[PC] Muzyka Metalowa

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No i byś nawet nie zdał tego testu...

No, ale załóżmy, że Bóg nie zmienia zdania. Dodaje jeszcze, byś później wyr*chał zwłoki.

Avatar Jastrzab03
No i my tu próbujemy utrzymać jakiś poziom dyskusji, a ten tu wjeżdża z ordynarnym przekleństwem.

Avatar samex
NEKROFILIA NIKOGO NIGDY NIE ZABIŁA

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Mam wrażenie, że zabijanie dzieci i kopulacja z ich zwłokami jest już i tak na tyle zua, że "ordynarne przekleństwo" to przy tym nic.

Avatar Jastrzab03
Ale to ty zacząłeś z gw**ceniem zwłok.

Avatar Baturaj
Właściciel
To prawda.
Pytanie "Co byś zrobił, gdyby Bóg ci kazał to i to" nie ma sensu. Bo nie wiadomo, czego by chciał i dlaczego.

Avatar Mijak
Tak, sprawa Izaaka była testem i ostatecznie Bóg zesłał anioła żeby powstrzymać zabójstwo.
Ale w wielu innych miejscach Starego Testamentu Bóg zabijał i kazał zabijać mnóstwo ludzi, w tym także małych dzieci. Zdarzało mu się nawet karać Żydów za okazywanie litości innym ludom.
To już nawet nie jest "cel uświęca środki", to jest bezpośrednie promowanie złych środków.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Baturaj pisze:
To prawda.
Pytanie "Co byś zrobił, gdyby Bóg ci kazał to i to" nie ma sensu. Bo nie wiadomo, czego by chciał i dlaczego.


To pytanie można również odwrócić. Po prostu Sokrates podał przykład zabicia dziecka.

Wzór tego pytania to "Co byś zrobił, gdyby Bóg kazał ci zrobić coś co według zwykłego zdrowego rozsądku, twojej moralności i społeczeństwa jest złe"

I to że nie wiesz czemu tego chce to właśnie ważny aspekt, bo Bóg jest niepojęty

Avatar
Konto usunięte
Odwrócić? Że ty masz kazać Bogu coś zrobić czy o co chodzi?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Mój mózg zrobił jakieś dziwne porównanie. W sensie podstawić co tam chcesz póki należy do dziedziny jak w funkcji.

R*chanie zwłok dziecka to x i to równie dobrze może być brak szacunku do innowierców, albo wrzucanie plastiku do pojemnika na papier. Coś co dla ciebie i prawdopodobnie większości populacji jest złe, ale Bóg każe ci to zrobić.

Avatar Baturaj
Właściciel
Ale PO CO w ogóle zadawać sobie takie pytania? Równie dobrze można spytać: "co bym zrobił, jakby Bóg kazał mi wspiąć się po ścianie Burdż Khalifa?".
Kiedy Bóg każe mi coś zrobić, wtedy pozostanie mi zastanowienie nad tym oraz wykonanie tego, nie teraz.

Avatar CzarnyGoniec
Baturaj pisze:
Kiedy Bóg każe mi coś zrobić, wtedy pozostanie mi zastanowienie nad tym oraz wykonanie tego.
Czej, bo się zgubiłem.
To w końcu to, co mówi Bóg (ustami Kościoła) jest prawdą na zasadzie wiary.
Czy też można się nad tym zastanawiać?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
A po co mi praca jeśli aktualnie nie żyje w biedzie?

Jak dla mnie to po prostu tak bardzo niewygodne pytanie, że próbujesz je jakoś wyminąć. Nadal nikt mi nie odpowiedział. Co byś zrobił jeśli Bóg kazałby ci zrobić coś co jest powszechnie, oraz przez ciebie uznawane za niemoralne.

Avatar RudyRydz
A co zrobiłbyś gdyby grawitacja przestała działać?

Avatar
Konto usunięte
Pytanie powinno raczej brzmieć "czy zrobiłbyś x gdyby została wyłączona grawitacja"

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Prawdopodobnie bym umarł niedługo potem bo słońce by zgasło, powietrze natychmiastowo rozrzedziło, a ziemia by w sumie ekslodowała.

Co to ma wspólnego z pytaniem?

Avatar CzarnyGoniec
^
i po ~8 minutach resztki ziemi poleciałyby przed siebie w przestrzeń kosmiczną oddalając się od słońca. Jak wystrzelone z procy.

Ale atomy na przykład by się nie rozpadły, bo je trzyma przy sobie elektromagnetyzm i tzw. oddziaływania silne

Avatar RudyRydz
Bo prawdopodobieństwo tego, że Bóg karze ci zrobić coś niemoralnego jest takie samo jak nagłego wyłączenia grawitacji, zerowe. Z tego lub innego powodu ale tak jest.

Avatar
Konto usunięte
Ale przecież zabicie dziecka nie jest złe jeśli każe ci to zrobić Bóg, prawda?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Czyli to jednak jest niemoralne :v

W takim razie Bóg nie ustala moralności.

Avatar Baturaj
Właściciel
Co
Oczywiście, że ustala. Bo to On wszystko stworzył.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Czyli zabiłbyś dziecko w imię boskiej woli?

Avatar Baturaj
Właściciel
Jeśli Bóg by mi się objawił i powiedział to wprost, a nie miałbym wątpliwości, że to rzeczywiście Bóg, owszem.
Ale Rydz dobrze powiedział - prawdopodobieństwo takiej sytuacji jest niemal zerowe.

Avatar RudyRydz
Jest zerowe. Wierzymy w miłosiernego, nieskończenie dobrego Boga. Wierzymy też, że stworzył nas na swoje podobieństwo, więc mamy takie same pojęcie dobra i zła.
Bóg nie robi złych rzeczy. I my nie powinniśmy. Wiem, wiem, Stary Testament, a w nim masa złego. Ale mam swoje przemyślenia dot. przedstawienia Boga w Starym Testamencie. I może nawet zrobię z tego temat, k?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Gratuluję. Właśnie osiągnąłeś stopień fanatyka religijnego i potencjalnego potwora pozbawionego wolnej woli.

A ludzie mówią, że religia nie jest szkodliwa kek. Zakładam, że twoim argumentem jest "Bóg wie lepiej co jest dobre, więc je**ć mój gatunek, zdrowy rozsądek i resztki człowieczeństwa"

I nie. Szansa nie jest zerowa (właściwie na nic nie jest zerowa, ale tutaj to już jest całkiem wysoka w porównaniu do innych absurdów tego typu). Bóg jest niepojęty. Nie masz pojęcia co mu siedzi w głowie. W każdym temacie tak usprawiedliwialiście jego niemoralność i sprzeczność.

Avatar Kabaczek15
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Czyli widzisz. Masz wątpliwości. To nie tak, że Bóg jest źródłem moralności, tylko moralność Boga jak na razie pokrywa się z twoją moralnością.
Mówię tak, bo Bóg by raczej czegoś takiego nie chciał. Dlatego ta perspektywa jest idiotyczne że Bóg chce śmierci dzieci. Gdyby jednak pominąć kwestie OSTATECZNEJ ofiary Jezusa to zrobiłbym to

Avatar Kabaczek15
I nie jest to fanatyzm jeśli nie wcielam tego w życie bo całe szczęście nie trzeba tego wcielać w życie

Avatar RudyRydz
Tia, właściwie o bardzo wielu rzeczach można powiedzieć, że jest 0% szans na to, że się wydarzą. Ale mniejsza. Sugerujesz, że boska dobroć i niemożność zrozumienia jego poczynań muszą się wykluczać?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Raczej to, że dobro gatunku z punktu widzenia jednostki i dobro ogólne według Boga są niezależne. I to w każdej religii, czy hipotezie.

No plus w sumie dobro gatunku ludzkiego i to co prezentuję sobą Biblia wyklucza się wzajemnie.

Avatar Jastrzab03
Przykro mi, ale twoje poglądy nie są możliwe do pogodzenia z wiarą katolicką.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Oj tam od razu moje. To zagrożenie dla funkcjonowania ludzkości niosące za sobą ból i cierpienie.

Jak dla mnie cierpienie jest obiektywnie złe z punktu widzenia człowieka. Jako żywa istota nikt nie chcę cierpieć.

Avatar Jastrzab03
Spokojnie, i tak będziesz (⚆ ͜ʖ⚆)
Spokojnie, nie musisz nam dziękować.

Avatar Kabaczek15
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
To zagrożenie dla funkcjonowania ludzkości niosące za sobą ból i cierpienie.
Jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie. To zależy od punktu widzenia

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No niekoniecznie. Z socjologicznego punktu widzenia katolicy szkodzą społeczeństwu. Przynajmniej w momentach w których olewają badania naukowe w imię swojej chorej ideologii. Jak inaczej nazwać moment w którym psychologowie zauważyli, że takie i takie zachowanie jest szkodliwe dla zdrowia psychicznego i powoduję cierpienie, a katolicy dalej to robią?

Avatar Baturaj
Właściciel
Dobra, Znawco, masz ostrzeżenie.
Ile razy mam powiedzieć, że nie do tego służy ta grupa, a Ty już któryś raz rozpoczynasz (chyba z trzeci albo czwarty raz... straciłem rachubę) krucjatę przeciwko religii katolickiej, pisząc, jak to jesteśmy fanatykami, hipokrytami i nielogicznie myślącymi ludźmi. Ale jeśli ktoś napisze takie samo coś o Tobie, zaczynasz ignorować jego posty (jak inaczej mam nazwać ten Twój ostatni post w Luźnym Gadaniu? Gdzie użyłeś "argumentu", który praktycznie ignorował co najmniej kilka moich postów odnoszących się do jego składowych części? Czy ja coś takiego zrobiłem? Nie) i nazywać przeróżnymi epitetami.

Ostatni raz zapytam, i tym razem oczekuję odpowiedzi: Co Ty robisz na naszej grupie?.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Zastanawiam się kiedy niby przejawiałem fanatyzm, hipokryzję, czy brak logiki. Mam rozumieć, że mówienie, że zaprzeczanie logice jest nielogiczne jest nielogiczne?

No i co do mojej egzystencji, to I Giorno Giovanna have a dream. Marzę by, pewnego dnia wszyscy ludzie na świecie nauczyli się myśleć za siebie i zaczęli żyć pełnią życia. Tym więcej ludzi będzie samodzielna i nie będzie uzależniona od cudzych ideologii i manipulacji, tym świat będzie dla mnie lepszym miejscem.

Avatar Baturaj
Właściciel
Czyli jednak masz gdzieś zamysł tej grupy.
Fajnie.
Pełne to szacunku.
Mam rozumieć, że mówienie, że zaprzeczanie logice jest nielogiczne jest nielogiczne?

Fajnie by tylko było, gdybyś wziął pod uwagę, że to, że Tobie się wydaje, że ktoś myśli nielogicznie, nie oznacza, że tak jest. Chodzi mi o to, że ja myślę dokładnie to samo o Tobie. Przejawiasz typowy "chłopski rozum", czyli pozorne logiczne myślenie, poparte paroma naukowymi pojęciami dla dodania profesjonalizmu, a tak naprawdę z myśleniem logicznym mało ma to wspólnego.
Ale ja nie będę Cię wprost traktował jak prostaka, który nie potrafi myśleć logicznie i który zaprzecza logice (mimo, że właśnie tak myślę).

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Przypominam, że nie masz raczej w zwyczaju używać logicznych argumentów. Raczej odrzucasz kontrargumenty zwyczajnie je ignorując. Widać to chociażby po twoim nastawieniu do nauki. Nauka to nie jest po prostu opinia, tylko najlepszy obraz rzeczywistości stworzony przez człowieka. Coś na czego podstawie zostało stworzone całe dzieciństwo naszego gatunku, w tym religia. Nie możesz tak po prostu stwierdzić, że argumenty naukowe to opinia.

Z resztą nie rozumiem jakim cudem ja mam być prostakiem jak ty nawet nie myślisz samodzielnie. Przy czymś takim raczej ciężko nie mieć przewagi intelektualnej.

Avatar Baturaj
Właściciel
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Przypominam, że nie masz raczej w zwyczaju używać logicznych argumentów. Raczej odrzucasz kontrargumenty zwyczajnie je ignorując.

Doprawdy? Skopiuj to sobie i wklej, bo robisz dokładnie to. Dawno ktoś mi tak trafnie nie opisał własnego zachowania.

Widać to chociażby po twoim nastawieniu do nauki. Nauka to nie jest po prostu opinia, tylko najlepszy obraz rzeczywistości stworzony przez człowieka.

Ani razu nie potraktowałem nauki jak opinii. I nawet wprost pisałem, że jest czymś niezmiernie ważnym i koniecznym. Ale cóż, czego spodziewałem się po kimś, kto nie wczytuje się w moje posty... Przecież jestem prostakiem i hipokrytą...

Coś na czego podstawie zostało stworzone całe dzieciństwo naszego gatunku, w tym religia.

No i tutaj wkraczamy znowu na tory myślenia, że moje własne stanowisko to jedyne prawdziwe oraz niezrozumienia, że jeśli wiara nie zgadza się (nie "zaprzecza". Nie zgadza się. Pisałem, na czym polega różnica. Napisałbym, żebyś sobie przeczytał, ale wątpię, żebyś to zrobił, więc powiem jeszcze raz: wierzący będzie wierzył, że stała się ta mało prawdopodobna rzecz, bo na tym polega jego wiara, ale jednocześnie będzie z uwagą i strzegąc się ignorancji obserwował, co na ten temat mówi nauka. Jeśli nauka kiedykolwiek zaprzeczyłaby którejś z prawd jego wiary, powinien się jej wyprzeć) z najbardziej prawdopodobną opcją, nie oznacza to automatycznie, że jest zbudowana nielogicznie. Mylenie pojęć, mylenie pojęć (logika a racjonalizm).


Nie możesz tak po prostu stwierdzić, że argumenty naukowe to opinia.

Ani razu tego nie zrobiłem. Pisałem, że Wasze argumenty oparte (to nie oznacza automatycznie, że są logiczne i prawidłowe. Oprzeć coś również można w błędny sposób) na pewnych argumentach naukowych to Wasza opinia.
To Ty nie możesz tak po prostu twierdzić, że argumenty oparte na nauce to to samo, co argumenty naukowe. (tajemnica: możesz się mylić. Argumenty naukowe się nie mylą, ale Twoje własne argumenty, oparte na tych naukowych, mogą się mylić... Oczywiście, że Ty sam uważasz swoje argumenty za naukowe. Ale tak uważa każdy)

Z resztą nie rozumiem jakim cudem ja mam być prostakiem jak ty nawet nie myślisz samodzielnie. Przy czymś takim raczej ciężko nie mieć przewagi intelektualnej.

No i fajnie. Zakończyłeś przepiękną puentą, polegającą na całkowicie nielogicznym wniosku, jakoby każdy, kto jest głęboko wierzący, nie myślał samodzielnie.
Gratulacje!

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No to się zdecyduj. Bezkrytycznie wypełniasz wolę KK, czy myślisz samodzielnie. Bo te dwie rzeczy się zaprzeczają.

No chyba że samemu doszedłeś do wniosku, że właśnie tak wygląda dobro i dziwnym przypadkiem twoja moralność zgadza się z moralnością KK. Wtedy to miałoby jeszcze jakiś sens i przynajmniej byłbyś odpowiedzialny za to co robisz.

Avatar
Konto usunięte
I znowu Znawca podchodzi z lekceważeniem do dyskutanta i próbuje zastąpić sensowne argumenty ironią, zamiast odpowiedzieć na to, co napisał Baturaj

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Ale tu nie ma ani grama ironi. Szczerze się pytam.

Avatar Baturaj
Właściciel
Ale nie szczerze podchodzisz do dyskusji, bo nie odpowiadasz na moje argumenty.

Wyznaję wiarę katolicką, bo uznałem ją za prawdziwą (w sferze wiary). Uznałem także, że Kościół Katolicki jest Ciałem Chrystusa, więc mam czynić, co każą mi dogmatycznie hierarchowie. Ale mam zachować samodzielne, krytyczne myślenie. Tyle że jednocześnie pokorę.
Pisałem już o tym z Gońcem, tak wyjaśniłem, na czym polega różnica.

Avatar KoalaStefan
Ja robię jedno i drugie, ponieważ uważam że wola KK jest właściwa

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Czyli myślałeś i stwierdziłeś, że inni mogą cię wyręczyć w myśleniu. Opcjonalnie, że niektórzy ludzie mogą być nieomylni. A przynajmniej na tyle nieomylni, że Bóg nie wyśle cię od razu do piekła za twój styl życia którzy oni wymyślili. To trochę jak stawianie na konia który nie dość, że wcale nie jest najsilniejszy, to jeszcze ktoś ci kazał go wybrać i dziwnym trafem mu się to opłacało.

Avatar Baturaj
Właściciel
Skąd pomysł, że koń nie jest najsilniejszy?
Słuchaj, WYBRAŁEM wierzyć Kościołowi. Tak. To był przejaw mojego myślenia. I cały czas myślę, cały czas wnioskuję i rozmyślam nad dogmatami wiary. Ale jednocześnie jestem pokorny.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Najsilniejszy koń to ten z największą szansą na wygraną. To nie tak, że teorię KK są najbardziej prawdopodobne ze wszystkich dostępnych.

No i jaki te myślenie ma sens? Jak odkryjesz jakaś nieścisłość to co z tym zrobisz? Stwierdzisz, że po prostu jesteś za głupi, by to pojąć?

Avatar
Konto usunięte
Baturaj pisze:
Skąd pomysł, że koń nie jest najsilniejszy?
Słuchaj, WYBRAŁEM wierzyć Kościołowi. Tak. To był przejaw mojego myślenia. I cały czas myślę, cały czas wnioskuję i rozmyślam nad dogmatami wiary. Ale jednocześnie jestem pokorny.

A jakbyś urodził się w Japonii to też byś wybrał KK?

Avatar
Konto usunięte
Nie urodził się w Japonii, urodził się w Polsce, więc pytanie to nie ma sensu. Poza tym bardzo prawdopodobne, że gdyby urodził się w Japonii, to nigdy nie poznałby nauk katolickich.

Avatar
Konto usunięte
Japonia to nie jest jakaś wysepka koło Afryki tylko kraj gdzie każdy ma internet i każdy raczej wie o istnieniu chrześcijaństwa

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Baturaj
Właściciel: Baturaj
Grupa posiada 10130 postów, 174 tematów i 165 członków

Opcje grupy Prawdziwi ka...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Prawdziwi katolicy