/Billi no ku*wa, nie mam dziś humoru na takie akcje, kiedy indziej mnie otrujesz (serio mam dziś spie**olony humor), prosze cofnij to i napisz co innego.
Konto usunięte
Nalała wody do wanny. Gdy ta była już pełna, rozebrała się, weszła do niej i relaksowała się.
Właściciel
// To dość klasyczna sztuczka która przydarzyła się już kilku graczom, nie jesteś pierwszy . Zresztą to nie trucizna a niesamowicie mocny alkohol //
Gość
Nie przeszkadzali ci, czasem usłyszałaś głośny śmiech Bunduga lub cichy chichot Anny . Ty natomiast miałaś upragniony spokój i czas na porządkowanie myśli .
//To niech robią co chcą, mam to gdzieś. Nie mam humoru na płacenie większej kwoty//
Konto usunięte
Po około 10 minutach wyszła z wanny, ubrała się i wróciła do pokoju
Właściciel
Mystery
Cudem przetrwałeś atak kaszlu i podniosłeś się, niektórzy ludzie patrzyli na ciebie z podziwem że postanowiłeś to przetrzymać
Gość
Bundug opowiadał Annie o życiu królika i jego aspektach .
-Barman chciałeś mnie otruć ? Znam ten trunek, jednak pod inną nazwą. Tania sztuczka, jednakże na Twoje nieszczęście mam więcej doświadczenia niż Ty. To nie tak że jestem odporny, tylko wiem jak sobie radzić w takich sytuacjach.
Konto usunięte
Z powodu braku lepszego zajęcia wzięła jakąś książkę Boba (*) i zaczęła czytać
Właściciel
- No to brawo, ale to nie jest ani trucizna ani inny trunek . Tutaj nazywamy to Hekojovijczyk, to po prostu wódka Orków .
Właściciel
Książki Boba opowiadały głównie o rozpadzie Cesarstwa i wielkiej wojnie z Orkami . Bundug spostrzegł co czytasz i zagadał .
- Że wtedy musiała mnie w królika zmienić.. ludzie by nie przetrwali .
-Masz szczęście że nie mam wrogich zamiarów, w innym wypadku byłbyś martwy - spojrzałem na niego wrogo.
Właściciel
- A krasnoludy i ludzie w tym pomieszczeniu roznieśli by cię na mieczach i toporach . Brawo za pomysły .- powiedział zacięcie odchodząc do innego klienta -.
Konto usunięte
-Patrząc jak sobie radzisz w walce, mielibyście pewną wygraną.
-Roznieść? Mnie? Śmiało, może za kilka dziesiąt lat, jak nabierzecie doświadczenia. - Ostatecznie powstrzyłem się od rozpoczynania bójki, wyszedłem z baru.
Właściciel
W złym humorze wyszedłeś z karczmy, nie wiem gdzie się kierujesz . Ale gdzieś idziesz
//Zmień temat, tylko daj mi tu znać gdzie idziesz//
Gość
- Byłem jedyną rzeczą jaką spajała orków, gdy mnie zabrakło zaczęli się nawzajem po mordach napi**dalać i przegrali .
Konto usunięte
-Może za jakiś czas odwiedzimy orków? Zawsze chciałam zobaczyć ich kraj
Właściciel
- E tam, u nas tylko plemiona ze zwierząt tylko to czego dwudziestu orków nie da rady pokonać .
Konto usunięte
-A jak wyglądało zanim zostałeś skazany na banicję?
Właściciel
- Wielkie metropolie i warowne twierdze, nie wiem czy wiesz ale ludzie kiedyś mieszkali także na północy wschodniego kontynentu . A poza tym to prawie nic tam nie żyło. My orkowie zabijamy wszystko co się rusza jeśli jest taka potrzeba .
Konto usunięte
-Jak dużą mieliście armię?
Właściciel
- Kojarzysz tego księcia wampirów ? To wyobraź sobie że podmienisz orków na nieumarłych . Byliśmy jeszcze większą siłą dopóty nie znikłem .
Konto usunięte
-Właściwie jak wyglądało zesłanie cię na banicję? Zrobiono jakąś ceremonię, czy po prostu w ułamku sekundy zmieniono cię w królika?
Właściciel
- Właśnie zabijałem sobie spokojnie kolejnego wodza krasnoludów gdy obok mnie pojawiła się ta cholerna dziewczyna, ale wtedy wyglądała bardzo młodo, nie dałbym jej nawet trzech lat . Gdy stałem osłupiały złapała mnie za palec a ja zmieniłem się w zwierzątko które radośnie skacząc zaniosła do lasu .
