Forteca Paktu Trzech

Temat edytowany przez Kuba1001 - 25 kwietnia 2019, 14:52

Avatar Kuba1001
Właściciel
Położona w centrum Mrocznego Królestwa, gdzie jeszcze nigdy nie dotarła żadna armia sił dobra, jedna z potężniejszych warowni w Elarid, będąca siedzibą najgroźniejsze i najbardziej złowrogiej (a przynajmniej według szacunków większości mieszkańców świata i ogółem Tego Wymiaru) organizacji.
Ta monumentalna twierdza wzniesiona jest na pustej, odsłoniętej, nagiej i płaskiej równinie, przez co obserwatorzy na najwyższych wieżach są w stanie dostrzec zbliżającą się armię wroga nawet dzień lub dwa, nim pojawiłaby się pod murami. Te wykonane są z okolicznej czarnej skały, a otaczają fortecę trzema liniami, każda zaś posiada po dwie wielkie bramy, otwierane za pomocą kołowrotów, do napędzenia których potrzeba kilku rosłych Mutantów, zabezpieczone żelaznymi kratami i okuciami. Mury gęsto porastają wieże i bastiony, a cała ich powierzchnia pokryta jest blankami dla strzelców i obrońców. Na dodatek linie umocnień skonstruowane są tak, aby jedna po drugiej, zapewniać bezpieczny odwrót wojsk z jednej na drugą oraz wspierać się wzajemnie ogniem z łuków, kusz, machin i Magii. Również poszczególne przestrzenie pomiędzy murami, szerokie na kilkaset metrów każda, służą odpieraniu ataku najeźdźców, ponieważ są gęsto usiane różnorakimi pułapkami oraz kilkoma małymi bastionami, które trzeba zwykle zdobywać w zaciekłej walce wręcz.
Jak to w końcu na Pakt Trzech przystało, całość broniona jest przede wszystkim przez rozmaite Demony, Mutanty i Nieumarłych, a w mniejszym stopniu również przez Golemy, Żywiołaki i żywych żołnierzy, głównie ludzi, Worgenów, Orków, Gobliny, Hobgobliny czy Mroczne Elfy, którzy przybyli tu wizją zarobku czy też zwyczajnie popierają poglądy, jakie głosi Pakt.
Choć są ich tu setki, a codziennie napływają kolejni, pojedynczo, grupkami lub zwartymi bandami, to jednak tylko niewielka część służy im, również osobiści agenci, potężniejsze Demony, Lisze czy Wampiry nie zajmują wiele miejsca swoimi kwaterami i innymi pomieszczeniami. Lwią część zajmują izby przeznaczone wyłącznie dla pełnoprawnych członków Paktu. Jednakże na powierzchni gruntu znajdują się tylko główne komnaty i sale reprezentacyjne dla potencjalnych gości. Z całej trójki, jedynie Alchemik i Mutagenista, Nister Fampos, pracuje tam i mieszka, więc większość pomieszczeń służy za magazyny alchemicznych składników, pracowanie, gabinety i bogato zdobione osobiste komnaty Maga.
Pod powierzchnią, obok lochów, pomieszczeń wypełnionych od podłogi do sufitu trupami, mieszkają dwaj pozostali członkowie, którzy również mają tam prywatne pokoje i pomieszczenia przeznaczone do medytacji bądź własne pracownie. Tam też znajduje się pomieszczenie, w którym sam Gul'dan przyzywa Demony z Pustki czy wprost z Plugawego Wymiaru.
Jak można się domyślić, lokalizacja tego miejsca jest raczej znana, ale niewielu ma odwagę się tu zapuścić, zaś zbliżanie się do pierwszej linii murów na mniej niż kilometr bez konkretnego powodu to niemalże samobójstwo.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wall - Mard, człowiek wysoki, blady i inteligentny, stał przed lustrem. Ale nie zwykłym lustrem. Za pomocą zaklęć innych magów lustro łączyło się z innymi w całym Elarid. A to pomogło w planowaniu inwazji.
- Nad czym tak rozmyślasz? - zapytał mroczny głos, pełen udawanego współczucia.
Głos należał do Mistrza Demonów Gul'Dana. Jego rasa... była nietypowa, a sam nie chciał zdradzić skąd pochodzi. Miał kły jak u Trolla, wzrostem odpowiadał człowiekowi, a ogólną postawą Orkowi. Był też owłosiony jak Łak.
- Nad naszym Wielkim Planem.
- Wszystko gotowe.
- Mam nadzieję, że Twoi Nieumarli zrobią co do nich należy.
- A ja liczę na to, że Twoje Demony są naprawdę takie świetne jak mówiłeś.
- Nie martw się o to. A więc jaki będzie nasz cel?
Zanim Wall zdążył odpowiedzieć do rozmowy włączył się kolejny głos, należący do Alchemika Nistera Famposa:
- Naszym celem jest zdobycie Cesarstwa Verden oraz zniszczenie Inkwizycji Światła i Paladynów Srebrnej Dłoni. A żeby to zdobyć trzeba uderzyć w serce. W stolicę.
- Cel ustalony. Szykujmy armię. - zakończył dyskusję Gul'Dan i wszyscy opuścili pomieszczenie zwane Salą Luster.

