Pytanko

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
KiciaLucyfer pisze:
Co? Ale jeśli Bóg faktycznie im się komuś tam objawił w sposób przekonujący nawet sceptyków i takie tam, to już nie muszą wychodzić z założenia, tylko wiedzą.
Kurde, przepraszam, ale nie łapię twojego toku rozumowania


Od kiedy jakikolwiek teista ma jakiś sensowny dowód na poparcie swoich tez? Cała egzystencja naszego gatunku, a nie słyszałem nawet o jednym.

Avatar darcus
KiciaLucyfer pisze:
To jest w przykładzie proste, ale jak mogę sprawdzić, czy Kreator nie istnieje w sposób, który wyklucza jakąkolwiek możliwość jego istnienia?
(albo że chociaż nie jest on zielony)
W taki sam sposób, w jaki sprawdziłbyś, że klocek nie jest zielony. Przez otwarcie oczu. A bardziej dosłownie - przez obserwację rzeczywistości.

Avatar KiciaLucyfer
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Od kiedy jakikolwiek teista ma jakiś sensowny dowód na poparcie swoich tez? Cała egzystencja naszego gatunku, a nie słyszałem nawet o jednym.

Przyjmowanie jakichś założeń na potrzeby dyskusji o potencjalności jakichś stanów rzeczy to nie jest coś, co robisz szczególnie chętnie, kiedy owe założenia na start nie zgadzają się z twoim światopoglądem, hmm?
ech.
darkus pisze:
Obserwacja rzeczywistości

No patrzę, ale nijak mi nie wychodzi, że z całą pewnością te niesamowicie skomplikowane światy, istnienia, byty, organizmy, nawet na poziomie komórkowym i atomowym mogły tak po prostu same się wytworzyć w drodze nieskończonej liczby przypadków. Co mnie może naprowadzić na to, że to jednak lucky shot, gdzie mam patrzeć, aby móc to dostrzec?

Avatar darcus
Gdziekolwiek poza własne ego.
Wszechświat nie ma obowiązku być dla ciebie niezrozumiałym.
To, że taki nie jest, nie oznacza, że możesz sobie w głowie modyfikować jego cechy.

Avatar KiciaLucyfer
darcus pisze:
Gdziekolwiek poza własne ego.

To, że ciężko mi uwierzyć w nieskończony przypadek nieskończenie większy niż sto razy wypadnięcie reszki przy szansy fifty fifty przy każdym rzucie, kiedy tak wiele osób naokoło twierdzi, że to wcale nie był przypadek, jest moim ego?
thx
darcus pisze:
Wszechświat nie ma obowiązku być dla ciebie niezrozumiałym.

Kreator dla ciebie też nie, xoxo
darcus pisze:
To, że taki nie jest, nie oznacza, że możesz sobie w głowie modyfikować jego cechy.

A tak robię?

Avatar darcus
KiciaLucyfer pisze:
To, że ciężko mi uwierzyć w nieskończony przypadek nieskończenie większy niż sto razy wypadnięcie reszki przy szansy fifty fifty przy każdym rzucie, kiedy tak wiele osób naokoło twierdzi, że to wcale nie był przypadek, jest moim ego?
Uważanie, że taki jest, to twoje ego. Na samej Ziemi życie, według najnowszych ustaleń, powstawało kilka razy. A co dopiero w tak ogromnym Wszechświecie.
KiciaLucyfer pisze:
Kreator dla ciebie też nie
Wszechświat, w przeciwieństwie do kreatora, da się zaobserwować, kotku ^^

Avatar Baturaj
Właściciel
darcus pisze:
- Zamknij oczy.
- Okej.
- Trzymam przed tobą klocek. Czy wiesz jakiego jest koloru?
- Nie.
- A jak myślisz?
- Zielony?
- Okej. Otwórz oczy i sprawdź jak naprawdę jest.
- Nie.

WIARA

XD Podstawowa różnica między naszą, a taką wiarą: My na swoją mamy przesłanki, na których się opieramy.
A co do Twojego pytania"bo?": Jest inny temat o tym. Nie robimy offtopu.

Avatar darcus
No tak. Przesłanki. Skoryguję.

- Zamknij oczy.
- Okej.
- Trzymam przed tobą klocek. Czy wiesz jakiego jest koloru?
- Nie.
- A jak myślisz?
- *gdzieś z tyłu* pssst... to zielony...
- Zielony?
- Okej. Otwórz oczy i sprawdź jak naprawdę jest.
- Nie.

Avatar Baturaj
Właściciel
darcus pisze:
Wszechświat, w przeciwieństwie do kreatora, da się zaobserwować, kotku ^^

Co nie oznacza, że nie istnieje, kotku.
Jesteś hipokrytą. W jednym miejscu mówisz, jakby Bóg na pewno nie istniał, a w drugim, że Wszechświat jest dla nas niezrozumiały, a w jeszcze trzecim że przez obserwację go możemy sprawdzić, czy Bóg istnieje.
Hipokryzja. Wynikając z błędu tego trzeciego zdania, które jest nieprawdą.

Avatar Baturaj
Właściciel
Pisząc przykład z klockiem bardzo upłycasz cały temat. Żyjemy w skomplikowanym świecie, nie w klockowym. I przesłanki które mamy na Boga są inne, niż jakieś "Psst"

Avatar Mijak
Baturaj pisze:
kotku

Sprzeciw. KiciaLucyfer jest kotkiem. Ja jestem misiem. A darcus nie jest kotkiem, tylko kucykiem.

Avatar Mijak
I jak dla mnie taki szept, w sytuacji gdy nie mamy możliwości otwarcia oczu, to najlepsza możliwa przesłanka, której można się trzymać.

Avatar darcus
Ale wy nie macie przesłanek innych, niż to że ktoś tak powiedział albo "przeczucie" xD
A skoro wszystko co powiem to jest dla ciebie "to nie oznacza, że nie istnieje", to wykaż mi, że w galaktyce Andromedy nie lata magiczny jednorożec.

Avatar KiciaLucyfer
darcus pisze:
Wszechświat, w przeciwieństwie do kreatora, da się zaobserwować, kotku ^^

A próbowałeś kiedyś na niego otworzyć oczy, że tak mówisz?

Avatar darcus
Mijak pisze:
I jak dla mnie taki szept, w sytuacji gdy nie mamy możliwości otwarcia oczu, to najlepsza możliwa przesłanka, której można się trzymać.
Po pierwsze, można jeszcze powiedzieć "nie wiem". Albo nawet pójść o krok dalej i powiedzieć "nie obchodzi mnie twój klocek".
Poza tym, mamy możliwość otwarcia oczu :v

Avatar darcus
KiciaLucyfer pisze:
A próbowałeś kiedyś na niego otworzyć oczy, że tak mówisz?
Jasne. Nawet kiedyś w niego wierzyłem.

Avatar KiciaLucyfer
To ty byłeś tą osobą, której szeptali o klocku, a ty nie chciałeś z wygody otwierać oczu, a pewnego dnia żeś zaczął otwierać i ci wyszło, że klocek jest brązowy?
Ja miałem w sumie podobnie

Avatar darcus
Dokładnie tak. A jeszcze potem stwierdziłem, że mam w nosie ten klocek i to jakiego to jest koloru. Wiesz dlaczego?
NIESPODZIANKA
Bo są ważniejsze rzeczy w tym życiu.

Avatar KiciaLucyfer
Jeśli klocek i jego kolor istnieje, to możliwe, że nie ma ważniejszych rzeczy w tym życiu niż pozbawione zewnętrznych wpływów stwierdzenie jego kształtu i barwy

Avatar Mijak
darcus pisze:
Ale wy nie macie przesłanek innych, niż to że ktoś tak powiedział albo "przeczucie" xD
A skoro wszystko co powiem to jest dla ciebie "to nie oznacza, że nie istnieje", to wykaż mi, że w galaktyce Andromedy nie lata magiczny jednorożec.

Dlatego wolno ci wierzyć w takiego jednorożca. Nikt nie ma prawa ci mówić, że nie istnieje. A jeśli dodasz do tego jeszcze "niewidzialny", to nawet nie musisz go umieszczać tak daleko, może być nawet w twoim domu.
darcus pisze:
Po pierwsze, można jeszcze powiedzieć "nie wiem". Albo nawet pójść o krok dalej i powiedzieć "nie obchodzi mnie twój klocek".
Poza tym, mamy możliwość otwarcia oczu :v

No, moim zdaniem w takiej sytuacji najlepiej powiedzieć coś w stylu "zakładam, że zielony, ale nie mam pewności".
Mógłbym powiedzieć, że nie obchodzi mnie ten klocek - ale może akurat mnie jednak obchodzi?
I nie mamy możliwości otwarcia oczu. Jakkolwiek byś nie badał ludzkiego mózgu, za życia nie wykażesz, czy świadomość w jakiejś formie może istnieć bez niego. Albo czy istnieje Bóg.

Avatar darcus
Jak nazywamy człowieka, który wierzy, że w jego domu żyje magiczny, niewidzialny jednorożec?

Avatar KiciaLucyfer
My? Bo ja tam nie oceniam

Avatar Mijak
darcus pisze:
Jak nazywamy człowieka, który wierzy, że w jego domu żyje magiczny, niewidzialny jednorożec?

To zależy od tego, jak ta wiara będzie wpływać na jego zachowanie.

Avatar darcus
A jeśli będzie codziennie rozmawiał z jednorożcem, przekonywał innych o istnieniu jednorożca, wpajał istnienie jednorożca niewinnym dzieciom, a co niedzielę latał do kościoła modlić się do jednorożca?

Avatar KiciaLucyfer
Byłoby fajnie, gdybyś mógł pokazać jakiś wpływ jednoznaczny tego jednorożca na... widzialną rzeczywistość, wtedy ktoś z całą pewnością by ci słusznie w niego uwierzył.
Ale ogólnie to antykatolicki argument kierujesz w niekatolika, kucysiu

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
W sumie mam wrażenie, że morał tej rozmowy jest taki, że nikt nie ma prawa dyktować moralności, bo nawet jeśli jakaś obiektywna moralność istnieje to nikt nawet nie jest w stanie tego udowodnić, oraz jej poznać.

Innymi słowy jesli ktoś mówi ci, że coś jest "złe" tylko dlatego bo bóg tak powiedział, to jego argument jest z automatu nic nie warty.

Avatar Anielka999
Zostawmy na chwilę klocki i jednorożce. Jeśli Bóg, w jakiego wierzą katolicy, istnieje, to nie ma nic ważniejszego w twoim życiu niż On. Jeśli istnieje. I jeśli Bóg, w którego wierzą katolicy, istnieje, to jedynym w miarę zależnym od ciebie sposobem, aby się o tym przekonać, jest umrzeć. Nie da się inaczej potwierdzić, ani zaprzeczyć istnieniu tego Boga.
+,,Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli"
A teraz wrócę do rogatego konika.
Jeśli masz w domu jednorożca, którego nikt nie może zobaczyć i ten jednorożec mówi ci, żebyś był dobrym człowiekiem, pomagał innym, nie nienawidził nikogo i wybaczał tym, którzy cię o to wybaczenie prosili, a dodatkowo, to miło by mu było, gdybyś powiedział o nim innym, poszedł raz w tygodniu do świątyni i nie oglądał pornografii, i dopóki ten jednorożec nie każe ci nikogo krzywdzić w jakikolwiek sposób, a wręcz ci tego zabrania, a ty nie usprawiedliwiasz swoich działań wbrew innym istnieniem jednorożca, to co ktokolwiek może zarzucić twojej wiarze w jednorożca? Nawet jeśli nikt nigdy nie udowodni, czy taki jednorożec istnieje, to czy ktokolwiek ma prawo ci powiedzieć, że twoja wiara w jednorożca jest zła, bo jednorożce nie istnieją?

Avatar KiciaLucyfer
Kocham sposób, w jaki w to wszystko po prostu wrzuciłaś pornografię

Avatar Mijak
Tutaj w pełni zgadzam się z Anielką.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Tylko, że jak jednorożec mówi, że homoseksualiści spłoną w piekle, to już taki fajny się nie wydaję.

Avatar darcus
Dochodzimy do tego samego, co w przypadku Boga - jednorożec po prostu jest mną.

Avatar Mijak
Nie mówiłbyś tak, gdybyś naprawdę w tego jednorożca wierzył.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Tylko to pokazuje, że wiara jest szkodliwa i powiniśmy dążyć do jej wyparcia.

Avatar Mijak
Czekaj, pisałem tu do darcusa.
A co do twojego pytania - gdyby jednorożec nakazywał komuś nienawidzić homoseksualistów, to nazwałbym go homofobem. Tak samo jak katolika twierdzącego, że homoseksualiści będą smażyć się w piekle za swój homoseksualizm. Albo ateistę, który czuje niechęć do homoseksualistów i tłumaczy ją sobie w jakiś sposób niezwiązany z niczym nadprzyrodzonym.

Avatar darcus
Kpł 18, 22
Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!

Kpł 20, 13
Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli.

Rz 1, 25-28
Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen.
Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze.
Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie.
A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi.

Rz 1, 32
Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią.

1 Kor 6, 9
Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą,

1 Tm 1, 8-11
Wiemy zaś, że Prawo jest dobre, jeśli je ktoś prawnie stosuje,
rozumiejąc, że Prawo nie dla sprawiedliwego jest przeznaczone, ale dla postępujących bezprawnie i dla niesfornych, bezbożnych i grzeszników, dla niegodziwych i światowców, dla ojcobójców i matkobójców, dla zabójców,
dla rozpustników, dla mężczyzn współżyjących z sobą, dla handlarzy niewolnikami, kłamców, krzywoprzysięzców i [dla popełniających] cokolwiek innego, co jest sprzeczne ze zdrową nauką,
w duchu Ewangelii chwały błogosławionego Boga, którą mi zwierzono.

Sdz 19, 22-23
Tymczasem, gdy oni rozweselali swoje serca, przewrotni mężowie tego miasta otoczyli dom, a kołacząc we drzwi rzekli do starca, gospodarza owego domu: Wyprowadź męża, który przekroczył próg twego domu, chcemy z nim obcować.
Człowiek ów, gospodarz domu, wyszedłszy do nich rzekł im: Nie, bracia moi, proszę was, nie czyńcie tego zła, albowiem człowiek ten wszedł od mego domu, nie popełniajcie tego bezeceństwa.

...

Bóg chyba ma na ten temat inne zdanie.

Avatar Mijak
Jak już mówiłem, ja akurat za chrześcijanina się nie uważam i jeśli te cytaty naprawdę pochodzą od Boga, to uznam go za homofoba, za którym nie warto podążać. Na szczęście nic mnie nie zobowiązuje do uznawania tego za coś więcej, niż zapisków starych Żydów chcących usprawiedliwić Bogiem swoje uprzedzenia.
Za to katolicy muszą się nieźle nakombinować, żeby to uzasadnić.

Avatar Jastrzab03
Ale Bóg nie nienawidzi Homoseksualistów, tylko brzydzi się homoseksualizmem.
A nie, zapomniałem, by być tolerancyjnym nie możemy mieć własnego zdania XD

Avatar darcus
Mijak pisze:
Na szczęście nic mnie nie zobowiązuje do uznawania tego za coś więcej, niż zapisków starych Żydów chcących usprawiedliwić Bogiem swoje uprzedzenia.
O! O! O! Właśnie to!

Avatar darcus
Jastrzab03 pisze:
Ale Bóg nie nienawidzi Homoseksualistów, tylko brzydzi się homoseksualizmem.
No popatrz. A ja głupi myślałem, że Bóg nie brzydzi się własnym dziełem.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Jastrzab03 pisze:
Ale Bóg nie nienawidzi Homoseksualistów, tylko brzydzi się homoseksualizmem.
A nie, zapomniałem, by być tolerancyjnym nie możemy mieć własnego zdania XD


Tam jest dosłownie zabijanie.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
darcus pisze:
No popatrz. A ja głupi myślałem, że Bóg nie brzydzi się własnym dziełem.


W sumie zastanawiam się czemu umieścił punkt G u faceta w anusie

Avatar Jastrzab03
No, bo grzech nie powinien być karany, tak?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Gdzie widzisz jakiś grzech?

Avatar Jastrzab03
>Bóg powiedział że homo jest niedobre

>tysiące lat spokoju

>jakieś 2 anony rozmawiają o RELIGII i o to jak w R ELIGII (tworze, jakby to powiedzieć, dodatkowym, i niemożliwym do racjonalnego udowodnienia) karane jest kochanie się z innymi facetami/innymi kobietami

>EJ ALE JAKI GRZECH

XD

Avatar Pobozny
Bóg nie ukazuje się każdemu, bo jak powiedział Abracham, skracają :

Niektórym nawet jakby ukazał się zmarły, nie zmienią zdania, bo podjęli decyzję w sercu

Avatar darcus
Get along with the times, old fool.
Homoseksualizm to nic złego.
A jakby Bóg nie chciał żeby faceci się r*chali z facetami do by tak nie unerwiał prostaty.

Avatar Anielka999
Gdyby Bóg nie chciał, żeby ludzie szli do łóżka z każdym kogo spotkają, to nie sprawiłby, aby było to dla nich przyjemne?

Avatar Pobozny
wtedy nasz gatunek by wyginął

Avatar darcus
Anielka999 pisze:
Gdyby Bóg nie chciał, żeby ludzie szli do łóżka z każdym kogo spotkają, to nie sprawiłby, aby było to dla nich przyjemne?
To dla ciebie jest przyjemne iść do łóżka z byle kim? No proszę... Wygląda na to, że Bóg ma dla ciebie misję.

Avatar Mijak
Jastrzab03 pisze:
>Bóg powiedział że homo jest niedobre

>tysiące lat spokoju

>jakieś 2 anony rozmawiają o RELIGII i o to jak w R ELIGII (tworze, jakby to powiedzieć, dodatkowym, i niemożliwym do racjonalnego udowodnienia) karane jest kochanie się z innymi facetami/innymi kobietami

>EJ ALE JAKI GRZECH

XD

> "tysiące lat spokoju"
> tysiące gejów skazywanych na okrutne kary, miliony zmuszane do życia wbrew sobie, w strachu i poczuciu winy za coś, co nikogo nie krzywdzi i nad czym nie mają kontroli

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku