Przyczepa Lynnsów

Avatar Abomination
Właścicielka
Niffin:
Po kilku minutach zaparkowałeś pod przyczepą.

Avatar
Konto usunięte
Wszedł do środka. Rutynowo, rzuciwszy kurtkę na oparcie fotela, opadł na niego. Zaczął się zastanawiać o różnych rzeczach. Wiedząc, iż nie zaśnie, oglądał telewizję.

Avatar Abomination
Właścicielka
Oglądałeś jakąś denną komedię przez następne półtora godziny aż w końcu zasnąłeś. Obudziłeś się parę godzin później, rano.

Avatar
Konto usunięte
Nie budząc nikogo, pojechał do klubu motocyklistów.

Avatar Abomination
Właścicielka
// Zmiana tematu. Zacznę..//

Avatar Abomination
Właścicielka
Niffin:
Po kilku minutach zaparkowałeś pod przyczepą.

Avatar
Konto usunięte
Wszedł do środka. Czekając do późniejszej godziny, starał się zabijać czas, oglądając telewizję.

Avatar Abomination
Właścicielka
Choć w telewizji nie leciało nic ciekawego udało Ci się zabić czas. Słońce już zachodziło, robiło się ciemniej. Wypadałoby pojechać po twoją dziewczynę.

Avatar
Konto usunięte
Wypadałoby. Tylko czy chce to zrobić? W sumie, nieważne co chce. Wyszedł z przyczepy. Pojechał do klubu.

Avatar Abomination
Właścicielka
// Zmiana tematu.//

Avatar Abomination
Właścicielka
Niffin:
Po paru minutach dojechałeś do przyczepy i zaparkowałeś obok.

Avatar
Konto usunięte
Wszedł do środka kempingowca, zamykając za sobą drzwi. Zdjął kurtkę. Rzucając ją na oparcie swojego fotela, usiadł na nim.

Avatar Abomination
Właścicielka
Twoja siostra drzemała w swoim łóżku a matka czytała na drugim fotelu książkę.
- Długo Cię nie było? Co ty robisz w tym... Gangu?

Avatar
Konto usunięte
- Zarabiam. - Odpowiedział obojętnie. Spojrzał na śpiącą siostrę. - Przyszedł już rachunek? - Westchnął, wbijając wzrok w sufit.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Tak, 500 dolarów. Masz tyle...?

Avatar
Konto usunięte
- Mam. - Wyciągnął podaną sumę z kieszeni. Wręczając ją matce, już przygotowany na pytanie o pochodzenie pieniędzy, uciszył ją. - Mam tyle i już. Pójdziesz jutro to zapłacić. - Na powrót zatonął w fotelu.

Avatar Abomination
Właścicielka
Przyjęła pieniądze, nawet nie miała ochoty komentować skąd je masz. Usiadłeś na fotelu i przez następne minuty miałeś spokój.

Avatar
Konto usunięte
Liczył na spokój przez następne godziny, zajęty próbą zapewnienia organizmowi odpoczynku.

Avatar Abomination
Właścicielka
Udawało Ci się to, zasnąłeś na dwie godziny ale obudziłeś się w nocy słysząc kobiece krzyki z znajomej przyczepy pomalowaną czerwoną farbą. Twoja matka i siostra nadal spały.

Avatar
Konto usunięte
- Znowu to samo. - Zrezygnowany, wstał. Cicho opuścił przyczepę. Podirytowany, szybko zmierzył w stronę ciekawie udekorowanego kempingowca.

Avatar Abomination
Właścicielka
Znów słyszałeś odgłosy walki w środku, jednak po chwili wszystko ucichło. Usłyszałeś jedynie jakieś uderzenie w podłogę i płacz kobiety.

Avatar
Konto usunięte
Tym razem bez zbędnej ciszy, szybko spróbował wejść do środka.

Avatar Abomination
Właścicielka
Pierwsze co zobaczyłeś to leżącego w kałuży krwi dużego osiłka... Rudy, młody chłopak leżał nad nim trzymając zatopiony nóż kuchenny w brzuchu draba. Obok siedziała pobita kobieta, matka chłopaka. Płakała. Po chwili ojcobójca odsunął się od trupa.
- J-ja... Nie chciałem... - Teraz zauważył co zrobił. Zasłonił swoją twarz i zaczął płakać. Również miał ślady pobicia na twarzy.

Avatar
Konto usunięte
- Jezu... - Ze zdziwieniem spojrzał na coraz większą powierzchnię podłogi zakrytą czerwonym płynem. Na trzymany przez wątłego chłopaka pokryty juchą ojca nóż. Wiedział, że dojdzie do tego. Ale nie wiedział, że zrobi to młodzieniec, proszący go którejś nocy o leki. Podszedł do katowanych przez leżącego teraz w szkarłatnej kałuży mężczyznę. - Spokojnie. Nie miałeś wyboru. - Spróbował ograniczyć emocje rudowłosego, wciąż nie wychodząc ze zdumienia. - Przykro mi, że nie mogłem pomóc wcześniej. Mogę pomóc jakoś teraz?

Avatar Abomination
Właścicielka
Chłopak milczał.
- M-musimy schować to ciało... Daleko stąd. Policja nie może się dowiedzieć, że Cameron go zabił. Nie może. Mam tylko jego... - Matka nadal płakała.

Avatar
Konto usunięte
- Nie sądzę by coś mu groziło. To była samoobrona spowodowana długotrwałą przemocą w rodzinie. W dodatku wypadek. Macie świadka. Ale to wasza decyzja. Pomogę wam. Najpierw musicie znaleźć miejsce by go schować. I wyszorować tę krew, bardzo dokładnie. Bardzo. - Wyjaśnił powoli, świadomy szoku, w jakim muszą być matka i syn.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Możemy włożyć ciało do worka na śmieci... Tylko gdzie go zakopać? Nie mam o tym pojęcia... - Spojrzała na syna. - Cameron, musisz pójść zanieść ciało z tym panem i je zakopać... Dobrze? Ja zajmę się krwią.
- O-oczywiście, mamo. - Przestał zasłaniać twarz, znalazł worek na śmieci i zaczął wkładać tam ciało ojca, powoli, ponieważ było dosyć ciężkie.

Avatar
Konto usunięte
- Macie łopatę? - Dość oczywiste pytanie, chociaż musiało być zadane. - Takiej góry mięcha rękami nie zakopiemy. - Dość oczywiste stwierdzenie, chociaż musiało być stwierdzone.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Mamy. - Odparł Cameron. - On... Pracował na budowie. - Chłopak pochodził trochę po przyczepie aż wreszcie z jednej szafki wyciągnął łopatę.

Avatar
Konto usunięte
- No to musimy znaleźć odpowiednie miejsce. Cholernie odpowiednie. Jakikolwiek błąd, i wszyscy mamy bardzo duży problem. Nie mam doświadczenia w ukrywaniu zwłok, wy również, jak mniemam. Ale coś wymyślimy. - Pogrążył się w zastanowieniu. Spojrzał pytająco na połowicznie osieroconego młodzieńca, gdyż ten może wpadł na coś konkretniejszego.

Avatar Abomination
Właścicielka
- J-ja... Nie mam pojęcia gdzie je zakopać. - Stwierdził.

Avatar
Konto usunięte
- Wiem. Mam znajomego. Z chęcią przyjąłby zwłoki. - Podrapał się po głowie. - Macie jakiś wóz? Musimy jakoś przetransportować... go. Jeśli nie przeszkadza wam myśl, że jakiś obcy człowiek będzie ciął zwłoki bądź co bądź członka waszej rodziny.

Avatar Abomination
Właścicielka
- On miał... W kieszeniach pewnie ma kluczyki. Pickup jest zaraz przy przyczepie. - Odparła matka.

Avatar
Konto usunięte
- Nada się. - Przeszukał kieszenie martwego. Nie bez kłopotów, wraz z pomocą Camerona zaciągnął worek z trupem na kabinę ładunkową pojazdu zaparkowanego przy kempingowcu.

Avatar Abomination
Właścicielka
Worek był dosyć ciężki przez gabaryty osiłka ale po chwili męczarni położyliście ciało do kabiny ładunkowej.
- Mam jechać z Tobą...? - Zapytał niepewnie .

Avatar
Konto usunięte
- Nie. Poradzę sobie, zajmij się matką. Przeżyła... szok, nie mniejszy niż ty. - Odpalił wóz. Odjechawszy powoli, pod osłoną nocy, zamyślił się o spotkaniu z doktorem.

Avatar Abomination
Właścicielka
Chłopak skinął głową i wszedł do środka przyczepy. A ty bez problemu pojechałeś w stronę Doktora.
// Zmiana tematu.//

Avatar Abomination
Właścicielka
Niffin:
Po kilku minutach dojechałeś do przyczepy pomalowanej czerwoną farbą.

Avatar
Konto usunięte
Bez najmniejszej ochoty sprawdzania co u sąsiadów, zamknął pickupa, zostawiając kluczyki pod drzwiami wymalowanego kempingowca. Wrócił do własnej przyczepy. Standardowo, usadowił się na fotelu. Zamknął oczy, mocno licząc na chociaż godzinę snu.

Avatar Abomination
Właścicielka
Udało Ci się zasnąć po kilkunastu minutach. Obudziłeś się kilka godzin później, rankiem.

Avatar
Konto usunięte
Wstał powoli, przeciągając się. Wyszedł powoli z przyczepy. Uznawszy, iż doktor nie miał nic lepszego do roboty w nocy i zbadał zwłoki, zajechał motocyklem do jego meliny.

Avatar Abomination
Właścicielka
// Zmiana tematu. Zacznę.//

Avatar Abomination
Właścicielka
Niffin:
Po kilku minutach trafiłeś do swojej przyczepy, zaparkowałeś obok.

Avatar
Konto usunięte
Z myślą o sprawdzeniu stanu ofiar przemocy domowej, kroczył powoli w kierunku pomalowanej czerwoną farbą przyczepy.

Avatar Abomination
Właścicielka
Drzwi do środka były zamknięte ale po chwili Cameron Ci je otworzył.
- O... To pan, dzień dobry. O co chodzi?

Avatar
Konto usunięte
- Problem rozwiązany. Przyszedłem sprawdzić wasz stan. Oraz - Wyciągnął trzy tysiące dolarów, wręczając je chłopakowi. - Na coś jeszcze się przydał, su**nsyn. Kup coś matce.

Avatar Abomination
Właścicielka
Niepewnie chłopak przyjął pieniądze i schował je do kieszeni.
- T-tak zrobię. Wszystko jest w porządku, mama jeszcze śpi.

Avatar
Konto usunięte
- To dobrze. Trzymajcie się. - Skinął lekko głową, odchodząc od kempingowca. Wrócił do własnej przyczepy. Zgarniając z oparcia fotela kurtkę, wychodząc już, zarzucił ją na siebie. Szybko wskakując na motocykl, odjechał do klubu motocyklistów.

Avatar Abomination
Właścicielka
// Zmiana tematu. Zacznę.//

Avatar Abomination
Właścicielka
Niffin:
Po paru minutach jazdy motocyklem trafiłeś pod przyczepę.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku