Plusy i minusy wiary w Boga

Avatar AdrianZandberg
Rozważmy za i przeciw. Ja zacznę.
+ pozwala opanować negatywne emocje w trudnych momentach

- (w zależności od religii) nie zezwala na kwestionowanie istneinia boga czyli zabrania samodzielnego i logicznego myślenia

Kto da więcej?

Avatar jacek1s
Religia powinna służyć TYLKO do opanowywania negatywnych emocji, wszystko inne uznaje za minus.

Avatar AdrianZandberg
Więc wymień te minusy.

Avatar jacek1s
Mieszanie się w sprawy polityczne, przekłamywanie rzeczywistości, oszustwa, regres, wojny religijne, mordowanie niewiernych etc.
Dużo by wymieniać gdybym miał tak wszystko po kolei.

Avatar Kabaczek15
Religia potrafi zachęcić ludzi do bycia dobrym człowiekiem (co nie oznacza, że bez niej człowiek jest z automatu zły), jednoczy ludzi, daje oparcie itp.

No, ale złe wykorzystywana może doprowadzić do tego co Jacek napisał powyżej. Jednakże chcę zaznaczyć, że nie sama religia, ale jej złe wykorzystanie. No chyba, że to jakaś religia satanisto-masochistyczna ale to inna sprawa

Avatar Litops
Moderator
+ Religie tworzą wspólnoty.

Avatar ElonMusk
Religijni ludzie chyba żyją dłużej

Avatar jacek1s
ElonMusk pisze:
Religijni ludzie chyba żyją dłużej


Zakładając życie po śmierci, to żyją wiecznie.
Jeśli nie o to chodzi, to głupota.

Avatar
Konto usunięte
Jak głupota?
Zdjęcie użytkownika Konto usunięte w temacie Plusy i minusy wiary w Boga

Avatar Kabaczek15
Naprawdę żyją dłużej? Chyba na to wchodzi wiele innych czynników, a nie tylko sama religijność?

Avatar ElonMusk
Bo to dłuższe życie to prawdopodobnie efekt tego, że religia pozwala im jak to OP napisał opanować negatywne emocje w trudnych sytuacjach. Sprawia to, że odczuwają mniej stresu i są spokojniejsi. A to jak wiemy ma pozytywne działanie na nasze zdrowie a przez to na życie.

Avatar kulujulu
Religie nakładają dietetyczne restrykcje. Często dotyczące alkoholu i mięsa. Katolik z automatu będzie raz w tygodniu jadł zdrową rybę zamiast rakotwórczego schaboszczaka, a muzułmanin przez całe życie nie będzie pił alkoholu. Buddyści to już w ogóle kosmos jeżeli chodzi o zdrowy tryb życia, a jedną z istotnych części taoizmu są ćwiczenia fizyczne. Jakoś nie zaskakuje mnie, że religijni ludzie żyją dłużej

Avatar jacek1s
Kabaczek15 pisze:
Naprawdę żyją dłużej? Chyba na to wchodzi wiele innych czynników, a nie tylko sama religijność?


Bóg przedłuża im życie, szczególnie Azjatom, oni to dopiero są mistrzami w życiu długo. Oh, wait... tam większość to hindusi lub islamiści.

Avatar ElonMusk
Minusem mogłoby byc to, że statystycznie teiści są mniej inteligentni niż ateiści. Ale nie uznawałbym tego za prawdziwy minus, bo korelacja to nie przyczynowości.

W krajach, które mają rozbudowany system świadczeń socjalnych, zapewniają darmową służbę zdrowia i edukację jest mniej teistów niż w krajach, które wyznają zasadę "radź se sam". W tych drugich, ludzie boją się o swoją przyszłość, bo jeśli nie mają pieniędzy to jedyny sposób na poradzenie sobie z tym wszystkim jest wiara.
W państwach opiekuńczych ludzie porzucają wiarę, bo mogą sobie poradzić bez niej. Z racji, że w takich państwach edukacja jest dostępna dla wszystkich, a nie tylko dla tych których stać, społeczeństwo staje się bardziej inteligentne.

Większa inteligencja zatem nie wynika z porzucenia wiary, a obydwie te rzeczy są efektem innego czynnika.

Avatar jacek1s
kulujulu pisze:
Religie nakładają dietetyczne restrykcje. Często dotyczące alkoholu i mięsa. Katolik z automatu będzie raz w tygodniu jadł zdrową rybę zamiast rakotwórczego schaboszczaka, a muzułmanin przez całe życie nie będzie pił alkoholu. Buddyści to już w ogóle kosmos jeżeli chodzi o zdrowy tryb życia, a jedną z istotnych części taoizmu są ćwiczenia fizyczne. Jakoś nie zaskakuje mnie, że religijni ludzie żyją dłużej


Bo ateiści to jedzą hamburgery i piją cole, nie? Nie da się każdego zmierzyć jedną miarą.
Jedni będą w religii przestrzegać restrykcji, a inni nie. Poza tym nie znam katolika, który jadłby zdrową rybę - prędzej śledzia przemokniętego octem lub pangę, które nic zdrowego w sobie nie ma.
Też nigdy nie słyszałem, by ktoś sobie odmówił alkoholu ze względów religijnych.
Problem tu jest w tym, że ateiści nie jedzą w/w świństw, nie dlatego "że wierzą", a dlatego, że zdają sobie sprawę z tego co te produkty zawierają i używają racjonalnego myślenia, które nie jest okrojone i zamknięte, dlatego sa w stanie dopasować sobie dietę. Stwierdzenie, że religijni ludzie żyją dłużej jest wyssane z palca.

Avatar
Konto usunięte
Wyssane z palca są badania, w których wykazano związek między religijnością a długim życiem? Bo nie do końca rozumiem. Ok, nie lubisz religii, zrozumiałem. Co to ma do rzeczy? Jeżeli badania to potwierdzają to znaczy, że jest to prawda. Chyba że zamierzasz podważyć ich wiarygodność. Ale wtedy potrzebujesz czegoś więcej niż "mi się wydaje".

Avatar kulujulu
Czy Ty właśnie napisałeś, że nie da się każdego zmierzyć jedną miarą, a potem zmierzyłeś wszystkich ateistów jedną miarą? Mówiąc o zjawiskach dotyczących dużych grup ludzi musimy generalizować, ale uśredniając, a nie wybierając scenariusz który najbardziej nam się podoba. Ateizm nie oznacza większej inteligencji, a większa inteligencja nie musi oznaczać zdrowszych wyborów żywieniowych.

Religijni ludzie mają restrykcje nałożone przez religię. Nie muszą ich przestrzegać, ale spora część to robi, więc musimy brać to pod uwagę. Używasz nawet argumentu anegdotycznego co do alkoholu, mieszkając w kraju, gdzie dominująca część społeczeństwa wyznaje religię która nie zakazuje konsumpcji alkoholu. Mówiłem o religiach typu Islam czy Buddyzm, gdzie w wielu odłamach spożywanie alkoholu jest surowo zabronione. Mogłeś o tym nie słyszeć, ale mówimy o milionach, jak nie setkach milionów ludzi.

Avatar jacek1s
Oczywiście, że ateizm oznacza większą inteligencję. Co do wyborów żywieniowych, to zależy to jedynie od kultury. Azjatom nie jest potrzebny Bóg, by jeść ryby codziennie i żyć długo. Tak samo katolikom nie jest potrzebny Bóg by żyć długo - ba, nawet nie wiadomo na których katolikach dokonywano badania, bo nikt tu nie przedstawił tych badań, ani nie podał źródła. Równie dobrze, mogło mieć to miejsce w Ameryce, gdzie nie ważne czy wierzący, czy nie, to i tak fastfood stoi tam co zakręt, nikt nawet nie podał jacy naukowcy przeprowadzili badania. Jedyne co tu widzę, to screen z brytyjskiego Pudelka.

Avatar jacek1s
BartekM47 pisze:
nie lubisz religii, zrozumiałem. Co to ma do rzeczy? Jeżeli badania to potwierdzają to znaczy, że jest to prawda. Chyba że zamierzasz podważyć ich wiarygodność. Ale wtedy potrzebujesz czegoś więcej niż "mi się wydaje".


Gdzie ja mówię, że nie lubię religii? Badania może przeprowadzić każdy, nie oznacza to od razu, że jest to prawda. Bo to nie jest prawda, to fake news.

Avatar Kabaczek15
Według mnie na te badania należy patrzeć z przymrużeniem oka. To że osoby religijne częściej radzą sobie z emocjami to raczej prawda, ale to z dietą zależy w głównej mierze też od miejsca zamieszkania.

Według mnie bardziej liczy się jakość niż długość życia, ale to tylko moja opinia.

Avatar Koteczek_21
jacek1s pisze:
Oczywiście, że ateizm oznacza większą inteligencję.

Czyli według twojej logiki osoba wierząca nie może być naukowcem, bo ma mniejszy intelekt od ateisty.

Avatar
Lutherek
Nigdzie tak nie napisał :P

Avatar Deuslovult
Koteczek_21 pisze:
Czyli według twojej logiki osoba wierząca nie może być naukowcem, bo ma mniejszy intelekt od ateisty.

Moim zdaniem może bo intelekt to nie wszystko. Liczy się ciężka praca przede wszystkim

Avatar jacek1s
Kabaczek15 pisze:
Według mnie na te badania należy patrzeć z przymrużeniem oka. To że osoby religijne częściej radzą sobie z emocjami to raczej prawda, ale to z dietą zależy w głównej mierze też od miejsca zamieszkania.

Według mnie bardziej liczy się jakość niż długość życia, ale to tylko moja opinia.


Ateizm opiera się na racjonalizmie, więc wyłącznie na faktach, a nie emocjach. Religia opiera się jedynie na emocjach.

Avatar Kabaczek15
Nie oznacza to, że ateiści nie odczuwają emocji, a teiści nie są racjonalni

Avatar jacek1s
Koteczek_21 pisze:
Czyli według twojej logiki osoba wierząca nie może być naukowcem, bo ma mniejszy intelekt od ateisty.


Strasznie mała część naukowców wierzy w Boga, jakiegokolwiek - nie mówię jedynie o chrześcijańskim.
Oczywiście są bezbeki w naukowych kółkach, którzy przez odbyt chcą łączyć wiarę z nauką, ale to nigdy im nie wyjdzie.

Avatar jacek1s
Kabaczek15 pisze:
Nie oznacza to, że ateiści nie odczuwają emocji, a teiści nie są racjonalni


Nie mówię, że nie odczuwają emocji, mówię, że się nimi nie kierują. A teiście nie mogą być racjonalni w kwestii pojmowania świata w ogóle, pojedyncze czyny mogą wykazywać racjonalizm, ale racjonalistami nigdy nie będą jeśli ich filozofia opiera się na Bogu.

Avatar Kabaczek15
Są osoby niereligijne, które kierują się emocjami. Oczywiście nie wszyscy, ale są tacy ludzie. A czy ja coś wspominałem o pojmowaniu świata? Chodzi o to, że wierząc w Boga nie stają się całkowicie nieracjonalni we wszystkich dziedzinach życia

Avatar kulujulu
jacek1s pisze:
Oczywiście, że ateizm oznacza większą inteligencję. Co do wyborów żywieniowych, to zależy to jedynie od kultury. Azjatom nie jest potrzebny Bóg, by jeść ryby codziennie i żyć długo. Tak samo katolikom nie jest potrzebny Bóg by żyć długo - ba, nawet nie wiadomo na których katolikach dokonywano badania, bo nikt tu nie przedstawił tych badań, ani nie podał źródła. Równie dobrze, mogło mieć to miejsce w Ameryce, gdzie nie ważne czy wierzący, czy nie, to i tak fastfood stoi tam co zakręt, nikt nawet nie podał jacy naukowcy przeprowadzili badania. Jedyne co tu widzę, to screen z brytyjskiego Pudelka.
Skoro to oczywiste, że ateiści są bardziej inteligentni, nie będziesz miał chyba problemu z podaniem statystyk które by to udowadniały? Póki co nie jestem przekonany.

Ale szczerze nie chce mi się za bardzo bronić pozycji, że teiści dłużej żyją. Piszę wyłącznie o tym, że gdyby ktoś już udowodnił, że wierzący dłużej żyją, nie byłbym zaskoczony. Ateistów i teistów dotyczą dokładnie te same czynniki prowokujące do zdrowego lub niezdrowego życia, wierzący mają po prostu dodatkowe nakazy religijne które mogą decydować o zdrowszym życiu.

Avatar jacek1s
Kabaczek15 pisze:
Są osoby niereligijne, które kierują się emocjami. Oczywiście nie wszyscy, ale są tacy ludzie. A czy ja coś wspominałem o pojmowaniu świata? Chodzi o to, że wierząc w Boga nie stają się całkowicie nieracjonalni we wszystkich dziedzinach życia


Skoro kierują się emocjami, to nie są racjonalni - to też, nie koniecznie oznacza, że gdy nie wierzą, to są ateistami. Mogą być agnostykami czy kim sobie chcą.
Jeśli wierzy w Boga, to staje się nieracjonalny we wszystkich dziedzinach życia, bo całkowicie swoje życie podporządkowuje Bogu.

Avatar kulujulu
jacek1s pisze:
Strasznie mała część naukowców wierzy w Boga, jakiegokolwiek - nie mówię jedynie o chrześcijańskim.
To już jest po prostu kłamstwo. Jest więcej niewierzących wśród naukowców, ale nie jest ich strasznie mało. No chyba, że Twoim zdaniem 1/3 to jest strasznie mało, tak to zwracam honorZdjęcie użytkownika kulujulu w temacie Plusy i minusy wiary w Boga
*badania przeprowadzone w USA w 2009 www.pewforum.org/2009/11/05/scientists-and-belief/

Avatar jacek1s
kulujulu pisze:
Skoro to oczywiste, że ateiści są bardziej inteligentni, nie będziesz miał chyba problemu z podaniem statystyk które by to udowadniały? Póki co nie jestem przekonany.

Ale szczerze nie chce mi się za bardzo bronić pozycji, że teiści dłużej żyją. Piszę wyłącznie o tym, że gdyby ktoś już udowodnił, że wierzący dłużej żyją, nie byłbym zaskoczony. Ateistów i teistów dotyczą dokładnie te same czynniki prowokujące do zdrowego lub niezdrowego życia, wierzący mają po prostu dodatkowe nakazy religijne które mogą decydować o zdrowszym życiu.


Mogę Ci podać takie same źródło jak to, że religijni ludzie żyją dłużej od ateistów;
www.independent.co.uk/news/science/atheists-more-intelligent-than-religious-people-faith-instinct-cleverness-a7742766.html

To jest oczywiste, że ateiści są mądrzejsi - Ty wiesz czego chrześcijan w tych Bibliach uczą lub na kazaniach w kościele?

A mnie to nie przekonuje, bo to, że religijni mają dodatkowe nakazy o tym, że w jakimś losowym dniu tygodnia mają nie jeść mięsa - w ty wypadku piątek, to nie znaczy, że ateiści będą żreć wszystko co popadnie. Nie twierdzę, że nie ma ateistów, którzy jedzą pizzę dzień w dzień, ale jestem przekonany, że jest więcej ateistów, którzy uwagę poświęcają sobie i się doskonalą - a więc również stosują odpowiednią dietę, niż np. chrześcijanie.

Avatar Kabaczek15
jacek1s pisze:
Skoro kierują się emocjami, to nie są racjonalni - to też, nie koniecznie oznacza, że gdy nie wierzą, to są ateistami. Mogą być agnostykami czy kim sobie chcą.
Jeśli wierzy w Boga, to staje się nieracjonalny we wszystkich dziedzinach życia, bo całkowicie swoje życie podporządkowuje Bogu.
Niewierzący mogą być ateistami, agnostykami, ignostykami itd. itp. i kierować się emocjami lub nie jak nie chcą. Niektórzy, mimo że nie wierzą w Boga to mają filozofię życiową lub coś w ten deseń.

A odnośnie tego z racjonalnością. Czy według Ciebie jeśli osoba wierząca chce zaoszczędzić pieniądze i musi kupić parasolkę mając do wyboru parasolkę za 20 zł lub za 20000 zł to kupi tą droższą, bo jest całkowicie nieracjonalna? No chyba nie

Avatar jacek1s
kulujulu pisze:
To już jest po prostu kłamstwo. Jest więcej niewierzących wśród naukowców, ale nie jest ich strasznie mało. No chyba, że Twoim zdaniem 1/3 to jest strasznie mało, tak to zwracam honorZdjęcie użytkownika jacek1s w temacie Plusy i minusy wiary w Boga
*badania przeprowadzone w USA w 2009 www.pewforum.org/2009/11/05/scientists-and-belief/



,,Wśród członków amerykańskiej National Academy of Sciences, zrzeszającej najwybitniejszych naukowców amerykańskich, wierzący w Boga stanowią tylko kilka procent. Wyniki badań opublikowano w „Nature” w 1998 r. (vol. 394, No 6691). Podaję dane dotyczące wiary w Boga osobowego. Oto one:

Wierzący w Boga – 7.0 %

Niewierzący w Boga 72.2 %

Nie mający pewności lub agnostycy – 20.8 % (Doubt or agnosticism)"

Tu też trzeba wziąć pod uwagę to jaki to jest rodzaj "wierzenia w Boga", czy to jest proste stwierdzenie, że Bóg pewnie jakiś jest, więc w niego wierzę, czy to jest faktyczne należenie np. do kościoła katolickiego i uczęszczanie do niego.
Bo jeśli to pierwsze, to równie dobrze można skrócić wierzących w Boga o połowę, dokładnie tak samo jak statystykę o wierzących w Boga w Polsce, gdzie wynosi to teoretycznie 90%, a w rzeczywistości 40%.

Avatar jacek1s
Kabaczek15 pisze:

A odnośnie tego z racjonalnością. Czy według Ciebie jeśli osoba wierząca chce zaoszczędzić pieniądze i musi kupić parasolkę mając do wyboru parasolkę za 20 zł lub za 20000 zł to kupi tą droższą, bo jest całkowicie nieracjonalna? No chyba nie


To nie jest kwestia racjonalności, którą wybierze. Jeśli Bóg jej nakaże kupić droższą, wtedy ma kupić droższą, bo Bóg tak chce. To jest irracjonalizm.
Racjonalista kupi ten parasol, który sam wybierze za odpowiedni, a nie ten, który nakaże mu wybrać niewidoczny byt.

Avatar Kabaczek15
Człowieku, nie atakuj chochoła, ja tu nie wspomniałem nawet o Bożej interwencji

Avatar jacek1s
Nie atakuje nikogo

Avatar
Konto usunięte
Jeżeli podążasz za jakąś religią, ideologią albo człowiekiem, nie podążasz już więcej za prawdą. Zwłaszcza jeżeli pozwalasz swojej religii stanąć na drodze logiki.

Avatar Marequel
BartekM47 pisze:
Wyssane z palca są badania, w których wykazano związek między religijnością a długim życiem? Bo nie do końca rozumiem. Ok, nie lubisz religii, zrozumiałem. Co to ma do rzeczy? Jeżeli badania to potwierdzają to znaczy, że jest to prawda. Chyba że zamierzasz podważyć ich wiarygodność. Ale wtedy potrzebujesz czegoś więcej niż "mi się wydaje".

Nie kwestionuje prawdziwości stwierdzenia bo nie mam kompetencji, nawet więcej mogę uznać że to prawda ale podważyć to badanie mogę jak najbardziej.
Przede wszystkim jakie są namiary na te badania?
Jak wyglądały?
Jaka była grupa kontrolna?
Na kim konkretnie było to badane?
Chodzi o globalne badanie w wielu różnych środowiskach i odnosi sie do danych globalnych, czy tylko obszar jednego kraju, lub monokulturowego obszaru?
To pojedyńcza praca czy praca przeglądowa?
Kiedy to badanie było robione i przez kogo?
Czy było powtarzane?
Czy było cytowane lub krytykowane?
Czy przeszło recenzje przed publikacją?
Jak to badanie sie odnosi w stosunku do innych badań odnoszących sie do tego zagadnienia?
Czy badanie szuka przyczyny tego zjawiska czy tylko bada statystyczne słupki z danymi?
A wyboldowane zdanie mnie kłuje w oczy

Avatar Kabaczek15
jacek1s pisze:
Nie atakuje nikogo
Mówisz o Bożej interwencji w sprawie kupowania parasolki. Jednakże ja o tym nawet nie wspomniałem. Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem o tych parasolkach

Avatar jacek1s
Kabaczek15 pisze:
Mówisz o Bożej interwencji w sprawie kupowania parasolki. Jednakże ja o tym nawet nie wspomniałem. Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem o tych parasolkach


Na tym polega irracjonalizm wierzących.

Avatar Marequel
jacek1s pisze:
Ateizm opiera się na racjonalizmie, więc wyłącznie na faktach, a nie emocjach. Religia opiera się jedynie na emocjach.

Widzę że dalej jesteś w formie. Zacznijmy od tego że nie. Ateizm nie opiera się na racjonaliźmie, a religia na emocjachm Ateistą może być największy nieracjonalny gimbo debil który nie wierzy bo go babcia wku*wia, teistą może być naukowiec racjonalista który uznaje jakąś istotę wyższą za przyczyne powstania wszechświata. To temat zbyt odrębny żeby po prostu uznać że tak lub po prostu że nie

Avatar Kabaczek15
jacek1s pisze:
Na tym polega irracjonalizm wierzących.
Powiedziałeś, że wierzący są nieracjonalni we wszystkich aspektach życia. Ja dałem przykład z parasolkami, w którym nie wspominałem o Bożej interwencji. Ty twierdzisz, że to Boża interwencja jest irracjonalna. Więc wierzący nie są całkowicie nieracjonalni, bo Boża interwencja nie pojawia się tak często w codziennym życiu. Czyli wierzący nie są całkowicie irracjonalni we wszystkim

Avatar CzarnyGoniec
Nie czytałem jeszcze dyskusji
Ale +1, bo super temat.

Avatar jacek1s
Marequel pisze:
Widzę że dalej jesteś w formie. Zacznijmy od tego że nie. Ateizm nie opiera się na racjonaliźmie, a religia na emocjachm Ateistą może być największy nieracjonalny gimbo debil który nie wierzy bo go babcia wku*wia, teistą może być naukowiec racjonalista który uznaje jakąś istotę wyższą za przyczyne powstania wszechświata. To temat zbyt odrębny żeby po prostu uznać że tak lub po prostu że nie


Ateizm opiera się na racjonalizmie, a religia na emocjach. Gimbo debil może być ateistą, bo go babcia denerwuje swoim pieprzeniem głupot, ale i tak mu bliżej do racjonalizmu niż jego babci.
Naukowiec może być teistą, ale dla świata naukowego będzie poniżeniem. Racjonalistą wtedy nie będzie, bo przegra już na starcie, a jeśli będzie uznawać istotę wyższą za przyczynę powstania wszechświata, to nie wiem kto dał mu tytuł naukowca, na pewno nie był to fizyk.
Oczywiście, że w każdym temacie można wyodrębnić, że tak lub nie. To zależy jedynie od sformułowania pytania, ono musi być konkretne.

Avatar jacek1s
Kabaczek15 pisze:
Powiedziałeś, że wierzący są nieracjonalni we wszystkich aspektach życia. Ja dałem przykład z parasolkami, w którym nie wspominałem o Bożej interwencji. Ty twierdzisz, że to Boża interwencja jest irracjonalna. Więc wierzący nie są całkowicie nieracjonalni, bo Boża interwencja nie pojawia się tak często w codziennym życiu. Czyli wierzący nie są całkowicie irracjonalni we wszystkim


Więc tak - zakładając, że masz dwa parasole - na jednym jest napisane np. Nie ma Boga nad Swaroga!, a na drugim Jezu, kocham Cię! - pierwszy parasol kosztuje 39,99, a drugi 49,99 - jak myślisz, który parasol wybierze chrześcijanin?
Na tym polega irracjonalność chrześcijan czy w ogóle osób wierzących, całe swoje życie podporządkowują istocie, która nie istnieje.
Możesz oczywiście odbić piłeczkę i powiedzieć, że ateista również by nie kupił parasoli na których byłby napis o miłości do Boga, ale ateista, to nie jest antyteista.
Ateista będzie sugerować się ceną, jakością i materiałem z którego jest wykonany produkt, a nie napisem, bo żaden z w/w napisów nie uderza w uczucia ateisty, bo ateista nie ma uczuć religijnych, ateista będzie mieć gdzieś co jest na parasoli napisane.

Boża interwencja pojawia się każdego dnia, a ja nie mówię jedynie o niej, a o samej logice osób wierzących, która z góry skazana jest na irracjonalność. Nie ważne czy podejmujesz słuszną decyzje czy nie, ona będzie oparta na irracjonalnych pobudkach.

Avatar Jastrzab03
Wybrałbym parasol na którym nie ma żadnego napisu, bo noszenie parasolu obwieszczajacy całemu światu swoje poglądy jest głupotą

Avatar jacek1s
Nie ma takiego wyboru. To jest jedyny sklep na całą wioskę, a najbliższe miasto ze sklepami jest za daleko by opłacało się jechać tam po parasol, który jest Ci potrzebny w trybie natychmiastowym.

Avatar
Konto usunięte
O ile mogą się częściowo zgodzić, że ludzie wierzący są nieracjonalistami, to twierdzenie, że ateiści są racjonalni to moim zdaniem absurd. Przecież bycie ateistą nie wyklucza uważania twarogu za lekarstwo na raka czy wierzenia w duchy, czary czy inne magiczne różdżki

Avatar Jastrzab03
No to wyjdę bez parasola, bo nie będę robił z siebie idioty. Nie jestem z cukru, nie roztopie się.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów