Główny kompleks siłowni

Avatar Baturaj
Właściciel
To miejsce składa się z sześciu małych i dwóch większych sal-siłowni, w których można zwiększyć swoją siłę i wytrzymałość. Znajdują się tu także cztery ringi do sparingów.

Avatar Baturaj
Właściciel
Bulorwas
Weszli przez rozsuwane drzwi do Kompleksu Siłowni. Główne wejście wprowadziło ich do jednej z dwóch największych sal, wejścia do siedmiu pozostałych rozchodziły się promieniście.

Avatar bulorwas
Rzucił szybko okiem po pomieszczeniu by ujrzeć ważniejsze elementy. Poszukał zegara i wyczytał z niego godzinę.
-To jest ta siłownia?

Avatar Baturaj
Właściciel
- Jak widzisz... - odparła Pajęczyca.
Było to duże pomieszczenie, na środku którego Aleks spostrzegł ring bokserski, z klasycznym dzwonkiem. Dookoła było mnóstwo sprzętu do ćwiczenia mięśni. Niektórych przyrządów nawet nie rozpoznawał. Pomieszczenie miało sześć głównych ścian, a na przeciwległej spostrzegł kilka zegarów z podpisami: "Londyn", "Nowy Jork", "Waszyngton DC", "Moskwa" i "Władywostok". Ten przedstawiający czas w Londynie, czyli obowiązujący także na Stacji, pokazywał godzinę 06:35. Do przeciwległej ściany było około 30 metrów. Na urządzeniach i matach w sali można już było dostrzec kilkunastu bohaterów i adeptów, robiących sobie poranny trening.

Avatar bulorwas
-Można korzystać z Ringu poza sparingiem?
Zapytał

Avatar Baturaj
Właściciel
- Jeśli znajdziesz jakiegoś bohatera, któremu będzie się chciało cię pilnować, to tak - odpowiedział Blackout. - Zresztą, Dziki Kot wszystko wam dzisiaj opowie. O, tam jest - wskazał dyskretnie ławeczkę do wyciskania pod jedną ze ścian. Używał jej właśnie, podnosząc całkiem spory ciężar, ktoś ubrany całkowicie na czarno albo granatowo. Było trochę za daleko, żeby Aleksander miał pewność.

Avatar bulorwas
Aleksander nie wiedząc dlaczego, pierwszą myślą wyobraził sobie nóż lecący w kierunku ucha owego mężczyzny, ale po chwili otrząsnął się z tych wizji. Był bohaterem, nie złoczyńcą... Był bohaterem, nie złoczyńcą... BYŁ BOHATEREM, NIE ZŁOCZYŃCĄ! Sprzedał sobie dwa równoległe liście w twarz z obu stron. Oczywiście nie za mocne

Avatar Baturaj
Właściciel
- Co się stało? - zaciekawiła się Lili.

Avatar bulorwas
-Nic. Wyobraźnia płata mi figle.
Przez przypadek wypowiedział te słowa w ojczystym języku, ale zaraz się poprawił na angielski

Avatar Baturaj
Właściciel
Lili przyjrzała się mu.
- Lepiej weź się w garść, bo za dwadzieścia minut trening. O, coś się dzieje... Nie wierzę... - spojrzała nagle w stronę jednego z przejść do mniejszych sal z wyrazem osłupiałego niedowierzania na twarzy.

Avatar bulorwas
Spojrzał w tamtą stronę z zaciekawieniem. Ciekawe co tak zbiło zawsze pogodną i pełną energii Lili

Avatar Baturaj
Właściciel
Do Wild Cata podchodziła właśnie ubrana na czarno kobieta o bujnych, bardzo jasnych i lekko falowanych włosach.
- To Black Cannary! - mówiła z przejęciem Lili, szeroko się uśmiechając. Tymczasem Cat i Cannary objęli się po przyjacielsku. - Jeżeli oni będą się sparować, to będzie to jeden z najpiękniejszych widoków, jakie dane mi było zobaczyć!
Odwróciła się do reszty.
- Pajęczyco, musimy to zobaczyć, chodźcie bliżej!

Avatar bulorwas
-Chętniej zobaczyłbym walkę Supermana z Atlasem, albo Mongulem, albo Shazaamem, albo Orionem. Choć najpewniej dowolne tupnięcie by mnie odrzuciło kilometr dalej.
Skomentował Aleksander. Zastanowił się teraz w sumie nad tym, że gdyby miał mieć jakiegoś Mistrza, wziąłby najpewniej Constantine, mimo jego sprzeczności moralnych.
//W którym universum DC dzieje się PBF? Prime Earth czy New 52? Zaliczasz postaci z Vertigo?

Avatar Baturaj
Właściciel
//Gra dzieje się na mojej własnej Ziemi, jak piszę w Regulaminie - jest to fanfiction. Jest trochę postaci z tego, trochę z tego. Z Vertigo też parę się znajdzie. Jeśli zajrzysz do Gotham, to zobaczysz, że Constantine też jest. Jeśli chcesz wiedzieć, czy jakaś postać jest w grze, po prostu pytaj, najlepiej na chacie//
- Cicho bądź i patrz! - Lili sprzedała mu lekkiego mięśniaka, uśmiechając się. Razem z pozostałą trójką podeszła bliżej ringu.

Avatar bulorwas
Obserwował zajście z odległości. Wszyscy podeszli bliżej?

Avatar Baturaj
Właściciel
Tylko Lili, Bill, Pajęczyca, Blackout i jeszcze pięciu innych adeptów. Dziki Kot i Czarny Kanarek podeszli do ringu, nie zwracając na nich uwagi.

Avatar bulorwas
Ku*wa, lepszych aliasów nie mogli sobie wybrać. Swampthing powinien się nazywać Bagiennym Stworem gdyby iść tym tropem. Z Supermana zrobiliby Klawego Faceta, a z Batmana Nietoperka. Ku*wa, jak go wku*wiały takie pseudonimy

Avatar Baturaj
Właściciel
//nie wiem teraz za bardzo, do czego pijesz. Czy tylko do tego, że napisałem to po polsku? Bez przesady. Moim zdaniem nie powinno się tłumaczyć na polski jedynie pseudonimów, które wtedy brzmią żałośnie oraz tych, które są połączeniem dwóch słów, ale są słowem jednym, np. Batman, Superman. Można je natomiast tłumaczyć na dwa osobne słowa, np. Człowiek Nietoperz, Super-człowiek. Takie moje zdanie//
- Co tu się dzieje, do cholery?!!! - Aleksander nagle usłyszał krzyk dochodzący od strony ringu. To chyba był Wild Cat. Stał właśnie przed Blackoutem, wpatrując się w niego z góry, wyższy o jakieś dziesięć centymetrów.
- Po co tu przyszliście? Popatrzeć? Ej, ty, chodź no tu - wskazał na Aleksa. - Wszyscy przybyli na zajęcia o 7:00, do mnie!

Avatar bulorwas
//Postać odgrywam, sam nic do tego nie mam. Dla mnie samo Black Canary brzmi źle//
Westchnął tylko i wkładając łapy w kieszeń przyczłapał do bohatera.
-Z tego co wiem, przychodząc tu przed czasem nie łamiemy regulaminu, obiekt jest otwarty dla Adeptów, Panie Wild Cat. A rozpoczęcie zajęć wcześniej już go łamie. Chyba, że zasady są tu tylko po to by ludzie się nie czepiali.
Zaczął się wykłócać. Dlatego nie lubił chodzić z ludźmi, zawsze byli wszystkiego ciekawi. Jakby raz nie mogli siedzieć na dupach.

Avatar Baturaj
Właściciel
- Zasady są po to, żeby takie uczniaki, jak ty, nie robiły nic głupiego i bez celu! I nie pałętały się pod nogami - odpowiedział twardo, choć wcale nie głośno, Wild Cat. Przyjrzał się Aleksowi. - Wie pan co, wygląd mi pan na kogoś pewnego siebie, a sylwetka mówi mi o umiejętnościach walki wręcz. Może zamiast Canary to ty pomógłbyś mi rozruszać stare kości, co? Miły, poranny sparing. Oj, daj spokój - rzucił w stronę Canary, która właśnie miała zaprotestować, kładąc mu rękę na ramieniu. - Przecież mnie nie zabije, co nie? A to nie łamie regulaminu, panie zasadniczy - ostatnie zdanie skierował do Aleksandra z wyzywającym, ale nie wrogim uśmieszkiem.

Avatar bulorwas
-Tylko szaleniec walczyłby z komandosem na pięści.-skomentował, po czym zdjął buty i wszedł na ring. -Streszczenie zasad na starcie?-Powiedział, po czym z pomocą swoich mocy zaczął nagrzewać każdy swój mięsień i wnętrzności. Strzelił też każdym stawem i kręgami.

Avatar Baturaj
Właściciel
Po chwili poczuł, jak jego mięśnie są już rozgrzane, jak po długiej rozgrzewce fizycznej i gotowe do wysiłku czy rozciągania. Tymczasem Wild Cat zaśmiał się krótko, ale szczerze.
- Ha ha, już cię lubię, młody. Wiedz tylko, że jeśli kogoś polubiłem, to nie ma się z czego cieszyć, bo z reguły ten ktoś dostaje dwa razy większy wycisk na treningu. Zasady? Dobra. Walka wręcz, bez aktywnego użycia nadnaturalnych mocy. Pasywne mogą być, o ile nie jest to przegięciem. Nie stosujemy ataków, które mogłyby wyrządzić trwałą szkodę albo zabić, czyli nie uderzamy w krtań, krocze, nie łamiemy kości. Jeśli przeciwnik zamknął nas w dźwigni i mógłby w każdej chwili złamać nam kość, klepiemy i nie udajemy bohatera - uśmiechnął się zawadiacko. - Poza tym wszystko dozwolone, czyli parter, stójka, rzuty, obalenia, dźwignie i tak dalej dozwolone.
Odwrócił się do Black Cannary, która właśnie wskakiwała na ring, przeskakując przez liny. Jej gęste blond-włosy zafalowały przy tym ruchu.
- Jakby miał mnie zabić, to przerwij, dobrze? - rzucił jej z tym samym uśmiechem.
- Dobra mistrzu - mruknęła, zrezygnowana.
Aleks usłyszał śmiech i zobaczył, że wokół ringu, choć w dość sporej odległości, zebrało się już kilkanaście osób, w tym paru bohaterów. Wydało się mu również, że usłyszał coś w rodzaju:
"Znowu! Zawsze tak robi, jak jakaś grupa przychodzi pierwszy raz wcześniej, żeby sobie obejrzeć jego trening. Oby ten nowy wyszedł z tego cało"

Avatar bulorwas
Ustawił się w pozycji bojowej utrzymując temperaturę ciała na poziomie 45 stopni, oczywiście poza mózgiem. Walka będzie wymagająca, dawno nie walczył bez noża. Gotowy do walki przyjrzał się postawie weterana. Miała jakieś luki? Może widać było jakiś defekt w jego przemieszczaniu jak nadwrężony staw czy kończynę? Na której nodze skupiał swój ciężar?

Avatar Baturaj
Właściciel
Wild Cat przyjął pozycję bojową - nogi klasycznie - dość blisko siebie (jak to bokserzy), lewa z przodu, lekko skierowane do środka, ciężar równomiernie rozłożony. Ramiona ściągnął do środka, rozciągając plecy, ręce przyjęły gardę. Lewa ręka z przodu, prawa trochę za nią, wnętrza przedramion skierowane lekko do środka (prawie, jak w Muay Thai). Zaczął dreptać małymi kroczkami, w lewo i w prawo, w lewo i w prawo. Aleks zauważył, że prawy łokieć leciutko odstaje od żeber, tworząc oczywisty cel dla uderzenia czy kopnięcia.
Aleks zajęty był obserwacją postawy Kota, więc usłyszał tylko, jak Cannary mówi:
- Jesteście gotowi, panowie?

Avatar bulorwas
-Tak-powiedział nie przestając lustrować swojego przeciwnika. Będzie atakował z prawej ręki. Poczekał na rozpoczęcie walki. Zaszarżował na przeciwnika wykonując lewą ręką cios na twarz. Kiedy wróg ruszył do blokowania, lub kontry, zaatakował kopnięciem prawy bok

Avatar Baturaj
Właściciel
- Zaczynajcie! - Cannary machnęła ręką między nimi, sygnalizując rozpoczęcie walki.
Kiedy Aleks rzucił się do ataku, Wild Cat pozornie pozostał w miejscu. Jednak kiedy ręka Aleksa zbliżała się do jego twarzy, zrobił unik na swoją lewą i obiema opuszczonymi w tym celu rękami, ułożonymi w gardę bokserską, odbił drugi atak adepta. Po tej obronie odskoczył i zatrzymał się tuż poza zasięgiem atakującego.
- Tylko na tyle cię stać, młody?
Aleks poczuł lekki ból w piszczelu, po kontakcie z przedramionami oponenta.

Avatar bulorwas
-To ja jestem zawiedziony, Wild Pu**y.
Skomentował cofając się. Przybrał typową pozycję bokserską i prostą gardą. Poczekał na ruch przeciwnika. Najpierw zrobi blok, a potem lewy prosty w twarz i seria ciosów na klatę.

Avatar bulorwas
//Dlaczego słowo kiciuś jest kropkowane xD

Avatar Baturaj
Właściciel
Bokser zmarszczył brwi, usłyszawszy ten jakże kreatywny zamiennik jego pseudonimu. Po chwili skoczył do przodu, uderzając lewym sierpowym. Blok Aleksa się udał, lewy prosty trafił jednak na klasyczną gardę bokserską Wild Cata, a kiedy miał zadawać ciosy w klatkę piersiową, przeciwnik dosłownie wbił się w jego własną klatkę, uniemożliwiając wyprowadzenie silnych ciosów. W tej samej chwili Aleks poczuł mocne uderzenie w lewą nerkę, zabolało tak bardzo, że musiał cofnąć się o krok. Czuł, że przeciwnik specjalnie się powstrzymał, żeby go nie uszkodzić, więc nic oprócz bólu się nie stało. Widać przestrzega reguł.
Wild Cat znowu skoczył do przodu, tym razem uderzając serią: lewy podbródkowy, prawy sierpowy, lewy prosty i prawy sierpowy. To wszystko na twarz. Aleksander przez prędkość ledwo mógł rozpoznać ataki, ale dzięki refleksowi jakoś się udawało.

Avatar bulorwas
Klasyczna garda osłaniająca twarz i kopniak w brzuch z całej pety.

Avatar Baturaj
Właściciel
Niestety, prawy sierpowy przebił się przez gardę, trafiając Aleksa prosto w szczękę i uniemożliwiając wykonanie kopnięcia z powodu chwilowego zamroczenia. Poczuł, że jest podcinany i upadł na plecy. Wild Cat przycisnął jego klatę przedramieniem do podłogi.
- Jak dobry jesteś w parterze, chłopcze?

Avatar bulorwas
-Jak na twoje, pewnie mierny.
Odrzekł ironicznie. Złapał przeciwnika za barki i starał się odwrócić role, samemu go przygniatając

Avatar Baturaj
Właściciel
Zaczęli się mocować. Aleks z niejakim zaskoczeniem zdał sobie sprawę, że udaje mu się przechylić Dzikiego na plecy. Widać w treningu izometrycznym to on był lepszy. Jednak kiedy próbował do końca przygwoździć mu drugą łopatkę do podłogi, przeciwnik zaczął stawiać zaciekły opór. Trwali tak, w bezruchu, wysilając się, kiedy nagle usłyszał dzwonek na zakończenie rundy.
- Koniec tego dobrego, chłopcy, za cztery minuty prowadzisz zajęcia, Ted - powiedziała Cannary. - Uznaję walkę za remis.

Avatar bulorwas
Wstał i podał rękę Catowi by pomóc mu wstać.
-Nie przywykłem do walki bez noża i mocy. Dało radę rozprostować kości, dzięki

Avatar Baturaj
Właściciel
Wild Cat złapał rękę Aleksa w niedźwiedzi uścisk i wstał. Kiwnął głową w ramach podziękowania, po czym dodał cicho:
- Niezły jesteś. Rozruszałeś mnie, to prawda. Ale pamiętaj: mniej gardy, więcej myślenia! - po czym przeskoczył przez liny ringu, krzycząc:
- Wszyscy na zajęcia o 7:00, zbiórka na sali nr 4!
Black Cannary popatrzyła na niego ze znużeniem, po czym odwróciła się i poszła w stronę wejść do innych sal, chyba do 3.

Avatar bulorwas
Zszedł z Ringu i ruszył tam powolnym krokiem

Avatar Baturaj
Właściciel
Okazało się, że oprócz ich piątki zajęcia ma teraz jeszcze piątka innych adeptów. Wszyscy ustawili się w szeregu na jednej z sześciu mniejszych sal - sali nr 4. Wild Cat stanął przed nimi, odwrócony plecami do ringu, który także tutaj się znajdował.
- Dobra młodzieży, najpierw rozgrzewka! - powiedział swoim głośnym, buńczucznym tonem Wild Cat. Rozlokował ich do określonych przyrządów i określił pętlę - był to trening interwałowy, żeby rozgrzać i wysilić odpowiednie mięśnie.
- Zaczynamy.

Avatar bulorwas
-Moja zdolność pozwala mi rozgrzewać mięśnie bez tego, koniecznie muszę?
Zapytał z dość obojętnie. Nie ma co ukrywać, był leniwym sku*wysynem, który gdyby nie musiał, nie podniósł by dupy z łóżka.

Avatar Baturaj
Właściciel
- Twoja zdolność nie pozwala ci chyba zwiększyć masy mięśniowej w ciągu chwilki, co mądralo? - krzyknął Wild Cat. - Zapieprzaj na swoje stanowisko albo następnym razem nie dam ci forów na sparingu!

Avatar bulorwas
Westchnął i ruszył do przyrządu.

Avatar Baturaj
Właściciel
Po treningu wytrzymałości mięśniowej Aleks poczuł autentyczny, choć lekki bół w mięśniach. Niemal wszystkich mięśniach. Przyszła pora na sparing.
Najpierw Wild Cat wygłosił kilka prostych, ale niezmiennie prawdziwych informacji o walce wręcz. Kiedy się angażować, kiedy nie, jak do tego podchodzić, gdzie uderzać, jak uderzać i tak dalej. Większość z tego Aleks już słyszał, nawet jeśli się z tym nie zgadzał.
Potem Wild Cat wyjął małe urządzenie, chyba wielofunkcyjny komunikator i uruchomił losowanie par do sparingów. Powiedział:
- Nie będziecie mi się sami dobierać.

Avatar bulorwas
Westchnął i czekał na swój dobór. Rozglądał się nie chętnie po ludziach. Na pewno nie chciał trafić na kobietę, a najbardziej na Liliannę. Kobiet się nie bije, no chyba, że są złoczyńcami, ale to wyjątek. Reszty nie, nawet w sparingu.

Avatar Baturaj
Właściciel
Dostał do pary akurat kogoś z ich piątki, bo Blackouta. Cztery pozostałe pary już się odnalazły. Wild Cat wyszedł na środek.
- Pierwsi walczycie wy - wskazał parę, którą stanowili dwaj zupełnie mu obcy faceci, każdy w wieku około 18-20 lat.

Avatar Baturaj
Właściciel
Korobov
Po dotarciu tam, zobaczyła na zegarach, że jest godzina 6:59. Zdążyła. Ale Wild Cat już wykrzykiwał, żeby iść z nim do sali nr 4. Pozostali adepci się tam kierowali. Było ich, łącznie z Nadią, dziewięcioro.

Avatar bulorwas
-Jak ci idzie walka wręcz?
Spytał swojego partnera.
-I tak poza tym, chciałem się o coś poradzić. Otóż chyba wybrałem sobie pseudonim, ale żeby go dopełnić, będę potrzebował pieniędzy i to od groma. Jak je zdobyć? Liga ma jakiś system finansowania?

Avatar Baturaj
Właściciel
Bulorwas
- Wydaje mi się, że jestem niezły, ale daleko mi do mistrza. Robin rozwaliłby mnie na bank - odparł Blackout, robiąc krążenia ramion, żeby rozluźnić ścięgna. - Nic mi nie wiadomo o czymś takim - odrzekł na drugie pytanie. - Bo jeszcze nie pytałem. Ale chyba jak ktoś zdecyduje się poświęcić całe życie dla Ligi, to dostaje wypłatę, jak w normalnej pracy. Jak Red Tornado, tyle że akurat on nie potrzebuje pieniędzy... Jaki to pseudonim? - zaciekawił się.

Avatar bulorwas
-Zawsze lubowałem się w mitologiach, bogach i innych takich rzeczach. Dlatego pomyślałem, że Panteon byłoby spoko.

Avatar Baturaj
Właściciel
- A pieniądze po co? - spytał z lekkim uśmiechem Blackout. Tamci dwaj weszli na ring.

Avatar bulorwas
-Wiesz, sam pseudonim jest niczym bez poparcia w sprzęcie i zdolnościach. Myślałem, że będę sobie robił "style" z dopasowaniem do odpowiedniego ekwipunku i rodzaju magii. Wiesz, Styl Surtura miałby młot dwuręczny i korzystałby tylko z magii ognia i jej pochodnych+ wzmocnień fizycznych, walczyłby głównie w ręcz, gdy taki Styl Zeusa skupiałby się na magii elektryczności i powietrza, walczyłby na dystans. Rozumiesz o co mi chodzi, nie?

Avatar korobov
Podreptała za nimi lekko przestraszona. Znowu te krzyki. Znowu to samo. Starała jednak nie pokazywać, że się boi.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Baturaj
Właściciel: Baturaj
Grupa posiada 577 postów, 22 tematów i 12 członków

Opcje grupy Liga Sprawie...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Liga Sprawiedliwych: Strażnica [PBF]