Pokój numer 5 [Vienna i Pokemony]

Avatar Historyjka
Klasycznie umeblowany pokój akademika.
Nie ma tu za bardzo o czym mówić.

Lokatorka trzyma: Gardevoir, Laderas
Torchica, Fennekina, Littena i Mismagiusa.

Avatar Historyjka
Laderas:

Vienna otworzyła przed nią drzwi.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

Wleciała do pokoju.
- Nie ma to jak w domu, co nie? -

Avatar Historyjka
Vienna:

- Dokładnie~

Gardevoir również dostała się do środka pomieszczenia. Widocznie już skończyła tamtą rozmowę z gościem od Megasebixa.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- cześć! - przywitała się.

Avatar Historyjka
Laderas:

- Cześć. Masz się już lepiej po pojedynku?
Zapytała ją Gardevoir, zamykając drzwi.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- tak, czuję się o wiele lepiej, a ty? -

Avatar Historyjka
Laderas:

- Też. Choć najbardziej bolało jak te ruskie rozbiły na nas szklaną butelkę po wódce.

Avatar
niemamnietu
//Nadrobiłem korytarz i powiem wam, że jak będzie jakaś walka to ja z przyjemnością poprowadzę. Tylko potrzebuję jakiś oficjalnych move'setów.//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- albo wtedy jak tyrantrum przygniótł mnie do ściany. Szkoda ściany - zaśmiała się.

Avatar Historyjka
Laderas:

- On się trochę za mocno wczuwa w walki.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- mógłby wiele mnie nauczyć - uśmiechnęła się.

Avatar Historyjka
Laderas:

- Pewnie tak. Swoją drogą, Vienna zasnęła - pokazała na śpiącą smacznie trenerkę.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- awww, to słodkie -

Avatar Historyjka
Laderas:

- Pamiętam, jak miała trzy latka. Płakała, jeśli zamykano mnie na noc w pokeballu, zawsze chciała się tulić do mnie do snu.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- musiała być mocno do ciebie przywiązana - stwierdziła, upewniając się, że jej trenerka jest dobrze przykryta kocem.
- myślisz, że mnie też polubi? -

Avatar Historyjka
Laderas:

- Nawet na pewno. Ona szybko się przywiązuje do innych. Może i za szybko.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- Ja tam raczej mam problemy z zaufaniem -

Avatar Historyjka
Laderas:

- To nic złego. Ostrożność nie zawadzi.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- może i masz rację. Ale Vienna to chyba jest godna zaufania, co nie? -

Avatar Historyjka
Laderas:

- Tak. Jest nieco zbyt energiczna i trochę zakręcona, ale to raczej dobra osoba.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- a tak właściwie to jak się poznaliście? -

Avatar Historyjka
Laderas

- Matka Vienny złapała mnie za czasów jak ona była nastolatką. Jak Vienna skończyła trzy latka, uznała, że lepiej nadam się do opieki nad małą. I tak zostało. Wiesz, sama nie potrzebowała mnie już, bo nie brała dalej udziału w walkach pokemonów.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- a nie bałaś się? Wiesz, tej myśli co będzie dalej? Kiedy zostaniesz złapana? Ja się bałam -

Avatar Historyjka
Laderas

- Trochę. Ale matka Vienny też nie była taka zła. Może tylko trochę zbyt wymagająca.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- ja zawsze wpadałam na świrów. Jeden chciał mi urwać rękę, drugi maniakalnie się śmiał , a trzeci, szkoda gadać. Dużo ich było. W sumie to Will był normalny. Chciał jedynie mnie sfotografować.

Avatar Historyjka
Laderas

- Ja na szczęście nie miałam takiego pecha. Zresztą, matka Vienny była moją pierwszą trenerką. Wcześniej żyłam na wolności. Bez jakiegokolwiek trenera.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- ja też żyłam na wolności, w miarę spokojnie. Do czasu pożaru, ale to długa historia. I też trochę traumatyczna

Avatar
niemamnietu
Za oknem można zobaczyć cegłę w towarzystwie paczki czipsów paprykowych.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- czy to... cegła?

Avatar
niemamnietu
Laderas

Ewidentnie cegła.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- gardevoir, widziałaś już coś takiego?

Avatar
niemamnietu
//Laderas: *widzi cegłę*

Laderas: *shocked pikachu there*//

Avatar Historyjka
Laderas

- Nie. Ale ta szkoła podobno jest dziwna, więc całkiem możliwe, że to tutaj normalne.

Avatar
niemamnietu
//Czemu wszyscy dziwią się tą cegłą XD//


Nagle cegła sobie spadła. Po chwili można było usłyszeć:



//Od drugiej minuty.//


Z dołu wyleciała z olbrzymią prędkością deskorolka z cegłą na niej.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- cegła? Powinnam się bać? -

Avatar Historyjka
Laderas

- Wygląda na cywilizowaną cegłę.

Avatar
niemamnietu
//Zmówiliście się czy jak? Ona właśnie zaczęła latać na deskorolce z motywem przewodnim Avengersów w tle!//

Avatar Historyjka
//W jakim sensie "zmówiliście"?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- dobrze, że Vienna się nie obudziła

//Ja się z nikim nie umawiałem

Avatar Historyjka
Laderas

- Bardzo dobrze. W najgorszym razie wyskoczyłaby za tą cegłą przez okno, chcąc ją złapać do wolnego pokeballa.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- zapomniałam o czymś. Muszę odwiedzić sekretariat. Zaraz wracam - wyszła na korytarz.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

Wleciała do pokoju. - wróciłam!

Avatar Historyjka
Laderas

Gardevoir uśmiechnęła się lekko.
- To dobrze. Po co musiałaś tam iść?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- byłam zapisana w akademiku. Musiałam się wypisać, bo mam teraz właściciela - uśmiechnęła się.

Avatar Historyjka
Laderas

- Ah, rozumiem.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- jak tam Vienna? Jeszcze śpi?

Avatar Historyjka
Laderas

- Aha. Chyba zmęczyła się podróżą.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- a gdzie podróżowaliście?

Avatar Historyjka
Laderas

- Z Niemiec, przez Francję, aż tutaj, do Wielkiej Brytanii. A przynajmniej ostatnio, wcześniej podróżowałyśmy jeszcze dalej.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku