-Zarządzam ewakuację pozostałego personelu.- uwalnia oficerów ipobiegła w kierunku hangaru. Zavierając Drufgasta.
-Jumbo, Hellcat, Rotweiler, Bulldog (klony), Jimbo, Firi, Kate (Mandalorianie) grzejcie silniki w YT.
//Czekam na efekt.

-Hangary są zablokowane, jesteśmy uwięzieni, wszystkie kapsuły zostały wystrzelone. Puste.

-Macie tam panele kontrolne do kroćset. Niemożliwe, by padły... Chwila, jestesmy podłączeni do Providence...

-Kazałaś wysztrzelić torpedy w rękaw. Rozkaz chwilę za późno ale wykonano.

-Cholera... Do jednostek floty, rozwalić Feniksowi Hangar. A przynajmmniej wrota. W hangarze, szykować się. Zakładać hełmy.-włączyła plecak rakietowy i leci w stronę hangaru.

-Jak mamy zniszczyć jak osłony wlączone?

Włożyła ostrze miecza tam gdzei wie, że są kable zasilające osłony Hangaru.
-Już nie.
Ocuca klitę wcześniej zabieając mu miecze i blastery.
-Taka ciekawostka, nie będziesz się mógł odegrać na moim bracie jak zginiesz...

-I tak lepsza taka śmierć od piratów, którzy i tak zaraz tu przybędą. Pieprzony błyszczostym...

//Co to ten błyszczotyn?

korobov pisze:
//Co to ten błyszczotyn?

//Narkotyk pozwalający na czytanie w umyśle drugiej osoby//

//Czyli ostatnia rzecz, po którą siegnęliby Jedi.
-Co ty znowu odwaliłeś Drufgast... Rozpie**olcie je do cholery!!!

-Przy moich torturach umieralność wzrasta, więc lepiej najpierw wyciągnąć informacje a dopiero potem torturować.

-Ten pirat jak znam życie nazywa się Hondo Onaka, prawda? Co jest niejasnego w poleceniu rozpie**olenia drzwi Hangaru. Albo nie, nie strzelać.-Mocą je rozsuwa.

-Czy ty myślisz że na trzeźwo bym kupił cały magazyn tego? Nie pamiętam.
Drzwi się rozsunęły, krążownik był już w atmosferze.

-Wszyscy, wypi***alać. Jumbo, Hellcat, Rotweiler, Bulldog, Jimbo, Firi, Kate, wsiadamy-weszła do YT i włączyła silniki.

Wylecieliście tuż przed uderzeniem Venatora, Venator sunął jeszcze kilkaset metrów po czym się zatrzymał. Był dosyć mocno uszkodzony, dziób złamany.

Leci na zapasowy. Czyli na Lucrehulka.
-Gorzej już był uszkodzony. A jednak powstanie z popiołów.
-Flota, jakie straty? I ich. Zaliczcie do ich utratę Klity... A no tak, walczymy już od roku. Pilnować więźnia Jumbo.
//Od kalibru spluwy i od siły przygrzmocenia. Nawet B2 może urwać górną połowę.

-To że mnie złapaliście nie znaczy że moja blokada was nie zniszczy.
-Dobra dobra, wystarczy.
//Co do uszkodzenia, dziób się urwał w połowie i gdzieś odleciał, silniki bliskie wybuchu, wszystko poprzewracane, w trakcie uderzenia kilka miejsc się zapadło.//

-Flota, za księżyc. Musimy miec czas na przemyślenie. Kate, przeszukaj go (jakby co, Kate i Firi to jedyne kobiety w flocie oprócz Feriny).

-Komunikator, jakiś proszek, pilot do detonacji bomby i tyle.
-Tak sir.

-Komunikator dostrójcie na nasłuch, przycisk do wybuchu rozbrójcie, a ten narkotyk sprytnie ukryjcie.

-Tak jest.
-Separatyści wrócili na swoje pierwotne pozycję gdzie byli gdy przylecieliśmy.

-Jakie straty?

-Cztery Venatory nie licząc Feniksa. Wszystkie stracone przez samobójcze loty sępów.

- FEnix będzie uszkodzony, ale raczej się wyliże. A jakie ich straty?

-Jeden Providence i dowódca.

-Tak, to raczej nie za miła statystyka. A ile im zostało? I czy kanonierki coś robiły? Tak samo z korwetami i fregatami?

-Niszczyły sępy, inaczej straty były by jeszcze większe. Pół kanonierek nie przedarło się przez blokadę a drugie pół zawróciło. U Separatystów jest 9 Providence, 7 Munifentów i 4 Lucrehulki.

-Hm... Wszystkie nasze straty winikły głównie z samobójczych ataków Sępów i Hien... Fenix został uszkodzony przez Drufgasta, którego niezwłocznie odeślemy na Coruscant. A no włąsnie, macie jeszcze kogoś z dowódców na orbicie? Namierzyliście ich okręt dowodzenia?

-Nie, niczym się nie wyróżnia od innych. Wszystkie zachowują się tak samo.

-Jesteś zbyt pewny Klita... Jakbym była harchaninem, zaczęłabym klikać.

-Za nic nie znajdziecie statku dowodzenia.

*Chrakterystyczny ruch ręką*
-Ale powiesz nam, który to.

-Providence.

*Znowu*
-Który dokładnie?

-Szaro niebieski z oznaczeniami Konfederacji.

-*AYFKM*
*Jeszcze raz*
-Po prostu daj nam jego częstotliwość.

korobov pisze:
//Co to ten błyszczotyn?

//Odmiana przyprawy, która poza tym, że jak wspominał Zygarde, w dużych dawkach pozwala czytać w myślach była BARDZO, ale to BARDZO cenna (no może trochę przesadziłem z tą cennością) i wydobywana tylko na Kessel. Zresztą zapytaj się Hana (Solo, oczywiście) albo Kypa Durrona - wydobywali oni tę przyprawę jako więźniowie na tej planecie.

-Częstotliwość Separatystów.

Zawiązała sobie kokardki z lekku.
-To ją podaj.

-Ehh, 65-827.

*Jeszcze raz*
-A teraz spać.

I zasnął.

-Włączcie tą częstotliwość i sprawdzcie, co i jak. Mam durny pomysł, co może się powieść.

-Pizzeria "Shaak" słucham?

-...E, pomyłka-rozłączyła się. Wnika mocą do umysłu tego smierdzącego robala isprawdza, który to dokładnie, i naczej go udusi (tak, kobiety są bardziej narwane. A mówią na Landa, że jest nie do opanowania).

Zygarde pisze:
-Pizzeria "Shaak" słucham?

//Bo jeszcze nie dokończę rozmowy z Shaak Ti, bo będzie pizzę robić :P

//Chodzi o zwierzę//
93-157

Daje na podsłuch. Ten numer.

Nic specjalnego.