Czy katolik może mieć progresywne poglądy? To znaczy wierzy w chrześcijańskiego boga, ale nie zgadza się z założeniami katolickiego konserwatyzmu i uważa tezy głoszone przez katolickich duchownych za brednie. Zapraszam do dyskusji.
Nie bo katolicyzm to konserwatyzm i zacofanie oraz religia i mentalność niewolnika
Myślę, że jak najbardziej może mieć.
Znam wielu katolików o takich poglądach.
Powiedziałbym nawet, że to tacy katolicy są siłą napędową kościoła w stronę reform i ulepszania doktryny.
Oni nie są katolikami.
Kurde mać ja j Baturaj tłumacaczyliśmy ci to już milion razg, ale ty najwyraźniej nje słuchasz.
Jak już coś piszesz to przynajmniej nie obrażaj dobra
A to nie tak, że papież wspomniał o gejach coś, co wskazuje na to, że ni to popierają, ni to nie popierają?
Konto usunięte
Przeczytałeś wywód Rafała ogólnie?
Tak mnie jeszcze naszło to nieco rozwinę temat.
Przypomniałem sobie taki - nie wiem czy sędziwy, czy tylko stary - kawał czy też anegdotkę odnośnie człowieka wierzącego podczas powodzi.
Mianowicie rejon jaki zamieszkiwał nawiedziła wielka ulewa, która po pewnym czasie zaczęła przeradzać się w powódź. Wszyscy sąsiedzi się ewakuowali przy okazji namawiając go żeby również udał się w bezpieczne miejsce. On wszystkim z uśmiechem odpowiadał, że Bóg go uratuje.
Ostatecznie został samemu, a woda zaczęła podtapiać dom. Przybył patrol Obrony Cywilnej sprawdzający czy wszyscy są bezpieczni, a widząc człowieka poczęli go zachęcać by się ewakuował.
"Bóg mnie uratuje" odkrzyknął, a Ci widząc bezsensowność dalszych namów odeszli.
Mijał czas, a woda zaczęła zalewać dom więc człowiek przeniósł się na strych. Niedługo potem przypłynęła łódź Obrony Cywilnej, a jej załoga zaczęła go zachęcać by odpłynął wraz z nimi.
"Bóg mnie uratuje" odkrzyknął, a Ci widząc bezsensowność dalszych namów odpłynęli.
Pogoda nadal się pogarszała, a wody nieustannie przybywało. Człowiek musiał porzucić zalewany już strych i przenieść się na dach. Silny wiatr i deszcz były bardzo uciążliwe ale nadal bezgranicznie ufny Bogu człowiek trwał.
Tam zobaczyła go łódź Obrony Cywilnej po raz ostatni prowadząca patrol. Załoga widząc powagę sytuacji nie zwracając uwagi na słowne protesty próbowała zabrać człowieka do łodzi ale ten agresywnie im się wyrwał cały wyzywając ich przy okazji od niewierzących w Pana. Ci ostatecznie widząc bezsensowność prób pomocy odpłynęli.
W końcu pogarszająca się pogoda doprowadziła do dalszego wzrostu poziomu wody, a człowiek wierzący ostatecznie utonął.
Po śmierci stanąwszy przed Bogiem z ogromnym żalem wyrzucił mu "Panie, do końca bezgranicznie Ci wierzyłem i nie wyrządziłem grzechu, a ty mnie zabiłeś!".
Tymczasem Bóg kręcąc ze smutkiem głową odrzekł "Trzykrotnie wysyłałem Ci pomocnych ludzi byś mógł z nimi bezpiecznie uciec."
Co jeśli tak właśnie jest z tradycyjnymi katolikami? Myśląc, że ich postawa jest jedyną słuszną, zaślepieni wiarą nie dostrzegają, że muszą wykonać ruch by przetrwać. Że Bóg wyciąga im pomocną dłoń do ewoluowania wraz z resztą świata, a nie wyzywania go od niewiernych i wyśmiewania zamiast wspólnego podążenia ku bezpiecznej i lepszej przyszłości.
Jednak moja ankieta dotyczyła tylko 10 osób w mojej klasie więc można być sceptycznym wyników. W ogóle młodsi w naszej szkole są albo Pisowcami albo lewicowcami z tego co czasem podsłucham
Konto usunięte
Katolik przede wszystkim nie może popierać systemu operacyjnego wyzyskującego innych, co tłumaczy stary angielski wierszyk ludowy:
Gdy Ewa przędła, Adam rył,
Któż wtedy jaśniepanem był?
Oznacza to, że nikt nie może wyzyskiwać cudzej pracy i jedynym naszym Panem powinien być Bóg
to Che byl katolikiem? xD jakies zrodlo?
Konto usunięte
Nie był katolikiem, ale jest idolem tamtych katolików mimo swoich poglądów.
Tak samo jak Maurras mówił, że nie wszyscy nasi mistrzowie byli na prawicy mimo iż sam był tą skrajnością.
Konto usunięte
Też mi się wydaje, że katolików to on raczej zamykał w obozach. Nie zmienia to faktu, że w Ameryce Południowej jest całkiem sporo lewicowych katolików jak Hugo Chavez, który wprowadził w Wenezueli politykę, która się skończyła jak się skończyła
ano to juz moze byc blizej prawdy, wspomniana teologia wyzwolenia tez rigcz
No to dlaczego taka osoba nie jest do jasnej choinki katolikiem?
Takie pytanie to w sumie dobry punkt wyjścia.
Moderator
Teraz będzie się pruć że pisał to ze 100 razy
Chodzi chyba o jakieś spełnianie tego ich KKK czy jak to tam ma
KKK bywa bardziej liberalne od niektórych konserwatywnych katolików xD
Choć też w kilku miejscach jest bezpośrednio sprzeczne z obecnym stanowiskiem nauki.
...w sumie ciekawy jestem czy w KKK jest fragment typu "zapoznaj się ze wszystkim co tu jest i zaakceptuj to w 100%, bo inaczej nie jesteś katolikiem".
No, i tu masz rację. Jeżeli chodzi ci o dewotów w stylu Lisickiego to jak najbardziej.
Wciąż czekam na odpowiedź na moje pytanie.
Bo ne trzymw się nauk kościoła
Ale to trzeba tak wszystko wszystko? 100%? A ci, którym nie pasuje jedno lub parę rzeczy, ale jednocześnie jest zagorzale wierzący, to co?
Gdzie i jaka jest granica?
Wyróżniacie prawdziwych i zwykłych katolików?
Wyróżniamy katolików, którzy starają się wypełniać wszelkie zasady doktryny katolickiej, oraz niekatolików, którzy uważają, że mogą sobie wybrać, które chcą wypełniać, a które nie.
I nie, nie jest to "brak samodzielnego myślenia", argumentowałem to wielokrotnie.
Ale jak ktoś chce to mogę jeszcze raz.
Czym się różnią? Jedni są według ciebie lepsi czy gorsi od drugich?
Nie widzę sensu w Waszym dzieleniu ludzi wierzących na katolików i niekatolików. To tak jak w państwie totalitarnym. Zwolennicy rządu i osoby siedzące cicho są normalne, a ludzie o poglądach przeciwnych Partii są w najlepszym wypadku uznawani za niezgodnych zaufania. Czy Kościół jest totaliturą, która decyduje, kto jest jej członkiem, a kto nie, ze względu na postępowanie i światopogląd?
Ale taka jest definicja, więc prosze mi tu nie krzyczeć do szechswiata z jest niesprawiedliwy.
Wydaje mi się, że nawet w KKK nie ma takiej definicji katolika.
Na sjp katolik to osoba wierząca tudzież przestrzegająca katolicyzmu.
1) Zapewne pytając o "progresywne poglądy" masz na myśli LGBT i te sprawy. W tej kwestii masz tu szybką, zwięzłą odpowiedź:
Z Biblii, zawierającej przemyślenia Jahwe na temat świata, wynika, że Jahwe nienawidzi aktywnego homoseksualizmu, tj. związków homoseksualnych, a co dopiero seksu homoseksualnego. Bycie homoseksualistą jest okej, tak długo jak osoba nie uczestniczy w aktywnym związku z inną osobą homoseksualną.
2) Jeśli przez "katolicki konserwatyzm" masz na myśli tradycje religijne, nakazy i zakazy, to tak, musisz ich przestrzegać, żeby nazywać się faktycznie katolikiem. W przeciwnym razie okłamujesz samego siebie i zalecałbym głębokie przemyślenia na temat swojej wiary.
3) Kazania księży i wypowiedzi w mediach pozostawiłbym w kategorii "opinie", bo bądźmy sobie szczerzy, kapłan nie siedzi z Bogiem na Discordzie w przerwie między mszami i nie dopytuje go, tylko sam interpretuje prawo kanoniczne.
A to nie tak, że można sobie być homoseksualistą, dopóki nie będzie się uprawiać s3ksu?
Bo bycie homo i jednoczesna niemoc bycia w związku, to według mnie może być w większości porównanie do ascezy.
Stary Testament (jeden cytat, bo nie chce mi się wypisywać wszystkiego):
• "Nie będziesz cieleśnie obcował z mężczyzną jak z kobietą. Jest to obrzydliwością. [...] Gdyż wszyscy, którzy uczynią którąkolwiek z tych wszystkich obrzydliwości, będą wytraceni spośród ludu swego, ci co je uczynią." Kpł 18:22;29
Nowy Testament:
• "Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie." Rz 1:26-27
• " Wiemy zaś, że Prawo jest dobre, jeśli je ktoś prawnie stosuje, rozumiejąc, że Prawo nie dla sprawiedliwego jest przeznaczone, ale dla postępujących bezprawnie i dla niesfornych, bezbożnych i grzeszników, dla niegodziwych i światowców, dla ojcobójców i matkobójców, dla zabójców, dla rozpustników, dla mężczyzn współżyjących z sobą, dla handlarzy niewolnikami, kłamców, krzywoprzysięzców i cokolwiek innego, co jest sprzeczne ze zdrową nauką, w duchu Ewangelii chwały błogosławionego Boga, którą mi zwierzono." 1Tym 1:8-11
• "Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego." 1Kor 1:9-11
No w sumie masz rację, ale według mojej interpretacji, wychodzi nam, że dopuszczalne są tylko platoniczne związki, bez kontaktu cielesnego, tj. bez przytulania, całowania i co zostało najbardziej podkreślone - seksu. Czym taki związek różni się od bycia bliskimi przyjaciółmi?
O, znowu dyskusja zeszła na homoseksualizm.
Ciekawe czy uda mi się nie komentować
jak sie niby zacheca osoby do homo seksu xD