Mieszkanie Andreasa Fritza

Avatar
JokTovenson
Obudziłeś się, mimo że miałeś właśnie jedyny sen od paru lat. Wyjątkowo przyjemny, choć szczegółów nie pamiętasz. Powód twojej wczesnej pobudki, syrena policyjna, właśnie zanikała na tle odgłosów budzącego się do życia miasta. Choć sen jeszcze kusił, według budzika i tak za cztery minuty musiałbyś wstawać.

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Uh...To i tak nieźle. Chociaż nie lubił takich sytuacji. Zawsze to te cztery minuty snu więcej, tak? Wstał i przemył twarz. Następnie zabrał się za przygotowywanie parówki na wodzie i kanapek.

Avatar
JokTovenson
Woda była zimna i orzeźwiająca, od razu poczułeś się lepiej, jakby odnowiony. Z parówkami nie było problemu, gorzej z kanapkami, bo chleb się właśnie skończył. Udało ci się jednak znaleźć niezbyt czerstwą bułkę. W lodówce miałeś resztę żółtego sera, trochę salami, kilka ogórków, pomidor, margarynę, pół kartonu mleka i jogurt pitny, trzeba tylko wybrać i gotowe.

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Oh, to nawet więcej niż trzeba na śniadanie godne samego cesarza! Podśpiewując utwór zespołu Steppenwolf "Born To Be Wild" , zaczął przygotowywać bułkę. Margaryna, na to ser, ogórki i pomidor. Nie będzie przecież zagryzał parówki mięsem!

Avatar
JokTovenson
Decyzja zrozumiała, choć z salami trzeba coś zrobić w najbliższym czasie, inaczej się zepsuje. Parówki były już gotowe, mógłbyś już chyba zacząstek posiłek wśród orkiestry brzęczącej lodówki, budzącego się bloku i dźwięków zza okna, które pokazywało piękny widok na tłustego gołębia stukającego z zaangażowaniem dziobem w szybę.

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Ah, symfonia wielkomiejskiego życia ~ Kiedyś, Andreas za żadne skarby nie mógł się do niej przyzwyczaić. Teraz rozłąka z tą muzyką szybko zapoczątkowałaby tęskonotę.
- Chciałbyś coś, kolego? - Urwał kawałek bułki i zamachał nim przed gołębiem. Rzucił go ptakowi przez uchylone okno.

Avatar
JokTovenson
Ptak chwycił w locie okruch z gracją, której trudno się było po nim spodziewać, jednak natychmiast wypuścił go i błyskawicznie opuścił parapet odlatując w nieznane. Tymczasem jego miejsce zajął na krótką chwilę kształt lecącego czarnego kota, który chwilę potem ze zgrzytem prawie całkiem opuścił, jedynie na pazurach przednich łap utrzymując ciężar całego ciała

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
- Koniec świata! Koty latają! - Andreas zaśmiał się do samego siebie i otworzył okno do szeroka, by kot mógł wejść, a nie spać parę pięter w dół.

Avatar
JokTovenson
Otworzenie okna było z twojej strony ładnym gestem, choć kot prawdopodobnie prawdopodobnie go nie doceni. Gdy otwierałeś okna zobaczyłeś, że trzyma się już tylko na pazurach wyprostowanych przednich łap, dyndając bezwładnie i żałoßnie piszcząc, jak młody kociak z pyska matki. Swoją drogą ten oberwaniec wyglądał, jakby sam ten okres właśnie skończył przeżywać.

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
No co miał zrobić, pozwolić kocurowi zlecieć z wysoka? Złapał zwierzę i wciągnął do środka.

