Okazało się to zbędne, gdy pojawił się tuż przed Tobą, o mało nie doprowadzając Cię do zgonu przez zawał serca oraz posyłając na podłogę, gdy gwałtownie odskoczyłeś, widząc jego widmową twarz przed sobą.
- Czego znowu?
Ciężko określić, czy Ci to wychodziło, bo nie czułeś fizycznych zmian, a i sam nie mogłeś ich dostrzec, ale tak długi trening powinien jednak coś dać, prawda? W końcu nim się obejrzałeś, a minęło pewnie kilka godzin.
Cholercia, szybko zleciało. Lepiej już iść spać.
-Idę spać panie arcymagu, niech pan pilnuje, żeby żaden drań się tutaj nie zakradł!
Położył się do łóżka
- Wicemistrz Gildii Magów, sprowadzony do roli podrzędnego stróża. - usłyszałeś jeszcze, jak psioczy pod nosem, ale chwilę później udało Ci się zasnąć. Obudziłeś się dopiero następnego ranka.
Z miną mówiącą "Ciekawe ile rzeczy dzisiaj pójdzie nie tak?" zjadł trochę chleba.
-No to przepraszam panie magu za zrobienie z pana jakiegoś stróża nocnego, ale to było konieczne. Jak trochę się poduczę, to przyzwę nam stróża pryma sort! Jeśli uda mi się samemu nauczyć czegokolwiek bez pomocy...
Super pocieszenie pół-trupie chędożony
-Taaak? Gorszych? Chcesz mi wmówić, że jest ktoś, kto jest gorszy od kogoś, kto ma mordę jak goblin po samodzielnym obcięciu jajek w obawie przed gangreną po zostaniu zgw*łconym przez minotaura, stracił przybranego ojca przez jakiegoś szalonego maga, żyje na takim zadupiu, że wilkołaki dupami wyją, jego rodzice go porzucili i jeszcze ma na głowie duszę maga, który mimo mojego starania się bycia miłym i okazywania szacunku wobec tak starożytnego mistrza sztuk mistycznych nie chce mnie uczyć, chociaż to ja go przyzwałem? BARDZO CIEKAWE KTO JEST GORSZY ODE MNIE!
Usiadł na łóżku i oparł swoją głowę na dłoniach
- Kilku na pewno by się znalazło, zwłaszcza jeden, ale nie lubię o nim mówić. Nikt w Gildii nie lubi. A jeśli masz zamiar użalać się nad sobą, to proszę, daj znać, gdy skończysz, a ja w tym czasie zajmę się czymś produktywnym, na przykład zniknę i polecę nad rzekę, może znów trafią się tam te Elfki...?
// Ten mag równie dobrze mógłby teraz powiedzieć "Dwa zimno cztery ty" i wyczarować magiczne przyciemnione okulary zajebistości //
-Elfki? Chwila, chcesz mi powiedzieć, że kiedy ja rąbałem drewno, to ty podglądałeś Elfki? Już Cię lubię. Mam propozycję...Ty mi pokazujesz, gdzie są te Elfki, a ja przez jakiś czas nie będę Cię męczył treningiem, bo będę ćwiczył wtapianie się w tło. Umowa stoi?
- Nie gwarantuję, że będą tam znowu, ale niech Ci będzie: Zgoda. Podałbym Ci nawet dłoń, aby dobić targu, ale to trochę problematyczne, jeśli wiesz, co mam na myśli.
Wykonał jakiś dziwny gest, gdyby nie był zjawą, mógłbyś uznać to za kiwnięcie głową lub coś w tym guście. Niemniej, opuścił chatę, przenikając przez ściany na zewnątrz.
Zagłębialiście się w lesie dobrych kilkanaście minut, nim w końcu zjawa zatrzymała się, a konkretniej nad wijącym się strumieniem. Na drugim brzegu, naprzeciwko, znajdowało się małe zakole i piaszczysta plaża, która się tam uformowała.
Zurin cierpliwie czeka, ale jeszcze nie używa magii, żeby nie marnować swojej energii magicznej bez powodu. Przykucnął za drzewem i cały czas wygląda, czy ktoś idzie
Pomijając fakt, że nie był nigdy w Pustce, bo żaden z niego Demon, oraz że bez niego nie nauczysz się wiele, to jest to całkiem niezły plan.
- Tak, a przynajmniej tak było wczoraj. - odparł spokojnie i spojrzał na Ciebie. - Czyżby doskwierała Ci nuda, mój młody uczniu? - zagadnął, po raz pierwszy zwracając się do Ciebie w ten sposób. Czy to dobry moment, aby i jego zacząć tytułować mianem mistrza?
- Jeśli brakuje Ci cierpliwości w oczekiwaniu na nagie Elfki, to jak chcesz opanować w dostatecznym poziomie jakąkolwiek Magię trudniejszą, niż Magia Ognia? - zapytał. Czyżby przyjście tu i obietnica roznegliżowanych długouchych była tylko jakąś lekcją?
Trochę się zmieszał, ale nie dał tego po sobie poznać i wyszeptał:
-Fakt, tym razem zabrakło mi cierpliwości. To się nie powtórzy. Po prostu zobaczenia Elfek bez ubrań, to rzecz, na którą trudno się doczekać.
Pokiwał głową, co było ledwo dostrzegalne przy jego posturze, ale szybko machnął dłonią, chcąc Cię uciszyć, co już zauważyłeś doskonale. Po chwili usłyszałeś powód tego gestu: Ciche, ale coraz głośniejsze, w miarę zbliżania się, głosy, w większości damskie.
Rzeczywiście, leśne zarośla opuściły Elfki w liczbie pięciu, a wraz z nimi trójka Elfów. Na całe szczęście obie grupy rozdzieliły się i mężczyźni udali się na polowanie, zaś kobiety zaczęły zbierać grzyby, owoce i tym podobne.
Zurin szepcze do maga
-Cholera, są z nimi mężczyźni. Nie zrezygnuję z Elfickich bimbał, ale lepiej mieć się na baczności. Teraz się zamknę, bo jeszcze nas znajdą.
Dalej ukrywa się magią mroku i wyczekuje
- Masz zamiar tylko patrzeć, skoro oni odeszli, a one się rozpraszają? - zagadnął Mag, tym samym tonem, co wcześniej, gdy udzielał Ci pouczenia i zarazem lekcji.
Zurin szepcze:
-Proponował bym bardziej perwsawzyjne podejście. Wolę być na dobrych stosunkach z długouchymi. Co powie pan na zaproponowanie im gościny albo małej wskazówki co do tutejszych terenów? Z Elfami lepiej się nie pie**olić. No chyba, że z Elfkami, hehe. Co pan powie na moją propozycję?
"Ło luj, chyba zdałem jakiś test, czy cuś"
Zurin przestał się ukrywać za pomocą magii cienia. Zebrał się w sobie i powolnym, spokojnym krokiem podszedł do Elfek
-Witam.
Ukłonił się grzecznie
Duch okazał Ci nieco wsparcia, znikając. W sumie miło z jego strony, niewiele osób zareagowałoby pozytywnie na pojawienie się kogoś ze zjawą za plecami.
Elfki były nieco zaskoczone Twoim pojawieniem się, ale bynajmniej nie zdradzały oznak strachu czy wrogości, bardziej zaintrygowania, a w ostateczności nieufności.
- Witaj. Kim jesteś? - zapytała jedna z nich, wysuwając się naprzód z całej grupy.
Zurin wyprostował się
-Jestem Zurin Arctus. Zajmuje się przeważnie pilnowaniem tego lasu. Nie mogłem przejść tak obojętnie bez ostrzeżenia gromady Elfów o pewnej sprawie... Zdarzają się tu ataki magów. Jeden zabił mojego ojca i od tej pory jestem jedyną żywą istotą w moim domu. A tak poza tym, co sprowadza tu tak zacne istoty?
- Mieszkamy tu, a jeśli ktoś miałby bronić okolicy, to właśnie my. Zresztą, nigdy nie słyszałyśmy o jakimkolwiek Magu-mordercy, prędzej zapuszczają się tu pospolici bandyci i zwykłe drapieżniki.
Zurin
-Mieszkacie tu? Dziwne. Nigdy nie zauważyłem żadnego Elfa poza waszą grupą. Możliwe, że jestem przewrażliwiony, w każdym razie, był jeden mag i udało mi się go zabić. Przypadkiem i nieświadomie, ale wciąż. Swoją drogą, szukam kogoś, kto byłby w stanie mi sprzedać Płynne Życie na zapas.
//Choć wku*wia mnie to niemożebnie, to okej, pisz tak sobie u Burgera, ale tutaj nawet nie próbuj, zwłaszcza, że zapomnienie imienia postaci jest niemożliwe, skoro masz je wraz z nazwiskiem w nazwie tematu...//
- Odpowiedz na moje pytanie, Magu. Nie lubię tych, którzy mówią zagadkami, są zbyt trudni do rozgryzienia.
Między tagi [youtube] należy wstawić 11 znakowy identyfikator filmu na YouTube.
Identyfikator znajduje się w adresie filmu i zawsze ma 11 znaków. Skopiuj go z URLa, np. z watch?v=YgEHrca6Yj0
skopiuj YgEHrca6Yj0.