Pokolenie genialnych idiotów | Homos3ksualizm

Temat edytowany przez CzarnyGoniec - 1 października 2018, 20:58

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
W sumie ostatnio się nad czymś zastanawiałem. Podczas obserwowania tak zwanych "normików" odniosłem wrażenie, że to co wcześniej uznawałem za zwykłą ignorancje i niską inteligencje nie jest do końca tym, czym myślałem, że jest. W sensie mam wrażenie jakoby ludzie z mojego otoczenia nie tyle co są skończonymi debilami na co wykazuję ich zachowanie, ale udają debili, by nie musieć mierzyć się z okrucieństwem rzeczywistości. Zauważyłem, że jak chcę poruszać jakiś poważny temat to nagle ktoś zmienia tor rozmowy nie dlatego, bo nie rozumie co do niego mówię, ale miałem poczucie jakby nie chciał zaakceptować tego co mówię z lekką nutą strachu.

Ale to są jakieś psychologiczne przemyślenia kolesia który ma fobie społeczną, więc bardziej pytam się czy to ma jakiś sens, niż stawiam jakoś tezę. Czy ludzie na dosyć dużą skale specjalnie chcą być głupsi, by nie musieć mierzyć się z problemami?

Avatar Baturaj
Tak. Krótka odpowiedź brzmi tak. Większość ludzi żyjących w dzisiejszej cywilizacji tak robi. Co nie znaczy, że 99%, ale jednak sądzę, że ponad 60%.

Avatar opliko95
W sumie też to trochę zauważyłem: w klasie miałem kilka osób, które zachowywały się przez większość czasu po prostu głupio.
Ale jednak kiedy jednak zdarzało im się podejść do sprawy na serio, to wcale idiotami nie byli.

Nie wiem, czy nazwałbym to strachem przed rzeczywistością, ale rzeczywiście powiedziałbym, że zjawisko występuje.
Choć mam też inny pomysł na powód: chęć wyróżnienia się. Osoba, która jest dość inteligentna, ale nie wyjątkowo, nie będzie bardzo zauważona w grupie. Ludzie nie lubią być przeciętni. Ale osobę zachowującą się głupio inni zauważają. Nawet jeśli jest kilka takich osób w grupie, to są one bardziej widoczne niż "przeciętne".

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
A mi się wydaję, że to trochę odwrotnie. W sensie inteligencja i powaga są nudne i ludzie chcą być tacy jak reszta tłumu. W sensie sam w towarzystwie udaję memiarza który niczym się nie przejmuję, ale to w sumie bardziej wina tego, że zwykle jak próbuje być sobą to zostaje olany ciepłym moczem, lub spotykam się nawet z pogardą. Czy ze strony znajomych znajomych, czy rodzinne..

Avatar pan_hejter
Nie rozumiecie, że nikt nie lubi tych cichych i inteligentnych. Po co zaczynać tematy które w większości prowadzą do konfliktów. A dla wielu nie sprawiają przyjemności. Patrzycie na ludzi tylko przez pryzmat własnej osoby. Oczywiście takie tematy jak Polityka, Filozofia, Socjologia czy Psychologia są szeroko rozważane, ale prowadzą do masy konfliktów.

Wielu ludzi też zwyczajnie nie podejmuje się takich tematów bo boją się że ktoś wypunktuje im brak racji. Anegdotycznie: Kiedyś rozmawiałem z koleżanką która stwierdziła że homoseksualizm jest zły. Wypunktowałem jej dlaczego nie ma racji. Po czym ta była na mnie kilka dni obrażona. Mimo że byłem uprzejmy przy przedstawianiu dowodów. Ludzie czasami wolą pozostać w swoich poglądach bo wierzą, że są słuszne nie potrzebując na to dowodów.

Po trzecie nie każdy też musi się chwalić swoją opinią. Nie każdy jest Outsiderem i woli trzymać swoje zdanie w ryzach by nie musieć wychodzić przed szereg.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Czyli mogę wrócić do bycia edgy i narzekania jakie społeczeństwo jest ch*jowe.

Po prostu ta nieszczerość w relacjach z ludźmi mnie dobija. Moje własne życie wydaje mi się mniej realne, niż fikcyjnych bohaterów. Ludzie którzy chcą szczerości chcą usłyszeć tylko tą wersję prawdy która im najbardziej odpowiada. Taka rzeczywistość to świat bez osobowości i realnych relacji. Chociaż taki hipokryta jak ja nie ma zbytnio prawa głosu, jeśli nic z tym nie robi.

Avatar opliko95
Nie mówię, że każdy musi być cichy i inteligentny :) I w moim wypadku te osoby często się podejmowały w rozmowach poważnych tematów, jednak z poczuciem humoru uznawanym przez większość osób (z tego co widziałem) za głupie.
Nie mam problemu z tym, że nie każdy musi się wypowiadać w każdym temacie. Ja raczej mówiłem o osobach, które zwykle zachowują się głupio, mimo że w rzeczywistości są dość inteligentne i potrafią się opanować gdy trzeba.
Czyli po prostu tworzeniu obrazu osoby głupszej niż jest się w rzeczywistości, a nie o unikaniu danych tematów.
Jeśli to była inna rzecz niż to, o co chodziło Znawcy, to przepraszam za zmianę tematu.

Avatar Pobozny
pan_hejter pisze:


Wielu ludzi też zwyczajnie nie podejmuje się takich tematów bo boją się że ktoś wypunktuje im brak racji. Anegdotycznie: Kiedyś rozmawiałem z koleżanką która stwierdziła że homoseksualizm jest zły. Wypunktowałem jej dlaczego nie ma racji.

Czyli twoim zdaniem homoseksualizm jest dobry ? Jeśli tak to dlaczego ?

Avatar Pobozny
pan_hejter pisze:
Nie rozumiecie, że nikt nie lubi tych cichych i inteligentnych. Po co zaczynać tematy które w większości prowadzą do konfliktów. A dla wielu nie sprawiają przyjemności. Patrzycie na ludzi tylko przez pryzmat własnej osoby. Oczywiście takie tematy jak Polityka, Filozofia, Socjologia czy Psychologia są szeroko rozważane, ale prowadzą do masy konfliktów.


Można być bardzo inteligentnym, głośnym i zwracać na siebie uwagę, wręcz porywać tłumy !

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Wkładanie badzionga w innego faceta nie zniszczy nikomu życia i nie zmniejszy nikomu jego standardów życiowych.

Tymczasem to co MOŻE zniszczyć komuś życie jest homofobia i ksenofobia. Parę razy to już tutaj przerabialiśmy.

Avatar Baturaj
Nie każdy, kto jest przeciwko homoseksualizmowi jest homofobem. Zrozumcie wreszcie. To także chyba było przerabiane.

Avatar CzarnyGoniec
Baturaj pisze:
Nie każdy, kto jest przeciwko homoseksualizmowi jest homofobem. Zrozumcie wreszcie. To także chyba było przerabiane.
Otóż jest.

To tak jakby powiedzieć, że nie każdy kto nie lubi murzynów jest rasistą.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Już chciałem napisać coś śmieszkowego, ale mam takie same stanowisko jak goniec.

Avatar Mijak
Właściciel
Można czuć się niekomfortowo w towarzystwie murzynów lub homoseksualistów, ale nie stosować wobec nich przemocy, nie nawoływać do niej i nie dążyć do wprowadzenia i utrzymywania się już obowiązujących praw utrudniających im życie.

Avatar
Konto usunięte
Ja w swoich dwóch klasach z podstawówki i gimnazjum miałem tylko jedną taką osobę. I akurat u niego to była bardzo widoczna chęć wyróżnienia się.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Jak dla mnie czuć dyskomfort =/= być przeciwko

Jak to potępiasz to już homofobia. Jeśli zatrzymujesz swój dyskomfort dla siebie to tolerancja, ale brak akceptacji.

Avatar Baturaj
Myślałem, że wszystko z przyrostkiem "fobia" odnosi się do irracjonalnego strachu przed czymś, ale skoro tak to definiujecie, to jestem homofobem. I nie jest mi z tym źle.
W sensie nie mam zamiaru wtrącać się ludziom w ich życie łóżkowe i prywatne, ale jestem przeciwny nadawania im praw równych prawom heteroseksualistów (głównie odnośnie wychowywania dzieci).

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Właściwie dzieci z związków homoseksualnych są często lepiej wychowywane (bo przynajmniej są w 100% planowane :v)

Tak naprawdę jedyny większy dyskomfort bycia dzieckiem w takim związku jest społeczeństwo, a nie twoi rodzice, więc znowu problemem nie jest sam homoseksualizm, a homofobia.

I w sumie boje się pytać o inne prawa jeśli wychowywanie dzieci nie jest jedyne.

Avatar
Konto usunięte
Jedyny większy dyskomfort to społeczeństwo? A natura? Przecież jesteśmy stworzeniu do posiadania ojca i matki

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Dwóch rodziców. Dzieci nie są tak zje**ne jak dorośli, by mieć jakieś wymagania na tle płci, seksualności i rasy. Najważniejsze by mieć dla nich czas, i wspierać je emocjonalnie, oraz doradzać, pomagać im na drodze do dorosłości, a przecież bycie ch*jowym rodzicem nie jest nielegalne.

Z resztą samotni rodzice też nie muszą być od razu tacy ch*jowi, ale 1 osoba to za mało, by się wszystkich zająć.

Avatar Nanook
To_masz___Problem pisze:
Jedyny większy dyskomfort to społeczeństwo? A natura? Przecież jesteśmy stworzeniu do posiadania ojca i matki


No właśnie. Czy rzeczywiście jesteśmy?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Dla mnie nasza natura jest tym, czym często biblia jest dla takich na wpół wierzących-niepraktykujących

Zbiór jakiś zasad których możesz się luźno trzymać, ale niektóre nie mają już sensu, bo pisano to tysiące lat temu. Zabijanie przedstawicieli własnego gatunku faktycznie jest dla mnie złe, tak jak podpowiada mi moja natura, ale raczej nikt mnie nie przekona, że potrzebuję wyrostka robaczkowego.

Chociaż mało ma to wspólnego z homoseksualizmem, bo akurat nie zaprzecza naturze.

Avatar
Konto usunięte
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
ale raczej nikt mnie nie przekona, że potrzebuję wyrostka robaczkowego.
Oj zdziwyłbyś się. Ostatnio odkryto że prawdopodobnie służy on jako przechowalnia bakterii flory jelitowej tak aby ją odnowić w razie jakiejś katastrofy

Avatar
Konto usunięte
Nanook pisze:
No właśnie. Czy rzeczywiście jesteśmy?
Ty tak na serio? Rozumiałbym jakbyś napisał że jesteśmy stworzeni do tego, ale jesteśmy też w stanie żyć z inną wersją tego, ale tak?

Avatar Nanook
Ale, że jak?


Tzn. potrzebujemy kobiety i mężczyzny, żeby powstać, ale nie potrzebujemy kobiety i mężczyzny, żeby wejść w społeczeństwo i być porządnie wychowanym. Aczkolwiek wydaje mi się, że już przerabialiśmy to w którymś temacie.

Avatar
Konto usunięte
Z matką w najmłodszych latach zawsze jest wielka więź. Gdy ją się zabierze to nie byłbym taki pewny czy można być wychowanym tak dobrze jak w rodzinie heteroseksualnej.

Avatar Nanook
www.apa.org/pi/lgbt/resources/biblarz-stacey.pdf


Nauka jednak stwierdza, że nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby dziecko się wychowywało w homoseksualnej rodzinie.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Szczerze mówiąc ten cały obraz matki potrzebnej w wychowaniu dziecka wziął się z tego, że z wiadomych względów większość ludzi najwięcej czasu spędziła w dzieciństwie jednak z matką. To nie tak, że każdy facet to nieczuły kretyn nie potrafiący wychowywać dzieci, a żadna kobieta nie będzie potrafiła być silnym wzorcem moralnym.

Avatar Baturaj
Po pierwsze: to ojciec jest najważniejszym elementem wychowania dziecka. Badania pokazują, że gdy dziecko nie ma ojca, tylko samą matkę, to częściej wchodzi w środowisko młodocianych przestępców, niż gdy nie ma matki, a jest sam ojciec (przynajmniej w USA).
A po drugie:
Dwóch rodziców. Dzieci nie są tak zje**ne jak dorośli, by mieć jakieś wymagania na tle płci, seksualności i rasy.

Fajnie że nazywasz "zje**nym" to, co jest naturalne, czyli obiektywnie dla nas najodpowiedniejsze na daną chwilę. Dzieci mają ewolucyjnie wpisaną potrzebę wychowania przez oboje rodziców różnej płci.
I jeszcze jedno: "Chociaż mało ma to wspólnego z homoseksualizmem, bo akurat nie zaprzecza naturze." - to, że inne zwierzęta uprawiają homoseksualizm, nie oznacza, że jest on naturalny i że nie zaprzecza naturze. Tak to nie działa.

Avatar Nanook
Baturaj pisze:
...jest naturalne, czyli obiektywnie dla nas najodpowiedniejsze na daną chwilę. Dzieci mają ewolucyjnie wpisaną potrzebę wychowania przez oboje rodziców różnej płci.



Czyli znowu mamy wywalone na badania oraz naukę i bierzemy wszystko na chłopski rozum? :v

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Ale wiesz, że nie każda kobieta jest stereotypową kobietą cnie? Ojca da się zastąpić, tak samo jak matkę i wcale najważniejsze w wychowywaniu dziecka nie jest płeć rodzica, a samo wychowywanie dziecka.

Już lepiej mieć dwie matki, niż ojca pijaka.

No i nie. Dzieci nie mają w sobie wbudowanej ksenofobii. I tak każdy ksenofob to debil.

Avatar opliko95
Baturaj pisze:
I jeszcze jedno: "Chociaż mało ma to wspólnego z homoseksualizmem, bo akurat nie zaprzecza naturze." - to, że inne zwierzęta uprawiają homoseksualizm, nie oznacza, że jest on naturalny i że nie zaprzecza naturze. Tak to nie działa.
To co jest naturalne? "Naturalne jest to, co ja uznam za naturalne" sprawia, że argument "to co naturalne jest dobre", z i tak moim zdaniem głupiego stacza się na samo dno.
Bo w tym momencie argumentacja ta polega na "To, co uznaję za dobre, jest dobre".

Nie no, serio - zdefiniuj "naturalność", to może będziemy mogli mówić czy homoseksualizm jest naturalny czy nie.

Avatar CzarnyGoniec
Pamiętajmy też, że niekoniecznie chodzi tu o wybór:
Matka + ojciec vs 2x tej samej płci
a o wybór
brak rodziców (dom dziecka) vs rodzice tej samej płci

Avatar Pobozny
CzarnyGoniec pisze:
Otóż jest.

To tak jakby powiedzieć, że nie każdy kto nie lubi murzynów jest rasistą.


Czyli MUSZĘ wbrew mojej woli lubić homoseksualistów, bo inaczej jestem rasistą, homofobem i tylko Bóg jedyny wie kim jestem.
Tak bynajmniej napisałeś.
W takim razie żądam, aby wszyscy ateiści zamknęli mordy, bo jak nie to będą rasistami, religiofobami i będą NIETOLERANCYJNI, więc będą chorymi psychopatami. Według ciebie tak musi być, bo jak równość to równość.

Avatar Pobozny
CzarnyGoniec pisze:
Pamiętajmy też, że niekoniecznie chodzi tu o wybór:
Matka + ojciec vs 2x tej samej płci
a o wybór
brak rodziców (dom dziecka) vs rodzice tej samej płci



I dostanie nie odpowiednie wychowanie do życia w NORMALNYM społeczeństwie, bo zawsze zabraknie ojca lub matki.

Avatar CzarnyGoniec
Pobozny pisze:
Czyli MUSZĘ wbrew mojej woli lubić homoseksualistów, bo inaczej jestem rasistą, homofobem i tylko Bóg jedyny wie kim jestem.
Tak bynajmniej napisałeś.
W takim razie żądam, aby wszyscy ateiści zamknęli mordy, bo jak nie to będą rasistami, religiofobami i będą NIETOLERANCYJNI, więc będą chorymi psychopatami. Według ciebie tak musi być, bo jak równość to równość.
Ktoś mi to przetłumaczyć na polski? Bo nie jestem pewien czy się z tym nie zgadzam, czy uważam to za gw**** na logice i dedukcji.

Avatar Pobozny
opliko95 pisze:
To co jest naturalne? "Naturalne jest to, co ja uznam za naturalne" sprawia, że argument "to co naturalne jest dobre", z i tak moim zdaniem głupiego stacza się na samo dno.
Bo w tym momencie argumentacja ta polega na "To, co uznaję za dobre, jest dobre".

Nie no, serio - zdefiniuj "naturalność", to może będziemy mogli mówić czy homoseksualizm jest naturalny czy nie.



Homoseksualizm nie jest naturalny, ponieważ nie pozwala lub silnie utrudnia powiększanie się gatunku i zdobywanie siły, co jest naturalnym wymogiem wśród każdego gatunku.

Avatar Pobozny
Pobozny pisze:
Czyli MUSZĘ wbrew mojej woli lubić homoseksualistów, bo inaczej jestem rasistą, homofobem i tylko Bóg jedyny wie kim jeszcze jestem.
Tak bynajmniej ty napisałeś.
W takim razie żądam, aby wszyscy ateiści zamknęli mordy, bo jak nie to będą rasistami i będą NIETOLERANCYJNI, więc według ciebie będą chorymi psychopatami. Bo jak równość to równość.

Avatar Pobozny
Czyli MUSZĘ wbrew mojej woli lubić homoseksualistów, bo inaczej jestem rasistą, homofobem i tylko Bóg jedyny wie kim jeszcze jestem.
Tak bynajmniej ty napisałeś.
W takim razie żądam, aby wszyscy ateiści zamknęli mordy, bo jak nie to będą rasistami i będą NIETOLERANCYJNI, więc według ciebie będą chorymi psychopatami. Bo jak równość to równość.

Poprawiona wersja raz dla pana

Avatar Pobozny
Pobozny pisze:
I dostanie nie odpowiednie wychowanie do życia w NORMALNYM społeczeństwie, bo zawsze zabraknie ojca lub matki.

Avatar CzarnyGoniec
Pobozny pisze:
Homoseksualizm nie jest naturalny, ponieważ nie pozwala lub silnie utrudnia powiększanie się gatunku i zdobywanie siły, co jest naturalnym wymogiem wśród każdego gatunku.
cóż... Jest naturalny, bo występuje w naturze. Taka jest definicja słowa naturalny, nie? Homoseksualizm występuje u tysięcy gatunków zwierząt.

Avatar Pobozny
CzarnyGoniec pisze:
cóż... Jest naturalny, bo występuje w naturze. Taka jest definicja słowa naturalny, nie? Homoseksualizm występuje u tysięcy gatunków zwierząt.



A czy jest dobry ? Jeśli nie jest przeciwko nam to jest dobry, więc co dobrego robi, bo jeśli nic to jest zły, gdyż jedyne co robi to hamowanie przyrostu naturalnego ludzi

Avatar Pobozny
Pobozny pisze:
Czyli MUSZĘ wbrew mojej woli lubić homoseksualistów, bo inaczej jestem rasistą, homofobem i tylko Bóg jedyny wie kim jeszcze jestem.
Tak bynajmniej ty napisałeś.
W takim razie żądam, aby wszyscy ateiści zamknęli mordy, bo jak nie to będą rasistami i będą NIETOLERANCYJNI, więc według ciebie będą chorymi psychopatami. Bo jak równość to równość.

Poprawiona wersja raz dla pana

Avatar Baturaj
opliko95 pisze:
To co jest naturalne? "Naturalne jest to, co ja uznam za naturalne" sprawia, że argument "to co naturalne jest dobre", z i tak moim zdaniem głupiego stacza się na samo dno.
Bo w tym momencie argumentacja ta polega na "To, co uznaję za dobre, jest dobre".

Nie no, serio - zdefiniuj "naturalność", to może będziemy mogli mówić czy homoseksualizm jest naturalny czy nie.

Ekhem... A wiesz, co to znaczy "odchył" albo "dewiacja"? Powiem Ci w sekrecie, że ludzie są zwierzętami, i innych zwierząt też to dotyka. Inne zwierzęta też chorują, mają odchyły psychiczne i fizyczne i hormonalne itd itd.

ZnawcaLP pisze:
każdy ksenofob to debil

Przypominam, że ja nie boję się homoseksualizmu, tylko jestem mu przeciwny. A po drugie: jestem debilem tylko dlatego, że nie toleruję aktywnych homoseksualistów, a ty uważasz, że powinno się ich tolerować? Zupełnie pomijając, że nie powinno się nazywać nikogo debilem dlatego, że uważa inaczej niż my, to rozumiem, że jeśli ktoś nie toleruje czegoś, co uważa za szkodliwe, a Ty uważasz to za nieszkodliwe (przecież Twoje zdanie najważniejsze, bo NOWOCZESNE), to jest debilem?
To jest taka sama sytuacja jak: żyjesz sobie w kraju, w którym większość ludzi ma alergię na kokosy (99,9%), która objawia się długą chorobą. I nie da się inaczej sprawdzić, czy ktoś ma alergię, niż spróbować. I nie zabraniają oni sprzedawania kokosów (bo jak ktoś chce się truć to niech to sobie robi w domu). Ale jest jeszcze jedna rzecz: mieszkańcy bardzo lubią smak kokosa, bo podobny jest on do smaku innego gatunku orzecha, który oni mogą jeść i bardzo go lubią. Dodatkowo wierzą, że kokosy mają na nich jakiś zbawienny wpływ, oprócz możliwej choroby. Więc czasem ktoś je kokosa i idzie do szpitala. Więc władze zakazują jedzenia kokosów w miejscach publicznych i w szkołach, żeby ludzie nie jedli i nie chorowali.
A Ty stajesz w stolicy i na forum mówisz: "JESTEŚCIE DEBILE, BO ZABRANIACIE LUDZIOM JEŚĆ KOKOSÓW". Tylko dlatego, że dla Ciebie kokosy nie są szkodliwe. A Ty przecież nigdy nie doświadczyłeś, jak to jest być alergikiem na kokosy i nie wiesz, jak to jest po nich chorować, więc wydaje Ci się, że to wcale nie takie szkodliwe.
A sam
Prawdopodobnie
Nigdy
Nie jadłeś
Kokosów

Avatar CzarnyGoniec
Pobozny pisze:
Czyli MUSZĘ wbrew mojej woli lubić homoseksualistów, bo inaczej jestem rasistą, homofobem i tylko Bóg jedyny wie kim jeszcze jestem.
Tak bynajmniej ty napisałeś.
W takim razie żądam, aby wszyscy ateiści zamknęli mordy, bo jak nie to będą rasistami i będą NIETOLERANCYJNI, więc według ciebie będą chorymi psychopatami. Bo jak równość to równość.

Poprawiona wersja raz dla pana
1. Nie musisz. Ale prawo do nie lubienia kogoś to nie jest prawo do odbierania mu praw.
2. *przynajmniej
3. Nie, nie napisałem tak. Nigdzie nie napisałem, że ktoś coś musi. Po prostu jeśli odczuwasz wobec kogoś irracjonalną niechęć to przyznaj przed sobą, że ją odczuwasz, a nie udawaj, że to normalne.
4. Żądaj sobie czego chcesz. Osobiście uważam Twoje żądanie za conajmniej niepotrzebne.
5. Chorymi psychopatami, co? O.o gdzie to napisałem?

Cóż, powinienem być wyrozumiały, bo sam lubię parafrazować oponenta i nie zawsze moja parafraza zachwyca autora. Więc pozwolę sobie zwrócić uwagę na to, że to, co przedstawiłeś jako moja opinia moją opinia nie jest. Nie są to też wnioski, które wynikają z mojej opinii.
Zatem albo mnie źle zrozumiałeś, albo wyciągnęłeś z mojej opinii złe wnioski. Nic nie napisałem o psychopatach, ani o konieczności robienia czegoś.
Co do tych Twoich rządań to serio nie rozumiem do czego to. Domyślam się, że to jakaś parodia rzekomego "mojego zdania", ale nie wiem co miała na celu

Avatar Baturaj
Ekhem. Ale to Wy uważacie tę niechęć za irracjonalną, a Pobożny i ja za racjonalną. Nie stawiaj się nad nami w tej kwestii.

Avatar CzarnyGoniec
Baturaj - jeśli każdy ksenofob to debil to Ty nie jesteś debilem, bo nie jesteś ksenofobem.
Ksenofob nie lubi innych narodowości.

(abstrahując oczywiście od słuszności założenia)

Avatar Baturaj
Ksenofobia to ogólnie lęk przed innością i sądzę, że to to miał na myśli Znawca.

Avatar CzarnyGoniec
Baturaj pisze:
Ekhem. Ale to Wy uważacie tę niechęć za irracjonalną, a Pobożny i ja za racjonalną. Nie stawiaj się nad nami w tej kwestii.
owszem. I stanowisko podtrzymuję i wydaje mi się, że właśnie na ten temat dyskutujemy.

Gdyby kogoś interesowała moja teza to - Nie ma żadnych racjonalnych argumentów przeciw homoseksualizmowi jeśli wyłączymy nauczanie Kościoła. (to założenie samo w sobie nie stwierdza, czy nauczanie Kościoła jest racjonalne, czy nie).

Avatar Baturaj
Kurczę, mój telefon jest zrypany... Niechcący ten post ostatni dałem, a przez wspaniałego Gońca już go nie usunę ;_;
Trudno :)

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku