Bardzo duża i wiecznie pełna karczma, stoi na granicy Królestwa Krasnoludów i Klejnotu Pustyni więc jest na bogatym szlaku handlowym, roi się tu od kupców, ludzi i krasnoludów .
Postanowiła, że wykupi tu pokój na jedną noc. W tym celu podeszła do Karczmarza (bo tak chyba się nazywa to osoba. Nie jestem pewny i za leniwy na google).
-Witam chwalebnego Pana. Przyszłam tu razem z mym kompanem - tu wskazała na Boba - w celu odpoczynku. Z tegoż powodu chciałabym kupić tu pokój na jedną noc.
Wyjęła sakwę z pieniędzmi.
Karczmarz kiwnął głową, zamlaskał popijając lekko piwa i odpowiedział
- To będzie 15 monet . Pierwszy pokój po lewej jak się po schodach wejdzie .
Gdy zapewne dziewczyna zapłaciła skierowaliście się do schodów, wszystko poszło by dobrze gdyby nie mały wypadek, jakiś pijak wpadł na ciebie, dokładniej w taki sposób że jego głowa wylądowała pomiędzy twoimi piersiami . Podniósł się za pomocą rąk, rąk umieszczonych na twoich piersiach. Gdy stanął na nogach uśmiechnął się do ciebie obleśnie, jego towarzysze siedzieli obok, z przerażenia bieli jak papier .
Tymczasem spod płaszcza wystrzeliła zwykła ręka Boba którą podniósł pijaka nad ziemię, za szyję .
- Zabić go ?- spytał jakby dotyczyło to wyboru pomiędzy wyrwaniem źdźbła trawy a zostawieniem go -.
-Nie zrobił nic złego. Po prostu się przewrócił. Odstaw go.
Po tym jak Bob wykonał zadanie uśmiechnęła się do pijaka po czym kopnęła go z całej siły 3 razy poniżej pasa. Ponieważ raczej już mu się odpłaciła, postanowiła iść dalej do swego pokoju z nadzieją, że pijak nie będzie miał zamiaru nic robić
Po pytaniu Boba towarzysze pijaka niemalże zeszli na zawał, jednak twoja odpowiedź lekko ich uspokoiła .
Pijak może i miał zamiar coś zrobić, ale gdy jego klejnoty skończyły jako papka upadł na ziemię niemalże płacząc, a jego towarzysze zabrali go do stołu .
Weszliście do swojego pokoju, było tu jedno łóżko, kilka krzeseł, i drugie pomieszczenie z dużą wanną .
Ułożyła swoje rzeczy koło łóżka. Przy sobie zostawiła tylko ostrze. Rozejrzała się dokładnie po pokoju
-Chyba znów będziesz się nudzić w nocy. Mało tu do roboty - tu na chwilę przerwała myśląc, co dalej robić - Chyba wezmę teraz kąpiel. Możesz pilnować pokoju? Jeśli ktoś wejdzie, nie zabijaj go. Obezwładnij, ale nie zabijaj.
Weszła do pomieszczenia z wanną, napuściła wody i rozebrała się. Ostrze ułożyła blisko siebie, tak na wszelki wypadek. Weszła do wanny
Woda była ciepła, dobrze to zrobiło dziewczynie na obolałe mięśnie, leżała tak chwilę relaksując się aż usłyszała cicho otwierające się drzwi i nagłe uderzenie o podłogę, po chwili bez pytania do pomieszczenia z wanną wszedł Bob . Z ogłuszonym pijakiem w rękach .
Zasłoniła piersi rękoma.
-Daj mi chwilę. Zaraz wyjdę
Po tym jak Bob wyszedł z pokoju (bo mam nadzieję, że wyszedł ;-;) wyszła z wanna i ubrała się. Ostrze znów schowała za pasem. Wyszła z łazienki
-To ten sam, któremu wcześniej zrobiłam jajecznicę z przyrodzenia? Zrobił coś po wejściu, czy nie dałeś mu na to szansy?
Chwila ciszy
-Chyba muszę wydawać ci dokładniejsze polecenia Bob. Pewnie chciał przeprosić... Albo przyjść mnie zgwałcić. Obie opcje są prawdopodobne, choć wierzę bardziej w tą pierwszą. Połóż go na łóżku.
Na wszelki wypadek swoje rzeczy wepchnęła pod łóżko. Usiadła na jednym z krzeseł i czekała aż się obudzi. Mogła pomóc mu magią krwi, ale ma dużą szansę go przy tym zabić
Uśmiechnęła się sztucznie
-Nic ci nie jest? Kłóciłam się z moim towarzyszem, gdy wszedłeś do pokoju i przydarzył ci się mały wypadek. Nic ci nie jest?
Miała nadzieję, że jest pijany i oszołomiony na tyle, że uwierzy w jej historyjkę
//A to sku*wesyn. Nie musi jeść, a i tak pozbywa się zapasów ;-; I jeszcze tak brzydko przeprasza
-Skoro już sobie wszystko wyjaśniliśmy możemy się rozejść i nigdy więcej o tym nie wspominać.
Wzięła pijaka za ręką i zaczęła ciągnąć go do drzwi wyjściowych
-Częstuj się, ale nie zjedz wszystkiego. Ty nie potrzebujesz jedzenia by żyć, ja wręcz przeciwnie.
Wyciągnęła książkę o magii krwi i czytała od momentu, w którym skończyła ostatnio
Tym razem była mowa o czymś dość ciekawym, pobieraniu krwi z żywej osoby . Jednak autor ostrzegał iż korzystanie z tego prowadzi do nagłego plugawienia chaosem .
"Musisz skoncentrować się na ciele celu tak jak przy kontroli, ale zamiast kontrolować wyrywasz, cel zostanie rozerwany ale cała krew pobrana, radzę uważać ponieważ ta moc potężnie plugawi chaosem używającego"
Raczej nie będzie używała tej techniki, ale kto wie co się może wydarzyć. Poczytała jeszcze o jakichś ćwiczeniach i poszła spać. Uprzedziła też Boba, że tym razem nie ma atakować gości bez powodu
Przejrzała wszystkie rzeczy i spakowała je. Spojrzała na Boba
-Muszę ci znaleźć jakąś rozrywkę na noc. Widać, że strasznie się nudzisz.
Po przygotowaniu wszystkich rzeczy była już gotowa opuścić karczmę. Wyszła z Bobem z pokoju.
-Umiesz czytać? - pytanie to nagle pojawiło się w jej głowie
-Może w następnym mieście wybierzesz sobie kilka. Kupimy świece i będziesz miał co robić w nocy.
Chciała skierować się do wyjścia, jednak zapytała jeszcze Boba:
-Możemy już iść, czy chcesz jeszcze coś zamówić?
- Ja tam zawsze spałem pod łóżkiem.. a zmieścimy się, mogę siedzieć w fotelu lub czymś, te łóżka i tak za słabe są jak na moje rozmiary i zazwyczaj się zapadają .
- Ja się chyba jakoś też zmieszczę...- dodała Anna -.
- Tańszy bo i gość słynny wraca ! Jak pani jajca hrabiemu rozwaliła to mi teraz problemów nie robi . Zawsze tu przyłaził i coś bezkarnie niszczył a teraz na kilometr unika, jedzenie to wam za darmo przyniosę !- powiedział śmiejąc się -. Pokój to ostatni, na końcu korytarza .
-Czekaj... Rozwaliłam jądra... Ja... Hrabiemu...
Zaśmiała się.
-Chętnie zrobiłabym to jeszcze raz. Zamówcie coś jeśli chcecie. Ja nie jestem głodna.
Poszła do pokoju
Bundug został przy ladzie a niektórzy rzucali ci ukradkowe spojrzenia gdy szłaś do schodów . Poznając cię uśmiechali się do wspomnień .
Twój pokój nie wyglądał jak dawniej.. był gigantyczny . Jedno łóżko, kilka foteli i wielkich poduszek, do tego spory stół . Wchodząc do środka znalazłaś drzwi do kolejnego pomieszczenia.. do miejsca z wielką wanną, wokół niej stały świece i perfumy .
-Anno. Jest coś, co chciałam ci teraz powiedzieć. Może już o tym wiesz. Może powiedział ci o tym Bob, może Bundug, może sama gdzieś podejrzałaś. Chcę, byś po tym jak ci to powiem nie uznała mnie za jakąś psychopatkę. Rozumiesz?
Zastanawiała się chwilę jak sformułować wypowiedź
-Ja jestem magiem krwi. Dość słabym, ale jestem. Uprzedzając pytania. Nie, nic ci nie zrobię. Nie, nie znam innych dziedzin magii chaosu, a nawet niektóre są według mnie okropne. Nie, nie zaliczam się do tych powaleńców, którzy biegają po różnych miastach i rozwalają wszystko dla zabawy i chaosu.
Ketsurui wszedł do karczmy spokojnym krokiem by nie wzbudzać podejrzeń. Usiadł w roku karczmy, w miejscu gdzie padało najwiecej cienia.
/Bili czekam na dobre piwo xD
- Tylko.. nie rozwijasz tego..prawda ? Chaos może cię oszpecić..- jakoś niezbyt wydawała się wystraszona twoją magią krwi
Mystery
Krasnoludy spoglądały na ciebie spod wielkich kufli gdy szedłeś zainteresowani obecnością Elfa w takim miejscu . Tak się złożyło że wolnego miejsca nie było i musiałeś się dosiąść do jakiejś niewielkiej istoty owiniętej płaszczem . Tenże ktoś spał . Piwo prawdopodobnie samo nie postanowi przyjść, wszyscy którzy takowego chcieli ruszali do szynkwasu .
Zapłaciłem po czym chwyciłem za kieliszek, trunek powoli spływał przez moje gardło, w połowie przestałem pić, odstawiłem kieliszek i spojrzałem na niego.
-Dziwne, mógłbym przysiądz że już go piłem, jednak nazwe słysze pierwszy raz...
Radośnie wypiłeś wszystko i gdy miałeś coś powiedzieć poczułeś że tracisz kontrolę nad ciałem i uderzasz głową o blat . Kaszlałeś okrutnie .
- Piwo za dwadzieścia złota !- karczmarz się śmiał, widziałeś kiedyś już tą sztuczkę . Do lady podchodził ktoś nieobeznany i dostawał alkohol który ścinał go z nóg, karczmarz żądał gigantycznej ceny za coś zwykłego co ocali gardło .
Gość
Nie przeszkadzali ci, dziewczyna poszła do łazienki .
Między tagi [youtube] należy wstawić 11 znakowy identyfikator filmu na YouTube.
Identyfikator znajduje się w adresie filmu i zawsze ma 11 znaków. Skopiuj go z URLa, np. z watch?v=YgEHrca6Yj0
skopiuj YgEHrca6Yj0.