Czy używanie atrybutów kapłańskich będąc świeckim jest okej?

Temat edytowany przez Baturaj - 1 marca 2019, 15:13

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
W takim razie nasze życie jest bardzo podobne to braku jakiekolwiek prawa wyboru i wszystko jest z góry ustalone.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Jeśli przekonywanie jest czymś na wzór zabierania wolnej woli, gdy zwyczajnie mówimy z sensem, to oznacza, że tak właściwie cała nasza osobowość i co za tym idzie wszystkie nasze wybory wynikają z zmiennych które są czymś na wzór zabierania wolnej woli, więc nie mamy specjalnie wpływu na nasze życie, bo otoczenie nam "w pewnym sensie" zabrało wolną wolę.

Avatar Baturaj
Właściciel
Kluczem jest to "w pewnym sensie".

Avatar Kabaczek15
I kluczem jest to, że mówię o przekonywaniu ze 100-procentowym powodzeniem.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Nie ma 100% szans. Znając ludzkość to znajdą się tacy którzy nawet jakby uznali, że nauki Boga mają nawet sens to nadal, by się im sprzeciwiali. Ja tylko bym chciał, żeby wyjaśnił prawdę. Zwykłe przekonywanie używając samej siły argumentu.

Avatar Kabaczek15
Przecież to cały czas robi

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
xD

Przypominam, że większość grzechów nie jest w żaden sposób wyjaśniona czemu jest zła. W Biblii jest ogólnie mało opisów motywów Boga, tym bardziej wyjaśnień czemu mamy się zachowywać tak i tak poza "pójdziesz do piekła lol", ale "to obrzydliwe lmao"

Avatar Baturaj
Właściciel
A po co miałoby być?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Zakładam, że nieskończenie mądra istota nie każę nam po prostu żyć w określony sposób, bo po prostu jest skrajnie nietolerancyjna i pyszna. Wydaję mi się, że Bóg powinien mieć jakiś dobry powód, by zakazywać niespecjalnie szkodliwe zachowanie jeśli ta gadka o miłosierdziu jest przynajmniej w połowie prawdziwa.

Avatar Jastrzab03
Od powodów jest Kościół.

Avatar Baturaj
Właściciel
Jak już, to od podawania powodów jest Kościół, ale Bóg wcale nie musi ich podać.
Znawco, Ty naprawdę nie rozumiesz, że nasza wiara mówi wprost: nieważne, co Bóg zrobił, jest nieskończenie dobry, miłosierny i mądry, a jeśli nam się WYDAJE inaczej, to dlatego, że nie potrafimy tego objąć umysłem?
Dzieciom też się wydaje, że rodzice chcą dla nich źle, zabraniając im różnych rzeczy, albo dawając klapsa, a też wydaje im się wtedy, że myślą w tamtej chwili rozsądnie i logicznie.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No, tylko mówię o tym, że jeśli Bóg jest wszechmogący to nie ma żadnego problemu w tym, by był w stanie wytłumaczyć swoje motywy. Tylko zły rodzić mówi dziecku "bo ja tak każe".

Avatar Kabaczek15
No jest problem. Bo jakby Bóg to wytłumaczył to ktoś mógłby powiedzieć po prostu "jesteź gupi". Brak zrozumienia jest problemem

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Nie, bo Bóg jest wszechmogący. On nawet bakterii byłby w stanie wytłumaczyć wszystkie prawa fizyki, bo jest nawet ponad logiką. Z resztą wątpię, by musiałby łamać logikę, by wytłumaczyć czemu coś jest szkodliwe.

Avatar Kabaczek15
Mógłby tylko jest to zbyt podobne do zabranie wolnej woli. Nie jest tym, ale jest zbyt podobne.

Czyli wracamy do punktu wyjścia w tej rozmowie

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Tylko, że ustaliliśmy, że jeśli człowiek nadal będzie miał wybór, czy słuchać się Boga to nie będzie to naruszać wolnej woli. Przecież każdy wie, że alkohol, czy wyroby tytoniowe są szkodliwe, ale nadal ludzie to kupują.

Avatar Jastrzab03
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Nie, bo Bóg jest wszechmogący. On nawet bakterii byłby w stanie wytłumaczyć wszystkie prawa fizyki, bo jest nawet ponad logiką. Z resztą wątpię, by musiałby łamać logikę, by wytłumaczyć czemu coś jest szkodliwe.

Avatar Kabaczek15
Więc mówisz, że Bóg przekonałby 100 procentowo i jednocześnie by tego nie zrobił?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No może na 100% sprawić, by podmiot zrozumiał co do niego mówi. Tyle, że człowiek który rozumie czemu to jest szkodliwe nadal nie musi się zastosować do jego instrukcji.

Avatar Mijak
Bardziej świadoma decyzja to większa wolność. Im więcej wiemy, tym bardziej wolni jesteśmy.

Avatar Kabaczek15
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
No może na 100% sprawić, by podmiot zrozumiał co do niego mówi. Tyle, że człowiek który rozumie czemu to jest szkodliwe nadal nie musi się zastosować do jego instrukcji.
Nadal jednak nie rozumiem po co miałby wszystko tłumaczyć i wyjaśniać motywy. Oczekiwanie takiej postawy od Boga to brak zaufania i szacunku do Niego, czyli brak miłości, a to się raczej mija z celem

Avatar Mijak
No tak, Bóg nie chce nam dawać powodów do posłuszeństwa i miłości, bo wtedy nie moglibyśmy go słuchać i miłować bezwarunkowo.
Podejrzewam, że to dobry układ dla tych, którym zależy na tym, żeby być mu tak bezwarunkowo podporządkowanym. Ale słaby dla tych, którzy są do tego niezdolni albo po prostu niechętni.

Avatar Baturaj
Właściciel
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
No, tylko mówię o tym, że jeśli Bóg jest wszechmogący to nie ma żadnego problemu w tym, by był w stanie wytłumaczyć swoje motywy. Tylko zły rodzić mówi dziecku "bo ja tak każe".

Czyli jednak nie rozumiesz.
Chodzi o to, że Bóg oczywiście może to zrobić, ale NIE CHCE. I mimo to wciąż jest wszech*. Tak mówi nasza wiara.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No, ale beznadziejny z niego nauczyciel. Pokazuję to jak bardzo Bogu na nas nie zależy.

Avatar Kabaczek15
To co uznajesz za właściwą metodę, może nią nie być. Ponieważ nie jesteś nauczycielem

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Cóż. Cała ludzkość nie ogarnęła jeszcze w jaki sposób jego polecenia mają mieć sens. Miliardy ludzi umarła bez wiedzy o co w sumie mu chodziło. Coś niezbyt efektywna ta nauka.

Avatar Kabaczek15
A czemu niby ludzie mają wiedzieć? Efektywna nauka w przypadku Boga nie polega na zbytniej ciekawskości tylko na zaufaniu i pokorze

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Tylko, że to nie rysuję nam obrazu Boga ojca opiekującego się ludzkością, a raczej bezwzględnego tyrana który stworzył nas tylko po to, bo fajnie jest jak małpki się do ciebie modlą.

Avatar MrChleb48
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Pokazuję to jak bardzo Bogu na nas nie zależy.


To po co w ogóle by za nas umierał?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Zakładając, że Jezus jednak był synem Bożym...

Bo chciał, żeby więcej małpek go wielbiło? Opcjonalnie nie pasowało mu do końca uwielbienie żydowskich małpek. Jakbym był ponad śmiercią to też mógłbym się zabić. Nie jest to duży wysiłek.

Avatar Jastrzab03
Ekhm, Jezus cierpiał e piekle po śmierci by wyzwolić stamtąd duszę.




Nie mówiąc.. O tym.. Że rozmawiamy z punktu widzenia katolicyzmu...

Avatar KoalaStefan
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Zakładając, że Jezus jednak był synem Bożym...

Bo chciał, żeby więcej małpek go wielbiło? Opcjonalnie nie pasowało mu do końca uwielbienie żydowskich małpek. Jakbym był ponad śmiercią to też mógłbym się zabić. Nie jest to duży wysiłek.

Ręce opadajo mocno bardzo
Bycie ponad śmiercią nie oznacza nieodczuwania bólu. Jeśli dla ciebie dużym wysiłkiem nie jest noszenie kilkudziesięciu kilogramów drewna na własnych ramionach przez wiele kilometrów, w upale, z cierniem wbijającym ci się w głowę, a to wszystko z odrywającym się ciałem z pleców ponieważ dostałeś kilkadziesiąt razy z bicza zakończonego ołowianymi ostrzami to gratuluję.
Dla porównania, Jezus tak bardzo bał się tego „niedużego wysiłku” że w Ogrójcu POCIŁ SIĘ KRWIĄ.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Tyle, że dla nieśmiertelnej wszechmogącej istoty to nadal nic. Z resztą Bóg nie musiał odczuwać bólu we własnej osobie, jak tak bardzo go to ruszało to było raczej kilka dróg, by to ominąć w taki sposób by nadal wyglądało to całkiem realistycznie.

Avatar Jastrzab03
*facepalm*
No właśnie NIE MUSIAŁ.
Weź idź najpierw nadrób szkolną katechezę, zanim będziesz się wypowiadał.

Avatar Mijak
Znawca mówi z sensem. Że to niezgodne z wiarą katolicką to wiadomo, ale chodzi o to że męka Jezusa jest słabym argumentem by przekonać do katolicyzmu kogoś kto jeszcze katolikiem nie jest.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No tyle, że niespecjalnie da się sprawdzić, czy naprawdę ruszyło to w jakiś sposób samego Boga. Ale zakładam, że dla katolika logika i prawdopodobieństwo nic nie znaczy w obliczu słów KK, więc to i tak bez sensu.

Avatar Kabaczek15
Bo się nie da dokładnie sprawdzić. Tutaj chodzi o wiarę w to

Avatar Jastrzab03
Jak ja chyba nigdy nie zrozumiem tej twojej pokrętnej logiki...
Chłopie!
Ciebie to chyba nic nie przekona, bo czegokolwiek nie powiemy to ty powiesz "nie macie dowodu! A skąd wiesz, że tak było?"
Tak więc dyskusja z tobą jest bezcelowe.

Avatar Baturaj
Właściciel
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Tylko, że to nie rysuję nam obrazu Boga ojca opiekującego się ludzkością, a raczej bezwzględnego tyrana który stworzył nas tylko po to, bo fajnie jest jak małpki się do ciebie modlą.

Tobie nie rysuje. Naszej wierze rysuje. Ostatni raz mówię: BÓG JEST NIEPOJĘTY.

Jastrząb pisze:
Ekhm, Jezus cierpiał e piekle po śmierci by wyzwolić stamtąd duszę

Nie. Co Ty mówisz? Jezus zstąpił do PIEKIEŁ. Piekieł był to "przedsionek nieba", gdzie czekali wszyscy święci (zbawieni) ludzie sprzed Jezusa, aby wejść do nieba. I Jezus po śmierci wszedł do tego przedsionka i wpuścił ich do Nieba. Wszystkich, razem z Dobrym Łotrem.

Avatar Jastrzab03
Dzięki, nie wiedziałem.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No to jak jest niepojęty to nie rozumiem czemu piszecie mi opis tyrana jako dowód miłosierdzia jeśli w rzeczywistości nie macie pojęcia w którym miejscu Bóg jest miłosierny, tylko zakładacie, że wszędzie.

Avatar Baturaj
Właściciel
Czyli odwracasz kota ogonem? Wiesz, że to jest jeden z najgorszych sposobów argumentacji? Kiedy używasz argumentu dyskutanta przeciwko niemu, przekształcając go w skrajność?

Ja już Ci tłumaczyłem dogmaty naszej wiary. Bóg jest taki, taki i taki, a jeśli Jego czyny wydają się nam temu przeczyć, to tylko dlatego, że jesteśmy OGRANICZENI. Po prostu. Nikt Cię nie zmusza, żebyś Ty w to wierzył, skoro wolałbyś religię o bogu, który robi wszystko tak, aby ludzie go w 100% rozumieli i chcieli za Nim podążać. Tyle że prawdopodobieństwo istnienia takiego boga jest dużo mniej prawdopodobne, niż tylko częściowo poznanego Boga chrześcijańskiego, którego motywów nie rozumiemy, ale wierzymy, że jest nieskończenie milosierny i dobry.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Ja to bym wolał religię która przynajmniej potrafi uargumentować swoje działania i opiera się głównie na obserwacji rzeczywistości, a nie wierze życzeniowej.

Avatar Jastrzab03
Tu nie ma "co byś wolał".

Avatar Kabaczek15
Wiara bez wiary? Powodzenia w szukaniu

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
W sensie jeśli stworzymy obraz Boga patrząc na to co widzimy w rzeczywistości, to nadal nasze domysły jaki może by być Bóg który to wszystko stworzył są dalej wiarą z tą różnicą, że przynajmniej potrafimy wyjaśnić swoje działania.

Jastrzab03 pisze:
Tu nie ma "co byś wolał".


Powiedz to większości teistów

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku