Urinfork

Avatar Abomination
Właścicielka
Mała wioska znajdująca się w Cesarstwie Lorkhan. Niegdyś ludziom żyło się tu beztrosko i radośnie, dopóki wampiry się nie zjawiły... Teraz wieśniacy uprawiają pola dla nich, większość kobiet stała się konkubinami tutejszego namiestnika a kilka osób zostało przemienione w wampirów niższych. Jest tu też całkiem duża gospoda, w której serwują przednie trunki i dobrą wołowinę. Jest też parę łóżek na wynajem.
Zdjęcie użytkownika Abomination w temacie Urinfork

Avatar
Konto usunięte
Zostanie na dłużej w tej mieścinie nie wydawało się najlepszym pomysłem. Trzymał się na granicy miasta. Obserwował ludzi i inne kreatury uważnie.

Avatar Abomination
Właścicielka
Możliwe, że zaraz zaczniesz przyciągać uwagę tym patrzeniem na ludzi... Nic podejrzanego nie widziałeś, wszystko było w porządku, a dzień jakoś mijał. Krew, kroki... Słyszałeś i czułeś to coraz wyraźniej. Osobnik już prawie opuszczał tunel.

Avatar
Konto usunięte
Nie powstrzymał się i zaczął iść w stronę tunelu, by sprawdzić źródło odgłosów.

Avatar Abomination
Właścicielka
Im bliżej byłeś, tym bardziej zapach krwi był intensywny. Zacząłeś również słyszeć dyszenie. Gdy już zbliżałeś się do wejścia, wyszedł z niego obficie krwawiący mężczyzna... Zapach miał podobny do tej dwójki ludzi w ciemnych ubraniach z wioski. Wyszedł z ciemności, nosił czarny kaptur i brązową tunikę zakrywającą ramiona. Był nieźle poharatany, szczególnie jego brzuch. Krew wypływała w zatrważającym tempie, a jego lewa noga też nie była w lepszym stanie.
- Ty... Wreszcie. - Wypowiedział te dziwne słowa i sięgnął po swój miecz ledwo stojąc na nogach.

Avatar
Konto usunięte
Berrin nie pozostał dłużny i dobył ostrza. Czuł się spokojnie z ostrzem w dłoni i pewnie stanął na nogach. Czekał na ruch mężczyzny, który go oczekiwał.

Avatar Abomination
Właścicielka
Ranny wojownik ścisnął rękojeść i powoli, kuśtykając zbliżył cię do ciebie i wymierzył kilka ciosów w twoją stronę. Robił to tak powoli, że bez problemu mogłeś to zablokować i jeszcze wykonać ripostę.

Avatar
Konto usunięte
Pewnymi r*chami odbił wszystkie ciosy wroga i użył swego miecza by wytrącić jego oręż. Zrewanżował się
również kopnięciem w brzuch, by obalić oponenta.

Avatar Abomination
Właścicielka
Bez problemu obezwładniłeś przeciwnika, jego oręż padł na trawę obok. Po kopnięciu natychmiast upadł na ziemię, przez co jego kaptur spadł i odsłonił jego bladą twarz i czarne włosy do ramion. Był młody, może w wieku podobnym do twojego. Na owej twarzy zaczęły pojawiać się jakby małe iskierki, coś jakby się zaczynała się palić...? Zakrył ją rękoma.
- P-proszę, nie zabijaj mnie! - Wydarł się, przerażony.

Avatar
Konto usunięte
Przyklęknął przy powalonym i odgarnął jego dłonie od twarzy. Mocno złapał go za szczękę. Siłą rozwarł jego usta, by przekonać się o kłach.

Avatar Abomination
Właścicielka
Były nienaturalnie wydłużone, to był z pewnością wampir. Na twarzy tego jegomościa wymalowany był strach i przerażenie. Wokół niego zaczęła tworzyć się kałuża krwi, która zaraz ubrudzi ci buty.
- J-ja nie chciałem tego robić, uwierz mi! Z-zmusili mnie, jak innych... - Wycedził, ledwo sklecając słowa...

Avatar
Konto usunięte
- Czemu mnie szukałeś?! - Podniósł głos, a krwiopijcę dalej ściskał za twarz.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Kazał mi, kazał! Musiałem... Poza tym... Potrzebuję krwi! Bez niej umrę! - Wykrzyknął, jego twarz coraz bardziej zaczęła się żarzyć.

Avatar
Konto usunięte
- Umrzesz i tak. Kto ci kazał? - Kontynuował przesłuchanie. Trwało trochę długo, więc rozejrzał się, próbując ocenić czy okolica jest bezpieczna.

Avatar Abomination
Właścicielka
Nikogo nie słyszałeś, ani nie widziałeś. Mogłeś go wtargać do tunelu, tam na pewno was nikt nie zauważy.
- Nie, nie! Błagam, nie rób tego... Myślisz, że chciałem się taki stać?! To wszystko przez nich... Przez niego. Nazywa się Vladimir, on rządzi miastem!

Avatar
Konto usunięte
- Może i nie chciałeś. Ale tak się stało. - Stanął w tunelu, by wampir czuł, że musi leżeć na słońcu. - Powiesz mi wszystko co wiesz o Vladimirze i jego planach.

Avatar Abomination
Właścicielka
- J-ja... - Splunął krwią na trawę. Jego lico coraz bardziej płonęło, rany również. W takim stanie nie da rady trzeźwo myśleć. - P-proszę... Oszczędź...

Avatar
Konto usunięte
Złapał go za włosy i wciągnął do tunelu. Oparł mężczyznę o ścianę. - Mów.

Avatar Abomination
Właścicielka
Brak słońca i cień dobrze mu zrobiły, ale wciąż jego rany na brzuchu i nodze były poważne, a na dodatek teraz miał poparzoną twarz. - D-dobrze... Powiem wszystko, tylko... Potrzebuję krwi... Odrobinę... - Teoretycznie las jest tuż obok, czyli zwierzęta też. No, zawsze możesz oszczędzić na czasie i podarować mu swoją...

Avatar
Konto usunięte
- Tylko pomyślisz o czymś głupim i przywiążę cię gdzieś na plaży. - Zagroził wampirowi. Opuścił ciemny korytarz i schował swój miecz. Za pomocą swoich zmysłów zaczął szukać chociażby zająca.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Nigdzie się nie wybieram... - Odparł spokojnie usiadłszy przy ścianie tunelu. Odsunąłeś się od wampira na kilkanaście kroków, przy wejściu do lasu usłyszałeś czworonożne stworzenie, chwilę potem je zobaczyłeś. Lis grzebał coś w ziemi...

Avatar
Konto usunięte
Dobył swojego myśliwskiego noża. Przycelował dokładnie i rzucił prosto w szyję zwierzęcia.

Avatar Abomination
Właścicielka
Perfekcyjnie trafiłeś w szyję martwego już zwierzaka. Pozostało tylko zanieść truchło krwiopijcy.

Avatar
Konto usunięte
Wyciągnął ze zwierzęcia nóż. Złapał je za ogon i uniósł wysoko. Trzymając zdobycz w ten sposób zaniósł ją do tunelu.

Avatar Abomination
Właścicielka
Gdy wróciłeś umierający wampir był na miejscu, był jeszcze bladszy niż wcześniej a wokół niego ponownie zrobiła się kałuża krwi. Spojrzał na lisa błagająco, wysunął lekko rękę, żeby go wziąć.

Avatar
Konto usunięte
Przez chwilę trzymał go idealnie na takiej odległości, by wampir tylko machał ręką desperacko. Po momencie wręczył mu truchło.

Avatar Abomination
Właścicielka
Jak tylko to zrobiłeś wąpierz natychmiast wtopił swoje kły w niewinne ciało zwierzęcia wypijając jego krew. Robił to z dwie minuty, aż wyssał ciało do sucha... Zauważyłeś jak jego rany przestają krwawić a zaczynały się zasklepiać. Tak samo poparzenia, powoli znikały...
- Więc... Co chcesz wiedzieć?

Avatar
Konto usunięte
- Jak mówiłem, wszystko. - Odsunął się od wampira. Gdy dostał okazję na regenerację, znów mógł stać się niebezpieczny. - O Vladimirze, jego planach. O waszej rasie.

Avatar Abomination
Właścicielka
- On... Jest jednym z wampirów wyższych... Tych, którzy najechali Cesarstwo. Jest potężny, wręcz niepokonany. Każdy z nas czuje przed nim respekt, niektórzy pewnie i strach. Nie wiem co planuje, on rządzi Yarrin i okolicznymi terenami. Obecnie stara się przywrócić miasto do porządku i to chyba tyle... Nie wiem jak jest na froncie. Jest jeszcze coś... On zna się na czarach, magii... I to jakiejś dziwnej.

Avatar
Konto usunięte
- Nie wrócisz do Vladimira. Nie będziesz pił ludzkiej krwi. - Rozkazał. - Daję ci szansę. Jeśli spotkamy się w niekorzystnych dla ciebie okolicznościach to cię zabiję. Czy to jasne? - Nie darzył wampirów sympatią, wręcz przeciwnie. Ale rozumiał, że sporo przemienionych ludzi nie chciało tego.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Zatem co mam robić? Żyć jak szczur i ukrywać się przed wszystkimi? - Zapytał, unosząc brew.

Avatar
Konto usunięte
- Tak byłoby najlepiej. Coś wymyślisz. Pewnie istnieją jakieś rebelie. Sam mówiłeś, że nie pasuje Ci ta sytuacja. - Wzruszył ramionami. - Powodzenia. - Rzekł i odwrócił się. Zaczął kroczyć w stronę wyjścia z tunelu.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Zaczekaj! M-mogę iść z tobą? Ja... Mogę ci się przydać! - Oznajmił chwalebnie wstając jakby jego noga nigdy nie była draśnięta.

Avatar
Konto usunięte
- Co? - Uśmiechnął się i z niedowierzaniem pokiwał głową. - Mówisz poważnie? Na co możesz mi się przydać, wampirze? Co umiesz? Nie było trudno cię powalić. Byłeś ranny, to prawda, ale jakoś też dałeś się zranić.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Byłem ranny, to prawda. I dawno nie wypiłem świeżej krwi. Co potrafię? Jestem cholernym wampirem, mogę z nimi rozmawiać jak równy z równym. Mam również większe przywileje. Ty tych rzeczy nie masz, a może ci się przydadzą. Dałem się zranić przez świetnego wojownika... W tunelu. Na szczęście skurczybyk już gryzie ziemię.

Avatar
Konto usunięte
Przedramię wbił w szyję krwiopijcy i przycisnął go do ściany. - Ty go zabiłeś? - Wygarnął zdenerwowany prosto w twarz mężczyzny.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Nie, do cholery! Zrobił to Vladimir, jak tylko dowiedział się o całym zajściu to zszedł do tunelu i go załatwił. Puszczaj! - Warknął, zdenerwowany twoim nagłym ruchem.

Avatar
Konto usunięte
Docisnął na chwilę jeszcze mocniej, po czym puścił. - Plugawi krwiopijcy. - Splunął. - Nie ufam wam. I nie zaufam. Odejdź w swoją stronę, póki masz okazję.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Pewnie, jak chcesz. - Odsunął się od ciebie i podniósł swój miecz, po czym schował go do pochwy. Nałożył kaptur na głowę. - Oszczędziłeś mnie, choć nie musiałeś. Nie zapomnę tego. Jeśli kiedyś znajdziesz się w takiej sytuacji... Cóż. Spróbuję się odwdzięczyć. Bywaj. - Pożegnał się i ruszył w stronę polany.

Avatar
Konto usunięte
Nie odpowiedział. Nie miał zamiaru tkwić w tym niewdzięcznie nazwanym miasteczku. Wyruszył w stronę przeciwną od niego, w las. Może tam czeka go coś ciekawszego.

Avatar Abomination
Właścicielka
Gdy wszedłeś między drzewa poczułeś... spokój. Ptaki z okolicy śpiewały, gdzieniegdzie widziałeś króliki, nawet jelenia przechodzącego obok ujrzałeś. Las wydawał się całkiem duży, choć raczej nie dorównywał Puszczy Ottermara znanej ci z okolic Yarrin.

Avatar
Konto usunięte
Odetchnął głęboko. Puszcza może i była wielka, ale zniszczone przez plugawą magię drzewa nie dawały wewnętrznego spokoju. Natomiast lasek otulający Urinfork był całkiem urodziwy. Berrin kontynuował swą podróż między żywymi pniami, w akompaniamencie śpiewu ptaków.

Avatar Abomination
Właścicielka
Podróżując spokojnie zauważyłeś nagle dym z ogniska, nieopodal. Być może to obozujący bandyci, uchodźcy z miast, albo jeszcze coś innego...

Avatar
Konto usunięte
Nie obawiał się, choć nie lekceważył potencjalnego zagrożenia. Kroczył zwinnie między drzewami, schylił się. Gdy mógł już ujrzeć uczestników leśnego posiedzenia, ocenił sytuację. Cały czas czujnie nasłuchiwał i uważał.

Avatar Abomination
Właścicielka
Widziałeś mężczyznę i kobietę, w normalnych ubraniach jak na mieszkańca przystało. Smażyli sobie królika przy wejściu do malutkiej jaskini. Mężczyzna jako jedyny miał broń, toporek przypięty do pasa i łuk.

Avatar
Konto usunięte
Odcień skóry? W obecnej sytuacji mógłby bardzo dużo powiedzieć o podejrzanych osobnikach.

Avatar Abomination
Właścicielka
Zwyczajny, biały. Nie byli bladzi, na wampirów nie wyglądali. Raczej na myśliwych, bądź uciekinierów.

Avatar
Konto usunięte
Dalej obserwował obóz, pozostając ukrytym. Uznał po chwili, że nie powinien się wtrącać i ruszył dalej przez las, po cichu.

Avatar Abomination
Właścicielka
Ominąłeś więc obozowiczów i po chwili znalazłeś się w centrum lasu. Natrafiłeś na dziwne totemy złożone z patyków oraz czaszek różnych zwierząt. Być może było to miejsce jakiegoś kultu... Wyczułeś wiele, prasie niesłyszalnych kroków całkiem niedaleko od ciebie...

Avatar
Konto usunięte
Zbadał totemy. Mogły coś sugerować. Czy ludzie składali jakieś ofiary, jakie konkretnie zwierzęta wchodziły w skład tego miejsca kultu. Na razie zignorował kroki.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abomination
Właściciel: Abomination
Grupa posiada 1180 postów, 19 tematów i 13 członków

Opcje grupy Szkarłatna I...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Szkarłatna Inwazja [PBF]