Strefa Europejska

Avatar FD_God
Właściciel
Prawdziwy kocioł pełen kultur, jednakże bardzo dobrze zorganizowany starający się często dorównać strefie Azjatyckiej, tutaj tak samo mieszkańcy potrafią mówić w wielu językach dzięki tej samej technologii wokalnej.

Avatar ThePolishKillerPL
William przejeżdża ulice Strefy swoim służbowym samochodem do pewnego wieżowca. Cel? Biznesowy, jak zwykle.

Avatar FD_God
Właściciel
Wygląd ulic na całe szczęście pozostaje niezmienny już od dłuższego czasu, nie czekały cię więc żadne objazdy, roboty drogowe czy inne problemy utrudniające dotarcie do miejsca pracy. Po dotarciu na miejsce wypadało tylko zaparkować samochód w podziemnym parkingu i udać się do swojego biura.

Avatar ThePolishKillerPL
No, było chociaż bez problemów. Wtedy to...raczej by nie był mile ucieszony. Zaparkował samochód, a następnie z niego wysiadł, zablokował go przed kradzieżą i skierował się do windy w wialdmym celu.

Avatar FD_God
Właściciel
A i to obeszło się bez problemu, zaraz po tym jak do niej wsiadłeś i wybrałeś odpowiednie piętro, w kierunku windy szedł Thomas, z którym to średnio się dogadywałeś, a wręcz naplułbyś mu do kawy i rozszarpał ten jego fikuśny krawat. Miałeś więc wybór tego czy zamknąć mu drzwi windy przed nosem czy też przytrzymać je, by go wpuścić.

Avatar ThePolishKillerPL
Niech pedalec wchodzi do windy, jeszcze szefowi się naskarży i byłyby kłopoty.

Avatar FD_God
Właściciel
-No proszę Willy, jednak się do czegoś tam nadajesz.- powiedział rechocząc krótko, zaraz po wejściu do windy.- To jak tam spędziłeś weekend?- dodał przy poprawianiu swojego krawatu.

Avatar ThePolishKillerPL
-Nic ci do tego, palancie. -odparł krótko, zwięźle i na temat neutralnym tonem.

Avatar FD_God
Właściciel
-No to ja opowiem ci jak minął mój, zebraliśmy się w paru i wybraliśmy się tam do żółtych, tam to są dopiero syntetyki, a zwłaszcza w czerwonym dystrykcie. Powinieneś się tam kiedyś wybrać, lepsze kobiety niż te ludzkie.- zarechotał krótko i tak jeszcze chwalił się przez kilka chwil, aż w końcu otworzyły się drzwi windy, akurat do twojego biura.

Avatar ThePolishKillerPL
-Mam żonę, żadnych syntetyków mi nie potrzeba. Żegnam. -skwitował stuleję, po czym udał się do swojego biura.

Avatar FD_God
Właściciel
-To już twój wybór, Willy.- powiedział na odchodne, a drzwi od windy się zamknęły. Pora wziąć się za robotę, tylko tak właściwie to za co?

Avatar ThePolishKillerPL
Sprawdzi się papiery to będzie wiadomo. Po dotarciu do biura zamknął za sobą drzwi, po czym zasiadł przed biurkiem i sprawdził w papierach co miał do roboty.

Avatar FD_God
Właściciel
Dzień jak co dzień, podpisanie paru zamówień na zwierzęce syntetyki, w tym nawet cholernego niedźwiedzia, co jest dosyć ciekawe zważywszy na zwyczajne zamówienia jak psy czy koty. Poza samymi papierami zawsze możesz udać się na dół, gdzie to syntetyki się dopiero tworzą i wszystko nadzorować.

Avatar ThePolishKillerPL
Na chwilę aktualną, miał do roboty podpisanie zamówienia. Poszukał za zamówieniem w papierach do podpisania. Które z nich było najwcześniej do podpisania (w sensie spotkanie w ramach podpisania go)?

Avatar FD_God
Właściciel
Takich akurat na twoim stole znajdowało się dosyć sporo, przez weekend się tego zdążyło nagromadzić, ale co to za problem machnąć kilka parafek i potem przekazać informacje o zamówieniach do lidera zmiany w fabryce.

Avatar ThePolishKillerPL
No...to rozpoczął swoją papierkową robotę.

Avatar FD_God
Właściciel
Robienie parafek na kilkunastu dokumentach to jedynie kwestia około dwóch minut, teraz tylko czy zejść tam na dół osobiście czy wykorzystać droida z kamerą, który przekaże zamówienia na jakimś nośniku.

Avatar ThePolishKillerPL
Samemu, po weekendzie czas nieco się poruszać. Wziął wszystkie dokumenty do teczki by przypadkiem któryś nie zgubić po czym udał się na dół.

Avatar FD_God
Właściciel
Winda tym razem okazała się pusta, zjechałeś na poziom fabryki i jak za każdym razem ukazał ci się spory podziemny kompleks, w którym było kilkaset maszyn, a jedynie kilku pojedynczych ludzi, którzy nad nimi sprawowali pieczę.

Avatar ThePolishKillerPL
To teraz nic innego nie pozostało mu jak udać się do domniemanego lidera. Swoją drogą, to ciekawe czy taki palant jak Thomas ma żonę...jeśli tak to William szczerze jej współczuje.

Avatar FD_God
Właściciel
Chociaż to nieco archaiczny zwyczaj, to obrączki na palcu nie posiadał. Z resztą nawet w obecnych czasach mało kto ją nosi... Liderem na obecnej zmianie był poczciwy Arnold, szybko go odnalazłeś jak ten stał przy linii produkcyjnej doglądając roboty droidów, zauważywszy cię od razu lekko się uśmiechnął.
-Co tam dla nas, panie Williamie?- rzucił w twoją stronę podchodząc bliżej ciebie.

Avatar ThePolishKillerPL
-Dokumenty na zamówienia syntetyków. Podpisane. -odparł mu ciepłym tonem, po czym wręczył mu teczkę.

Avatar FD_God
Właściciel
-No to zobaczmy co my tam mamy...- powiedział przyglądając się dokumentom.- Pies, pies, kot, jaszczurka, kot, pies, niedźwiedź? Nie podoba mi się nieco te ostatnie, ale jak ktoś tak srogo płaci to średnio mnie to interesuje.- dodał jeszcze, a następnie przyczepił je do swojej deski z klipsem.

Avatar ThePolishKillerPL
-Pewnie jakiś bogaty Rusek, który chce zrobić szpan na innych. Kto wie.

Avatar FD_God
Właściciel
-Pewnie tak, nie ma tutaj nic o żadnym zoo, więc musi być coś w tym stylu.- odetchnął lekko, a następnie skinął ci głową i dodał. - No to do następnego, panie Williamie.- powiedział, a następnie ruszył w kierunku swojej roboty.

Avatar ThePolishKillerPL
I udał się do windy, na której po powrocie odjechał z powrotem do swojego biura. Gdy już dotarł do swego pomieszczenia zwanego biurem to wszedł do niego zamykając za sobą drzwi, zasiadł przed biurkiem i poszukał czy ma coś do roboty czy jednak nie.

Avatar FD_God
Właściciel
No cóż, poza podpisywaniem papierów i nadzorem pracy innych to mógł poza opi***alaniem się spróbować jakoś programować kod dla syntetyków, przynajmniej jakoś zleci produktywnie czas.

Avatar ThePolishKillerPL
Huh, czemu by nie? Wziął się za domniemany kod.

Avatar FD_God
Właściciel
I tak przyszło ci główkować nad pisaniem jakiegoś kodu, z mniejszym czy większym postępem. W końcu jednak zabrzmiał dzwonek, który znaczył tylko tyle - koniec twojej zmiany.

Avatar ThePolishKillerPL
I wspaniale. Powyłączał wszystko co jego w biurze, pozamykał to co było otwarte i pochował dokumenty, po czym wstał od biurka i skierował się do windy. Kiedy do niej wszedł wybrał piętro parkingu i teraz czeka aż winda zjedzie.

Avatar FD_God
Właściciel
No, po jakimś czasie zatrzymała się winda, a w niej jak zwykle o tej porze znajdowało się już parę osób, w tym Thomas... No, ale wypada przecież wrócić do domu.

Avatar ThePolishKillerPL
Eh, żeby istniało coś by skasowało tego drania z rzeczywistości...
Wszedł do środka i wybrał domniemane piętro parkingowe.

Avatar FD_God
Właściciel
Akurat na takie coś jest mnóstwo sposobów, ale niestety nie miał co liczyć na legalne pozbycie się tego problemu. Wybierać nie musiał, bo winda zaraz się zamknęła i ruszyła na dół zbierając jeszcze po drodze kilka osób.

Avatar ThePolishKillerPL
To teraz nic mu innego nie pozostało jak czekać na zjechanie windy na sam dół, by on mógł udać się do swego auta.

Avatar FD_God
Właściciel
Auto stało tam gdzie zawsze i wyglądało tak jak zawsze, pora wracać do domu i do żony.

Avatar ThePolishKillerPL
A więc tylko wsiadł do auta, uruchomił je i pojechał do domu.

Avatar FD_God
Właściciel
Wracając do domu swoim samochodem zauważyłeś jeszcze jak w jednej alejce grupka złożona z trzech mężczyzn znęca się nad jakąś osobą. Jako, że był wieczór to nie tak wiele osób się tędy zapuszczało, a jakiś nieszczęśnik padł ich ofiarą, może wypada tej osobie pomóc?

Avatar ThePolishKillerPL
Jako, iż był dobry w biciu się, posiadał ręko-wszczepy i kastet z paralizatorem to powinien ich przegonić bez problemu, chociażby miał im stłuc dupska. Materiał, z którego jest wykonany jego ubior jest też bardzo elastyczny, także dla niego nawet szpagat w tym byłby niczym niezwykłym. Zaparkował gdzieś niedaleko tego miejsca by nie rzucać się tej trójce, po czym wysiadł, założył kastet i udał się w te miejsce. Jeśli z dala widział bandytów to dzięki ulepszeniu w oczach spróbował ocenić ich wiek.

Avatar FD_God
Właściciel
Jako, że cała trójka była odwrócona plecami, to na pewno nie dało się tego określić po ich rysach twarzy, ale byli nawet postawni, a to wytwarza przedział wiekowy od 25 do około 40 lat. Póki co nadal cię nie zauważyli czy też usłyszeli.

Avatar ThePolishKillerPL
Kiedy ledwo co dotarł na miejsce (a mianowicie za bandytów) to ścisnął kastet i z całej siły zamachnął się, celując w tył głowy jednego z bandyt w celu unieszkodliwienia. Funkcja paralizatora w kastecie z nienaturalną siłą dzięki wszczepom powinno zrobić dobre połączenie.

Avatar FD_God
Właściciel
Całe to skradanie się jak i uderzenie w potylicę się udało, jeden został już unieszkodliwiony. Na twoje szczęście był to ten, który posiadał broń palną, a konkretniej pistolet. Pozostała dwójka się odwróciła, a jeden puścił trzymaną osobę za przedramię. Jak się okazało była to młoda dziewczyna, ale nie było co teraz jej się przyglądać. Jeden z napastników posiadał nóż, a drugi łańcuch.
-Nawet nie wiesz w co się wpakowałeś...- powiedział jeden z nich, a następnie zaczęła rozbrzmiewać muzyka, co też nie było jakieś dziwne zważywszy na obecne czasy.

Avatar ThePolishKillerPL
-Nie bądź śmieszny. -odparł chłodno, po czym korzystając z chwilowej nieuwagi bandytów i podbiegł do typa z łańcuchem, po czym zadał mu trzy ciosy. Jeden w brzuch z pięści, drugi w pysk z kastetu a trzeci to to samo co drugi tyle że z kastetem. Oczywiście, unikał jego ciosów jeśli próbował takowe wyprowadzić. Kiedy się zajął bandytą nr. 1 to wziął jego łańcuch i podszedł do pozostałego, po czym usiłował z zamachu zadać mu cios w bok i "dobić" go ciosem z kastetu z całej siły w twarz.

Avatar FD_God
Właściciel
//Zgaduję, że ten drugi cios to jednak bez kastetu, skoro trzeci miał być wyjątkowo z nim//
Nachalne podbiegnięcie do pierwszego przeciwnika skończyło się tym, że zawczasu odsunął się unikając tym samym ciosu w żołądek, a następnie dla tego byś nie próbował dalej atakować to wykonał zamach łańcuchem na wysokości twoich ramion. Co zaś zrobił drugi wróg? Postarał się ciebie otoczyć przechodząc ci za plecy.

Avatar ThePolishKillerPL
Chwycił nadlatujący łańcuch w ręce, po czym tak szybko jak go chwycił pociągnął z całej siły tak, by bandyta poleciał bezwładnie na niego i odskoczył w bok, by bandzior zderzył się z zakapiorem za nim zamiast z nim. Wykorzystując chwilę dezorientacji tej dwójki podbiegł do bandziora z nożem i z całej siły zamachnął się pięścią z kastetem w jego twarz i odskoczył w tył.

Avatar FD_God
Właściciel
Chwyt łańcucha nie był do końca udany, bo zdążył cię całkiem zaboleć po ręce i dłoni, a zaraz jak go złapałeś to ten go puścił i ruszył po pistolet, więc rzucanie bandytami odpada. Mężczyzna z nożem ruszył na ciebie chcąc wbić ci nóż w plecy.

Avatar ThePolishKillerPL
//Zaraz, jak on może czuć ból w wszczepach? Przecież nie są unerwione, a żeby poczuł ból to chyba musiałby dostać w miejsce gdzie się wszczep zaczyna.

Avatar FD_God
Właściciel
//To długi łańcuch :^)

Avatar ThePolishKillerPL
//Eh, jak uważasz.//
Korzystając z nowej broni zignorował ból i szybko się odwrócił by nie dostać w plecy ostrzem i, korzystając z długości łańcucha, trzasnął w potylicę napastnikowi łańcuchem na skos by go na moment wykluczyć z gry po czym podbiegł do bandyty idącego po gnata i z rozpędu kopnął go w plecy by ten upadł, niwecząc jego plany z bronią.

Avatar FD_God
Właściciel
//Tłumacząc to trochę normalniej, trzymał za krótszą część łańcucha by ta mogła bić dalej, nie trzymał go po środku czy też przy końcu//
Bandyta będący z tyłu średnio spodziewał się takiej reakcji, więc dostał w głowę i odrzuciło go to tym samym na ścianę, a zaraz potem na glebę. Kopnięcie drugiego było średnim pomysłem, obalił się tuż obok broni i od razu po nią chwycił. Nim jednak zdołał się jakoś odwrócić, nadepnęła mu na dłoń zaatakowana wcześniej kobieta, najpewniej ratując cię przed dostaniem gdzieś kulki.

Avatar ThePolishKillerPL
No to, mając teraz wolną "rękę", unieszkodliwił go ciosem w twarz z kastetu po czym podszedł do leżącego, zadał mu cios w pysk z taką siłą by pozbawić go dla pewności przytomności, wziął jego nóż i...schował go, na własność. Gdy to zrobił to wstał i spojrzał się na młodą dziewczynę. Wyostrzył wzrok.
-Nic ci nie jest?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar FD_God
Właściciel: FD_God
Grupa posiada 321 postów, 10 tematów i 7 członków

Opcje grupy New Home [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie New Home [PBF]