-Ty, właśnie. Może sprawdzimy stan naszego "skarbca"?

- Niechaj będzie

-To chodź. -pokazał mu gestem dłoni i udał się z Ksawerym do "skarbca".

Idzie za Tobą

I doszli na miejsce. Jest to wielkie jak ch*j Posejdona pomieszczenie przeznaczone na różne kosztowności. Piraci powinni tu stawiać skrzynie na podłogę, by później je oddzielić - złoto do złota, diamenty do diamentów itp.
-No, jesteśmy na miejscu.

//czy tylko ja sobie wyobraziłem typowy magazyn z Minecraft?

- Dobra, to co sprawdzamy najpierw?

//ty, faktycznie xD//
-Zacznijmy od nowych skrzyń. I tak idą na otwarcie, więc czemu by nie sprawdzić ich zawartości?

//oświetlasz pochodniami czy glowstonem? I z drewna czy z innego materiału?

- Dobra - otwiera nową skrzynkę, a tam około 1000 złotych monet, diadem, 3 złote naszyjniki i jeden dość spory diament

//sufit z lawy i szkła najlepszy

//Okej, stop.//
-Chyba miałeś rację co do diademu. Obrobiliśmy ku*wa królewski okręt! -rzekł podekscytowany.

WladcaAwarow pisze:
//sufit z lawy i szkła najlepszy

//oooooooohhhhhh yeeeeeaaaaaahhhhh {z akcentem JJayaJokera}

- Może jest to jakiś książęcy diadem... Chwila, czy jakaś kobieta rządzi landem w Niemczech? Bo jeśli tak, to ten diadem jest dla niej. Tylko skąd płynął?

-Ch*j jeden wie. Ale jedno jest pewne, podje*aliśmy towar jakiejś kochance króla Prusów. -rzekł i sprawdził diadem, nie zakładając go.

Bogato zdobiony, złoty diadem z kamieniami szlachetnymi takimi jak rzymskie gemmy, diamenty, szmaragdy, rubiny itd. Widać, że wykonany z wielką precyzją

-Chyba już wiem co dać kochance na oświadczyny. Jak będę ta-czekaj ku*wa, przecież ja mam kochankę! Co prawda ma...26 lat z hakiem, ale miłość nie wybiera. No, to chociaż wiem co jej dać za prezent.

- Poważnie masz kochankę? Nic o niej nie mówiłeś

-Mijałeś tą brunetkę nie raz na pokładzie, raz się próbowałeś się do niej dobrać za co cię skarciłem, widziałeś ją przy mnie nie raz nie dwa i się nie domyśliłeś że to moja kochanka?

- Nie no... Skąd. Nawet mi to przez myśl nie przeszło!

-Cóż. Twoja sprawa. -rzekł i odłożył tiarę, po czym wziął duży diament. Jak duży był i jaki miał kształt czy kolor?

-No, duże te bydle. Pewnie za taki diamencik mógłbym sobie wykupić kilka dużych fregat z załogą i ich kapitanami + wyposażenie i zapasy.

- Nie przesadzajmy, od razu się skapną, że ukradziony. A nawet jeśli pogrozimy lombardzistom bronią, to oni nam mogą odpowiedzieć ogniem. Po zamachu na cesarza doszło do zmiany prawa i od teraz każdy człowiek prowadzący interes ma posiadać broń i zapas amunicji

-...mi chodziło o pirackie fregaty.

- To zmienia postać rzeczy... Ale na pewno chcesz tworzyć całą flotę? No chyba że te dziskusy odsprzedadzą nam swój kraj

-Przezorny zawsze ubezpieczony. Kiedyś to się zrobi, a aktualnie - trzeba pomarzyć. -rzekł, po czym odłożył diament na miejsce, zamknął skrzynię i otworzył inną.

//polecam jakieś terytoria Bantu, zrobisz coś niby republikę Burską, no i będziesz miał w luj diamentów do wydobycia tam.//

//A następnie wezmę się za podbój Afryki.

//Tylko zatrudnij Holendrów...//

//Polecam Japonię i/lub Chiny. Nawet Indonezję. Guma.

//Panie, spokojnie. Najpierw Afryka, potem Azja a następnie Europa.

//panowie spokój

W następnej skrzyni była srebrna zbroja wzorowana na zbrojach z Imperium Rzymskiego oraz łuk mongolski i strzały

-No, ładnie. Ksawery, patrz - mamy jakieś antyki.

Spojrzał
- No ciekawe, ciekawe czy to oryginalna zbroja rzymska czy robiona na zamówienie... I ten łuk - wziął go do rąk - Mogolski. Używano go w czasach najazdów mongolskich hord na Europę

-Ta. Pamiętam to jeszcze z czasów nauki. -rzekł i poszukał w skrzyni, czy coś jeszcze było.

Kilka monet i figurka Matki Boskiej

Figurki na propsie. Fajne z nich ozdoby. Zostawił jednak tą zawartość, po czym wskazał Ksaweremu by odłożył łuk. Gdy ten odłożył łuk to otworzył kolejną skrzynię, którą uważał za ciekawą.

Tam była biała płachta z wybrzuszeniami co sugeruje, że coś jest pod spodem

Zdjął ostrożnie płachtę.

Kolejna płachta z coraz większymi "górkami". Widać cenny ładunek, skoro tak to chronią

Zdjął kolejną płachtę. Jeśli były jeszcze jakieś płachty to je też ostrożnie pozdejmował.

To była ostatnia płachta. Pod nią znajdowało się mnóstwo metalowych kuleczek. Jedne mniejsze, drugie mniejsze. Nie są to kule "do strzelania"

-Ty, Ksawery, wiesz może co to jest? -spytał się skonsternowany o dziwne kulki.

Zobaczył
- Hmm... Nie mam pojęcia - wziął kilka do ręki - Twarde i zimne... Widać, że z jakiegoś metalu, ale nie mam pojęcia z jakiego

-Ty, zawołaj tego Oliwiera, wiesz ten spec od takich pierdół. Może on będzie wiedział co to? -rzekł, po czym ostrożnie przeszukał skrzynię czy nie ma czegoś pod tymi kulkami. Ostrożnie, by ich nie wysypać.

Jeśli coś jest to tak głęboko, że ja pie**ole

Tymczasem Ksawery wraca z Oliwerem

Przestał grzebać i spojrzał na Oliwiera. Wyprostował się.
-Witaj, Oliwierze. Słuchaj, jest sprawa. Wiesz co to za badziew? -wskazał na dziwne kulki.

//kulki analne

Wziął kulki analne do rąk i poobracał je
- Hmm, stop żelaza z cyną... I jeszcze z jakimś materiałem, ale nie mam pojęcia z jakim. Te kulki są za ciężkie jak na połączenie tylko żelaza z cyną

-Jest sporo tego badziewiu we skrzyni. Czekaj, ale co jeśli coś one kryją? -rzekł, po czym ponownie podszedł do skrzyni i włożył ostrożnie rękę tak głęboko jak się tylko da.

Nawet na dole było tego tyle, że nie dało się wyczuć dna

Wyjął dłoń.
-Nic. Tylko ciekawe, po co komu te kulki?