-Francis zostaje, my idziemy.

-okej prowadźcie-
//Potrzebowałem przerwy od tego pbf-a\\

Zaprowadzili cię do metra.
///Z jakiej przyczyny?

/Nie wiem tak sobie, czasem odkładam nową gre komputerową na rok bez powodów\\
Szedł za nimi- to kogo tym rwzem mamy na celu?-

-Jack Yates. Lepiej zapamiętaj, bo ten koleś jest w stanie zrobić wszystko i wszędzie.

-to nie brzmi zbyt przyjemnie-

-Yhm, jeżeli go wkurzysz to nie jest.

-no to jedziemy po tą osobistość-

-Yhm.
Aion prowadził was prosto do Nowych Włoch.
///Zmiana tematu: Nowe Włochy, ty zaczynasz////

Vader0PL pisze:
-Bóg na szczęście do tego nie dopuści.

-Dobra, zajmij dach, zanim to bestia zacznie na nas polować.

Kiwnął głową, a następnie udał się ku drabinie, po której wejdzie na dach.

Rozejrzał się po okolicy, na wypadek gdyby bestia zdecydowała się pojawić wcześniej.

//coś ci się nie śpieszyło//

//Rzeczywiście, lekkie opóźnienie...//

Kings
Na szczęście (nie psychiczne) jeszcze jej zbytnio nie widział.

Czeka na sygnał gotowości, pozostając czujnym, na wypadek, gdyby bestia zdecydowała się pojawić wcześniej, przy okazji sprawdzając grubość materiału, z jakiego jego sutanna została wykonana, by móc się mniej więcej spodziewać, jaką ochronę może mu zapewnić.

//Tylko 4 miesiące, bywało gorzej//