Konto usunięte
-Gdzie po ponad 300 latach znalazł cię Bob (*). Czy w lesie miałeś jeszcze jakieś "przygody"? Chętnie bym o takich posłuchała.
Odłożyła książkę Boba do plecaka
Właściciel
- Raz zjednoczyłem piątkę królików i zabiliśmy lisa, było całkiem ciekawie bo za ch*ja nie chcieli mnie słuchać a jak już go dopadliśmy to byli bardziej zachęceni do walki tym że przed chwilą się kłóci niż rzeczywistą chęcią pokonania drapieżnika .
Konto usunięte
-A właśnie. Przypominało mi się kilka rzeczy, o które chciałam zapytać. Czemu zainteresowało cię nasze obozowisko? Czemu warczałeś na wszystko co się rusza prócz mnie? Czy rozumiałeś inne zwierzęta? Czy rozumiałeś ludzi? - pytania wyleciały z jej ust strasznie szybko
Właściciel
- Bo nie spodziewałem się że ktokolwiek będzie chciał mieszkać obok bandytów i zobaczyłem ktoście wy . Warczałem na wszystko oprócz ciebie bo wiedziałaś jak trzyma się i głaszcze królika, tak rozumiałem zwierzęta i ludzi .
Konto usunięte
-Nie warczałeś na mnie, bo wiedziałam jak cię trzymać i głaskać? Spodziewałam się czegoś innego
Właściciel
- Nawet nie wiesz jakie to niesamowite jak ktoś cie drapie za uchem.. a tak w ogóle możemy zapolować na tego wampira który złamał mi kieł ?- wskazał na jeden ze swoich wielkich orczych kłów -.
Konto usunięte
-A kto ci to zrobił? Wiesz jak się nazywa?
Właściciel
- Nie wiem, w Dirnie mną rzucił o ścianę .
Konto usunięte
-A ja muszę mu oddać 1000 sztuk złota. Raczej nie mogę oddać mu monet a potem złamać nos
Właściciel
- Po co mu oddawać ? Co niby zrobiłaś?
Konto usunięte
-Bo ukradłam jego złoto od maga... Właściwie, w pewnym sensie to nie były już wtedy jego złoto. Jeśli tego bardzo chcesz, możesz się zemścić, ale nie wiem gdzie mieszka.
Właściciel
- Wytropmy go, popyta się o wampira gdzieś w okolicy .
Konto usunięte
-Możemy też wezwać Ją i oszczędzić wiele godzin
Właściciel
- Dobra, ja w tym czasie sobie stąd wyjdę . Masz zamiar to zrobić teraz ?
Konto usunięte
-Zależy jak bardzo chcesz obić tego wampira.
Konto usunięte
-Czyli teraz. Raczej nie potrwa to długo. Weź ze sobą Annę, chyba, że z jakiegoś powodu chce zostać
Właściciel
- Wolę pójść...- stwierdziła cicho i zaraz za Bundugiem wyślizgnęła się z pomieszczenia -.
Konto usunięte
-Nie wiem jak cię wezwać... Mam nadzieję, że nawoływanie wystarczy.... - wstała - Julka! Bogini chaosu! Mam sprawę!
Właściciel
Pojawiła się ale.. wyglądała na starszą no i do wieku adekwatnie bardziej rozwiniętą . Miała z 20 lat .
- Nie mówi mi po imieniu, o co chodzi ?
Konto usunięte
-Revan, ten wampir, któremu rozwaliłam jądra i dom. Muszę wiedzieć gdzie mieszka.
Właściciel
- NAPRAWDĘ WZYWASZ MNIE W TAKIEJ SPRAWIE ?!- spojrzała ci w oczy, poczułaś jakiś nieopisany ból, nie w ciele a gdzieś w duszy .
Konto usunięte
-To chyba łatwiejszy sposób niż szukać samemu. Zapłacę. Zrobię cokolwiek chcesz. Dosłownie cokolwiek
Właściciel
Julka wydawała się mieć dzisiaj zły dzień więc taką błahą odpowiedzią wkurzyłaś ją tylko bardziej, podniosła rękę a ciebie podniosło nad ziemię, gdy rękę bardzo szybko skierowała w bok rzuciło tobą o ścianę
- Naucz się szacunku gdy zwracasz się do kogoś bardziej znacznego !
Konto usunięte
-Dobrze.... Przepraszam. - przez chwilę myślała co powiedzieć - Ja naprawdę potrzebuję tej informacji. Będę Pani za to bardzo wdzięczna i postaram się zapłacić. Zrobię wszystko co mi Pani rozkarze.
Właściciel
- Od razu lepiej... co niby możesz mi zaoferować ?
Konto usunięte
-Niezbyt wiem co mogłoby Panią zadowolić.