Avatar
JokTovenson
Poczułeś, jakby po twojej ręce przemknęła drobna iskra elektryczna, gdy złapałeś kota pewnym oburęcznym chwytem. Stałeś teraz z rękami pełnymi czarnego, kulącego się, chudego jak patyk nieszczęścia o czarnym futrze pozlepianym w kilkunastu miejscach i pokaźnej kolekcji szram i blizn, uniemożliwiających skutecznie określenia wieku zwierzęcia. Na szyi miało jakiś sznurek ze świstkiem tektury

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
- Co biedaku, zgubiłeś się komuś? - Zapytał retorycznie kota i sprawdził świstek tektury. Co to był za papier?

Avatar
JokTovenson
Wystrzępiony kawałek kartonu po mleku lub innym opakowaniu tego typu nie przyniósł ci wiele odpowiedzi. Z jednej strony czarnym markerem ktoś nabazgrał po angielsku "Her name's Pearl", z drugiej zaś, tym razem po niemiecku "TO TWUJ KOT. PEREŁKA. OPIEKOWUJ SIĘ NIOM" i drobnymi, cienkimi literami "Z poważaniem, Ms G.T.R.D. Dowson"

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Którz to mógł mieć tak skomplikowany pseudonim? Na razie kot pozostanie u niego, trzeba będzie rozwiesić informacje o nim. Może znajdzie się właściciel?

Postawił kota na podłodze i wyjął z szafki dwie miseczki. Do jednej nalał mleka, do drugiej wrzucił parówkę, która oryginalnie miała być.jego śniadaniem. Uprzednio pociął ją w małe kawałki.

Avatar
JokTovenson
Perła, czy jak się to czarne stworzenie nazywało w rzeczywistości, błyskawicznie rzuciła się najpierw na jedzenie a następnie mleko, w minutę pochłaniając całość z apetytem godnym lepszej strawy. Tymczasem czas zaczynał powoli naglić, a praca wzywać

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Oh, no tak. Odstąpił kotu jeszcze połowę bułki, po czym rozłożył w pośpiechu parę gazet na podłodze, po czym tupnął nogą i wskazał na nie:
- Masz tu się załatwiać. Jak mi się zeszczasz gdziekolwiek indziej niż tu, to oddam Cię do baru z chińszczyzną. Jasne? - Zerknął porozumiewawaczo na kota.

Avatar
JokTovenson
Dawno nie widziałeś, by zwierzę spojrzało tak rozumnie, jak ta kotka ba ciebie. Wrażenie po chwili minęło, a zwierzę zabrało się za pochłanianie sera, prychanie na ogórki, zlizywanie margaryny i inne normalne czynności kota zjadającego kanapki

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
- I nie wyłaź nigdzie. - Rzekł na odchodne do kotki. Po pracy będzie musiał zabrać ją do weterynarza. Zamknął mieszkanie i poszedł do samochodu. Nie miał czasu na szukanie kurtki do motocykla.

Avatar
JokTovenson
Dotarłeś do garażu, nie mijając po drodze niczego niezwykłego czy ciekawego. Twoje auto stało w dalszym ciągu tam, gdzie je zaparkowałeś poprzedniego dnia.

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Nie zwlekając, wsiadł za kołko i szybko ruszył, nie zapominając o teczce z swoimi papierami. Po pracy będzie musiał zakupić jakieś rzeczy dla kota, dopóki ten jest u niego.

Pojechał do biur korporacji, w której pracował.

Avatar
JokTovenson
Silnik posłusznie odpalił, więc bez problemu opuściłeś dom, by zacząć kolejny cudowny dzień w naszym cudnym szarym świecie
[Zmiana tematu]

Avatar
JokTovenson
Andreas Fritz
Wróciłeś po krótkim, ale bardzo udanym dniu pracy do domu. Od progu poczułeś zapach kociego moczu i wymiocin dochodzący z kuchni

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Jak on nie zamorduje tego kota...

Wszedł jak piorun do kuchni.

Avatar
JokTovenson
Twoim oczom ukazał się... cóż, bez wdawania się w szczegóły, niezbyt przyjemny widok na gazecie, którą rozłożyłeś na podłodze, dokładnie taki, jakiego spodziewać się można było po zapachu albo po podaniu kotu do jedzenia bułki albo innego produktu zbożowego. Sam kot leżał zeinięty w kłębek na krześle

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Eh, przynajmniej nie zasmrodził nic poza gazetą. Szkoda tylko, że już coś zasmrodził:
- Jesteś z Siebie zadowolony, pchlarzu? - Zapytał i wyciągnął gumowe rękawiczki, by to wszystko uprzątnąć.

Avatar
JokTovenson
Kotka nie odpowiedziała, dlatego, że spała, ale również dlatego, że była zwierzęciem. Sprzątanie zajęło krótką chwilę, szybko się z tym uporałeś

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Wyłożył nowe gazety. Trzeba będzie oddać kocura do schroniska w najbliższym czasie. Nasypał karmy do jakiejś miski i do drugiej nalał wody.

Avatar
JokTovenson
Nie miałeś w domu już żadnych gazet, a jedyne kawałki papieru poza książkami to świstek na którym zapisałeś numer z plaktu, jakieś sprawozdanie i reklama pizzeri. Z miskami było prościej, gdy kotka się obudzi będzie miała co jeść i pić

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Właściwie, jest jeszcze jedna opcja. Może ktoś wrzucił do skrzynki na listy jakieś ulotki, magazyny reklamowe? One się nadadzą.

Avatar
JokTovenson
Sprytnie, sprytnie... Nie sądziłeś, że kiedyś się z tego ucieszysz, ale ktoś wepchnął ci w skrzynkę gruby katalog jakiejś grupy religijnej, który będzie idealny do twoich zamiarów

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Genau, to jest to! Niemniej, z czystej ciekawości sprawdził, jakiej grupy to katalog.

//There's a Mad Man in Waco...//

Avatar
JokTovenson
Był to magazyn zatytułowany "The Wachtower Annuncing Jehowa's Kingdom" z Wyrwą na okładce
Zdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie Mieszkanie Andreasa Fritza

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Ah, Ci jehowi. Nigdy się nie nauczą. Rozłożył parę wyrwanych stron, by kotka miała się gdzie załatwić, a on spojrzał przez okno. Jak z pogodą?

Avatar
JokTovenson
Zaczynało się powoli rozpogadzać, tym razem chyba na stałe. Wyrwa i słońce raz wyłaniały się, raz znikały w morzu burych chmur, gnanych z dużą prędkością północnym wichrem.

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Najwyżej się wróci... Wyszedł i zamknął dom za sobą. Udał się do garażu, w którym trzymał motocykl.

Avatar
JokTovenson
Przy wyjściu poczułeś nagle silną falę kłującego bólu głowy, lekkie zamglenie ostrości obrazu, coś jakby powiew ciepła, lekki dreszcz i coś jeszcze, czego nie potrafiłeś określić. Musiałeś oprzeć się o framugę, by nie upaść. Znałeś to uczucie - tak samo było, gdy na niebie pierwszy raz pojawiła się dziura, choć było to wtedy zdecydowanie mniej intensywne. Gdzieś w tle, w mieście, sądząc po odgłosów z zewnątrz, zapanował prawdziwy chaos

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Ugh... Podtrzymując się ściany, spróbował doczłapać do kanapy i położyć się na niej. Ta wyrwa nie jest niczym dobrym...

Avatar JurekBzdurek
Właściciel
Nie, zdecydowanie nie. Po drodze do kanapy znowu przewróciłeś się, na szczęście dywan w mieszkaniu był gruby, więc nie odniosłeś poważniejszych obrażeń. Na czworaka udało ci się dotrzeć do celu, jednak uczucie ciągle się nasilało

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Ugh...Cholera! Ściągnął poduszkę z kanapy i przyłożył sobie ją do twarzy, chcąc walczyć z tym uczuciem.

Avatar JurekBzdurek
Właściciel
Gdy przed oczami pojawiła się zasłona i zapanowała ciemność zobaczyłeś wielobarwne rozbłyski i smugi światła, wirujące i tworzące skomplikowane wzory, których nie umiałbyś odtworzyć. Możliwe, że był to efekt braku tlenu, spowodowany zatkaniem nosa i ust poduszką. Tak czy inaczej dziwaczne powalające uczucie zaczynało ustępować, zastąpione innym - wrażeniem, że ktoś delikatnie pociera wierzch twojej lewej dłoni wilgotnym, drobnym papierem ściernym.

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
//Naprawdę uważasz, że przyłożył ją sobie w taki sposób, że nie mógł oddychać? //

Ściągnął z siebie poduszkę i otworzył powoli oczy, chcąc spojrzeć, co pociera jego lewą dłoń.

Avatar JurekBzdurek
Właściciel
//Ja nie uważam, ja to wiem//
Przy twojej ręce siedziała kotka-siedem nieszczęść, liżąc cię zapamiętale i troskliwie. Gdy zauważyła, że ją widzisz cicho miałknęła. Na zewnątrz słyszałeś wycie syren, huk i wrzask, oraz jakiś dziwny dźwięk, podobny trochę do grania trąby

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Wciąż nieco nieobecny, pogłaskał kota po głowie, uśmiechając się lekko. Po tym, spróbował się podnieść, oceniając, czy jest już w stanie normalnie chodzić.

Avatar JurekBzdurek
Właściciel
Gdy dotknąłeś kotki poczułeś jakby przypływ energii, siły i dobrego nastroju, jakbyś właśnie obudził się w letni poranek po dobrze przespanej nocy pod namiotem w lesie nad jeziorem (swoją drogą nie miałeś pojęcia, skąd do głowy wpadło ci takie porównanie, jak na ciebie prawie poetyckie). Wstanie wydawało ci się sprawić najmniejszego problemu, tym bardziej, że zniknęło dziwaczne uczucie - wprost rozpierała cię energia. Kotka zaczęła mruczeć z wyraźnym zadowoleniem

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Pomimo tego wspaniałego nastroju, samego Andreasa aż tak szczęście nie rozpierało. Podszedł szybko do okna i spojrzał przez nie, chcąc odnaleźć źródło całego zamieszania na zewnątrz.

Avatar JurekBzdurek
Właściciel
Za oknem zobaczyłeś obraz prawdziwego chaosu, jakby wszyscy dookoła odczuli to co ty. Na ulicy leżeli, stali lub robili coś pomiędzy ludzie, wszędzie walały się uszkodzone pojazdy, kilka przecznic dalej wybuchł chyba pożar. Poczułeś, że od kiedy przestałeś dotykać kota twój nastrój stopniowo zaczął opadać, a dziwne uczucie - powracać

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Szybko odwrócił się na pięcie i podszedł do kota. Co u licha jest nie tak z tym kocurem? Zaczął go ponownie głaskać.

Avatar JurekBzdurek
Właściciel
Kot spojrzał na ciebie z wyraźnym niepokojem i fuknęła. Ewidentnie nie podobało jej się to, co robiłeś, jednak pozwoliła się bez entuzjazmu, ty zaś przestałeś odczuwać narastanie dziwnego uczucia.

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Przykucnął koło kotki i spojrzał na nią w zamyśleniu:
- Perła, tak? Ty nie jesteś zwykłym kotem, co? - Rzekł sam do siebie. Oczywiste, że kot miał coś wspólnego z wydarzeniami za oknem.

Avatar JurekBzdurek
Właściciel
Zwierze kichnęło i zwinęło się w kłębek, nie udzielając ci żadnej jednoznacznej odpowiedzi. Zdawało ci się, że lekko drży, jakby z zimna

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar JurekBzdurek
Właściciel: JurekBzdurek
Grupa posiada 479 postów, 18 tematów i 12 członków

Opcje grupy Przełom [PBF...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Przełom [PBF] Rozdział pierwszy: Prześwit