Moderator
Przebrał się i poszedł spać.
-Kolejny udany dzień..
Właścicielka
Obudziłeś się kilka godzin później. Była sobota, więc masz wolne od pracy.
Moderator
Ubrał się i zrobił sobie coś do jedzenia, potem zadzwonił do Victorii.
Właścicielka
Po chwili odebrała.
- Halo? - Usłyszałeś znajomy głos kobiety.
Moderator
-Victoria Gonzalez, prawda?
Właścicielka
- Tak, to ja. To ty, Antonio? Jakby co, pieniądze będą gotowe za parę godzin, po południu.
Moderator
-Nie musisz do mnie mówić Antonio, wystarczy Tony. Masz dzisiaj jakieś plany?
Właścicielka
- Umm... Poza spotkaniem w kryjówce po wzięcie kasy... To nie. A co?
Moderator
-Może pójdziemy na kawę, co? Po odebraniu swojej działki na pewno będzie nas stać na dobrą kawę.
Właścicielka
Usłyszałeś krótki chichot.
- Jasne, możemy pójść. Podaj mi swój numer, a poinformuję Cię kiedy będzie można przyjść po swoją dolę, okej?
Moderator
-Okej.
Podał jej swój numer telefonu.
-No to... Do zobaczenia.
Powiedział, po czym rozłączył się i poszedł do baru.
Właścicielka
// Mógłbyś mowic jaki bar, ale uwazam ze pod palmą. Zacznę.//
Właścicielka
Skwarek:
Po kilkunastu minutach wraz z towarzyszącą Ci kobietą trafiłeś do drzwi domu.
- To tu, tak ? - Zapytała.
Moderator
-Tak, to tutaj.
Otworzył drzwi i wszedł z nią do środka.
-Oto moje mieszkanie, nie jest to jakaś willa, ale wystarczy.
Właścicielka
- Przecież nie będę narzekać. Ale mógłbyś kiedyś zainwestować w coś lepszego. - Kobieta usiadła na pobliskiej kanapie.
Moderator
-Na pewno zainwestuję, skoro mam pieniądze. Może nawet od jutra zacznę szukać czegoś lepszego.
Właścicielka
- Jakiś większy dom? Jaki masz pomysł?
Moderator
-Na pewno nie kupię sobie posiadłości na Star Island, ale może po prostu jakieś większe mieszkanie w lepszej dzielnicy.
Właścicielka
- Mhm... A jaki masz plan na rozkręcenie tego biznesu?
Moderator
-Mamy kokę, mamy pozwolenie, wystarczy "porozmawiać" z kilkoma dilerami i właścicielami sklepów a pieniądze same zaczną się robić.
Właścicielka
- Może. A co jeśli ktoś będzie chciał nas wyeliminować? W slumsach rządzą Żmije, jeśli wyczują zagrożenie to nas zabiją.
Moderator
-Dlatego nie będziemy się wychylać... Poza tym, jeżeli synalek Taroniego zostanie burmistrzem to Żmije będą się przejmować Włochami. Jeżeli nawet Mario Taroni nie zostanie burmistrzem to zauważ, że Żmije rządzą slumsami, rozrastają się a niedługo mogą być zagrożeniem dla mafii.
Właścicielka
Kobieta nagle złapała się za głowa.
- Właśnie! Dziś jest dzień wyborów! Mam wrażenie, że coś wisi w powietrzu... Półświatkowi nie spodoba się wygrana Maria, jestem tego pewna.
Moderator
-No to wstawaj, zdążymy jeszcze zagłosować. Jeżeli ten gnojek wygra to Taroni będą rządzić Miami..
Właścicielka
- Ta... Masz jakieś auto? - Spytała wstając z kanapy.
Moderator
-Nie, zdążymy na piechotę. No chyba, że potrafisz ukraść samochód.
Właścicielka
- Wolę nie ryzykować dla jakiegoś głosowania. Prowadź. - Odparła krótko wychodząc z mieszkania.
Moderator
Poszedł zatem z Victorią do miejsca w, którym odbywało się głosowanie.
Właścicielka
// Zmiana tematu, zacznę jak go stworzę ;v//
Właścicielka
Skwarek:
Po dwudziestu minutach drogi dotarłeś do swojego mieszkania wraz z Victorią, ta usiadła na kanapie.
- Obawiam się, że jednak on wygra.
Moderator
-Masz na myśli Taroniego?
Usiadł przy niej.
-Ludzie raczej głosują na niego ze strachu...
Właścicielka
- Możliwe, a wyższe władze pewnie dały się przekupić. No nic, pozostaje czekać do jutra na wyniki. Hm... Może obejrzymy jakiś film?
Moderator
-Pewnie, może będę miał nawet jakieś kasety VHS, co chcesz obejrzeć?
Właścicielka
- Masz jakiś film akcji? Taki bym obejrzała.
Moderator
-Mam Terminatora, Zabójczą Broń i... Komando. O i jeszcze Top Gun.
Właścicielka
- Niech będzie Zabójcza Broń, słyszałam o tym.
Moderator
Wyciągnął kasetę VHS i włożył do magnetowidu, następnie odpalił film, i usiadł przy Victorii.
-Podobno jest dobry. W kwestii naszej "pracy" musimy szybko zacząć pracować od jutra, nie możemy tracić czasu.
Właścicielka
- Od czego zaczniemy ? - Zapytała zainteresowana.
Moderator
-Ja i Marcus pójdziemy załatwić kilka sklepów, żeby właścicieli zauważyli, że potrzebują ochrony. Ty i Colin pójdziecie sprzedawać kokę, no chyba, że masz jakiś inny plan.
Właścicielka
- Wolałabym z Tobą obrobić sklepy. Nie przepadam za handlem narkotykami. A oni sobie z tym poradzą, zwłaszcza Marcus. Może być?
Moderator
-W porządku, jeżeli chcesz być blisko mnie to mi to nie przeszkadza.
Uśmiechnął się, następnie zaczął oglądać film.
Właścicielka
- Mhm... - Wspólnie oglądaliście film. Po godzinie i trzydziestu minutach trwania seansu kobieta obok Ciebie zasnęła, opadając na twoje prawe ramię a film nadal leciał.
Moderator
Ostrożnie wstał z kanapy i powoli poszedł poszukać jakiegoś koca.
Właścicielka
Na szczęście nie obudziłeś Victorii a po chwili szukania w twoim pokoju znalazłeś porządny, ciepły brązowy koc.
Moderator
Wrócił do Victorii i nakrył ją, następnie wyłączył telewizor, i wyciągnął kasetę z magnetowidu, położył kasetę przy telewizorze a on sam poszedł spać do sypialni.
Właścicielka
Po kilku minutach zasnąłeś a obudziłeś się kilkanaście godzin później, rankiem.
Moderator
Wstał i sprawdził czy Victoria nadal śpi, następnie poszedł się przebrać a po tym postanowił zrobić sobie coś do jedzenia w kuchni.
Właścicielka
Owszem, kobieta nadal spała. Ubrałeś się a w kuchni mogłeś zrobić na śniadanie to co tylko chciałeś.
Moderator
No to zrobił dwie jajecznice, później dodał trochę soli i nałożył na talerze. Usiadł sobie na krześle i zaczął jeść, porcję dla Victorii postawił na stoliku.
Właścicielka
Po paru minutach jedzenia posiłku usłyszałeś jak Victoria wstaje z kanapy. Rozejrzała się, nieco zaskoczona, że nadal tu jest. Zdjęła z siebie czarną marynarkę i położyła ją obok. Została jej tylko czerwona koszulka z nieco dużym dekoltem, który uwydatniał jej piersi. Zauważyła Cię przy stole jedzącego śniadanie.
- Oh... Cześć, Tony. Która godzina? - Spytała podchodząc bliżej Ciebie.