Moderator
I kolejna rakieta odrzuciła Ventress.
-Jeszcze się spotkamy!
Rzuciła cię mocą na głaz i uciekła.
-Sir, nic panu nie jest?
Moderator
-Na pewno się pan dobrze czuje?
Właściciel
-Czyli mi w uszach dzwoni. Poza tym nic specjalnego, za wyjątkiem paru sińców.
Moderator
-Sir, lepiej chodźmy odbić tamtą bazę.
Moderator
Widzisz zabitego Rancorna, zastrzelonego przez droidy, i małego Rancorna na grzbiecie bestii, mały trąca matkę aby wstała.
Moderator
Rancorn spojrzał na was, zaczął iść w waszą stronę.
Moderator
Mały był bardziej ciekawski.
Właściciel
Stara się z nim jakoś porozmawiać Mocą.
Moderator
Tłumacząc na ludzki wychodzi tylko bełkot dziecka.
Właściciel
-To jeszcze dzieciak,. Nie ma się czzego bać.
Moderator
-Jednak ma instynkt.
-Rawr?
Właściciel
-Spokojnie maluszku, nie skrzywdziny Cię.
Moderator
Rancorn nieufnie podszedł.
Właściciel
Jakoś go pogłaskał, podrapał...
-Spokojnie, spokojnie... Nie skrzywdzę Cię...
Moderator
I gdy go dotknąłeś przyjaźnie odgryzł ci protezę.
Moderator
Pomachał przecząco głową, kilka klonów zaczęło chichotać.
Właściciel
-Jak trzeb Shmi, to jej nie ma wypluj tą protezę. To sam metal jest. Ty mi oddasz protezę, a ja Ci dam dobre, co?
Właściciel
-Lepsze to, niż nic-dał mu rację żywnościową. A protezę zabrał.
Moderator
Wziął jedzenie i odszedł na 5 metrów i zaczął jeść.
Właściciel
-Tak, rozumiem komizm tej sytuacji... Ktoś umie to na szybcika zamontować?
Moderator
-Jedynym mechanikiem był pilot, nie zdążył się katapultować.
Właściciel
-No to trudno, jak wrócimy, to zamontujemy.
Moderator
-Do punktu, zostało 300 metrów.
Moderator
Dochodzicie do punktu, mały Rancorn idzie za wami. Na miejscu są już kanonierki i sprzęt.
Właściciel
-Ale mnie przetrenuje... Jaka sytuacja? Ilu straciliśmy?
Moderator
-4 kanonierki i dwa ARC-170.
Właściciel
-Nie tak źle... Myślałem, żę straty będąwiększe. A ciężki sprzęt?
Właściciel
-Powinno wystarczyć. Wiecie pewnie, żę Ventress tu jest. Kto miał z nią wcześniej do czynienia?
Moderator
-Tyle że chodziło że dwadzieścia dział zniszczonych, zostało pięć. I pan już chyba wie kto je zniszczył.
Właściciel
-Ventress... A pytanie, macie mechanika?
Moderator
-Tak, męczy się z działem.
Właściciel
-Jakoś mu pomogę. A tamtego-pokazał na młodego Rancora-nie dopuszczać do zapasów, bo nas jeszcze ogołoci.
Moderator
-Właśnie się chciałem spytać co to za zwierzaczek za panem.
Właściciel
-Spotkaliśmy się już na Malastare Rex. Jak widzę 501 nie próżnuje mimo chwilowego braku dowódców...
Moderator
-Strata generała Skywalkera jest bardzo duża, ale oddział może funkcjonować bez niego, gorzej ale jakoś dajemy radę.
Właściciel
-Oddział sobie poradzi bez dowódcy, ale dowódca bez oddziału nie. No chyba, że to Jedi. Nie uważam się za lepszego od was, po prostu to przeświadzczenie wyrosło na bazie doświadczeń mojej rodziny.
Moderator
-Sir, nowa zabawka puszek do nas jedzie!
-Przygotować przetrwałe działa!
Właściciel
-Kapitanie, wy odciągajcie uwagę, a ja się rozprwię z tym czołgiem. I nieh ktoś pilnuje Gryzka.
Moderator
-Tak sir!
Zza grzyba wyjechał czołg, był zielono niebieski.