Avatar Kuba1001
Właściciel
FD_God:
//Wiedziałem, że o kimś zapomniałem. Uznajmy, że miałeś długą podróż.//
Wkroczyłeś z ekipą w pobliże Fortecy.

Avatar FD_God
//Mnie to tam nie przeszkadza, jedną postacią mniej pisałem :v//
-To tutaj, hę? Mamy ten prezencik dla kogoś w środku?- Spojrzał po bandzie powoli zbliżając się ze swoimi do bramy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Właściwie to na wiele metrów przed pierwszą bramą zatrzymały Was dziesiątki Szkieletów i Nieumarłych, do których po chwili dołączyły Golemy i różnorakie Mutanty.
- Nie wygląda to za dobrze. - mruknął jeden z Nadludzi sięgając po broń.

Avatar FD_God
-Nie srać po portach, wychodziliśmy z gorszych sytuacji.- Powiedział do jednego ze swoich, po czym spojrzał na gromadę. Zamierzacie podstawić tu kogoś kto umie mówić, mamy bowiem do pogadania z waszą całą trójcą. Rzecz jasna w imieniu Jaraxxa.(Czy jak on się tam zwie)

Avatar Kuba1001
Właściciel
Golemy, Nieumarli, Szkielety i większość Mutantów to bezmózgie mięso armatnie. Na szczęście kilka z tych ostatnich wiedziało o co chodzi i oddalili się w kierunku Fortecy.

Avatar FD_God
-Miejmy nadzieję, że ten prezencik w szkatułce to nie zwyczajnie gówno, a my tam dla śmiechu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jeśli tak to mamy ostro przeje**ne. - stwierdził ten sam, który jako pierwszy wyjął broń.

Avatar FD_God
-Najwyżej postaramy się równie szybko stąd wypie**olić.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Raczej nam na to nie pozwolą. A jak dojdzie do walki to jest z kilkuset na jednego.

Avatar FD_God
-To zginiemy w walce jak przystało każdemu, może załatwimy nawet kogoś ważnego czy coś...

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ci z Paktu to takie typy, które wysyłają przydupasów wszędzie gdzie się da. Więc do walki też.

Avatar FD_God
-Może to będzie jakiś ważny przydupas, w dodatku nawet jak padniemy to zabierzemy ze sobą całkiem pokaźną ilość tego tutaj worka ze smrodem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pozostali pokiwali entuzjastycznie głowami, a po chwili z Fortecy wrócił jeden z Mutantów.

Avatar FD_God
-No, gdzie jest jakiś do rozmowy?- Powiedział patrząc na tego co przylazł.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ten co przylazł mógł być uważany za dość strasznego, ale też imponującego. Miał ponad trzy metry wzrostu i był umięśniony. Jednak wyglądał jak poskładany z ludzkich, i nie tylko, części. Mogło to być coś na kształt połączenia Golema, Nieumarłego i Mutanta.
- Ja Bok. - oświadczył pewnie uderzając się pięścią w klatkę piersiową. - Wy od Demonów?

Avatar FD_God
-Ta, my od demonów. My chcieć rozmawiać i dać prezent dla szefy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Prezent? Jaki? - zapytał wyciągając ręce zdolne miażdżyć głazy.

Avatar FD_God
-Nie dla psa kiełbasa, ku*wa. Powiem tyle, że w szkatułce, a co to sam nie wiem, nie ja mam to otworzyć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A jak to jakaś pułapka? - zapytał dość przytomnie jak na kupę mięcha.

Avatar FD_God
-Pułapka? Niby w tej szkatułce miałoby coś sobie dziarsko wybuchnąć? Mało co może wybuchnąć z czegoś tak małego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wy od Demonów. One mogą tak zrobić. - stwierdził z przekonaniem.

Avatar FD_God
-Jakby chcieli to pewnie mogliby też nawet nas nie wysyłać tylko zrzucić to w jakiś magiczny sposób, raczej nic niebezpiecznego w środku nie ma.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Minęła długa, pełna napięcia chwila nim w końcu potwór ustąpił.
- No to... Wy za mną. - powiedział i zaczął sadzać wielkie kroki w kierunku zamku.

Avatar FD_God
-Pewnie kontaktuje się te mięso ze swoimi szefami...- Rzekł nieco uśmiechając się pod hełmem, gdy wraz ze swoimi ludźmi ruszył za mutantem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kilku Nadludzi również się uśmiechnęło lub parsknęło śmiechem. I to właściwie tyle. Dalsza podróż minęła w milczeniu.

Avatar FD_God
Zatem czekał aż trafią przed oblicze jaśnie trójcy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Trzy. Trzy to Wy minęliście bramy i linie murów pełne Szkieletów, Demonów, Nieumarłych i Mutantów. Pewnie gdyby nie obecność przewodnika już dawno skończylibyście martwi.

Avatar FD_God
-A co tu robią ku*wa jego mać demony? Nie powinny stacjonować gdzie indziej?- Rzekł do swoich idąc wciąż w to samo miejsce.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- W końcu jeden z nich, Gul'dan, potrafi wzywać Demony i są mu posłuszne.

Avatar FD_God
-No jednak chyba musi je jakoś wyciągnąć z tego wymiaru, z dupy ich chyba sobie nie wyciąga, co?- Zaśmiał się gromko.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Podobno przybył z wymiaru zwanego Gehenną, a tam jest gorzej niż w Pustce.
- A dupa tam. On ma tak na nazwisko.
- Jasne... Gość jest tajemniczy jak to co Skrotch robił ze swoją wypłatą przed przyjęciem do Nadludzi.

Avatar FD_God
-Wszyscy wiedzą, że najmował prostytutki by potem je zabić i zabrać kasę. Ale nie no, jak nie z Pustki to ja jestem zdziwiony, przeto tam jest tego najwięcej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wy znamy tylko nasz wymiar i Plugawy Wymiar. Może to stamtąd ich bierze? - wysnuł domysły jeden z nich.
- Zaraz sam możesz się ich o to zapytać. - stwierdził Thrall, gdy znaleźliście się pod bramą wejściową do Fortecy pilnowanej przez wręcz kolosalnych Mutantów.

Avatar FD_God
-Dziwny jest ten świat...- Powiedział podjeżdżając bliżej grupki mutantów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Właściwie to otworzono Wam bramę, a do tych potworów lepiej się nie zbliżać.

Avatar FD_God
Może i tak, jemu jednak tacy raczej nie straszni. Udał się zatem z całą swoją drużyną do twierdzy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Prowadzono Was korytarzami wyłożonymi czarnym marmurem, który z pewnością naturalny nie był. Brak było tu okien, a jedynym co mogło urozmaicić drogę były dziwne figury przedstawiające coś na kształt połączenia kolczastego ptaka z człowieka.

Avatar FD_God
-Wyrafinowany gust widzę mają...- Rzekł nieco się śmiejąc.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ani Mutant, który Was prowadził, ani Twoi towarzysze nie palili się do odpowiedzi. Idąc tak trafiliście w końcu pod małe drzwi. Małe, czyli dopasowane do standardów ludzi.

Avatar FD_God
-To pewnie tam siedzą te ludki.- Postanowił zejść ze swojego ogara zostawiając go na miejscu by podejść do drzwi i przejść przez nie. Rzecz jasna w dłoni trzymał tamtą szkatułkę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
I przeszedłeś.
Trafiłeś do eleganckiego gabinetu. Biały marmur na posadzce, pomalowane ściany, kominek, fotele, szafy z książkami, obrazy na ścianach. Kto by się spodziewał takiego pokoju, w takim miejscu?

Avatar FD_God
Z pewnością mało kto lubił żyć w jakimś burdelu, więc chociaż tutaj postanowił uczynić to miejsce przytulnym. Postanowił rozejrzeć się za jakąś żywą i rozmowną osobą tutaj.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Żywa? Na pewno nie. Rozmowna? To się okaże.
Na fotelu, przy kominku siedział Wampir. Ubrany był w elegancki fioletowy płaszcz, czarne buty do kolan, białą koszulę i skórzane spodnie. Palce dłoni zdobiły pierścienie, a białe włosy miał krótko ścięte, nie licząc długiego warkocza. Zajęty był czytaniem jakiejś książki i zdawał się nie zauważyć Twojego przybycia.

Avatar FD_God
-Ktoś z tej całej trójcy tego strasznie mrocznego królestwa, hm?- Rzekł pytając ze swojego miejsca.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Hrabia DeVir, zaufany współpracownik Paktu Trzech. - odpowiedział Wampir nie podnosząc wzroku znad książki.

Avatar FD_God
-To bierz tę szkatułkę jako prezencik dla waszego szefostwa, rzecz jasna jest to prezent od Lorda Jaraxxa.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Od Demona? A co Wy możecie nam dać? Przecież jakoś nie pałamy miłością do siebie, nieprawdaż? - zapytał dopiero teraz zaszczycając Cię spojrzeniem swoich czarnych jak noc oczu.

Avatar FD_God
-Nie wiem, może to jakiś znak przyjaźni... Szef niezbyt wiele mi mówił tylko powiedział by przekazać szkatułę z zawartością wam.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku