jacek1s pisze:
Paradoks omnipotencji jest najpopularniejszym kończeniem tego typu dyskusji
jacek1s pisze:
ale sama Biblia również nie jest doskonała, są w niej błędy i mimo, że pisali ją ludzie to "pod natchnieniem ducha świętego" czy jakoś tak to leciało, więc również pod natchnieniem samego Boga. Oczywiście obalenie istnienia Boga chrześcijańskiego jest najprostsze, co innego obalenie bogów olimpijskich czy bożków plemion afrykańskich, to już rzecz bardziej skomplikowana
jacek1s pisze:
ale czy sam fakt istnienia tylu bóstw (co ciekawe wszystkie są skupione na idealizacji człowieka) nie zaprzecza istnieniu boga?
jacek1s pisze:
Owszem, zaprzecza
jacek1s pisze:
bo każde plemię, kontynent, a nawet sąsiednie kraje mają innego boga, a w ich historiach przedstawienie stworzenia świata, jeśli brać pod uwagę stworzenie świata przez jednego i drugiego boga z dwóch losowych religii to któryś z tej dwójki musi być bogiem fałszywym. Jest to element losowości, który wcale nie musi świadczyć o tym, że istnieje bóg chrześcijański bo może również wypaść z szansy 50/50 na istnienie olbrzymiej kobiety-pająka z wierzeń plemion afrykańskich.
jacek1s pisze:
Dla ateistów dusza nie istnieje
Mijak pisze:
Ale ateista może wierzyć w duszę. Termin "ateizm" oznacza tylko brak wiary w Boga lub bogów, nie określa nic innego (na przykład wiary w duszę).
To_masz___Problem pisze:
Skoro nie masz dowodów na nieistnienie, ani nikt ci nie dał dowodów na istnienie, to nie powinieneś być agnostykiem?
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Ale wiesz, że metodologia naukowa nie jest idealna cnie? Jest najlepsza, ale daleko jej do ideału. Jeszcze 100 lat temu nie było żadnych dowodów na to, że czas i przestrzeń da się zakrzywić, a dzisiaj mamy zdjęcia czarnej dziury.
100% pewność to zawsze wiara nie licząc pewności do istnienia naszej świadomości (Myślę, więc jestem.) Dlatego sceptycyzm naukowy zakłada, że każda wiedza może nie być prawdziwa. Jeśli zakładasz, że na 99.999% Boga nie ma to jesteś ateistą agnostycznym, jeśli jesteś w 100% pewnym ateistą naiwnym to jesteś nienaukowym ignorantem.
WladcaAwarow pisze:
Ateizm Jacka to największy przykład gimboateizmu jaki widziałem od roku.
jacek1s pisze:
A Twoje argumenty sięgające jedynie stwierdzenia, że coś jest "gówno warte" to największy przykład gimbodedukcji jaki widziałem kiedykolwiek.
jacek1s pisze:
Dusza to termin wymyślony na rzecz religii, psycholodzy i ludzie spoza świata religijności są zgodni co do tego, że dusza nie istnieje.
jacek1s pisze:
Nienaukowym ignorantem jest również każdy kto uważa, że smok wawelski nie istnieje, nie masz 100% pewności co do tego, że go tam nie ma.
jacek1s pisze:Nie rozumiem tego, co tu jest napisane.
Akurat tutaj trafiłeś z tym na parodię chrześcijańską bo nawet wierzące osoby to śmieszy.
Katolicy, ewangielikanie, luteranie, jehowy, prawo, lewo, góra, dół... Parodia.
Ale niech się dzieje wola nieba z nią się zawsze zgadzać trzeba, jak dla mnie wszystko to jest niedorzeczne bo właściwie większość z tych odłamów, puzzli to chrześcijanie, ale każdy ze sobą koliduje na jakiejś płaszczyźnie, więc może i dobrze, że się tak dzielą bo przynajmniej śmiesznie jest sobie o tym przypomnieć od czasu do czasu jak religia chrześcijańska jest ze sobą niespójna i nieracjonalna.
Na całe szczęście ateistów to nie dotyczy bo ateizm to nie religia, więc się tego nie dzieli na ateizm prawy, lewy, górę, dół.
CzarnyGoniec pisze:
Nie rozumiem tego, co tu jest napisane.
Jaka była odpowiedź na moje pytanie? W sensie, że religię można dzielić bo tak, a nie-religie nie, bo nie? Wybacz, ale tyle zrozumiałem
jacek1s pisze:Bo smoka da się zbadać np. zobaczyć czy dotknąć. A jeśli nikt go nie nagrał i na to się nie zapowiada to mogę założyć że istnienie smoka jest mało prawdopodobne. Sytuacja inaczej by się miała gdyby smok był niebadalny, ale wtedy bym go nie szukał bo nie i tak bym sam nie mógł stwierdzić czy on istnieje czy nie
Skoro nie masz dowodów na nieistnienie smoka wawelskiego, ani nikt ci nie dał dowodów na jego istnienie, to nie powinieneś być łowcą smoków?
darcus pisze:Ale my nie dywagujemy na temat tego czy Bóg istnieje tylko na temat nazw poglądów
Ludzie, ale dywagacja na ten temat nie ma najmniejszego sensu xD
To_masz___Problem pisze:
Bo smoka da się zbadać np. zobaczyć czy dotknąć. A jeśli nikt go nie nagrał i na to się nie zapowiada to mogę założyć że istnienie smoka jest mało prawdopodobne. Sytuacja inaczej by się miała gdyby smok był niebadalny, ale wtedy bym go nie szukał bo nie i tak bym sam nie mógł stwierdzić czy on istnieje czy nie
jacek1s pisze:
Udowodnij mi więc, że smok nie istnieje tak jak zrobiłem to ja w przypadku bóstwa, podaj mi swoje argumenty.
WladcaAwarow pisze:
No ale smoki istnieją, są na to dowody. I w ogóle ty nic nie udowodniłeś, a używanie słowa bóstwo, co ewidentnie pochodzi ot tego pajaca i nowoateisty Carrionera, jest po prostu głupie.
jacek1s pisze:Ależ ja cały czas powtarzam, że nie wiadomo czy smoki istnieją, tylko w tym wypadku można w ogóle mówić o mierzeniu prawdopodobieństwa, co w przypadku Boga nie występuje
Przecież są smoki walijskie, chińskie itd. na całym świecie jest to stworzenie rozpowszechnione dokładnie tak samo jak religie, więc skąd możesz wiedzieć, że jest to mało prawdopodobne? Być może w Loch Ness także pływa smok, a jest wielu ludzi, którzy twierdzą, że takowe stworzenie widziało. Nie możesz twierdzić z miejsca, że smok nie istnieje i jednocześnie kazać mi udowodnić nieistnienie bóstwa. Udowodnij mi więc, że smok nie istnieje tak jak zrobiłem to ja w przypadku bóstwa, podaj mi swoje argumenty.
WladcaAwarow pisze:
używanie słowa bóstwo, co ewidentnie pochodzi ot tego pajaca i nowoateisty Carrionera, jest po prostu głupie.
jacek1s pisze:
Aha xD
Nie mogę słów używać bo jestem identyfikowany jako ktoś inny, no dobrze... xd
Luther pisze:
Odrazu zakładasz, że zna słowo "bóstwo" od Carrionera?