ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Ale jeśli używanie rzeczy które symbolizują coś złego w innym celu niż ich pierwotnych twórców to złe to nie jest. Noszenie np koszulki z Jing i Jang, bo uważasz ten symbol za przyjemny dla oka nie oznacza, że jesteś wyznawcą Dao. To trochę jak ludzie którzy noszą koszulki zespołów których nigdy nie słuchali heh.
A właśnie że nasza wiara jest zbudowana tak, że mówi zupełnie inaczej.
Nie nosimy koszulki z Yin-Yang, bo to zły symbol. Nie nosimy pacyfki, bo z definicji to zły symbol. Nieważne, do czego są używane. Nie nosimy na koszulce głowy kozła, bo to symbol naszego jedynego wroga.
W PŚ jest wyraźnie napisane: "Nie będziesz swych ust kalał imionami cudzych bogów". Nie powinniśmy nawet obcować z czymś, co ma w swojej definicji zło. Jakiekolwiek.
Czym innym jest zwykły motyl, który może być symbolem czegokolwiek (w ogóle to symbol zawsze jest wieloznaczny), a czym innym jest odwrócony pentagram, który powstał z przewrócenia pentagramu, który niegdyś symbolizował 5 ran Chrystusa.
Jeśli ktoś jest katolikiem, powinien się pewnych symboli wyrzekać.