Właściciel
//Zaraz trafisz na złe bagno, do pewnego P O T Ę Ż N E G O O G R A na pięć dni niezapomnianych wrażeń.//
O ile Nieumarli, Mutanty i Demony stały w tych samych miejscach i robiły to, co wtedy, gdy ich zostawiłeś, to ludzie, Drowy i Orkowie już nie, gdyż otoczyli ciasnym kręgiem coś lub kogoś.
Westchnął i się tam zbliżył.
-Co się stało?
//Ouh no, będę miał flashbacki.
Właściciel
O dziwo, większym zainteresowaniem cieszyło się to coś lub ktoś w środku kręgu niż Twoje pytanie. A byłeś dowódcą.
//potężny vader był gw**cony przez 5 dni Przez zarąbiscie potężnego ogra
///Co ty Alberciku mruczysz pod nosem?
Odchrząknął głośniej.
-Mogę to zobaczyć, czy przechodzimy do karnych ćwiczeń?
///Co ty Alberciku mruczysz pod nosem?
Odchrząknął głośniej.
-Mogę to zobaczyć, czy przechodzimy do karnych ćwiczeń?
// OGRZE POKONAJ TEGO SMIERTELNIKA//
Właściciel
//Ogra mu jeszcze nie dałem, spokojnie, nie napalaj się tak.//
Mniej lub bardziej chętnie, Twa drużyna odstąpiła i okrąg zmienił się w półkole, ukazując obiekt ich zainteresowania jakim był Og... Znaczy się: Wampirzyca. Tak, Wampirzyca. Cóż, nie co się im dziwić, przecież zamknięciu tu są od miesięcy, mając do towarzystwa jedynie Sukkuby, a te bywają dość kapryśne i są nieliczne.
-Ewolucja jeszcze z tym nie wygrała... Witaj?
//OGRA OGRA DAJCIE OGRA //
Właściciel
- Witaj. - powiedziała, podchodząc do Ciebie. - Tak się składa, że mamy razem pracować.
-Dobrze wiedzieć, Kruk jestem.
Podał jej dłoń.
Właściciel
- Kruk? Pseudonim równie ciekawy, co strój.
-rzekł Kruk "Nigdy więcej".
Właściciel
- Hmmm.... Czyje to słowa?
-To z poematu.
///Ten, uznaję dzieła istniejące w rzeczywistości, ale będę zmieniał autorów i okoliczności powstania .-. Będę je przystosowywał do Elarid.
Właściciel
//Spoko.//
- A kto jest jego autorem?
-Słyszałaś kiedyś o Zefirach?
Właściciel
- Wyrwałam kiedyś jednemu skrzydła. - odparła niedbale, zaś Ty możesz uznać to za potwierdzenie.
-Autorem był Eriadan Fioletowoskrzydły.
-Może będzie czas, by przytoczyć jego dzieło. Mniejsza o tym, można wiedzieć coś więcej o tej pracy?
Właściciel
- Nie mamy za bardzo czasu, więc opowiem Ci po drodze.
Właściciel
- Zbierz swe wojska. - odrzekła i poszła w kierunku wyjścia.
Kiwnął głową, a następnie odwrócił się w kierunku swoich wojsk.
-Przygotować się do wymarszu! Nie macie dużo czasu, więc się pośpieszcie!
Właściciel
Nieumarłym i Mutantom właściwie to zwisało i od razu ustawili się w zwartą formację, nie mając nic do roboty, zaś Demony dołączyły do nich chwilę potem. Zaś zwykli rekruci pobiegli do swoich kwater, aby zabrać wszystko, co na drogę potrzebne.
Właściciel
Zszedł im się kwadrans. O dwie minuty dłużej, niż zwykle. No, ale jesteście już gotowi do wymarszu, zaś brama została otwarta dla Was zawczasu.
I tam mieli się udać? Dobra. Ogłosił wymarsz i ruszył przodem.
///Jakiś wierzchowiec?
Właściciel
//Nieumarły koń, szkielet konia, zwykły koń, wielki jaszczur. I w sumie tyle. Kawaleria to nie jest priorytet wojsk Paktu.//
I opuściliście teren fortecy, gdzie czekała na Was już Wampirzyca.
//To można uznać, że dosiadł zwykłego konia?
-Oddział gotowy.
Właściciel
//Można.//
- Szykuje się długa drogę. Naprawdę długa, długa droga. - odparła Wampirzyca idąca obok.
//No to miał czarnego konia. I ona idzie pieszo?
-Wampiry nie umierają ze starości, wytrzymam wędrówkę.
Właściciel
//Na razie tak.//
- Doskonale. A więc wiesz gdzie ruszamy? - spytała, wyraźnie się z Tobą drocząc, bo to ona znała odpowiedź na to pytanie, a nie Ty.
-Możliwe, że tak i nie. Z biegiem czasu pozostanie tylko tak.
Właściciel
- Jesteś naprawdę intrygujący...
Właściciel
- Zakładam, że mimo to jesteś ode mnie młodszy.
-Prawdopodobnie, choć setki, a może nawet tysiące lat później to się może zmienić. Nie liczy się lat u kogoś, kto nie żyje. Choć obstawiam, że szanse na zgon mamy oboje podobne.
Właściciel
- Jesteś naprawdę intrygujący. - powtórzyła, posyłając Ci drapieżny uśmiech.
Właściciel
- Czemu mnie to nie dziwi? Nasi mistrzowie chcą przetestować zdolność Verden do obrony przed nami, aby mieć pewność, czy jest sens atakować już teraz.
-Dobrze wiedzieć. Jakieś miasta są na naszej drodze podczas ataku?
Właściciel
- To zależy, jak nam się powiedzie na pograniczu.
Kiwnął głową na znak zrozumienia.
Właściciel
- Czy uważasz, że Twoja wojska sprostają temu zadaniu?
-Zobaczymy, z czym będziemy walczyć.
Właściciel
- Niezależnie od tego, mam też swoje własne siły.
-Dobrze wiedzieć. Możesz zdradzić, w jakiej liczbie występują?