-Alice, jesteś gotowa? Wszystko tam z tyłu dobrze?
//Wspominałem coś o starcie? No właśnie.
//Zgłaszam wniosek o NPC.
Właściciel
Nie odpowiedziała, zmęczona zasnęła wcześniej.
-Dobra. Ted, wszystkie tam drzwi zamknięte?
- Ta, żadnych przeciągów.
-A, tylko te okna są pootwierane, więc nie będziemy wyżej jak 1500m. Jeżeli jednak wyżej, to gdzieś tam powinny być maski z tlenem.
Otwiera przepustnicę.
Podrywa samolot przy 200km/h, po 30 sekundach chowa klapy a następnie obiera kurs na Warszawę.
Właściciel
Udało się, teraz tylko lecieć i liczyć na szczęście. Ponieważ zbliżała się noc.
Gdzie jesteśmy? Gdzieś nad Odrą?
-Już to sobie przypominam... Bitwa o wzgórza Seelowe. Krwawa sprawa. 90 lat temu właśnie tutaj przez parę tygodni stał front, przełamując wrogie umocnienia, by wreszcie przekroczyć Odrę i wejść do Berlina. A wy też się interesujecie historią?
Obserwuje wzgórza.
Właściciel
//Temat: Warszawa. Ty zaczynasz.
Zaczął oprawić zwierzynę.
Właściciel
Po krótkim czasie udało ci się to zrobić.
Zawsze jest to mięso, skóra i kości.
Spakował to wszystko i poszedł na patrol.
-Zawsze w ruchu...
Właściciel
Po drodze nie natknąłeś się na żywych, tylko kilka truposzy zajętych swoimi sprawami.
Nie przezkada im. Szuka jakiś zapasów.
Właściciel
Opcji od koloru do wyboru: sklepy, markety, domostwa, samochody...
Właściciel
Więc trzeba taki znaleźć.
Właściciel
Znalazłeś taki na jednej z ulic.
No to wchodzi zachowując ciszę.
Właściciel
Na półkach nic przydatnego lub świeżego, zostaje magazyn.
Sprawdza.
//A tam tygrys.
Właściciel
Zamknięty.
//Nope, rekin.
Próbuje znaleźć inną drogę.
Właściciel
Stefan upomina się, że nadal żyje.
Przekroczyłeś niemiecką granicę.
Prze na Berlin niczym Krasna Armija.
Właściciel
Po kilku godzinach dotarłeś do miasta.
Zajmuje Berlin dla Republiki.
Właściciel
Obawiam się, że Berlin to nie Paryż, nie podda się bez walki.
Właściciel
Stefan drogą demokracji zagłuszył resztę.
Każde atakować centrum.
Szturmuje centrum miasta, po drodze szukając przydatnych rzeczy.
Właściciel
Po drodze jakiś śmieszek przestrzelił ci oponę.
Stefcio mimo zapędów radzi się ukryć za osłoną.
Właściciel
Mudzyn
Obudziłeś się, leżałeś w jakiejś elektrowni.
Właściciel
Byłeś w samych spodniach, obok leżała mapa i kompas.
Konto usunięte
Podnosi się i idzie ciągle się rozglądając.
//Co za Mazut? ;-;
Właściciel
//Sprawdź temat z NPC///
W sumie najważniejsze to znaleźć wyjście.
Wszędzie było wiele generatorów prądu, które raz po raz jarzyły się błyskawicami.
Konto usunięte
Więc szwęda się szukając wyjścia i potrzebnych przedmiotów.