Kobza pisze:
Nic takiego nie zostało powiedziane. To, że nie wiem wiele o shinto, nie znaczy, że wybrałem katolicyzm tylko ze względu na to, że nie wiem wiele o shinto.
Znam protestantyzm, znam ateizm, znam wiarę słowiańską, znam wiarę helleńską, znam świadków Jehowy, a to, że uważam prawosławie i rzymski katolicyzm za dobry wybór nie bierze się z niewiedzy
Kobza pisze:więc pisząc to:
Nic takiego nie zostało powiedziane.
Kobza pisze:
Można wiedzieć o istnieniu chrześcijaństwa - jak najbardziej. Ale jakiej jakości jest ta wiedza? Wydaje mi się, że podobnej jak wiedza większości polskich obywateli o buddyzmie
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
No czyli nic nie wiesz. Odłamy chrześcijaństwa i parę niezbyt ważnych mitologii. Mnie to tylko utwierdza w przekonaniu, że tak naprawdę twoja wiara wzięła się z niewiedzy. To raczej nie tak, że wybrałeś bycie katolikiem.
CzarnyGoniec pisze:
więc pisząc to:
miałeś na myśli ogólnie ludzi, aleani siebie, ani hipotetycznego siebie, który urodził się w Japonii?
Bo jeśli tak to chyba nie odpowiedziałeś na komentarz Tomasza
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Ateizm to stan domyślny człowieka.
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:A pytałeś się go?
Ja bym powiedział, że ziemia dla małego dziecka jest płaska.
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Wyjaśnisz mi jak dziecko wychowane przez wilki miałoby od urodzenia w głowie obraz jakiegoś Boga, albo mistycznej energii? Szczerze wątpię, by przez najbliższe parę pokoleń takiej cywilizacji tworzonej od nowa ktoś by się zaczął zastanawiać nad tym jak powstał wszechświat, by być wgl w stanie stworzyć pojecie religii, bo byli by zbyt zajęci walką o przeżycie.
Jastrzab03 pisze:
Chodzi tu o wartości przekazywane w książce, a także różne "dziwne" momenty typu przyzwanie voldemorta na stronie 666.
Wiele tytułów to drugie ma (np. przemówienie Edwarda w kościele w Fullmetal Alchemist. Ale to akurat miało swój powód w fabule odcinka).
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:^
Nie pamiętam, by w FMA było powiedziane o jaki kościół chodzi. To dosyć naiwne twierdzić, że zawsze jak ktoś mówi o kościele to ma na myśli ten katolicki. W końcu wszystkie religię są do siebie stosunkowo podobne i w ten sposób można po prostu pojechać po wszystkich na raz.
Jastrzab03 pisze:
Choć uważam, że słuchanie black metalu takiego jak Behemot jest rzeczywiście złe,
Baturaj pisze:
Czyli po prostu nie mają tam żadnej "nieprzekraczalnej granicy". Czyli "cel uświęca środki" pełną parą. Na przykład aurorzy mogą sobie używać Zakazanych Zaklęć (najpopularniejsze w użyciu to oczywiście Avada Kedavra, Crucio i to trzecie), jeśli tylko prowadzi to do wykonania powierzonego im zadania. A to, że te Zaklęcia zostały zakazane z bardzo ważnych powodów to już nieważne, przecież jestem aurorem i mogę.
I generalnie to. To zachęca potem młodych ludzi, żeby "w imię miłości", najpotężniejszej przecież siły, która zwycięża zło, robili różne złe rzeczy, bo one przecież i tak do niej prowadzą. Do miłości.
.