Miał tu coś jeszcze do zrobienia?
Nieee, niech inni to zrobią, on woli nie ryzykować.
Właściciel
Żołnierze też tego nie chcieli, więc zaczęli robić wyliczankę. Z tą wersją, że wybrana osoba odpada z kolejnej wyliczanki.
Również dołączył, licząc na to, że to nie jemu przypadnie ten wątpliwy zaszczyt.
Właściciel
Wyleciał w trzeciej kolejce, więc jest dobrze.
W takim razie odszedł na bok i obserwował dalej, ciekaw kim będzie ten szczęściarz.
Właściciel
Padło na czarnego, który poprosił jeszcze o czas, żeby się pomodlić.
Odsunął się jeszcze kilka kroków dla pewności i czekał.
Właściciel
Pan czarnuch koniec końców skończył za długą modlitwę, a następnie zbliżył się i wyciągnął sześcian. Który następnie zniknął mu w ręcach.
Rasowy Murzyn, nie ma co. Jakieś reakcje?
Właściciel
Ogólny szok, bo sześcian mały nie był. No i hologram się pojawił za węglowym chłopakiem.
Przyjrzał mu się. Hologramowi, nie murzynowi. To ten sam typ, co w poprzedniej bazie?
Właściciel
Tak, to ten sam.
-Powiedźcie mi, jak można być tak upartym, by ukraść coś, co nie należy do was? Ilu z was trzeba zabić? Nie jest to wygodne dla mnie, bo jestem pacyfistą... i widzę, że też wzmocniliście ściany.
- Jak wysadziłeś tamtą bazę pełną naszych żołnierzy to kiepski był z Ciebie pacyfista.
Właściciel
-Słuchaj, bardzo mi przykro, ale nie uniosłem nawet palca. Sami się zabiliście.
- Twoją bombą czy co to za cholerstwo było.
Właściciel
-Naturalny proces autodestrukcji.
Właściciel
-Tak. A wy jesteście tutaj, niby uratowani od swojej śmierci.
Właściciel
-Jak myślicie, jak szybko skończy się wam tlen?
- Niby czemu miałby się skończyć?
Właściciel
Zamiast odpowiedzi usłyszeli eksplozje, które zatrzęsły tym pomieszczeniem. Kilku żołnierzy upadło, ale reszta się utrzymała na nogach, w tym ty.
- Łapię. - mruknął i czekał na rozkaz, aby zabierać dupy w troki i spi***alać z tej beczki prochu.
Właściciel
Jeden z żołnierzy już chciał to zrobić, ale... no cóż.
-Sir! Zawaliło się przejście za nami!
-Szukać drogi ucieczki!
-Vektor, kuźwa - Jeden z żołnierzy się rozejrzał po pomieszczeniu - Przecież tutaj było tylko jedno wejście!
- Zróbmy kolejne? - zasugerował półżartem, a półserio.
Właściciel
-Wokół nas może być kilkanaście ton ziemi i piasku.
- To faktycznie nieco komplikuje sprawę.
Właściciel
-Dodatkowo nadajniki padły.
- Pocieszające jest też to, że pewnie szybciej się udusimy, niż skończą nam się racje żywnościowe.