Właściciel
- Kilku naszych pewnie jeszcze gdzieś tu jest, trzeba by ich poszukać
Mark sprawdził więzy
- Dobra myśl ale ktoś też musi pilnować tych drani
Konto usunięte
-Jak to których? Piechotę.
Właściciel
- No dobra, piechotę. Ale których? Jest nas tu 15 osób
Właściciel
Oddział, prowadzony przez Turian, ruszył korytarzem. Napotykane trupy były nawet obdarte z pancerzy Błękitnych Słońc
Właściciel
Im głębiej stacji tym więcej trupów
Konto usunięte
-Zbliżamy się. - Idą dalej
Właściciel
Wchodzicie w obszar biur. Wszędzie walają się datapady, komputery porozbijane na setki części, meble i zużyte pochłaniacze ciepła
Konto usunięte
-Coś tu się wydarzyło. - Sprawdził jeden datapad
Właściciel
Dane dotyczące więźniów, lista przewozowa i inne tego typu rzeczy
Konto usunięte
-Cóż, idziemy dalej. - Szli przed siebie
Właściciel
W oddalonej części biur słychać strzały
Konto usunięte
Szli przed siebie, teraz truchtem
Właściciel
//Troler:
Już nie zdążyliście, do środka wleciał granat dymny. Nic nie widać
//KrzyzBobr:
Przed wami czterech więźniów strzelało o jakiegoś otwartego biura. Z wnętrza wydobywał się dym
Konto usunięte
Włącza niewidzialność i szuka wyjścia
Konto usunięte
Rzucił osobliwością w więźniów.
-Zwiążcie ich!
Właściciel
//Troler:
Odbiłeś się od pleców jednego z walczących, kilka kul odbiło się od twojego pancerza
//KrzyzBobr:
Twoi ludzie strzelając dość chaotycznie ogniem zaporowym parli od przodu. Z biura wyszedł jakiś Turianin, potknął się o próg i wywalił
- Dostałem...!
Konto usunięte
Wspierał swoich ludzi strzelając z mściciela zaporowym.
Właściciel
Zaczęła się krótka walka wręcz, dość brutalna
Konto usunięte
Podbiegł do swoich ludzi i również walczył wręcz z więźniami.
Właściciel
Czterech więźniów, z rozbitymi głowami i połamanymi nosami, leżało na podłodze. Twoi ludzie zaczęli ich związywać
Właściciel
W środku był jeden trup Turianina i czterech innych ledwo żywych. Na korytarzu zwijał się z bólu kolejny
Konto usunięte
Wycelował w Turian
-Ani rusz... - Powiedział do Turian po czym krzyknął do swoich ludzi - Chodźcie tu!
Konto usunięte
- Spokojnie, jesteśmy z Błękitnych Słońc.
Właściciel
- Co wy ku*wa robicie? Nie widzicie że jesteśmy z Błękitnych Słońc?
Ranny jęknął
- Pomocy...
I zemdlał. Mark się nad nim pochylił
- Medi-żel niewiele da, potrzebna mu profesjonalna opieka...
Konto usunięte
-Nazwiska, każdy tak może mówić...
Właściciel
Któryś się walnął w głowę otwartą dłonią
- Durny człowiek... A pancerze? A te chłystki które przed chwilą do nas waliły jak an strzelnicy?
Konto usunięte
- Sequerd. Ale mów mi Darkus.
Konto usunięte
-Wiesz, możesz kłamać, a pancerze mogliście zabrać z trupów. - Spojrzał na Marka - Znasz jakiegoś Sequerda?
Konto usunięte
- Byłem tutaj strażnikiem, ale teraz byliśmy więźniami.
Właściciel
Mark pokręcił głową
- Nie ale w logach był wykaz więźniów - sami ludzie. Żadnych Turian
Konto usunięte
-Skoro żadnych Turian... Rozbroić ich! - Rzucił w ich osobliwością
Właściciel
Wszystkich czterech wyleciało do góry. Mark cię pchnął
- Zwariowałeś?! Chcesz żeby Darner zlecił wyeliminowanie nas?! Zostaw ich i bierzemy rannego na pokład, potrzebuje lekarza!
Konto usunięte
- W innych biurach są inni, ale mnie to zbytnio nie obchodzi. Wolałbym gdzieś odlecieć, ale przedtem moglibyśmy pójść do zbrojowni.
Konto usunięte
- Sytuacja jest taka: W innych biurach mogą być inni, ale w zbrojowni jest dużo sprzętu i tam napewno siedzi jakaś grupka...
Konto usunięte
-Mhm, rozumiem. A więc tak, ja z moimi ludźmi pójdę do zbrojowni, wy zbadajcie biura, pasuje?
Właściciel
- A mamy coś do gadania...?
Westchnął Mark
Konto usunięte
-Nie. A więc Turianie, idźcie. - Poszli w kierunku zbrojowni
Właściciel
- Że tak zapytam... Co chcesz znaleźć w zbrojowni więzienia w którym właśnie trwa bunt?
Mark szedł z Brzytwą na szpicy, reszta trzymała się z tyłu
Konto usunięte
-Coś... - Zatrzymał się. - Coś ci się nie podoba? Mogę otworzyć śluzę.
Właściciel
- Mówię że to bez sensu. I przypominam że jak na razie to ja mam większe kontakty niż ty
Konto usunięte
Westchnął.
-To może najlepiej polećmy stąd, co?! A teraz może mi grozisz, co?