Kabaczek15 pisze:
Przepraszam za moją dosłowność, ale często nie domyślam się czegoś. Bóg czynił dobro dla Izraelitów np. wyprowadzając ich z Egiptu, dając ziemię w Kanaanie i kierując ich w podbojach tejże ziemi. Dodatkowo zsyłał proroków, aby głosili prawdę o Nim i aby jego lud zasłużył na życie wieczne.
Napisałem "całokształtem". I napisałem nie tylko dla samych Izraelitów, ale ludzi ogólnie. A zbrodnie wojenne uznajesz za dobro dla ludzkości?
Kabaczek15 pisze:
To nie było odejście od tematu tylko pokazanie, że nie da się porównać działań Boga do działań Stalina, bo występują zbyt wielkie różnice w motywach tych działań.
To było odejście od tematu. Zamierzasz tworzyć nowy język w wyrażaniu czynności, hmm?
Kabaczek15 pisze:
Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że KAŻDY lud zamieszkujący tamte ziemię w tamtych czasach również urządzał mordy, gwałty i rabunki? Gdyby Bóg nie rozkazał zabić tych ludzi to Izraelici by poginęli albo odeszli od Boga. A i tak była na samym początku opcja pokojowa, a niektóre ludy toczyły wojny od razu bez zastanowienia się nad pacyfizmem
"Tamte ziemie" to słowo klucz. Zobacz na przykład ziemie chińskie, mniej więcej w tym samym czasie gdzie Żydzi przebywali w niewoli babilońskiej Chińczycy stosowali kompasy, tworzyli mapy, działał Konfucjusz który głosił nauki podobne do Jezusa oparte na miłosierdziu (kilkaset lat wstecz). A gdzie był twój Bóg? No, wprowadzał swoje krwawe prawa na Bliskim Wschodzie.
Kabaczek15 pisze:
Tak wiem, jest to niezgodne z obecnym światopoglądem ludzi, ale w tamtych czasach idea uwolnienia niewolników była czymś bardzo dziwnym. Gdyby Bóg przekazał obecny światopogląd ludzi Izraelitom to nie słuchali by go. To tak jakby ktoś kazał ci tańczyć nago w parku miejskim (dziwne porównanie, ale o to chodzi) mało osób by chciało to robić. Tak samo jak mało Izraelitów chciało by wtedy np. zrezygnować z niewolnictwa i innych rzeczy. I to nie tylko Izraelici by się wtedy nie zgodzili na taką ofertę, ale i inne ludy.
Bóg, który jest wg was miłosierny ponad wszystko we Wszechświecie, szafuje życiem ludzkim (w tym dzieci), pozwala aby kobiety były gw**cone bez konsekwencji dla sprawców i rozkazuje kamieniować ludzi za zbieranie jedzenia nie w ten dzień, który mu pasuje. Poza tym w Piśmie jest napisane "nie zabijaj" - no dobra, wg was "nie morduj". Niby nie morduj, ale jednak morduj, bo leci z góry polecenie do Mojżesza żeby ukamieniować gościa zbierającego jedzenie. No i w tym samym Piśmie jest napisane, że Bóg, który te prawa tworzy, jest niezmienny. No i oczywiście ukrócenie tych procederów chociaż trochę byłoby problemem dla waszego wszechmogącego Boga, bo ludzie by od niego odeszli (ta, odeszli by od Boga, co z tego że prawa oparte na moralności są bardziej opłacalne dla ludzi i jak pokazują dzieje człowiek takie prawa na ogół akceptuje, nie, oni by się od Boga odwrócili, bo oni sobie lubili pomordować jeńca na śniadanie, a jego żonę na kolację). Bóg ten, który nie tylko tych procederów nie skracał, ale również sam dowalał rozkazów popełniania zbrodni wojennych nadto z inicjatywy własnej.
Kabaczek15 pisze:
W Biblii jest mowa, że Izraelici ocalili jedną osobę z wrogiego ludu. Ta osoba potem uzbierała wrogą armię przeciw nim i omal ich nie wytępiła (jak będziesz chciał to potem podam ci sigla biblijne, gdzie to jest opisane).
No tak, ocalili jedną osobę. Pomordowali resztę. To wypali.
Jak powiedział podczas II Wojny Światowej włoski generał Rodolfo Graziani, litość nad pokonanym to jedna z najgorszych rzeczy jaką można zrobić. Jeśli wymordujesz komuś rodziców i rodzeństwo, a oszczędzisz jego samego, to zrobisz sobie wroga. Wroga, który będzie próbował robić wszystko żebyś gryzł ziemię. Nie zawsze, ale często. Bo tak działa psychologia. No tak, ale możesz powiedzieć że to tylko potwierdzą twoją tezę. Błąd. W geście miłosiernego Boga, którego miłosierdzie opisujecie, wg samych waszych zasad najlepszym sposobem było nie mordować nikogo. Niestety, goście nie zdali egzaminu.
Kabaczek15 pisze:
Jeszcze raz przepraszam za moją niedomyślność. Otóż człowiek nie jest godny tego. Absolutnie. Ale jednak Bóg zadecydował inaczej, bo sami sobie nie mogliśmy pomóc. Wola Boga i jego wybór.
To teraz patrz. Wola Boga i jego wybór. Ale dziwnym trafem ten sam Bóg akurat ma takie same podobne cechy jak ci, co go opisują. Może to być oczywiście jakiś tam argument na stworzenie człowieka na boskie podobieństwo, ale może to być też przesłanka na stworzenie Boga przez ludzi na swoje podobieństwo, jak pisał Kazimierz Łyszczyński, bohater wojenny z czasów wojny ze Szwecją, ateista polski spalony na stosie w Rzeczypospolitej wieku XVII, rzekomym "państwie bez stosów". A jako że więcej przesłanek mamy na ludzkie pochodzenie Boga, zdanie Kazimierza Łyszczyńskiego jest zadowalające. Przynajmniej dla mnie.
Kabaczek15 pisze:
Znaczy filmik jako całość ma to dowodzić, ale jeśli o coś innego chodzi to powiedz, bo sam się nie domyślę.
Wszechmiłosierny Bóg daje niewinnym ludziom szansę na życie wieczne poprzez przemyślenia podczas okrutnej śmierci zadawanej im przez jego ludzi.
Kabaczek15 pisze:
Pisałeś, że prawo Baturaja nie opiera się na zniewoleniu i terrorze. Ja napisałem, że jeśli wziąć odpowiedni punkt widzenia to wszystko zniewala i opiera się na terrorze i zniewoleniu na przykładzie prawa fizyki (groźba rozpadnięciem się na cząstki elementarne czyt. śmierć).
Dla człowieka życie pod prawami fizyki nie jest niemoralne, wiesz? Prawa fizyki nie działają z premedytacją. Wiesz, w naturze, nawet jeśli niektóre jej elementy ci przeszkadzają, wszystko zależy od ciebie. To jest ta wolność. Natura daje o wiele, wiele więcej możliwości robienia różnych rzeczy które określane są przez nasze zmysły jako przyjemne i o wiele, wiele mniej możliwości bezsensownego cierpienia. Na tyle, że życie pod takim systemem (również warunkowane ewolucyjnie) nie jest dla nas tak wielkim cierpieniem, jak życie w systemie Hitlera i Stalina, a życie w systemie Hitlera i Stalina nie jest dla nas tak wielkim cierpieniem, jak życie w systemie judeochrześcijańskiego Boga. No i prawa fizyki dopuszczają postęp i transhumanizm, dopuszczają dążenie do coraz większej możliwości robienia różnych rzeczy. A pojęcie wolności i niewoli w takim kontekście wydaje mi się bezzasadne, bo mi od początku chodziło o niewolę w społeczeństwie.
Kabaczek15 pisze:
To nie jest do końca łaska, jeśli byś nie nagrzeszył lub nawróciłbyś się na czas to byś nie musiał tego doznawać. Ale jak tego nie zrobiłeś to to jest ostateczne wyjście, którego można było uniknąć. Poza tym długa śmierć =/= zawsze wielkie cierpienie
No, mi się wydaje że jednak każdy umierający cierpi. Chociażby samym faktem swojej śmierci, bo tak jest zbudowana psychika ludzka. No i świetne, że wg ciebie małe dzieci mogły się nawrócić na czas.
Baturaj pisze:
Wiecie, co jest interesujące?
Takie jedno zdanie, które często od Was słyszę.
Zdanie w zasadzie sprzeczne wewnętrznie.
Przeprowadzacie hipotetyczny scenariusz i mówicie:
"Skoro Bóg byłby Wszechwiedzący i Wszechmogący to mógłby znaleźć milion innych sposobów niż ten".
Dlaczego to jest sprzeczne?
Bo w tym Waszym hipotetycznym scenariuszu jest tak, że Bóg jest Wszechwiedzący, a mimo to zaraz stawiacie się ponad Nim i Jego (WSZECH)wiedzą, bo stwierdzacie, że "przecież to ten Jego sposób był zły, powinien był zrobić to lepiej, skoro jest Wszechwiedzący" - to jest sprzeczne! Skoro jest Wszechwiedzący, a Wy nie, to może właśnie ten Jego sposób był najlepszy?
Tu mamy filozofię języka. Jeśli wszechwiedza waszego Boga jest czym innym niż wszechwiedza w naszym pojmowaniu, to nazywajcie go inaczej, a nie "wszechwiedzący", bo to nasza, ludzka definicja. Wtedy nie powinniście mieć problemów że ktoś będzie się do zachowań waszego Boga przypieprzał.