[PC] Niewinne symbole złe w oczach Kościoła

Temat edytowany przez Litops - 27 marca 2019, 23:18

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Ale to, że coś jest związane ze złem nie oznacza, że jest złe.

Masz taką "zbrodnie i karę"

(spojler xD) Główny bohater jest mordercą więc według kościoła jest zły.

Czy to oznacza, że książka jest zła nawet jeśli fabuła jest prowadzona z jego punktu widzenia, więc jego czyn nie jest dla niego 100% zły? Według mnie nie. Kościół może krytykować postawę tego konkretnego bohatera wewnątrz książki, ale sama książka nie zrobiła nic złego. To po prostu książka i to czytelnik wysuwa z niej wnioski.

Avatar Baturaj
Właściciel
Co?
Człowiek nie jest zły, człowiek czyni zło.

Ale jeśli jakiś jakiś symboll powstał specjalnie w połączeniu ze złem i specjalnie po to, aby np dodawać złej (uważanej za silną) energii, to juz perspektywy katolika sam w sobie jest niebezpieczny i nieważne "w jakiej intencji" się go używa.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Źle to opisałem. Faktycznie chodziło o to, że czyn był zły.

Ale jeśli używanie rzeczy które symbolizują coś złego w innym celu niż ich pierwotnych twórców to złe to nie jest. Noszenie np koszulki z Jing i Jang, bo uważasz ten symbol za przyjemny dla oka nie oznacza, że jesteś wyznawcą Dao. To trochę jak ludzie którzy noszą koszulki zespołów których nigdy nie słuchali heh.

Avatar CzarnyGoniec
KoalaStefan pisze:
To ja przerwę tę zaciekłą dyskusję i sam się wypowiem
Ja tam żadnego z tych symboli nie unikam, jeśli Franciszek się wypowie albo znajdę encyklikę, breve albo bullę na ten temat, to zacznę
o
Też miałem takie podejście gdy wierzyłem.

Nigdy nie lubiłem traktowania religii jak magii.
Tzn. Nie nigdy, bo miałem etap, gdy myślałem, że się toczy jakaś wojna sił dobra z siłami zła, i, że jest jakaś ta zła "moc", czy "energia" - ale całe szczęście wyrosłem z tego.

Później jeszcze zostałem ateistą, ale to już inna historia

Avatar samex
Baturaj pisze:
Co?
Człowiek nie jest zły, człowiek czyni zło.

Dopie**olę się akurat do tego fragmentu tekstu pana Baturaja. Ludzie są Źli Inaczej piekło nie ma sensu. I mean skoro ktoś nie jest zły to się da go zresocjalizować a nie wysłać do Piekła i wiecznego cierpienia bo to nie uczy osoby czyniącej zło dobra a skazuję na wiecznę cierpienia pomimo tego że nie jest zły. Gdyby człowiek był zły to miałbym mniejszy problem.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Opisywałem kiedyś ten paradoks jako argument czemu piekło nie ma sensu. Bóg teoretycznie powinien móc resocjalizować każdego.

Ale według mnie Raskolnikow nie był złym człowiekiem, tylko raczej skrzywdzonym i zagubionym. Z resztą niespecjalnie przychodzi mi do głowy ktokolwiek kto był z natury zły. Każdy człowiek dla mnie jest z natury dobry.

Avatar Kabaczek15
samex pisze:
Dopie**olę się akurat do tego fragmentu tekstu pana Baturaja. Ludzie są Źli Inaczej piekło nie ma sensu. I mean skoro ktoś nie jest zły to się da go zresocjalizować a nie wysłać do Piekła i wiecznego cierpienia bo to nie uczy osoby czyniącej zło dobra a skazuję na wiecznę cierpienia pomimo tego że nie jest zły. Gdyby człowiek był zły to miałbym mniejszy problem.
Ale ten człowiek mimo że nie jest zły nadal czyni zło, a przecież może tego nie robić

Avatar CzarnyGoniec
Ludzie są źli, więc robią złe rzeczy
Czy
Ludzie robią złe rzeczy, więc są źli?

Bo pierwsze odbiera człowiekowi wolną wolę, a drugie jest tym, co powiedziałBaturaj, ale innymi słowami. Bo definiujemy osobe złą jako tę, która robi złe czyny.
Czyli jak przestanie robić złe czyny to przestanie być zła

Avatar Baturaj
Właściciel
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:

Ale jeśli używanie rzeczy które symbolizują coś złego w innym celu niż ich pierwotnych twórców to złe to nie jest. Noszenie np koszulki z Jing i Jang, bo uważasz ten symbol za przyjemny dla oka nie oznacza, że jesteś wyznawcą Dao. To trochę jak ludzie którzy noszą koszulki zespołów których nigdy nie słuchali heh.

A właśnie że nasza wiara jest zbudowana tak, że mówi zupełnie inaczej.
Nie nosimy koszulki z Yin-Yang, bo to zły symbol. Nie nosimy pacyfki, bo z definicji to zły symbol. Nieważne, do czego są używane. Nie nosimy na koszulce głowy kozła, bo to symbol naszego jedynego wroga.

W PŚ jest wyraźnie napisane: "Nie będziesz swych ust kalał imionami cudzych bogów". Nie powinniśmy nawet obcować z czymś, co ma w swojej definicji zło. Jakiekolwiek.
Czym innym jest zwykły motyl, który może być symbolem czegokolwiek (w ogóle to symbol zawsze jest wieloznaczny), a czym innym jest odwrócony pentagram, który powstał z przewrócenia pentagramu, który niegdyś symbolizował 5 ran Chrystusa.

Jeśli ktoś jest katolikiem, powinien się pewnych symboli wyrzekać.

Avatar Deuslovult
Yin yang symbolizuje równowagę dobra i zła tak tylko powiem.

Avatar Kabaczek15
I to jest złe. Bo chrześcijanie powinni "zło dobrem zwyciężać"

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Właściwie to obrazuję głównie to, że dobro nie może istnieć bez zła.

Avatar
Konto usunięte
A co jak ktoś nosi koszulkę z ying yangiem, a nie wie co to znaczy? (bo na przykład zobaczył to w sklepie i uznał to za zwykły wzór)
Bo moim zdaniem ta sytuacja nie jest zbyt daleko od "wiem co to znaczy, ale ja tego używam jako czarno-białe kółko bo fajnie wygląda"

Avatar Kabaczek15
Nie wiedza to inna sytuacja. Wtedy nie ma się grzechu

Avatar Baturaj
Właściciel
To_masz___Problem pisze:

Bo moim zdaniem ta sytuacja nie jest zbyt daleko od "wiem co to znaczy, ale ja tego używam jako czarno-białe kółko bo fajnie wygląda"

Jest bardzo daleko. Z punktu widzenia katolicyzmu. A o nim tutaj rozmawiamy.

To znaczy, to też zależy, pod jakim względem. Pod względem grzeszności czynu jest bardzo daleko, ale pod względem działania tego symbolu już nie. Taki symbol noszony na koszulce, nawet nieświadomie, wpływa na naszą psychikę i nie tylko. Tak więc również jest szkodliwy. Czyli pod względem szkodliwości czynu nie jest duża różnica, masz rację. A pod względem grzeszności tak.

Znawca pisze:
Właściwie to obrazuję głównie to, że dobro nie może istnieć bez zła.

No i właśnie to jest z wiarą katolicką totalnie niezgodne. I dlatego nie powinno się tego symbolu używać. Kiedyś też go lubiłem (zanim dowiedziałem się o jego złym znaczeniu). Ale teraz wiem, że nic mi nie może dać i że ma złe przesłanie (to wynika z mojej wiary).

Avatar Deuslovult
baturaj pisze:
, ale pod względem działania tego symbolu już nie. Taki symbol noszony na koszulce, nawet nieświadomie, wpływa na naszą psychikę i nie tylko. Tak więc również jest szkodliwy. .

Jak wpływa na psychike? Opiszesz?

Avatar Baturaj
Właściciel
W sensie jak obcujesz dużo z jakimkolwiek symbolem, zaczynasz się mimowolnie nad nim zastanawiać. Nawet podświadomie. Jak się nudzisz na przykład bo robisz coś przy biurku i się zapatrzysz na koszulkę to zaczynasz sobie rozmyślać, jakie to jest możliwe, że w każdym złu jest cząstka dobra, a w każdym dobru cząstka zła, hmm...
Ze wszystkim tak jest. Jakby się miało na koszulce nie wiem... Kotka to się by myślało mimowolnie o innych kotkach, jakie są słodkie i w ogóle (albo jakie wredne)

Avatar Deuslovult
Czyli o odcienie szarości. Nie da się być zawsze dobrym ale da się być zawsze zły. Dlatego powinniśmy dążyć do bycia zawsze dobrzy

Avatar CzarnyGoniec
Baturaj pisze:
W sensie jak obcujesz dużo z jakimkolwiek symbolem, zaczynasz się mimowolnie nad nim zastanawiać. Nawet podświadomie. Jak się nudzisz na przykład bo robisz coś przy biurku i się zapatrzysz na koszulkę to zaczynasz sobie rozmyślać, jakie to jest możliwe, że w każdym złu jest cząstka dobra, a w każdym dobru cząstka zła, hmm...
:o
Śmiem wątpić, że to ma w ogóle prawo tak działać.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Teoretycznie chrześcijanie wyznają bardzo podobną zasadę do Jing i Jang. (zależy też trochę od odłamu, ale większość tak to widzi)

Zło na świecie są trochę jak zadania na egzaminie życia. Musisz je przejść i by to zrobić musisz w nie włożyć jakiś wysiłek. Dobro to z kolei przychylność Boża. Nagroda za wysiłek. Z czego kojarzę większość chrześcijan również uważa, że tym więcej w coś włożą wysiłku, tym bardziej będą się cieszyć z nagrody.

Innymi słowy dobro dla chrześcijanina jest więcej wartę dzięki wymogowi ciągłej obrony przed złem, a w Dao jest to nagrodą za przymusem mierzenia się ze złem. W rzeczywistości to bardzo podobne filozofie, tylko, że w Dao dobro nie może istnieć bez złą i na odwrót, bo to jak cieszenie się jedzeniem bez odczuwania głodu. Z kolei w niektórych odłamach chrześcijańskich to zło nie może istnieć bez dobra, bo złem jest właśnie jego brak (tak samo jak ciemność to po prostu brak światła).

Avatar Litops
Kabaczek15 pisze:
Nie wiedza to inna sytuacja. Wtedy nie ma się grzechu

Ignorantia iuris nocet.

Avatar Baturaj
Właściciel
Ekhem, Znawco... Miło się patrzy, jak tak się wypowiadasz o chrześcijańskich wierzeniach, kiedy wcale nie masz o nich widać dużego pojęcia.
Yin Yang jest TOTALNIE wbrew chrześcijaństwu, bo mówi nie tylko o tym, że w każdym dobru jest zło (a my wierzymy, że Bóg jest dobrem, a zło to brak dobra. Czyli inaczej, niż Yin Yang), ale też np. że natura składa się z cykli naprawiania-niszczenia, czyli że w każdym naprawiającym się (polepszającym się) właśnie obiekcie jest ta cząstka zepsucia, bo w końcu on także ulegnie zniszczeniu. A w każdym zniszczonym obiekcie jest cząstka dobra, bo się w końcu naprawi (jego atomy zbudują coś nowego), co jest tylko częściowo, bardzo mało zgodne z chrześcijanskim duchem.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
W porównaniu z innymi religiami nie można tego nazwać totalną różnicą. Gdy dwie filozofie różnią się w danym aspekcie tylko o tyle, to zwykle się mówi, że ich stanowisko jest bardzo podobne.

Tak samo jak masz np epikureizm i buddyzm, Teoretycznie zupełnie różne filozofie, ale w sumie promują ten sam styl życia

Avatar Jastrzab03
Ogólnie Baturaj, ta twoja teza dotyczącą działania symboli to IMAO nibymądre byczełajno.
Po prostu szatan działa przez takie symbole.
Wiary nie da się racjonalnie wyjaśnić, Bk z zasady jest irrarcjonalna.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
A kto powiedział, że się nie da? Nigdy nie mów nigdy, bo jak ludzie to robią, to potem nazywają całą ich erę "ciemnymi wiekami"

Avatar Kabaczek15
Litops pisze:
Ignorantia iuris nocet.
Tak, też. Ale nawet Jezus mówił, że jeśli ktoś nie wie o grzechu to go nie ma (J 15:22). Czemu ktoś ma się smażyć w piekle, albo cierpieć w czyśćcu za coś co nawet nie wiedział, że to grzech? Jednakże to nie usprawiedliwia nas z niedowiadywania się o tym co znaczy ten symbol, bo jeśli ktoś specjalnie się nie dowiaduje co to znaczy, bo jest szansa, że ten symbol jest zły to dla takiej osoby usprawiedliwienia nie ma.

Avatar Jastrzab03
No dobra.
Wiary nie da się Obecnie racjonalnie wyjaśnić.
Choć moim zdaniem obecny stan faktów jest lepszy..

Avatar Mijak
Jeśli uznamy, że symbole nie mają żadnej tajemniczej mocy i złe mogą być nie one, ale co najwyżej reprezentowane przez nie idee, to nieświadome stosowanie takich symboli nie stanowi duchowego zagrożenia dla ciebie i innych niewtajemniczonych w ich znaczenie.
Może jednak stanowić zagrożenie dla obcych ludzi, którzy zobaczą że nosisz na przykład symbol yin-yang na koszulce gdzieś w miejscu publicznym. Taka osoba może odnieść fałszywe wrażenie, że żyje w otoczeniu ludzi wyznających wschodnią duchowość i w efekcie rozważyć przejście na nią samemu.
Co nie powinno być niczym złym, bo takie rozważania można traktować jako próbę prowadzącą prawdziwie wierzących do umocnienia się w wierze.

Jeśli uznamy, że niektóre symbole są szkodliwe ze względu na samą swoją strukturę, która prowokuje pewne przemyślenia niezależnie od tego, czy zdajemy sobie sprawę z przypisywanego im znaczenia, to nieświadome używanie tych symboli także może być "groźne" także dla niewtajemniczonego użytkownika.
I tu też dobrym przykładem jest yin-yang. Nie trzeba wiedzieć co on oznacza, żeby móc się tego domyślić - tyle samo czerni co bieli, w bieli jest trochę czerni, w czerni jest trochę bieli. Czerń naturalnie kojarzy się ze złem, biel z dobrem.
Swoją drogą, rozumienie tego symbolu w ten sposób jest błędne, bo yin i yang nie są tym samym co dobro i zło - to dwie przeciwstawne energie, które same w sobie nie mają żadnej wartości moralnej. Za "dobro" można uznać stan równowagi między nimi, za "zło" zaburzenie tej równowagi w którymkolwiek kierunku.

Jeśli jednak uznamy, że niektóre symbole same w sobie mają jakąś nadprzyrodzoną moc, że mogą wysyłać jakąś energię działającą na umysł i dusze jak promieniowanie radioaktywne na DNA, to sprawa jest oczywista - takie symbole tworzą niebezpieczeństwo niezależnie od intencji i trzeba ludzi uświadamiać o tym zagrożeniu.
Z tego co mi wiadomo, Kościół wyznaje właśnie tą wersję, tak by przynajmniej wynikało z doświadczeń egzorcystów. Problem w tym, że nie potrafią w żaden sposób udowodnić niewierzącym istnienia tej energii, a gdyby nawet potrafili, pozostaje jeszcze problem przekonania wszystkich, że to właśnie ta religia rozumie te duchowe zagadnienia jak należy.

Avatar Baturaj
Właściciel
Masz rację i rację ma Jastrząb, sorry.
Tak, Szatan działa przez takie przedmioty i symbole. Owszem. Po prostu nie zająłem się tym aspektem, bo w zasadzie od dawna po prostu o tym nie myślę, nawet nie zajmując się podobnymi symbolami.

Avatar
Konto usunięte
Eeee...
To mi wygląda jak traktowanie religi jak magii

Avatar Baturaj
Właściciel
Nie. Bo Szatan istnieje. I działa. Co w tym z magii? Nic. To po prostu świat duchowy.

Avatar Jastrzab03
Noo, to trochę jest traktowanie religii jako magii. Bo w zasadzie magia istnieje.

Avatar
Konto usunięte
Ale magia jest zła

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Baturaj pisze:
Nie. Bo Szatan istnieje. I działa. Co w tym z magii? Nic. To po prostu świat duchowy.


Tylko ja zauważyłem jak przekomicznie brzmi te zdanie? Magia? nee. Świat duchów ma sens.

Avatar Mijak
Z tego co mi wiadomo, to Kościół myśli o tym w ten sposób, że to nie powinno tak działać - to znaczy, byłoby lepiej gdyby tak nie działało - ale tak właśnie działa i trzeba sobie jakoś z tym radzić.
Narysowanie pentagramu szkodzi nawet jeśli nie towarzyszyła temu intencja czczenia Szatana, tak jak potrącenie kogoś rozpędzonym samochodem może go zabić nawet jeśli kierowca nie chciał nikomu robić krzywdy.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Ja osobiście wolę interpretacje w której szatan nie istnieje i to tylko symbol zła którym jest brak dobra. Ma to na pewno dużo więcej sensu i nie trzeba się bawić w jakieś metafizyczne modele rodem z fantasy.

Avatar Kabaczek15
Przypominam, że mówimy o katolicyźmie

Avatar Baturaj
Właściciel
Dokładnie.

Avatar
Konto usunięte
Baturaj pisze:
Nie. Bo Szatan istnieje. I działa. Co w tym z magii? Nic. To po prostu świat duchowy.
Okej. Ale w taki razie te symbole od zawsze emanowały magiczną energią zła, czy nagle zaczęły dopiero jak ktoś pierwszy raz użył ich w tym kontekście?

Avatar Baturaj
Właściciel
Od kiedy zostały stworzone w takiej intencji bądź od kiedy ktoś nadał im takie znaczenie.

I one nie "emanują magiczną energią zła". Czytajcie ze zrozumieniem. To Szatan przez nie działa.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Łoo.

Mogę narysować banan i stwierdzić, że to symbol mojego satanistycznego kultu i przez to z bananów będzie emanowała energia zła.

10/10 Kocham świat duchów.

Avatar
Konto usunięte
No faktycznie, źle napisałem. Będzie działał przez nie szatan. Ale czy to oznacza, że w przykładzie Znawcy, szatan będzie działał przez każdy znak banana?

Avatar CzarnyGoniec
Jeśli religia zakłada istnienie nie tylko jakiś metafizycznych, niepoznawalnych bytów, ale też istnienie magii - to nie powinno dziwić, że religię stawia się w opozycji do nauki.

Nie chcę w tym momencie argumentować które stanowisko jest lepsze, ale chciałbym zauważyć pewną niemożliwą do przeskoczenia sprzeczność między tymi doktrynami

Avatar Baturaj
Właściciel
Banana nie, bo banan to zwykły przedmiot codziennego użytku. A nie specjalnie stworzony symbol. Naprawdę, łatwo to zrozumieć, jeśli się chwilkę pomyśli.

Avatar
Konto usunięte
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Łoo.

Mogę narysować banan i stwierdzić, że to symbol mojego satanistycznego kultu i przez to z bananów będzie emanowała energia zła.

10/10 Kocham świat duchów.

Avatar CzarnyGoniec
Baturaj pisze:
Banana nie, bo banan to zwykły przedmiot codziennego użytku. A nie specjalnie stworzony symbol. Naprawdę, łatwo to zrozumieć, jeśli się chwilkę pomyśli.
Krzyż też był na swój sposób zwykłym symbolem codziennego użytku, zanim został zamieniony w coś, co posiada magiczną, duchową energie.

Avatar Baturaj
Właściciel
Tomasz, ale "symbol" zawsze jwst wieloznaczny. A banan TO ZWYKŁY PRZEDMIOT. Naprawdę nie umiesz tego zrozumieć?
Motyl nie jest złym symbolem sam w sobie, bo nie powstał jako taki. Jest zły tylko wtedy, kiedy symbolizuje New Age. Co innego jest z odwróconym Pentagramem.

Avatar Baturaj
Właściciel
CzarnyGoniec pisze:
Krzyż też był na swój sposób zwykłym symbolem codziennego użytku, zanim został zamieniony w coś, co posiada magiczną, duchową energie.

No i mamy podstawowy błąd: W KATOLICYŹMIE NIE MA TAK, ŻE JAKIŚ SYMBOL ALBO PRZEDMIOT POSIADA MAGICZNĄ BĄDŹ DUCHOWĄ ENERGIĘ. Rzeczy nie posiadają energii. Posiadają ją tylko istoty żywe. I to nie jakąś "magiczną".

Masz ostatni akapit tego artykułu:
egzorcyzmy.katolik.pl/sprostowanie-do-blednych-i-szkodliwych-nauk-ks-piotra-natanka-na-temat-medalika-sw-benedykta/

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Baturaj
Właściciel: Baturaj
Grupa posiada 10130 postów, 174 tematów i 165 członków

Opcje grupy Prawdziwi ka...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Prawdziwi katolicy