Normalnie winnym coś powiedzieć, upomnieć, ale jak, że temat bardzo mi się podoba, to zostawię to bez skarcenia.
Wybrałem tą kartę, bo jest to moja pierwsza karta, którą kojarzę z słowem "dobra". Jest to też jedna z dwóch (jeżeli się pomyliłem, to proszę mnie poprawić) kart postaci, w których użyłem obrazka pochodzącego wprost z japońskiej kreskówki ( a takie w moim życiu obejrzałem dwie i na tym poprzestanę). Odwiedzając temat z tą kartą, przynajmniej połowa kont widniała jako "Konto usunięte".
A więc, co sądzicie na temat tej kart? Jestem ciekaw waszych opinii.
Stare konto Radia pisze:
Karta Człowieka
Imię: Sam
[b]Nazwisko: Thompson
Pseudonim: (Nieobowiązkowe)
Płeć: ♀
Wiek: 24 lat
Zawód: Pisarka
Rodzina: Rodzice i siostra, pozostali na Alasce
Zalety: Nie najgorzej gotuje i jest dosyć charyzmatyczna, znajomość flory lasów
Wady: Pali tyle co lokomotywa na linii Transsyberyjskiej, co odbija się na jej kondycji.Nie jest zbytnio silna. Ostatnio spożywa dużo alkoholu.
Historia: Sam urodziła się w 1989 roku na Alasce, jako dziecko Thomasa i Jennifer Thompsonów. Od pierwszych miesięcy życia wielki wpływ na jej wychowanie miał dziadek, stary drwal oraz górnik. Przez całe dnie zabawiał młodą dziewczynę opowieściami o niesamowitych stworzeniach, jakich to doświadczył to w gąszczu puszczy, czy mrocznych głębinach kopalni, a ona sama zaraz po zdobyciu umiejętności czytania zaczęła masowo wypożyczać książki fantasy. Sam chłonęła te historie jak gąbka. W przerwach od bajek, dziadek zabierał dziewczynkę na długie spacery, po ośnieżonych lasach, ucząc o rodzajach drzew, o odciskach zwierząt, od czasu do czasu pokazując miejsca niezwykłych spotkań, oczywiście wymyślonych. I oczywiście jak na Przykładnego Amerykańskiego Grandpapę przystało, uczył wnuczki obsługi broni. W szkole Sam szło całkiem nieźle, a z konkursów literackich zdobywała same laury. Gdy Dziewczynka miała 15 lat, Grandpapa wziął i umarł. Sam bardzo boleśnie przeżyła tą śmierć. Opuściła się w nauce, zaczęła palić. Po paru miesiącach jednak ogarnęła się i powiedziała sobie: "Greg, ty stary ku*wiu, nie taką chciałeś mnie widzieć". Stwierdziła,iż jakoś uhonoruje dziadka. I tak zaczęła pisać książkę, łączącą elementy fantastyki z legendami Inuitów. Po dwóch latach dzieło było ukończone. "Przypadki z Frost Mountain", bo taki tytuł nosiła jej książka, może nie odniosła wielkiego sukcesu, ale zgromadziła grono wiernych fanów i zapewniły Sam źródło stałych dochodów, choć niewielkich. Kolejne 3 lata kobieta spędziła na pisaniu poronionych idei książek, które wszystkie skończyły w koszu, prędzej bądź później. W końcu jej rodzice delikatnie zasugerowali jej wyprowadzenie się, bo obecność wiecznie naburmuszonej córki najwidoczniej była dla nich lekko uciążliwa. Wywiązała się z tego całkiem spora kłótnia. Wściekła Sam kupiła samochód, spakowała do niego większość swoich rzeczy i wyruszyła w drogę po całym USA, w poszukiwaniu weny. Wena nie przychodziła, a coraz bardziej zrezygnowana Pisarka znajdowała pocieszenie w Alkoholu. W końcu, za radą jakiegoś randoma, Sam trafiła do Vasira Lake, miejscowości określonej jako "przepełniona magią".
Przedmioty:
- Taurus Judge
- 12 Nabojów do Strzelby
- Pudełko z 12 Cygarami
- 2 paczki papierosów
- Puszka Piwa
- Portfel z kartą kredytową, 60$ w banknotach, Prawem Jazdy i Dokumentem Tożsamości
- Torba Podręczna
- Mały Laptop
- Notatnik
- Długopis
- Aparat Cyfrowy
- Smatphone
- Przetarte dżinsy
- Czarny T- Shirt
- Kurtka z futrem
- Trapery
- Bielizna
- Butelka Wody
- Jakieś zapuszkowane jedzenie
- Scyzoryk z Łyżką, Widelcem, Nożem i Korkociągiem
Miejsce zamieszkania: Lincoln Continental z 1977 roku, zaparkowany koło sklepu Eldersona
Wygląd: