Właściciel
Owszem, była, ale pakowanie się z jaszczurem do prywatnej stajni szlachcica, mogło być odebrane tak, jak wejście mu bez zapowiedzi do salonu, więc lepiej uważać, żeby nie stracić roboty, jeszcze za nim się ją dostanie.
Przywiązał go łańcuchem do jakiegoś drzewa poczym chwycił go za łep i spojrzał w oczy- wiem że z ciebie jest inteligentna bestia, ale jeśli kogoś lub coś zeżrszesz to będziesz miesiąć głodował- po skończonej przenowie pewnym krokiem ruszył do pałacu
Właściciel
Tam napotkałeś kolejnych strażników.
Pokazał im te same ogłoszenie- ja w sprawie ogłoszenia-
Właściciel
Wpuścili Cię więc do tego jakże obszernego dworku.
Wszedł do dworku rozglądając się za właścicielem
Właściciel
Trafiłeś do obszernego przedpokoju, z marmurową posadzką i wieloma służącymi kręcącymi się w każdą z możliwych stron.
Zagadnął jednego ze służących przywołując sztuczny uśmiech- pszepraszam że przeszkadzam w pracy, ale gdzie jest twój pan?-
Właściciel
Młoda dziewczyna chwilę Ci się przyglądała i wreszcie spytała:
- Aaa, więc Ty w sprawie ogłoszenia?
-tak dlatego szukam właściciela-
Właściciel
- Za mną. - powiedziała, uśmiechnęła się i poszła w jakimś kierunku, chyba ku marmurowym schodom.
Właściciel
Zaprowadziła Cię pod sosnowe drzwi, przed którymi leżała skóra okazałego rysia.
- To tu. - powiedziała i odeszła.
Właściciel
- Wejść! - rozległ się głos z drugiej strony drzwi.
Wszedł pewnym krokiem, stanął przed szlachcicem, wyjął ogłoszenie i powoedział- ja w sprawie ogłoszenia-
Właściciel
Tenże szlachcic wstał, odłożył fajkę i książkę, wyprostował płaszcz i przyjrzał Ci się zielonymi oczyma.
- Potrzeba mi armii, nie jednego najemnika. - rzekł kpiąco.
-od czegoś trzeba zacząć-
Właściciel
- I co? - spytał. - Jak niby możesz mi pomóc?
-Powiedz kto i gdzie, a ja go zabije-
Właściciel
- Około dwie setki żołnierzy mojego wroga, w jego dworku.
-Wojsko skupione na terenie dworku, czy patrole? Dworek blisko lasu?-
Właściciel
W odpowiedzi jedynie się zaśmiał.
- Nie potrzeba mi idiotów i samobójców. Żartownisi tez nie. Potrzeba mi armii.
-200, dobry plan i wystarczyłaby połowa tego by go zabić-
-200, dobry plan i wystarczyłaby połowa tego by go zabić-
Właściciel
//Niezbyt to zrozumiałem. Ale jeśli na serio chcesz iść tam sam, to już możesz namyślać się nad nową KP :)//
//Potrzebuje setki tyle masz zrozumieć\\
//100 mililitrów bimbru... żołnierzy a czego?\\
Właściciel
//Fajnie, tyle że z Twojej odpowiedzi nadal nie jestem w stanie wywnioskować o co Ci chodzi. Nie dostaniesz od niego żołnierzy, bo nie ma. Jak sam tam pójdziesz, to zginiesz. Jak odejdziesz... to w sumie nic nie stracisz, poza ewentualną zapłatą.//
//I czasem w sumie od tygodnia tam ku*wen jadę\\
Westchnął- ja pie**ole, tyle jazdy na darmo- obrócił się na pięcie i wyszedł
Właściciel
Więc wyszedłeś, zgodnie z życzeniem.
Poszedł do swojego wierzchowca i zdjął go z łańcucha
Właściciel
Ksiąg o tym wyczynie pisać nie będą, ale udało się.
A powinni ten dupek jest dosyć spory.
Odjechał do Hammer
Właściciel
//Zmian tematu. Zacznę Ci.//