Z pewnością.
Ale tak jest niemal ze wszystkim - zwykle postrzegana rzeczywistość ma na nas większy wpływ, niż rzeczywista rzeczywistość.
Żyjąc w niewoli, ale będąc przekonanym, że nie jest to niewola będziemy się czuli podobnie, jak będąc na wolności. A przynajmniej tak długo, jak będziemy nieświadomi.
Ale myślę, że nie jest to argument za tym, że niewola nie jest aż taka zła, a tym bardziej za tym, że jest stanem pożądanym.
Konto usunięte
Cóż to za herezje z tą wolnością? Człowiek od zawsze chce osiągnąć złoty środek a nie "hurr durr niewola zła wolność dobra"
Właściciel
A to to ma wspólnego, że im człowiek bardziej inteligentny, tym bardziej ogarnia że na co dzień jego wolność też jest mocno ograniczona, a w więzieniu główna różnica to że mówią mu o tym wprost. A ludzie inteligentni i myślący nieszablonowo są najbardziej niebezpieczni jeśli chodzi o przestępczość i to w nich powinno być wymierzone prawo karne.
Właściciel
Mitem byłoby gdybym powiedział, że tacy odpowiadają za większość przestępstw.
Przyznaję, że większość przestępców to ludzie niezbyt rozgarnięci, którzy nie widzą dla siebie lepszych perspektyw.
Ale tacy psychopaci z wysoką odpornością na sugestię typu "o nie, złapali mnie i muszę być smutny", nawet jeśli stanowią mały ułamek wszystkich przestępców, to jest to ten najgroźniejszy ułamek. Znaczy się, nie groźniejszy niż wszyscy mało rozgarnięci przestępcy razem wzięci, ale najgroźniejszy w przeliczeniu na liczebność.
I nie można pozwolić, by tacy czuli się bezkarni, bo wtedy wielu z nich zacznie działać bez wahania.
Cóż, to może też mit. Ale wierzę w niego, bo nie potrafię zrozumieć, w jaki sposób miałby być nieprawdziwy.
Widzisz Mijak zakladasz że:
Jeżeli ja czuje się urażony tym jak państwo ogranicza moją wolność. To każdy człowiek inteligentny też tak twierdzi.(bo w końcu ja też jestem inteligentny). A wielu ludzi o wysokiej inteligencji respektują prawo oraz plusy i minusy ograniczenia przez prawa.
Co prawda choć mit socjopaty geniusza jest bardzo popularny ze względu na swoją "romantyczność"(BTW w kłamstwie tego ideału żyje Naczelnik) to co ciekawe socjopatia może występować zarówno i geniuszy jak i u debili.
Konto usunięte
Nie mam pojęcia, co Naczelnik może widzieć w tym romantycznego. Nie żyjemy przecież sami na planecie, dlatego właśnie istnieje taka polityka czy prawo. Dlatego też musimy stawiać sobie ograniczenia, żeby żyło nam się wszystkim jak najlepiej. Dlatego istnieją więzienia, żeby izolować ludzi nie potrafiących dostosować się w społeczeństwie od reszty i tych, którzy myślą tylko o sobie, np. w sytuacji wypadku samochodowego, gdy ktoś zamiast udzielić pomocy, woli sobie po prostu odjechać, żeby uniknąć potencjalnych konsekwencji lub zaoszczędzić swój czas.
Właściciel
No dobra, myśląc nad tym jak ci odpowiedzieć doszedłem do wniosku, że mitem może być wiązanie takiej postawy z wysoką inteligencją. Choć też nigdy nie twierdziłem, że ten związek jest aż tak jednoznaczny, jak ty to przedstawiasz.
Niemniej jednak, ludzie myślący w taki sposób - "wszyscy jesteśmy niewolnikami, największym więzieniem jest twój własny umysł" - istnieją, niezależnie od swojej inteligencji. I nadal uważam, że nie można pozwolić, by czuli się bezkarni.
I nadal nie jestem przekonany do statystyk świadczących o tym, że łagodniejsze kary prowadzą do mniejszej przestępczości. Czy nie jest czasem tak, że łagodzenie aparatu karnego prawie zawsze postępuje równocześnie z rozbudową aparatu prewencyjnego i to ten drugi odpowiada za zmniejszenie przestępczości?
Przy czym prewencja, choć skuteczniejsza od kar, wiąże się ograniczeniem wolności wszystkich mających fizyczną możliwość popełnienia przestępstwa, niewinnych na równi z winnymi.
A tak w sumie odnośnie jeszcze tych kar strasznych i w ogóle.
To kwestią, która dużo, DUŻO bardziej poprawia "banie się więzienia" i zmniejsza przestępczość etc. to jest nieuniknioność kary.
Nie aż tak ciężka kara nie do uniknięcia >>>>> dużo cięższa kara co do której możesz mieć nadzieję, że może cie ominąć
Jedyne co to wydaje mi się, że (w większości przypadków) dużo łatwiej jest manipulować surowością kary, niż nieuniknionością. Bo większość systemów prawnych i tak automatycznie dąży do nieuniknioności.
Aczkolwiek gdyby istniał dylemat typu: Zaostrzyć kary czy zwiększyć częstotliwość inspekcji? - to to drugie jest dużo skuteczniejsze.
No ale te dylematy nie dotyczą każdej dziedziny prawa. Acz dotyczą niektórych.
Na przykład gdybyśmy chcieli żeby ludzie kupowali częściej bilety w tramwajach to nie należy podnieść opłat za mandaty, bo to nic nie da. Należy zwiększyć ilość kanarów.
Albo jeśli chcemy zapobiec pedofilii (modny temat ostatnio) to nie należy zwiększać kar (chyba, że są absurdalnie niskie), a raczej należy uświadamiać ludzi tak, żeby częściej pedofilie zgłaszali (i ewentualnie można też coś zrobić ze środowiskami, które pedofilie ukrywają).
Ostatnio jak ktoś chciał uczyć dzieci kiedy są molestowane, nazwali to zdradą narodową i propagandą lewaków, więc no xD
Konto usunięte
Co jest złego w byciu molestowanym kiedy się o tym nie wie?
Właściciel
Bo molestowane dziecko zazwyczaj czuje że coś jest mocno nie tak, a to, że nie wie co dokładnie i wstydzi się o tym mówić, tylko pogarsza sprawę.
Nie jestem pewien, czy to można nazwać molestowaniem, jeśli nic z tym nie chcesz zrobić.
To taki w sumie gw**** za zgodą obu stron.
Jednakowoż w przypadku dzieci to co innego, bo 10 latek nie wykształcił nawet jeszcze abstrakcyjnego myślenia, a co dopiero jest jakkolwiek dojrzały seksualnie.
To tak szukanie 14 latki z cyckami. Niby możliwe, ale w większości przypadków raczej niezbyt.
I na tego podstawie tworzy się prawo. Twarde narkotyki są nielegalne, nie dlatego bo zaszkodzą wszystkim, tylko większości.
Raz się przypadkowo umówiłem z 14 na kawę. :/
Chodziliśmy do tej samej grupy w szkole jezykowej i była cholernie inteligentna, więc podczas rozmowy nic nie wyszło. A przez piersi E nie dało się poznać Jej wieku. A do pewnego momentu była to taka obiecująca randka...
Jeśli jesteś debilem to zaszkodzi ci kuchenka gazowa albo żelazko.
E? Ona ma geny dziewczynki z anime, czy co?
Btw nie uważam, że dzieci nie powinny się ubierać jak dorośli, bo to nieprzyzwoite, uważam, że nie powinny ubierać się jak dorośli, bo nie chcę trafić do więzienia w ten sposób.
Właściciel
Ja uważam, że to głupie, że można trafić do więzienia w ten sposób.
Ale uważam też, że głupio jest robić rzeczy mogące grozić więzieniem - lub niechcianą ciążą albo chorobą weneryczną - z osobą, z którą nie jesteś w relacji przynajmniej na tyle bliskiej, żeby mieć pewność co do jej wieku. Niezależnie od tego, jaki ten wiek faktycznie jest.
Właściciel
Jeśli jest w stanie ukrywać przed tobą wiek, to raczej nie znasz jej wystarczająco dobrze, żeby fizyczne zbliżenie mogło być czymś dobrym. Chyba że jest naprawdę sprytną małą oszustką.
Zbyt ufam ludziom z którymi jestem w związku.
Chociaż faktycznie to by było dosyć trudne. W szczególności, że tym starszy jestem, tym szansa na taką akcję jest niższa. Prawdopodobnie za jakieś 4 lat moje klamerki wiekowe będą poza zasięgiem uczniów (nie licząc studentek) a to już samo w sobie jest trudne w ukryciu.