Czy bycie katolikiem musi iść w parze z konserwatyzmem?

Avatar um_ok
nie wiem wydaje mi sie ze seksualnosc i libido jest naturalna rzecza niezaleznie od orientacji

Avatar Baturaj
Kolejny raz: nieważne, co ktokolwiek myśli, czy Goniec czy Wieża, o homoseksualnych związkach itd, to po prostu katolicyzm zabrania zegzu z tą samą płcią. I tyle. Jak ktoś uważa co innego to nie musi być katolikiem.

Avatar Burger2004_09
Ja tam nwm co religia ma do stosunku seksualnego ale k

Avatar CzarnyGoniec
Slenderowiec2012 pisze:
No poległeś, jak widać.
jeszcze nie :P

Zaraz polegnę.
Choć tę wiadomość poniżej starałem się w miarę możliwości pisać jak najbardziej na temat katolicyzmu w ogóle, a nie na temat homoseksualizmu

Na swoje uprawiedliwienie powiem, że zostałem imiennie wywołamy do tablicy

Avatar CzarnyGoniec
Baturaj pisze:
Jak ktoś uważa co innego to nie musi być katolikiem.
ja tam znam wielu katolików akceptujących seks homoseksualny myślę, że śmiało mogę ich nazwać katolikami.
Ba, może nawet są lepszymi i bliższymi Jwzusowi katolikami.

Kościół też popełnia błędy, w jego historii ujawniało się to wiele razy.
Jasne, nie chodzi o to, żeby odchodzić od Kościoła tylko dkatego, że jest nieidealny - nie w tym rzecz. Kościół to wspólnota ludzi i zawsze będzie nieidealny.
Rzecz w tym, żeby świadomie kierować się w życiu przykazaniem miłości, wiarą w Jezusa i tak dalej.

Tzn. Wiem, że dla Ciebie przestrzeganie KKK jest ważniejsze, niż akty wiary i miłości, ale no.
Ja nie przepadam za próbą zamknięcia religii w sztywnych ramach. Kościół to wspólnota wiernych, nie system totalitarny.
Mimo, że antyklerykałowie często zarzucają Kościołowi, że jest systemem totalitarnym, który chce regulować każdy aspekt życia. Sądzę, że jest to prawda tylko w stosunku do tych mniej świadomych katolików.

Avatar Litops
Moderator
Baturaj pisze:
Kolejny raz: nieważne, co ktokolwiek myśli, czy Goniec czy Wieża, o homoseksualnych związkach itd, to po prostu katolicyzm zabrania zegzu z tą samą płcią. I tyle. Jak ktoś uważa co innego to nie musi być katolikiem.

A z przeciwną z użyciem antykoncepcji już nie? Z tego, co mi się wtdaje, według Katolicyzmu, antykoncepcja jest tak samo niemoralna jak zegz homozegzualny (chociaż mogę się mylić).

Avatar Slenderowiec2012
Litops pisze:
A z przeciwną z użyciem antykoncepcji już nie? Z tego, co mi się wtdaje, według Katolicyzmu, antykoncepcja jest tak samo niemoralna jak zegz homozegzualny (chociaż mogę się mylić).

Tak jest. Dlatego jeśli używasz antykoncepcji lepiej się wyspowiadaj, przestań jej używać, albo przestań być katolikiem, bo nie ma to sensu, jeśli nie zamierzasz trzymać się reguł wiary.

Avatar Mijak
Właściciel
Burger2004_09 pisze:
To podaj mi proszę definicję katolika. Jak w Biblii to odpowiednią księgę, rozdział, wers, może też od razu stronę. A jak w tym twoim ukochanym KKK to stronę i najlepiej zdjęcie tej definicji.

Avatar Baturaj
CzarnyGoniec pisze:
ja tam znam wielu katolików akceptujących seks homoseksualny myślę, że śmiało mogę ich nazwać katolikami.
Ba, może nawet są lepszymi i bliższymi Jwzusowi katolikami.

Kościół też popełnia błędy, w jego historii ujawniało się to wiele razy.
Jasne, nie chodzi o to, żeby odchodzić od Kościoła tylko dkatego, że jest nieidealny - nie w tym rzecz. Kościół to wspólnota ludzi i zawsze będzie nieidealny.
Rzecz w tym, żeby świadomie kierować się w życiu przykazaniem miłości, wiarą w Jezusa i tak dalej.

Tzn. Wiem, że dla Ciebie przestrzeganie KKK jest ważniejsze, niż akty wiary i miłości, ale no.
Ja nie przepadam za próbą zamknięcia religii w sztywnych ramach. Kościół to wspólnota wiernych, nie system totalitarny.
Mimo, że antyklerykałowie często zarzucają Kościołowi, że jest systemem totalitarnym, który chce regulować każdy aspekt życia. Sądzę, że jest to prawda tylko w stosunku do tych mniej świadomych katolików.

Goniec, ty naprawdę nadal nie rozumiesz.
Kościół mówi: seks homoseksualny to grzech sodomski i woła o pomstę do nieba - katolik jest zobowiązany tego przestrzegać.
Jak ci się coś nie podoba, co mówi Kościół, to możesz w każdej chwili wejść w dialog opozycyjny, ale dopóki nic innego nie zostanie uchwalone - jesteś zobowiązany przestrzegać wszystkiego, co Kościół mówi. I nie, KKK nie jest ważniejsze od przykazania miłości, tylko je INTERPRETUJE. Jeśli nie zgadzasz się z interpretacją, możesz się odwołać albo przestać być katolikiem. Ale jeśli zdecydujesz się pozostać - przestrzegasz tego, co mówi Kościół. Naprawdę, zachodzi tu u was jakaś dziwna próba uznania, że katolik to to samo, co chrześcijanin i nic więcej. Ale katolik to węższa podgrupa chrześcijan i wyróżnia się tym, że słucha tego, co mówi zwierzchnictwo Kościoła.

Mijak, Burger - Wy naprawdę nie rozumiecie słowa "Katechizm"? Katechizm to zbiór zasad wiary, jakimi się kierujemy, wyznając religię. Jesteśmy zobowiązaji go przestrzegać.
Jeśli ktoś łamie KKK niekoniecznie nie jest od razu katolikiem - bo jest takie coś jak pojęcie grzechu. Po prostu. Ale jeśli ktoś otwarcie się nie zgadza z chociaż jednym podpunktem, świadomie i dobrowolnie - jest zobowiązany do jednej z dwóch rzeczy:
1) podjęcia dialogu z KK
2) opuszczenia Kościoła.


I naprawdę powiedziałem to ostatni raz. Takie są fakty, jak się komuś coś nie podoba, to trudno, ale przestańcie myśleć, że wiecie lepiej niż sami (uczciwi, nie ignoranccy) katolicy, co to znaczy być katolikiem.

Avatar maxmaxi123
Odnoszę wrażenie, że już lepiej być ateistą...

Avatar jacek1s
maxmaxi123 pisze:
Odnoszę wrażenie, że już lepiej być ateistą...


Ewentualnie jeśli się chce mieć Biblię pod ręką, bo jest się zbyt ograniczonym by samodzielnie myśleć, to polecam Biblię Szatana, zdecydowanie mądrzejsza książka niż Biblia katolicka. Co prawda czytałem ją wybiórczo by poznać niektóre zagadnienia, ale książka ta oddaje swoją filozofią bardzo dużo tego co ja osobiście sam mógłbym myśleć.
A przejście z chrześcijaństwa na satanizm laveyański, to tak jakby zamienić łyżwy na wrotki, przynajmniej nie trzeba się tyle męczyć z fideistami, bo satanizm z tego co wiem głupotę potępia.

Avatar maxmaxi123
Skoro ty się z nią zgadzasz, to odpuszczę w ogóle sprawdzanie...

Avatar Rafael_Rexwent
maxmaxi123 pisze:
Odnoszę wrażenie, że już lepiej być ateistą...

Albo wierzyć w to co dyktuje serce i przekonanie, a nie skostniałe zasady.

Avatar Burger2004_09
^

Ja tam wychodzę z założenia, że dla Boga na Sądzie ważniejsze będzie właśnie postępowanie zgodnie z moralnością dyktowaną przez serce i rozum oraz przestrzeganie głównych zasad wiary i aktów, jak chociażby akt miłości. Dla Bóg nie będzie sądził na podstawie KKK. KKK stworzył Kościół, a nie Bóg.

Avatar jacek1s
maxmaxi123 pisze:
Skoro ty się z nią zgadzasz, to odpuszczę w ogóle sprawdzanie...


Ah, zapomniałem, że Ty jesteś moim naczelnym hejterem xd

Avatar maxmaxi123
To też można w sumie odebrać tak, że znam twoje poglądy, które mi się nie podobają, to i nie muszę tego czytać.

Avatar jacek1s
Skąd znasz moje poglądy, skoro ja sam ich w większości nie potrafię opisać? Z resztą nie mówię, że moje poglądy są identyczne z tymi, które są w tej książce, mówię, że oddają swoją filozofią to co ja mógłbym myśleć, a nie to co ja uważam.
Z resztą w tej książce wcale nie muszą znajdować się te poglądy, które Tobie się nie podobają.

Avatar Jastrzab03
Na pierwszym miejscu Bóg, na pierwszymmiejscu wiara
JECHAĆ SZATANA JECHAĆ SZATANA

Avatar CzarnyGoniec
maxmaxi123 pisze:
Odnoszę wrażenie, że już lepiej być ateistą...
^
Powiem tak.
Gdybym jako ateista uznawał, że katolicy muszą uznawać KKK w 100% i, że mają obowiązek poświęcić własne myślenie na rzecz tego kodeksu to zakładałbym, że katolicy nie bardzo różnią się od "fanatycznych katolików" i dla świata lepiej by było gdyby religie w końcu wyplenić.

Ale rozliczne przykłady z mojego życia mówią mi, że to nie musi być takie proste.

Batutaj:
Jeśli założymy, że katolikiem jest tylko ten, kto w 100% przestrzega katechizmu to wyjdzie nam, że katolików jest bardzo mało.
Oraz, że ci wszyscy wielcy reformatorzy Kościoła i ich zwolennicy nie byli prawdziwymi katolikami. A myślę, że może być to zbyt sztywne podejście do sprawy.


Sądzę, że w poprawnie rozumianej religii najważniejsze nie są sztywne formułki i kodeksy, a wiara i miłość wobec Boga i bliźniego.
A KKK to co najwyżej "uproszczony poradnik jak hierarchowie Kościoła zalecają rozumieć wiarę i miłość Boga i bliźniego".

Rozumiem Twoje podejście. Oznacza ono, że ci wszyscy moi znajomi katolicy według Ciebie nie są prawdziwymi katolikami, prawda?

Avatar wiewiur500kuba
Moderator
Mi się wydaje że Baturaj podchodzi do sprawy sztywno (pssst, kij w dupie). W sensie no, przecież on 100 razy pisał jak to prawdziwy katolik trzyma się KKK, więc wątpię że jakiekolwiek słowa jakkolwiek na niego wpłynął. Ot, przekonasz się że ma sztywne u proste podejście :
Wypełniazz 99% tego co jest w KKK, nie masz prawa nazywać się prawdziwym katolikiem, czy coś, a zwyczajnie chrześcijanem

Chociaż z drugiej strony, to czy to nie jest trochę nasz błąd? Bo niektórzy pisali o prawdziwych katolikach, a nie katolikach w kontekście ogólnym :v

Avatar CzarnyGoniec
Nie sądzę by osoba wypełniająca KKK w 95% była mniej katolikiem, niż osoba wypełniająca KKK w 100%.
Bo wiary nie da się sprowadzić do kodeksu.

Niemniej gdyby tak było to jako antyteista miałbym w życiu dużo łatwiej.

Avatar Baturaj
Jedno jest pewne: nazywacie brakiem samodzielnego myślenia coś, co jest czymś wręcz przeciwnym. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Ba! Wyraźnie kilka razy napisałem, że katolicy mają prawo wyrazić swój sprzeciw na jakiś temat, który hierarchowie Kościoła rozpatrują. Ale jeśli ktoś ma inny pogląd na jakiś temat - wcale nie musi być katolikiem.
Jest to WOLNY wybór, który ja podjąłem w pewnym momencie mojego życia z pełną świadomością konsekwencji.

Goniec: jeśli Ci twoi znajomi ŚWIADOMIE i DOBROWOLNIE działają nie tak, jak mówi KKK i się z nim nie zgadzają, to zgodnie z definicją nie powinni nazywać się katolikami.

"Wiary nie da się sprowadzić do kodeksu" nadal mówisz o czymś zupełnie innym. To nie jest kodeks. I nic "uproszczonego". To religia oparta na interpretacji chrześcijaństwa, która to intepretacja nadal jest przeprowadzana i będzie do końca świata, bo ludzie nie są nieomylni. A reformatorzy wchodzili w dialog, czasem stanowczy, ale dialog, a nie ostentacyjnie łamali ówczesne prawdy i zasady wiary.
A wspomniana intepretacja przeprowadzana jest, jak wielokrotnie mówiłem, przez ludzi, którzy poświęcili temu całe życie, znających Pismo na wyrywki, bardzo często płynnie czytający i piszący po aramejsku, hebrajsku i grecku. Poświęcili temu całe życie.
Ale oczywiście, najlepiej uznać, że to ja wymyślę definitywnie, niezaprzeczalnie lepszą interpretację, "bo to przecież takie wprost powiedziane, każdy to rozumie, a poza tym to Kościół przecież specjalnie zakłamuje, żeby mieć kasę".

I jeszcze mylenie mafii watykańskiej ze zwierzchnictwem Kościoła.

A odnośnie "biblii Szatana" - proszę zadać sobie jedno pytanie. Czy lepiej stać się niewolnikiem własnej swobody, czy wolnym wobec większych i potężniejszych sił oraz wobec prawdy o sobie?
Bo wolność=/=swoboda. Nigdy się nie równały.

Avatar maxmaxi123
A jak ktoś nie zna tego całego kkkkkk i ogólnie wie mało o swojej religii, ale nazywa się katolem i wierzy?

Avatar Jastrzab03
No to masz typowego polaka

Avatar maxmaxi123
A można taką osobę nazywać katolem czy nie? Bardziej o to mi chodzi.

Avatar Jastrzab03
Nie sądze. hyba że wierrzy w Boga bardzo ale nie mq świadomości zasad wtedy może.

Avatar CzarnyGoniec
Baturaj pisze:
Goniec: jeśli Ci twoi znajomi ŚWIADOMIE i DOBROWOLNIE działają nie tak, jak mówi KKK i się z nim nie zgadzają, to zgodnie z definicją nie powinni nazywać się katolikami.
ma to sens.
Choć moim zdaniem sprawia to, katolicyzm staje się trochę taką sektą.
Sprawia to też, że Katolików nie jest nawet te 40% w Polsce, a dużo, dużo mniej.

Pozostawia to również pytanie otwarte: kim zatem są ci ludzie identyfikujący się jako katolicy?

Avatar Pitop
Baturaj pisze:

A odnośnie "biblii Szatana" - proszę zadać sobie jedno pytanie. Czy lepiej stać się niewolnikiem własnej swobody, czy wolnym wobec większych i potężniejszych sił oraz wobec prawdy o sobie?
Bo wolność=/=swoboda. Nigdy się nie równały.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że wolność to nie to samo co swoboda? Tam gdzie ja żyję to są dosłownie synonimy. No i chyba nie tylko tam, lecz w całej Polsce.

Avatar maxmaxi123
Jastrzab03 pisze:
Nie sądze. hyba że wierrzy w Boga bardzo ale nie mq świadomości zasad wtedy może.

Dziękuję, taką odpowiedź chciałem właściwie od początku, ale nie wiedziałem jak się zapytać.

Avatar CzarnyGoniec
W sumie gdybym ja miał powiedzieć co jest niezbędne do bycia katolikiem to powiedziałbym, że uznanie w 100% tego, co jest zawarte w katolickim credo - wyznaniu wiary.

I myślę, że ma to więcej sensu. Bo credo jest przytaczane przy okazji każdej Mszy i uczy się też o nim na religii. Jest ogólnie dużo bardziej afirmowane, niż Katechizm, który jest raczej czymś dla teologów i ludzi co regularnie chodzą na rekolekcje, a nie dla "przeciętnych katolików".
Tak bym sądził.

Avatar Jastrzab03
Katechizm nie jest czymś dla teologów XD katechizm jest wyłącznie zapisem ich prac. Teologów interesują bardziej jakieś encykliki, prace doktorów kościoła, zapisy z soborów itd.

Avatar Baturaj
Oczywiście. KKK jest definitywnie i niezaprzeczalnie napisany dla każdego katolika, tak, by każdy w razie wątpliwości sięgnął do niego i sprawdził, co mówi jego wiara na jakiś temat.

Avatar maxmaxi123
Naprawdę trzeba sięgać po to za każdym razem i nie można mieć własnego zdania? Czy rozumiem to jednak zbyt despotycznie?

Avatar jacek1s
Czy katolicyzm nie powinien być odpowiedzią na pytania? Bo z tego co tu widzę, to jest więcej pytań niż odpowiedzi.

Avatar Baturaj
maxmaxi123 pisze:
Naprawdę trzeba sięgać po to za każdym razem i nie można mieć własnego zdania? Czy rozumiem to jednak zbyt despotycznie?

Przecież już wytłumaczyłem, dlaczego nie jest to brak własnego zdania.
Kierujesz się zasadami wiary zapisanymi w KKK, ale w indywidualnych problemach życia codziennego rozpatrujesz to własnym sumieniem.
KKK daje ogólny ogląd, reszta zależy od nas. Ale ten ogląd to minimum, obowiązek.

Avatar maxmaxi123
Czyli kkkkkk schodzi na rolę takiego pomocnika i trochę wyznacznika moralności?

I mam w dupie, że już to tłumaczyłeś. Nie jesteś jakąś cholerną gwiazdą czy ważną osobą, żebym miał pamiętać wszystko co napiszesz. No i moja pamięć... No... Ale czekaj, na cholerę ja to piszę? Przecież już tłumaczyłem. Powinienem kazać ci tego gdzieś poszukać...

Avatar Baturaj
XD tyle że ja to wytłumaczyłem post wyżej!

Avatar maxmaxi123
To było bardziej do ogółu tego twojego pisania, niż tego konkretnego.
A teraz to była winna pamięć...

Avatar
Konto usunięte
Czyli że jak ktoś dzień przed soborem uważa że np. małżeństwa homo są okej, no i na tym soborze stwierdzą że są okej, to jak rozumiem na początku był heretykiem, a potem nagle przestał nim być? Mimo że tak na prawdę okazało się wyprzedzał w swoim myśleniu innych katolików, i że był bliżej nauki kościoła która po prostu nie była uaktualniona? Tak?

Avatar CzarnyGoniec
Odnośnie tematu- kolejnym argumentem przeciw łączeniu konserwatyzmu z katolicyzmem jest to, że papa Franciszek dużo mówi o "grzechu ekologicznym"

Lewackość w Watykanie sprawia, że serce rośnie <3


(Oczywiście ekologiczność nie powinna być łączona z lewicą, a powinna być wartością oczywistą. W Polsce jednak zwykle jest utożsamiana z wartościami lewivowymi. Wydaje mi się wręcz, że nie tylko w Polsce)

Avatar
Konto usunięte
To nieprawda, ekologia nie ma żadnego związku z lewicą

Avatar CzarnyGoniec
No ja myślę, że teoretycznie nie
Ale w praktyce tak.

W Polsce na przykład partie konserwatywne - PiS i Konfederacja - to te partie, które mają gdzieś wartości ekologiczne. I jest to domena lewicy.

Globalne ocieplenie ma więcej denialistów wśród konserwatystów
Plus - wielu konserwatystów argumentuje, że polowanie na zwierzęta jest OK, bo Bóg uczynił nam ziemię poddaną
Plus - może nie powinny, ale wegetarianizm i weganizm są kojarzone z lewicowością.

Jakaś zależność istnieje

Avatar jacek1s
Myślę, że dobro ogółu powinno być domeną centralistów.

Avatar
Konto usunięte
Zielony konserwatyzm

Avatar CzarnyGoniec
jacek1s pisze:
Myślę, że dobro ogółu powinno być domeną centralistów.
mnie się wydaje, że każdy chce dobra ogółu i różne opcje polityczne imaczej to dobro rozumieją

Avatar jacek1s
Tak, ale lewica chce dobra w inny sposób niż prawica, a centraliści chcą dobra biorąc od każdej ze stron.
Dlatego myślę, że jest to najoptymalniejsza opcja.

Avatar Jastrzab03
Od kiedy polowania są czymś złym?

Avatar
Konto usunięte
Od wtedy gdy poluje się w nadmiarze

Avatar maxmaxi123
To chyba wtedy zakrawa nawet o kłusownictwo.

Avatar
Konto usunięte
To_masz___Problem pisze:
Od wtedy gdy poluje się w nadmiarze

Ale obecnie mamy łowiectwo dobrze uregulowane

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów