Rozważmy za i przeciw. Ja zacznę.
+ pozwala opanować negatywne emocje w trudnych momentach
- (w zależności od religii) nie zezwala na kwestionowanie istneinia boga czyli zabrania samodzielnego i logicznego myślenia
Kto da więcej?
ElonMusk pisze:
Religijni ludzie chyba żyją dłużej
Kabaczek15 pisze:
Naprawdę żyją dłużej? Chyba na to wchodzi wiele innych czynników, a nie tylko sama religijność?
kulujulu pisze:
Religie nakładają dietetyczne restrykcje. Często dotyczące alkoholu i mięsa. Katolik z automatu będzie raz w tygodniu jadł zdrową rybę zamiast rakotwórczego schaboszczaka, a muzułmanin przez całe życie nie będzie pił alkoholu. Buddyści to już w ogóle kosmos jeżeli chodzi o zdrowy tryb życia, a jedną z istotnych części taoizmu są ćwiczenia fizyczne. Jakoś nie zaskakuje mnie, że religijni ludzie żyją dłużej
BartekM47 pisze:
nie lubisz religii, zrozumiałem. Co to ma do rzeczy? Jeżeli badania to potwierdzają to znaczy, że jest to prawda. Chyba że zamierzasz podważyć ich wiarygodność. Ale wtedy potrzebujesz czegoś więcej niż "mi się wydaje".
jacek1s pisze:
Oczywiście, że ateizm oznacza większą inteligencję.
Koteczek_21 pisze:
Czyli według twojej logiki osoba wierząca nie może być naukowcem, bo ma mniejszy intelekt od ateisty.
Kabaczek15 pisze:
Według mnie na te badania należy patrzeć z przymrużeniem oka. To że osoby religijne częściej radzą sobie z emocjami to raczej prawda, ale to z dietą zależy w głównej mierze też od miejsca zamieszkania.
Według mnie bardziej liczy się jakość niż długość życia, ale to tylko moja opinia.
Koteczek_21 pisze:
Czyli według twojej logiki osoba wierząca nie może być naukowcem, bo ma mniejszy intelekt od ateisty.
Kabaczek15 pisze:
Nie oznacza to, że ateiści nie odczuwają emocji, a teiści nie są racjonalni
jacek1s pisze:Skoro to oczywiste, że ateiści są bardziej inteligentni, nie będziesz miał chyba problemu z podaniem statystyk które by to udowadniały? Póki co nie jestem przekonany.
Oczywiście, że ateizm oznacza większą inteligencję. Co do wyborów żywieniowych, to zależy to jedynie od kultury. Azjatom nie jest potrzebny Bóg, by jeść ryby codziennie i żyć długo. Tak samo katolikom nie jest potrzebny Bóg by żyć długo - ba, nawet nie wiadomo na których katolikach dokonywano badania, bo nikt tu nie przedstawił tych badań, ani nie podał źródła. Równie dobrze, mogło mieć to miejsce w Ameryce, gdzie nie ważne czy wierzący, czy nie, to i tak fastfood stoi tam co zakręt, nikt nawet nie podał jacy naukowcy przeprowadzili badania. Jedyne co tu widzę, to screen z brytyjskiego Pudelka.
Kabaczek15 pisze:
Są osoby niereligijne, które kierują się emocjami. Oczywiście nie wszyscy, ale są tacy ludzie. A czy ja coś wspominałem o pojmowaniu świata? Chodzi o to, że wierząc w Boga nie stają się całkowicie nieracjonalni we wszystkich dziedzinach życia
jacek1s pisze:To już jest po prostu kłamstwo. Jest więcej niewierzących wśród naukowców, ale nie jest ich strasznie mało. No chyba, że Twoim zdaniem 1/3 to jest strasznie mało, tak to zwracam honor
Strasznie mała część naukowców wierzy w Boga, jakiegokolwiek - nie mówię jedynie o chrześcijańskim.
kulujulu pisze:
Skoro to oczywiste, że ateiści są bardziej inteligentni, nie będziesz miał chyba problemu z podaniem statystyk które by to udowadniały? Póki co nie jestem przekonany.
Ale szczerze nie chce mi się za bardzo bronić pozycji, że teiści dłużej żyją. Piszę wyłącznie o tym, że gdyby ktoś już udowodnił, że wierzący dłużej żyją, nie byłbym zaskoczony. Ateistów i teistów dotyczą dokładnie te same czynniki prowokujące do zdrowego lub niezdrowego życia, wierzący mają po prostu dodatkowe nakazy religijne które mogą decydować o zdrowszym życiu.
jacek1s pisze:Niewierzący mogą być ateistami, agnostykami, ignostykami itd. itp. i kierować się emocjami lub nie jak nie chcą. Niektórzy, mimo że nie wierzą w Boga to mają filozofię życiową lub coś w ten deseń.
Skoro kierują się emocjami, to nie są racjonalni - to też, nie koniecznie oznacza, że gdy nie wierzą, to są ateistami. Mogą być agnostykami czy kim sobie chcą.
Jeśli wierzy w Boga, to staje się nieracjonalny we wszystkich dziedzinach życia, bo całkowicie swoje życie podporządkowuje Bogu.
kulujulu pisze:
To już jest po prostu kłamstwo. Jest więcej niewierzących wśród naukowców, ale nie jest ich strasznie mało. No chyba, że Twoim zdaniem 1/3 to jest strasznie mało, tak to zwracam honor
*badania przeprowadzone w USA w 2009 www.pewforum.org/2009/11/05/scientists-and-belief/
Kabaczek15 pisze:
A odnośnie tego z racjonalnością. Czy według Ciebie jeśli osoba wierząca chce zaoszczędzić pieniądze i musi kupić parasolkę mając do wyboru parasolkę za 20 zł lub za 20000 zł to kupi tą droższą, bo jest całkowicie nieracjonalna? No chyba nie
BartekM47 pisze:
Wyssane z palca są badania, w których wykazano związek między religijnością a długim życiem? Bo nie do końca rozumiem. Ok, nie lubisz religii, zrozumiałem. Co to ma do rzeczy? Jeżeli badania to potwierdzają to znaczy, że jest to prawda. Chyba że zamierzasz podważyć ich wiarygodność. Ale wtedy potrzebujesz czegoś więcej niż "mi się wydaje".
jacek1s pisze:Mówisz o Bożej interwencji w sprawie kupowania parasolki. Jednakże ja o tym nawet nie wspomniałem. Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem o tych parasolkach
Nie atakuje nikogo
Kabaczek15 pisze:
Mówisz o Bożej interwencji w sprawie kupowania parasolki. Jednakże ja o tym nawet nie wspomniałem. Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem o tych parasolkach
jacek1s pisze:
Ateizm opiera się na racjonalizmie, więc wyłącznie na faktach, a nie emocjach. Religia opiera się jedynie na emocjach.
jacek1s pisze:Powiedziałeś, że wierzący są nieracjonalni we wszystkich aspektach życia. Ja dałem przykład z parasolkami, w którym nie wspominałem o Bożej interwencji. Ty twierdzisz, że to Boża interwencja jest irracjonalna. Więc wierzący nie są całkowicie nieracjonalni, bo Boża interwencja nie pojawia się tak często w codziennym życiu. Czyli wierzący nie są całkowicie irracjonalni we wszystkim
Na tym polega irracjonalizm wierzących.
Marequel pisze:
Widzę że dalej jesteś w formie. Zacznijmy od tego że nie. Ateizm nie opiera się na racjonaliźmie, a religia na emocjachm Ateistą może być największy nieracjonalny gimbo debil który nie wierzy bo go babcia wku*wia, teistą może być naukowiec racjonalista który uznaje jakąś istotę wyższą za przyczyne powstania wszechświata. To temat zbyt odrębny żeby po prostu uznać że tak lub po prostu że nie
Kabaczek15 pisze:
Powiedziałeś, że wierzący są nieracjonalni we wszystkich aspektach życia. Ja dałem przykład z parasolkami, w którym nie wspominałem o Bożej interwencji. Ty twierdzisz, że to Boża interwencja jest irracjonalna. Więc wierzący nie są całkowicie nieracjonalni, bo Boża interwencja nie pojawia się tak często w codziennym życiu. Czyli wierzący nie są całkowicie irracjonalni we wszystkim