Koniec PiSu?

Avatar Deuslovult
Ja tam teraz zacząłem szanować aquoza bo wcześniej miałem go za debila który chce osłabić swoją pozycję burżuazji a teraz widzę w nim człowieka który chce wykorzystać rewolucję do wspięcia się na szczyt jak stalin na przykład lub do poprawy swojej sytuacji majątkowej albo chociaż do tego że jak on ma źle to niech wszyscy mają źle czyli czysta zazdrość którą gardzę ale rozumiem.

Avatar Baturaj
maxmaxi123 pisze:
Nie zawsze. Trzeba wiedzieć kiedy generalizować, żeby zwyczajnie nie być w błędzie co do postrzegania świata.

Być w błędzie a świadomie posiadać pewną z pozoru błędną filozofię, która jednak pozwala na zdobycie najwięcej, to zupełnie co innego.

A odnośnie Was wszystkich, tak ochoczo krytykujących taki sposób myślenia: nie mówię tego jako siedzący w piwnicy nerd, który nasłuchał się motywacyjnych filmików na YT. Nie, bo takie nerdy tego nie rozumieją. Mówię to jako osoba która już używała tej filozofii, i której nigdy ona nie zawiodła. Ani razu.
Dlaczego?
Bo ta filozofia pozwala osiągnąć najwięcej, czy wam się to podoba, czy nie. To jest fakt. I zupełnie nieważnym staje się wtedy, czy jest ona słuszna czy nie. Osoby, które tę filozofię posiadają, zachodzą najwyżej i osiągają najwięcej. Bez nieuczciwości.

Jeśli teraz powiecie "to jednostki" to strzelicie sobie w stopę. Bo te jednostki to właśnie ci, którzy mieli odwagę żyć według tej filozofii (bo nie jest to łatwe, ani trochę), a ta cała reszta, która pozostała taka jaka była - tej filozofii nie wybrała.

Avatar
Konto usunięte
Deuslovult pisze:
Ja tam teraz zacząłem szanować aquoza bo wcześniej miałem go za debila który chce osłabić swoją pozycję burżuazji a teraz widzę w nim człowieka który chce wykorzystać rewolucję do wspięcia się na szczyt jak stalin na przykład lub do poprawy swojej sytuacji majątkowej albo chociaż do tego że jak on ma źle to niech wszyscy mają źle czyli czysta zazdrość którą gardzę ale rozumiem.

Spisał to nastolatek z edgy poglądami

Avatar
Konto usunięte
+1

Avatar
Konto usunięte
Kobza pisze:
No właśnie takie mówienie, że nie było socjalizmu itd. jest dla mnie hipsterskim debilizmem. Ani PRL ani ZSRR idealne oczywiście nie były (ja sam zresztą nie popieram ani jednego ani drugiego całkiem, ale ja po pierwsze nie jestem komunistą tylko częściowo socjalistą, a po drugie widzę co było w nich dobrego), ale ludzie mieli w tych państwach pracę, odebraną im w czasie tej świetnej demokracji, małe miejscowości się rozwijały (czy też całe zapadłe regiony jak w ZSRR). I brzydzenie się hipsterskich socjalistów PGR-ami, bo bieda, wódka i chleb z kiełbasą to jest moim zdaniem jakieś nieporozumienie.
Czyli solidarność to byli hipsterzy?

Avatar
Konto usunięte
Solidarność nie twierdziła, że w PRL nie ma socjalizmu tylko, że jest komunizm i socjalizm z wypaczeniami

Avatar
Konto usunięte
Znaczy wiem, że pisałeś o wypaczeniu, ale mi bardziej chodzi o te osoby co twierdzą, że komuny nie było

Avatar
Konto usunięte
No ja zazwyczaj słyszałem o ty że "to nie był prawdziwy socjalizm" co jest synonimem wypaczonego socjalizmu

Avatar
Konto usunięte
Ale to przecież te wypaczenia nie były przez cały okres PRL-u

Avatar
Konto usunięte
No cały czas pewnie nie, ale jeśli np. był rok przerwy to co to znaczy

Avatar
Konto usunięte
Nie powiedziałbym rok przerwy

Avatar Pitop
Wormy pisze:
Z jednej strony mówisz mi, że jego osoba wpływa na jakość argumentów, a z drugiej strony, że nie, bo przecież polemika z kapitalizmem istnieje niezależnie od twojej sytuacji materialnej.
Myślę, że podchodzę do sprawy trochę bardziej uczciwie, kiedy mogę go obrazić i jednocześnie mieć szacunek do jego argumentów.

Nie jestem, bo nie odbieram jego prawa do argumentacji. Pokaż mi, gdzie powiedziałem, że skoro jest biedny to nie ma prawa głosu.

Bo własny interes zmienia postać czynu.
Jak już powiedziałem: tysiąc razy bardziej by mi się podobał, gdyby nawoływał do rewolucji z czystej miłości do ludzi, a nie z miłości do siebie.

Nigdzie nie powiedziałem, że jego osoba wpływa na jakość argumentów, tylko twoje obraźliwe opinie na jej temat (de facto one też kompletnie nie wpływają na jego argumenty, ale wpływają na to jak mogą zostać odebrane).
To, że ktoś jest rzekomo złodziejem ewidentnie sugeruje, że to co ta osoba mówi jest złodziejskie.
Na przykład; Zniesienie własności prywatnej. Nazywając tą osobę złodziejem, sugerujesz, że chce to dlatego zrobić, żeby okraść innych. Więc cały argument przeciwko własności prywatnej upada, bo przecież ten złodziej chce tak naprawdę okraść bogatszych.
ehh naprawdę mam tłumaczyć czemu wyzywanie ludzi w dyskusji ssie?

I jakie prawo głosu? Jedyny sposób w jaki możesz mu zabrać prawo głosu to zamknąć oczy i nie czytać co pisze. Za to twierdzisz, że skoro jest biedny i komunistą to jest niewolnikiem i złodziejem. To nie odbiera mu prawa głosu, ale odbiera siły głosu.
Dlaczego odbiera siły głosu? Ano temu, że jeśli aquoz faktycznie proponuje nam komunizm, bo on sam chce na tym skorzystać, mimo tego, że wie, iż dla ogółu będzie to niekorzystne i niesprawiedliwe to nas to kompletnie nie interesuje, no chyba, że troszczymy się o jego dobro bardziej, niż o nasze i reszty ludzi.

Avatar Wormy
Pitop pisze:
Nigdzie nie powiedziałem, że jego osoba wpływa na jakość argumentów, tylko twoje obraźliwe opinie na jej temat (de facto one też kompletnie nie wpływają na jego argumenty, ale wpływają na to jak mogą zostać odebrane).

Ale kwestia odbioru zależy od czytelnika, który, jeśli uważa się za inteligentnego, nie powinien w ogóle brać tego pod uwagę przed wykształceniem swojej opinii; w innym przypadku jest jak dziecko myślące, że dobry pocisk to dobry argument.
Pitop pisze:

To, że ktoś jest rzekomo złodziejem ewidentnie sugeruje, że to co ta osoba mówi jest złodziejskie.
Na przykład; Zniesienie własności prywatnej. Nazywając tą osobę złodziejem, sugerujesz, że chce to dlatego zrobić, żeby okraść innych. Więc cały argument przeciwko własności prywatnej upada, bo przecież ten złodziej chce tak naprawdę okraść bogatszych.

Rzekomo jestem tynkarzem, więc wszystko co mówię jest tynkowe (tynkowane). To naprawdę nie brzmi jak poprawne logicznie stwierdzenie.
I to jest bardzo kiepski przykład.
Ja nie postawiłem sobie tezy, że jest złodziejem, po czym oparłem na tym cały wykład.
Ja wziąłem to co on sam powiedział i na tej podstawie nazwałem go złodziejem.
Znajdź jedną różnicę.

Brawo, znalazłeś. Dla mnie jego bycie lub niebycie złodziejem nie jest a priori do dalszych wywodów, ale końcowym efektem tychże wywodów właśnie.

Nie obalałem też na tej podstawie żadnych argumentów, bo nie uważam że tak można.
Pitop pisze:
ehh naprawdę mam tłumaczyć czemu wyzywanie ludzi w dyskusji ssie?

Nie widzisz różnicy między chamskim wyzywaniem, a oskarżeniami opartymi na wyraźnie pokazanym toku myślenia? Bo całe prawodawstwo świata zachodniego, razem z większością filozofów, widzi.
Pitop pisze:
I jakie prawo głosu? Jedyny sposób w jaki możesz mu zabrać prawo głosu to zamknąć oczy i nie czytać co pisze. Za to twierdzisz, że skoro jest biedny i komunistą to jest niewolnikiem i złodziejem. To nie odbiera mu prawa głosu, ale odbiera siły głosu.
Dlaczego odbiera siły głosu? Ano temu, że jeśli aquoz faktycznie proponuje nam komunizm, bo on sam chce na tym skorzystać, mimo tego, że wie, iż dla ogółu będzie to niekorzystne i niesprawiedliwe to nas to kompletnie nie interesuje, no chyba, że troszczymy się o jego dobro bardziej, niż o nasze i reszty ludzi.

Nie twierdzę, że skoro jest biedny i komunistą to jest niewolnikiem i złodziejem. Twierdzę, że skoro jest biedny, i sam przyznaje, że jest komunistą z egoistycznych pobudek, przynajmniej częściowo, to obdziera go to z wyglądu wojownika walczącego o sprawiedliwość, zostawiając tylko szary płaszcz złodzieja; Agamemnon nie jest mordercą poświęcając Ifigenię, bo robi to dla ogółu, nie dla siebie. I wiesz co? Ja to napisałem, a ty zdecydowałeś się to pominąć, albo żeby twój argument wyglądał lepiej przy tym niedoprecyzowanym stwierdzeniu, albo bo nie uważasz, że reszta jest ważna, co dowodzi twojego niezrozumienia w ogóle mojej wypowiedzi. Wybierz jedno.

Avatar Pitop
Wormy pisze:
Ale kwestia odbioru zależy od czytelnika, który, jeśli uważa się za inteligentnego, nie powinien w ogóle brać tego pod uwagę przed wykształceniem swojej opinii; w innym przypadku jest jak dziecko myślące, że dobry pocisk to dobry argument.

Rzekomo jestem tynkarzem, więc wszystko co mówię jest tynkowe (tynkowane). To naprawdę nie brzmi jak poprawne logicznie stwierdzenie.
I to jest bardzo kiepski przykład.
Ja nie postawiłem sobie tezy, że jest złodziejem, po czym oparłem na tym cały wykład.
Ja wziąłem to co on sam powiedział i na tej podstawie nazwałem go złodziejem.
Znajdź jedną różnicę.

Brawo, znalazłeś. Dla mnie jego bycie lub niebycie złodziejem nie jest a priori do dalszych wywodów, ale końcowym efektem tychże wywodów właśnie.

Nie obalałem też na tej podstawie żadnych argumentów, bo nie uważam że tak można.

Nie widzisz różnicy między chamskim wyzywaniem, a oskarżeniami opartymi na wyraźnie pokazanym toku myślenia? Bo całe prawodawstwo świata zachodniego, razem z większością filozofów, widzi.

Nie twierdzę, że skoro jest biedny i komunistą to jest niewolnikiem i złodziejem. Twierdzę, że skoro jest biedny, i sam przyznaje, że jest komunistą z egoistycznych pobudek, przynajmniej częściowo, to obdziera go to z wyglądu wojownika walczącego o sprawiedliwość, zostawiając tylko szary płaszcz złodzieja; Agamemnon nie jest mordercą poświęcając Ifigenię, bo robi to dla ogółu, nie dla siebie. I wiesz co? Ja to napisałem, a ty zdecydowałeś się to pominąć, albo żeby twój argument wyglądał lepiej przy tym niedoprecyzowanym stwierdzeniu, albo bo nie uważasz, że reszta jest ważna, co dowodzi twojego niezrozumienia w ogóle mojej wypowiedzi. Wybierz jedno.


Dobra skrócę tą dyskusję o nic ważnego jak się tylko da.

Ty twierdzisz, że osoba, "ktorej rodzice zarabiaja niewiele ponizej minimalnej krajowej i ktora bez dostepu do uslug publicznych oraz niektorych programow socjalnych miala by przeje**ne zycie," (cytat prawie dosłowny) i jest komunistą i 'przynajmniej częściowo " ten komunizm wynika ze wcześniejszego to ta osoba NIE jest bojownikiem o sprawiedliwość, za to jest niewolnikiem, który musi w to wierzyć, aby żyć i złodziejem, który nadaje szlachetność rabunkowi oraz gdyby go spuścić ze smyczy prawa, to nie kradłby dla innych, tylko dla siebie.

No ja natomiast twierdze, że jak najbardziej można być bojownikiem o sprawiedliwość dla siebie i innych,( a nie tylko dla innych) i reszta oskarżeń o złodziejstwo jest dlatego absurdalna oraz, że stan materialny nie musi determinować poglądów politycznych - czyli nikt nie musi być zadnym niewolnkiem, który musi w coś wierzyć, aby żyć
Uważam również, że określenie niewolnik i złodziej ze względu na swą bezpodstawność są obraźliwe.

I to tyle co mam do powiedzenia w tej kwestii.
No i jeśli coś źle przepisałem/zrozumiałem niech ktoś włącznie z wormym będzie łaskaw i mi to wskaże.

Avatar Wormy
Myślę, że różnica między nami pochodzi z pewnego ciągu światopoglądowego: ja nie mogę wybaczyć tej jednej szarej chmurki na jasnym niebie, choćby była nawet cząstką już i tak małego obłoczku, ta jej czerń mnie męczy, bo zwiastuje mi sztorm i błyskawicę; jestem idealistą, jak kocham to całym sercem, i je kładę na ofiarę dla każdej idei w którą wierzę; a wierzę w szczęście dla świata, więc ten jego egoizm, ta mała egoistyczna chmurka, wyrywa mi serce i rzuca w ogień. Niech będzie biedny, nie dbam o to. Niech będzie komunistą, trudno. Ten egoizm wyrywa go z objęć idealizmu i zsyła na ołtarz racjonalizmu. Niech będzie! Ale upadając poczuje ciężkie brzemię prawdy; na dole nie ma łagodności jakiej oczekujesz.

Nie jest niewolnikiem? Czym jest więc ten, który niewoli się własnym stanem materialnym? Jeśli to czyni jego poglądy, wtedy nie jest prawdziwie wolnym.
Nie jest też złodziejem? Nie chce on kraść dla siebie, z braku, z zazdrości? Gdyby jeszcze kradł dla świata, wtedy bym mu wybaczył, wtedy by nie kradł, a był sprawiedliwym. Kradnie jednak dla siebie, jest więc złodziejem.

Dlatego podoba mi się komunista-idealista, a nie ten skrzywdzony przez los aquoz.

Avatar Pitop
No to sorry, ale ja dawno zostawiłem idealizm za sobą, więc nie dojdziemy tu do porozumienia.

Avatar AdrianZandberg
Co państwo sądzą o treści powyższego artykułu?

Avatar Litops
Moderator
To się musi w końcu stać. Niestety, na przestrzeni wielu lat. PiS ma ogromny żelazny elektorat i nawet duże afery nic w ich wyborach nie zmienią. Zaś wycofanie 500+ byłoby strzałem w kolano. To nie jest partia, która szuka inteligentnych wyborców, a wręcz przeciwnie. Samo zachowanie i mnóstwo wewnętrznych sprzeczności w poglądach i działaniach politycznych o tym świadczy.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów