Dzielnica Handlowa

Avatar wiewiur500kuba
Moderator
W sumie Edgar nie spodziewał się, że taki podręcznikowy przykład Maga, może być aż tak mocny. Całe szczęście, że na chwilę obecną mają przewagę liczebną, jednak nie daje to zbyt wiele...
Edgar tym razem wyczarował podobne strzałki, tylko z silną trucizną paraliżującą. Chciał by były w miarę małe i ciche, by członek kręgu się nie zorientował, ale przy tym też ostre. Celował w tułów.
W tym czasie sztylet mia wydostać się ze ściany i polecieć w stronę maga atakując jego nogi. Podczas tego ataku ma zamienić się w buławę i pokryć się jakąś utwardzającą substancją, by cios był jeszcze bardziej bolesny.

Avatar maxmaxi123
Właściciel
Siłowanie trwało w najlepsze. Szli łeb w łeb, jak równy z równym. Richen, mimo swej misternej postury, dawał sobie radę. Nawet wtedy, kiedy czarodziej zapalił kostur. Płonął żywym, intensywnym płomieniem na całej swej długości, nie raniąc odzianego na biało. Kamienne rękawice dalej trzymały, ale po czasie na pewno się przełamią, na co właśnie liczył mag.
Wtem, niespodziewanie jęknął z bólu. Coś mu się wbiło w plecy. Odepchnął na krótko oponenta i jednym ruchem dłoni sprawił, że strzałki wyszyły z niego, obracając się przeciw swemu właścicielowi. Pognały z niewyobrażalną prędkością, o wiele większą niż wcześniej. Oczywiście zatrutą klingą ku Edgarowi.
Członek Kręgu jednak nie świętował zbyt długo. Wróciwszy znowu do siłowania, dał się zaskoczyć ciosem buławy. Pęknięcia, gruchnięcia, wygięcie kolan, krzyk bólu, westchnięcia tłumu. Wszystko to wskazało na to, że cios był mocny. Jakby tego było mało, jego siła powaliła go na bok. Kiedy upadał, Richen przejął kostur i uwięził w bańce. Czarodziej leżał na ziemi, wijąc się z bólu. Nawet teraz nie miał spokoju, bo trucizna już zaczęła działać i tracił powoli kontrolę nad swoim wiotczejącym ciałem.

Avatar wiewiur500kuba
Moderator
Edgar widząc lecące w jego stronę strzałki, zamienia się miejscami ze swoją bronią, w celu uniknięcia ataku. Następnie podszedł do Richena i spojrzał na leżącego maga, głównie na rany zadane mu buławą. W sumie to był z siebie dumny, pierwsza poważna walka z członkiem Kręgu. Ciekawe czy był on normalnym "żołnierzem" w ich hierarchii, czy jednak stał nieco wyżej od innych... Gdyby opcja pierwsza była prawdziwa, to Edgar byłby pod wrażeniem mocy ich wrogów. Do tego czasu bardziej ich lekceważył, ale teraz chyba zmieni swoje zdanie na ich temat...

Avatar maxmaxi123
Właściciel
Podmiana się udała, aczkolwiek nie była potrzebna - żadna ze strzałek nie trafiłaby w niego. Richen, dysząc ciężko, zbliżył się do powalonego przeciwnika. Tłum zaczął się rozchodzić i wracać do codziennych zajęć. Żadne wsparcie nie przybyło.
- Co z nim zrobimy? - spytał się blondyn, klęcząc koło przeciwnika i dokładniej go oglądając. - Nie wygląda jak żaden ze znanych mi członków - mruknął cicho. - Albo z wymiany z innymi szkołami, albo jakiś nowy...

Avatar wiewiur500kuba
Moderator
Młodzian zaciekawił się tym co powiedział Richen. Ciekawe, że ktoś kto wygląda jak podręcznikowy Mag Kręgu, jest kimś dla jego kompana nieznanym.
Edgar również podszedł do Maga i szturchnął go lekko nogą.
- Często zdarzało się Wam chwytać żywych członków Kręgu? - Zwrócił się do Richena. Może da radę wziąć go do "kryjówki" i przesłuchać, albo zrobić cokolwiek, co robią z żywymi okazami?

Avatar maxmaxi123
Właściciel
- Nie... właściwie to nie. Albo nas zabijali, albo my ich. Wiesz, adrenalina i te sprawy. Ciężko myśleć rozsądnie, kiedy twój przeciwnik może latać koło ciebie, wypluwając milion czarów na minutę. Muszę chwilę odpocząć... - Wziął głęboki wdech i oparł się ręką o ścianę.

Avatar wiewiur500kuba
Moderator
.- To może weźmiemy go do "kryjówki"? - Wykonał odpowiedni gest. - Skoro to pierwszy żywy okaz, można z nim jakoś eksperymentować. Odpowiednio się go naszpikuje truciznami i będzie bezpieczny... Chyba. - Mówiąc to, Edgar chciał by jego broń zamieniła się w krzesło i podleciała pod ścianę obok Richena. Po skończonej wypowiedzi usiadł na swoim krześle.

Avatar maxmaxi123
Właściciel
Skrzywił się na słowo "eksperymentować".
- Proszę cię. Jeśli chciałeś być niehumanitarny, trzeba było się zatrudnić u jakiegoś z tych naukowców z Przemysłowej. Dla mnie ważniejsze byłyby informacje, a nie jakieś durne badania...
Kiedy zauważył pojawiające się koło niego krzesło, posłał Edgarowi uśmiech wdzięczności. Chciał usiąść, jednak ubiegł go w tym towarzysz
- Specjalnie mi dałeś tę nadzieję, prawda? - spytał się z rezygnacją w głosie.

Avatar wiewiur500kuba
Moderator
Edgar skarcił się, za użycie tego skrótu myślowego.
- Yhhh, mówiąc eksperymentować, miałem na myśli, robić z nim cokolwiek, co się chce. Czy to przesłuchiwać, czy w jakiś sposób zbadać magią jego wspomnienia, albo coś. No, wiesz, cokolwiek - odparł na kazanie Richena. Musi przy nim bardziej uważać na słowa, najwidoczniej jego kompanowi sprawia radość, czepianie się słówek. - Było mówić że chcesz usiąść, nie umiem czytać w myślach - odparł z uśmiechem, ustępując mu miejsca na swoim krześle. - Długo zamierzasz myśleć nad tym, co z nim zrobić? - wskazał na leżącego maga kręgu.

Avatar maxmaxi123
Właściciel
Kiwnął głową na znak, że rozumie.
- Nie umiesz też ustawiać krzeseł magią - mruknął siadając. Westchnął głośno i wymruczał coś jakby "Dzięki Bogu..." i chwilę nic nie robił. Odpoczywał, z głową w dole. Chwilę trwało, nim wstał, przeciągnął się i raczył odpowiedzieć.
- Sam od razu bym wiedział, co zrobić z takim łupem. Ty go ostatecznie położyłeś, ty decyduj. Skoro chcesz go zabrać do kryjówki, to zabierajmy. Masz jakiś plan, jak to zrobić?

Avatar wiewiur500kuba
Moderator
Edgar nie zareagował na narzekanie Richena w sprawie ustawiania krzeseł, uczył się go ignorować, skoro mają spędzać ze sobą dość dużo czasu. Natomiast, chwilę zastanowił się nad ostatnią wypowiedzią kompana, jeszcze raz patrząc w stronę Maga, jakby chciał się upewnić czy dalej leży i ocenić swój "łup", jak to powiedział Richen. Właśnie, jak go przenieść? Taszczenie po ziemi na pewno nie wchodzi w grę... Jak daleko ma w ogóle do kryjówki?
- Ty, a jak daleko mamy w ogóle do domu? - Zwrócił się do Richena. Wpierw musi wiedzieć jak daleko mają taszczyć sparaliżowanego maga. Może umieścić go na noszach i przykryć jakimś kocem, zupełnie jakby nieśli zwykłego trupa? W sumie to mu się wydawało odpowiednią opcją. - Ty, a jakby go dać na nosze i przykryć czymś? Mogę zamienić moją broń w nosze i trzymać go dalej unieruchomionego, gdyby trucizna przestała działać. Przykrycie chyba łatwo będzie skombinować...

Avatar maxmaxi123
Właściciel
Słysząc pytanie, zaczął coś szybko do siebie mamrotać.
- Z dziesięć minut drogi. Piętnaście zaułkami.
Słysząc drugie pytanie, wzruszył ramionami.
- Milicja zajmuje się sprzątaniem. Do tego wątpię w to, abyś był w stanie je zamienić. Wymiary by się trochę nie zgadzały. No a samą truciznę mogę dawkować do woli, jak tylko zacznie się ruszać. Masz jakieś alternatywy?

Avatar wiewiur500kuba
Moderator
Edgar ponownie zaczął się namyślać, rozglądając się po otoczeniu. Naprawdę, nikt nie zwrócił uwagi, że dwóch ludzi położyło Maga Kręgu magią? Chyba ciężko będzie Edgarowi przyzwyczaić się do tego miejsca...
- A może... Przebrać go w jakieś zwykłe ubrania i taszczyć jakby był upity w trzy dupy? - Zwrócił się do Richena, chcąc pójść teraz po najmniejszej linii oporu. Rozglądnął się za jakimś sklepem z odzieżą, czy innymi rzeczami, skąd mógłby wziąć jakiekolwiek szmaty dla tego maga.

Avatar maxmaxi123
Właściciel
- W sumie pomysł dobry. Trzeba będzie jednak wymyślić jakiś przystanek, albo wprowadzić go od zaplecza. Nasza kawiarenka straci mocno na reputacji, jak kogoś wtaszczymy tam frontowo. No i zamienić go gdzieś indziej niż na środku drogi... Co prawda ludzie zignorowali naszą walkę, ale nie zawsze ma się tyle szczęścia...
Co do sklepu, wypatrzył jeden niedaleko. Szyld wiszący nad drzwiami miał napisane "Odzież Używana. Biedni obywatele mają zniżkę". Innych podobnych nie widział: same lokale gastronomiczne.

Avatar wiewiur500kuba
Moderator
Edgar nieco zwiesił głowę słysząc, że Richen martwi się o wizerunek kawiarenki... Niby dobrze, że się martwi, jednak Edgar nie był pewien czy obecna sytuacja jest do tego odpowiednia. Wskazał on Richenowi szyld, który wypatrzył i powiedział:
- Możemy go zawsze ubrać w coś z tego, przebierając go w przebieralni... Powiemy że kolega się upił i przebrał za maga, albo coś. Tobie gadanie idzie lepiej, to coś wymyślisz.

Avatar maxmaxi123
Właściciel
- Popilnuj go, a ja załatwię jakieś szmaty za darmo. Lepiej z nim nie wchodzić do takich miejsc. Nigdy nie wiesz kiedy się ocknie, albo trucizna przestanie działać.
Ruszył prędko do sklepu, nawet szybciej niż Edgar zdążyłby coś powiedzieć. Mógł też wyczuć, że użył do tego magii.
Mag w tym czasie zaczął coś mruczeć do siebie, otwierając powoli oczy. Nie poruszył się jednak.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar maxmaxi123
Właściciel: maxmaxi123
Grupa posiada 670 postów, 24 tematów i 18 członków

Opcje grupy Miasto Niesz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Miasto Nieszczęść [PBF]