Ryloth to planeta w Zewnętrznych Rubieżach, miejsce pochodzenia rasy Twi'leków.
Położona jest na Szlaku Koreliańskim, stanowi początek Korytarza Wiatru Śmierci. Posiada pięć księżyców i jest drugim satelitą swojej gwiazdy macierzystej, a jej czas obiegu równa się czasowi obrotu wokół własnej osi i wynosi 305 dzień standardowy. Z tego względu jedna strona planety pozostaje przez cały czas oświetlona, a na drugiej panuje wieczna noc - co w połączeniu z ukształtowaniem powierzchni owocuje niegościnnym, jałowym klimatem. Prędkość wiatrów na Ryloth dochodzi do 500 km/h, w pobliżu terminatora zaś powstają mordercze ogniste burze, grożące zagładą wszelkich żywych istot. Mieszkańcy Ryloth żyją w kompleksach jaskiń w tych właśnie rejonach, gdyż tylko tam temperatury utrzymują się w granicach pozwalających na egzystencję bez rozbudowanych systemów podtrzymywania życia.
Ryloth odkryto około roku 10000 BBY - była jedną z pierwszych odkrytych planet Zewnętrznych Rubieży. Twi'lekowie znajdowali się wtedy na dość niskim poziomie rozwoju cywilizacji. Od tego czasu zaczęto nielegalnie handlować nimi jako niewolnikami, a szczególną popularnością cieszyły się twi'lekańskie tancerki. Po jakimś czasie posiadanie Twi'leka stało się oznaką statusu majątkowego.
Około roku 4800 BBY na Ryloth odnaleziono minerał zwany ryll, będący jednym z cenniejszych gatunków przyprawy.
(Źródło: Ossus)

Flota Feriny wyszła z nad przestrzeni, były tam Lucrehulki, Providence i jeden Munificent.

-Wypuścić myśliwce i bombowce, krążowniki niech skoncentrują ogień na najbliższym wrogim okręcie, a korwety i fregaty niech pilnują, byśmy nie mieli wrogich myśliwców i bombowców na głowie.

Nagle z nadprzestrzeni wyskakuje prom Nabooański pomalowany na zielono, wleciał do jednego z Providence. Z krążowników wyleciały myśliwce. Widzisz sępa lecącego w twoją stronę.

-Czyli Klita i zestrzelić Sępy-Mocą stara się powstrzymać tamtego.

Widzisz innego sępa wlatującego w mostek Venatora obok. Venator wybuchł. Ten którego chcesz zatrzymać użył autodestrukcji. Jeden z Providence podleciał bardzo blisko twojego Venatora, zaczęła się wymiana ognia z dział z prawej burty (i tu jest pytanie, czy w STATKACH kosmicznych są burty?)

//Tak, są.
-Skoncentrować cały ogień w jednym miejscu. Zniszczyć mi ten okręt. I vo nasze lanonietki śpią? Podobnie z fregatami, niech się ruszą. Oddział zdobyczny naprzód. Myśliwce, pilnowaç ich bombowców bombowce, zabawcie się.
//Bitwę o Coruscabt wyczuwam.

//Tak, są.
-Skoncentrować cały ogień w jednym miejscu. Zniszczyć mi ten okręt. I vo nasze lanonietki śpią? Podobnie z fregatami, niech się ruszą. Oddział zdobyczny naprzód. Myśliwce, pilnowaç ich bombowców bombowce, zabawcie się. Uważać na samobójców.
//Bitwę o Coruscabt wyczuwam.

//Raczej przypomniałem sobie o bocznych dzialach//
Statki wyleciały.
-Sir, z tamtego Providence uruchomiono rękaw.

-Posłać torpedę w rękaw. Wysłać w tamto miejsce oddział prewenencyjny.

-Dostali się!

-Wysłać tam naszych chłopców.

-Wysłać tam naszych chłopców.-sprawdza, co w kosmosie.

-Tak sir!
Widzisz jak jeden z Providence zaczyna płonąć.

//Ich, nasz?

//Wrogich.

-Skoncentrować się na następnim. I niech ktoś zajmie się tym zaraz obok mnie.

-Cały czas jest ostrzelany z dział.
-Przedarli się! Mamy droidy na statku!

-Wysłać tam wszystkich naszych. Tylko puszki czy ktoś jeszcze?

-Straciliśmy łączność z odziałem, nie wiadomo. Słychać było tylko krzyk naszych.

-No dobra, biorę 20 ludzi i idę tam. Komandore Fire, niech pan prowadzi bitwę.

//Komandor:
Gdy dobiegacie na miejsce widzicie trupy, ślady po blasterach i mieczu.

-Klita lub Drufgast...
//Rozumiem, że został albo przeniesiony z 410, bo oznaczenia wyższych oficerów Lando dał jak neokonkwistadorów, albo po prostu tak sobie pomalował.

// Różnica jak Mace a Windu. Co do klona tak pomalował, nie przeniesiony z 410.//
Poczułaś że coś dotknęło twojej głowy. To był blaster. Usłyszałaś głos droida.
-Nie ruszaj się.

//Komandos czy zwykły?

//B1 który nie wie czym się może to skończyć.

//Zwłasza, że ten admirał posługuje się mieczem świetlnym nie zgorzej od niejednego rycerza Jedi.
Podniosła powoli ręce do góry, po czym błyskawiczne wyciągnęła miecz i obcięła temu droidowmi wszystkie kończyny.

Coś zatrzęsło, statek bardzo lekko się pochylił i złapał równowagę.

Połączyła się z mostkiem.
-Co się u diabła stało?

-Altyreria Providence.

-Zniszczyć go.

-Mają dobre osłony. Sir, droidy wdzierają się na mostek przez wentylację!

Biegnie tam.

Wbiegając na mostek widzisz związanego Komandora Fire i trzech nawigatorów. Przy sterach są droidy. Widzisz Geonosiana na miejscu dowodzenia.

//Komandosi jak znam życie.

//Tak.

Szybko wyciągnęła pistolet i strzeliła do dwóch Komandosów. W drugiej ma cały czas miecz.

Odwrócił się i uruchomił miecz świetlny.
-Taka sama sytuacja. Tyle że to ty mi zabrałeś Providence.
Droidom nic za bardzo się nie stało, Komando Droidy mogą przetrwać kilka strzałów.

-Jaki on? Jestem kobietą.

//Fuck you autokorekta!

-No, generał Klita Drufgast. Znowu się spotykamy.-popatrzyła się na jego palce-jak widzę, miałeś przyjemnośc z rodzną.

Nacisnął kilka guzików na panelu. Drzwi za tobą się zamknęły. Drufgast mówi do komunikatora.
-Skończyć ostrzał, mostek prawie przejęty. Droidy, odejść! Sam to załatwię.

Włożyła pistolet do kabury.
-Wiez, jestem nawet twardzysm przeciwnikiem niż mój brat...-stanęła w pozycji bojowej. A co jej, potraktowała robala błyskawicami. Fioletowo-białe. Fiolet jest standardowym kolorem w jej rodzinie. Reszta zależy od osoby.

Zatrzymał mieczem.
-Wtedy nie chciałem uszkodzić jemu głowy.

-O czym ty gadasz Drufgast?-Mocą przechwyciła jego Miecz.

Wyjął blaster i strzelił w komputery pokładowe. Statek zaczął się przechylać.
-O tym że nadawałby się na ścianę. Dlatego słabiej walczyłem. Droidy! Zniszczyć komputery!

Po prostu zaczęła rozdzierać droidy mieczami i Mocą.

Venator zaczął lecieć w stronę planety. Drzwi za tobą się otworzyły.

-Tutaj admirał Skinrey. Fenix raczej nie powstanie z popiołów-niszczy ostatnie droidy i ogłusza Drufgasta. Stara się jakoś ustabilizować lot.

Komputer zniszczony. Na drugim mostku to samo. Nie ma żadnej kontroli nad statkiem.