warknął jakby zaśmiawszy się po czym odparł

- Mymi pierwszymi słowy dotyczącymi tej sprawy byłoby to iż nie uciekłem - a przyjąłem na siebie zbrodnię której dokonał morderca. Nie zdążyłem obronić Tevmira .- nie używszy tytułu nieco go znieważył..ale czy to w tej sytuacji miało jakieś znaczenie ?-. przed skrytobójcą który jak mi się wydaje ukrył się z pomocą magii mroku i idealnie wyczekał moment..

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Niewidzialny skrytobójca. - prychnęła. - Wygodna wymówka.

Avatar Bilolus1
- Co mogę jeszcze powiedzieć ? Nie ma żadnych świadków, nie ma nikogo kto by poręczył za moją wersję wydarzeń.. o ile się orientuje jedynie narzędzie zbrodni jest jakąś wskazówką..wątpię aby taki sztylet mógł wpaść w moje ręce..przecież jestem tylko marnym Worgenem .- zaśmiał się ochryple, z tego co pamiętał owa broń wyglądała na bardziej zdobioną i przygotowaną specjalnie dla kogoś bogatszego -.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Sędzina w milczeniu wysłuchała tego wywodu i znów stuknęła młotkiem.
- Winny. - powiedziała, a nikt się nie sprzeciwił. Jak widać, proces był już dawno ustawiony i zapewne od początku szykowano Ci karę śmierci...

Avatar Bilolus1
- Zabijając mnie, wywołacie burzę która przypomni wam me imie..bowiem to nie ja nazwałem się Vuk Nieustraszony..- stwierdził po czym ponownie zbliżył się do krat jakby pozwalając na nałożenie sobie kagańca -.

Avatar Kuba1001
Właściciel
I rzeczywiście go nałożono, a Wy, w sensie, że Ty i eskorta, wróciliście tą samą droga, którą tu przyszliście. Po chwili opuściliście gmach sądu i udaliście się za niego, gdzie już czekał kat, ścianka, kilkunastu kuszników, szubienica i topór wbity w pieniek. Znów zdjęto Ci kaganiec i rzucono gdzieś dalej.
- Możesz wybrać formę śmierci. - powiedział jeden z członków eskorty i wskazał na plac. A więc do wyboru masz powieszenie, ścięcie lub rozstrzelanie.

Avatar Bilolus1
- Nie chcę umrzeć jak pospolity złoczyńca, byłem Generałem. Wybieram rozstrzelanie.. przynajmniej umrę z godnością.- stwierdził -.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Eskorta zaprowadziła Cię pod ściankę, a kusznicy zaczęli szykować broń.
- Więzień życzy sobie opaskę na oczy? - spytał kat.

Avatar Bilolus1
Spojrzał na niego nieco przychylniej niż na resztę

- Podziękuję..- odparł i stanął wyprostowany przed ową ścianką -

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kusznicy stanęli przed Tobą. Każdy miał na sobie maskę, więc nie widziałeś ich twarzy, lecz mógłbyś dać głowę, że są one tak samo obojętne, jak noszone przez nich maski.
- Przygotować się! - krzyknął kat, a kusznicy podnieśli kusze z ziemi i ustawili je w odpowiedniej pozycji.

Avatar Bilolus1
- Żegnam cię okrutny świecie z uniesioną głową.. i idę ku śmierci z dumą bo wiem że ta zabierze mnie do lepszego miejsca..- mruknął do siebie formułkę którą usłyszał z ust wielu kompanów których trzymał w ramionach w ich ostatnich chwilach..było mu nieco smutno iż on także nie poległ na polu walki a zostanie zabity przez tych którym tak długo służył -.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Cel! - krzyknął kat, a kusznicy wycelowali ze swych kusz w Twoje serce, inny organ wewnętrzny, lub głowę.
Byłeś członkiem drowiej armii, walczyłeś nieraz ramię w ramię z Mrocznymi Elfami. I byłeś świadkiem kilku egzekucji w ich wykonaniu. Doskonale wiedziałeś, że teraz padnie komenda "Ognia" i po niej zostanie Ci kilka sekund życia.
- Ognia! - warknął ktoś, głosem znacznie niższym i bardziej zachrypniętym niż ten należący do kata. Zmieszani kusznicy nie oddali salwy, a jedynie się rozglądali, tak jak kat i pozostałe Mroczne Elfy. Po chwili z dachów okolicznych budynków posypały się bełty z kusz, pierwsi padli wszyscy kusznicy, a po nich kat i dwóch niegdyś eskortujących Cię żołnierzy. Pozostali zbili się w ciasny okrąg, stojąc plecami do siebie. Po chwili w środek tego kręgu uderzyła okazała ognista kula, zabijając lub podpalając większość Mrocznych Elfów. Tych podpalonych dobili skryci kusznicy, a dwóch, którzy jeszcze trzymali się na nogach, zaszlachtowały... Worgeny! Była to piątka twych towarzyszy, w tym Rik oraz Scar, bliznowaty Worgen bez jednego oka, który Magią Ognia władała lepiej, niż niejeden z Gildii Magów. Pozostałych trzech zaczęło schodzić z dachów, z których posypały się bełty. Teraz byliście w komplecie, a Rik zamachnął się swym wyszczerbionym mieczem i przeciął Twe kajdany.
- Witamy z powrotem, szefie. - powiedział, a na jego pysku zagościł uśmiech.

Avatar Bilolus1
Zaśmiał się chrapliwie a na jego pysku zagościł uśmiech, rozprostował palce, obnażył pazury po czym je schował i stwierdził

- Wiedziałem że po mnie przyjdziecie chłopaki..- tu pokręcił głową wciąż uśmiechnięty -. Mamy naprawdę sporo roboty..

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Trzeba spi***alać, zaraz mogą się zlecieć. - mruknął ten sam Worgen i kopnął najbliższe truchło Mrocznego Elfa. - Mamy już zapewniony odwrót, do tego nie uciekamy sami.

Avatar Bilolus1
Uniósł brew

- Prowadź zatem Riku, no cóż ja nie miałem zbyt wiele czasu żeby podziwiać otoczenie -. zaśmiał się -.

Avatar Kuba1001
Właściciel
I natychmiast czmychnęliście w boczną uliczkę, klucząc nimi i omijając kilka zdezorientowanych Mrocznych Elfów.

Avatar Bilolus1
Podążał za nimi najszybciej jak pozwalały mu jego umęczone łańcuchami nogi - cały czas rozglądając się na boki - gotów by się bronić w każdym momencie.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku