Moderator
-Okej, do zobaczenia za godzinę.
Usiadł sobie na krześle i czekał aż przyjedzie klient (ten od Cadillaca)
Właścicielka
W ciągu tej godziny przyjechali klienci po odbiór samochodów, zapłacili. Następnie przyjechał twój Cadillac. Miał mocne wgniecenie w prawym boku. Klient podszedł do Ciebie.
- Pan jest tu mechanikiem?
Moderator
-Tak.. Coś do naprawy? Oprócz tego wgniecenia oczywiście.
Moderator
-Niech pan wróci za... Około 4 godziny, jakiś numer telefonu, aby ewentualnie do pana zadzwonić, jeżeli szybciej skończymy?
Właścicielka
- Już daję. - Podał Ci swój numer. - Ile to mniej więcej będzie do zapłaty?
Moderator
-650 Dolarów. Przepraszam, że tak drogo, ale widzi pan, takie czasy...
Właścicielka
- Jasne. Rozumiem. Do widzenia. - Klient poszedł w swoją stronę.
Moderator
-Do widzenia.
Powiedział na pożegnanie i zaczął zajmować się samochodem. Najpierw zajął się oponą. Po skończeniu roboty z oponą, przeszedł do zajmowania się wgnieceniem.
Właścicielka
Idealnie, dziesięć minut przed czterema godzinami skończyłeś robotę.
Moderator
No, to usiadł sobie spokojnie i poczekał aż klient przyjedzie. Szef już dawno przyszedł, prawda?
Właścicielka
Szef tu był przecież od początku, w gabinecie. Wcześniej tylko przyjął zapłatę za samochody. Po paru minutach klient wrócił.
- Witam ponownie, samochód, jak mniemam, jest gotowy?
Moderator
-Tak, gotowy. Wszystko załatwione, tak jak pan chciał.
Właścicielka
- Dziękuję. - Zapłacił 650 dolarów, zabrał auto i odjechał
Moderator
Poszedł do gabinetu szefa.
-Kolejny klient został zadowolony.
Położył mu na biurko 650 dolarów.
Właścicielka
- Świetnie. - Zostawił Ci połowę z tego co mu dałeś. - Na razie mamy spokój.
Moderator
Sprawdził, która jest godzina.
-Więc nie mamy teraz żadnych umówionych klientów?
Właścicielka
Dwunasta.
- Na razie nie.
Moderator
-To ja poczekam na potencjalnych klientów.
Wyszedł z gabinetu i usiadł sobie.
Właścicielka
Po dwóch godzinach do warsztatu przyjechał holownik z Dodge Diplomat. Klient wysiadł z wozu i skierował się do Ciebie.
- Dobry, mam problem z autem. Nie odpala.
Moderator
-Dzień dobry..
Podniósł maskę i zajrzał czy coś jest nie tak.
Właścicielka
Silnik mocno dymił, nie wyglądał za ciekawie. Może będzie trzeba wymienić.
Moderator
-Najprawdopodobniej będzie trzeba wymienić silnik, a to może kosztować... 1000 Dolarów albo 1500 tysiąca dolarów.
Właścicielka
- O cholera... - Rozmyślał przez chwilę. - No dobra. Kiedy miałbym przyjść po odbiór?
Moderator
-Za 6 godzin, proszę pana. Przy okazji sprawdzimy czy cała reszta jest w porządku.
Właścicielka
- Okej. To ja przyjdę jutro, można?
Moderator
-Pewnie, że można. No to... Do widzenia.
Właścicielka
- Do widzenia. - Klient zostawił auto i poszedł sobie.
Moderator
Poszedł do szefa.
-Mamy większe... Zamówienie, jeżeli można tak to nazwać.
Moderator
-Wymiana całego silnika, klient jutro przyjdzie. Jak zrobimy to w dwójkę to szybciej pójdzie.
Właścicielka
- Będzie trzeba zamówić silnik.... Zajmę się tym, najwyżej klient odbierze samochód nieco później.
Moderator
-No dobrze.. To co teraz?
Właścicielka
- No, jak to co... Odpocznij sobie czy coś. Dzięki tej furze z silnikiem sporo zarobimy.
Moderator
Ponownie sprawdził, która jest godzina.
-Ostatnio dobrze nam się układa..
Właścicielka
Piętnasta.
- Ano, prawda. Nie licząc tego incydentu z Żmijami...
Moderator
-Niech się pan tym nie przejmuje. Za miesiąc pewnie ich nie będzie.
Właścicielka
- A niby czemu miałoby ich nie być?
Moderator
-Z tego co wiem to ich stosunki z Taroni się pogarszają..
Okłamał szefa z łatwością, nie chciał mu wyjawić tego, że znowu zszedł na kryminalną ścieżkę.
Właścicielka
- Ciekawe... Pożyjemy, zobaczymy. - Godzinę później zakończyłeś pracę i mogłeś pójść w swoją stronę.
Moderator
-Do widzenia!
Powiedział do Aarona i poszedł do swojego domu.