Właściciel
- Jeśli zgodzisz się zaczekać tu na nasz powrót z odpowiedzią i oddać na ten czas broń to nie widzę przeciwwskazań.
-Będę tutaj czekać, broń spoczywa tutaj, obok. Możesz ją zabrać, choć nie zamierzam jej używać przeciwko własnej rasie.
Właściciel
- W takim razie odrzuć ją gdzieś i czekaj tu na nasz powrót.
-Po prostu po nią nie sięgnę. Będę czekał.
Właściciel
Widać, że nie przypadło im to gustu, bowiem jeden z Elfów opuścił bezpieczną kryjówkę w leśnych zaroślach, aby podejść do Ciebie z dwoma sztyletami w dłoniach.
- Oddaj broń. - powiedział i choć nie poparł tej prośby jakąś szczególną demonstracją siły, to zapewne miał wokół siebie kilka tuzinów łuków, które zrobią to za niego.
No cóż, nie warto tracić zaufania własnej rasy. Szkoda tylko, że broń była przystosowana wagą i wielkością do jego rozmiarów... Podniósł topór chwytając za ostrza tak, żeby Elf mógł spokojnie chwycić za trzonek.
Właściciel
Schował sztylety i chwycił, a topór oczywiście szybko wylądował na ziemi, gdyż wątły Elf nie zdołał go utrzymać.
Nie skomentował i podniósł go ponownie, tak samo.
Właściciel
Elf spróbował ponownie, z wiadomym skutkiem.
- Po prostu go odrzuć. - burknął, sapiąc z wysiłku.
A więc jedną ręką odrzucił topór kilka metrów w bok.
Właściciel
To najwidoczniej zadowoliło Elfa, bo znów zniknął w leśnych ostępach, pozostawiając Cię, teoretycznie, samego.
Właściciel
Tym razem czekałeś o wiele dłużej, ale oczywiście się ono opłaciło, gdyż przybył do Ciebie ten sam Elf.
- Mam wieści.- powiedział krótko i wskazał na Twoją broń. - Możesz to wziąć z powrotem, tak przy okazji.
-Rozumiem.
Powstał więc i zabrał swoją broń, czekając na dalsze postanowienia. Lub osoby, zależy jak na to patrzeć.
Właściciel
- Nasi władcy są gotowi przyjąć Twoje zaproszenie, o ile udzielisz nieco więcej informacji na ten temat.
-Jest to zaproszenie do nowej organizacji, do której należeć mają wszyscy ważni. Mają być w niej ci, których zdanie się liczy dla naszego wymiaru. Przewodzi jej Profesor Gaster, Polomon.
Właściciel
- Przekażę to naszym władcom, Ty zaś możesz odejść, spełniłeś swoje zadanie, pośle.
-Odpowiedź musi paść przed mym odejściem.
Właściciel
Pokiwał głową i znów zniknął, tym razem wracając po ledwie kwadransie, co jest dobrym wynikiem, jak na Elfa.
- Nasi władcy zgodzili się i zaakceptowali Twoje zaproszenie, pośle.
-Profesor w dniu zebrania IMP osobiście się tutaj zjawi, wystarczy oczekiwac drzwi. Żegnam, moi byli pobratymcy.
Ruszył tą samą drogą, którą przyszedł, by opuścić Zielony Klejnot.
Właściciel
A dokąd uda się później?
//Nie mam ochoty przenosić do lasu otaczającego miasto, bo i tak pewnie wybierzesz się do innej lokacji i NPC, więc...//
Jego kurs posła jest bardzo porąbany, więc ruszył tam, gdzie Pradawny rozkazuje ubrać kurtkę zimową. Do Dekapolis!
Właściciel
//Zacznę, gdy będziesz na miejscu.//