Diabelski Kanion

Avatar Radiotelegrafista
Te dzikusy nie przejmują się nawet takim czymś? Psia krew, musiał zaryzykować przerwaniem rytuału. Nie wychylając się zbytnio i nie ściągając z siebie iluzji, spróbował wycelować i strzelić w czaszkę kapłana. Dla pewności, załadował przed tym bębenek do pełna.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pierwszy strzał spudłowałeś haniebnie, ale drugi pocisk wwiercił mu się idealnie między oczy. Amaksjanin stał tak jeszcze chwilę, ale nagle nóż wypadł mu z dłoni, a on sam upadł bez życia obok ołtarza. Dopiero to przerwało rytuał, a większość obecnych chwyciła za broń i zaczęła przeszukiwać samą pieczarę, jak i jej okolice, aby znaleźć winowajcę, czyli Ciebie. Sądząc po tym, jak bardzo byli wściekli, to o ile wcześniej szanse na przeżycie po schwytaniu były nikłe, to teraz są praktycznie żadne.

Avatar Radiotelegrafista
Ale przerwał rytuał, co daje jakiekolwiek szanse na przeżycie ludziom przygotowanym na ofiarę. James jak najszybciej zdmuchnął dym wystrzału i przyległ do skalnej ściany, wtapiając się w nią. Cel osiągnięty, kupił sobie nieco więcej czasu, choć za cenę uwagi Amaksjan.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Tylko co teraz? Ile możesz tak stać i przylegać do skały, gdy wszędzie wokół roi się od wściekłych tubylców? Raczej nie zrezygnują szybko, a Twoja iluzja prędzej czy później opadnie...

Avatar Radiotelegrafista
Oczywiście, w jego głowie zrodził się plan. Ryzykowny i zasobożerny, ale plan. U wylotu z jaskini stworzył iluzję kowboja, za której wzór przyjął sobie niedawno spotkanego Rana Petrie'go. Ukazał go tak, by stał w zwycięskiej pozie, okazując wszystkim rewolwer w dłoni. Gdy już tubylcy go zauważą, iluzja ucieknie za skalny załom i tam się rozpłynie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało Ci się tak pozbyć większości tubylców, zostali tylko dwaj wojownicy asystujący wcześniej kapłanowi oraz trzech innych Amaksjan. Wytworzenie tak potężnej iluzji zabrało Ci tyle magicznej energii, że iluzja kamuflażu utrzyma się jeszcze zaledwie kilka sekund.

Avatar Radiotelegrafista
Wykorzystał ten czas na uzupełnienie nabojów w rewolwerze i dobycie także swego Needle'a, którego zwykle używał jako argumentu w zaognionych dyskusjach. Zrzucił z siebie iluzję i od razu wycelował w Amaksjańskich wojowników, strzelając w pierwszego i zaraz potem w drugiego. Jeżeli zabił ich, to kolejne strzały przeznaczył na pozostałych Amaksjan. Jeżeli by Ci, pomimo jego ataków, niebezpiecznie zbliżyli się do niego, zaczął by strzelać z Needle'a, choćby by kupić sobie trochę czasu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zabiłeś tamtych dwóch, a potem jeszcze jednego, ale reszta zdążyła znaleźć schronienie za jakimiś skałami czy nawet samym ołtarzem skąpanym we krwi, a strzały na pewno sprawią, że część tubylców, która dała się nabrać na iluzję, teraz wróci, zwabiona ich odgłosem.

Avatar Radiotelegrafista
Więc musiał działać szybko. Bardzo szybko, choć cokolwiek by nie zrobił, dałoby lepszy efekt, niż gdyby nie zrobił nic.
W pośpiechu uzupełnił kule w bębenku, by mieć po dwóch dla każdego Amaksjanina w samym Smithsonie i wybiegł, chcąc zdobyć dogodne pole strzału do tubylców. Do każdego z nich oddał po dwa pociski.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Których tubylców? Tych, którzy wcześniej się ukryli czy tych, którzy tu zaraz wbiegną?//

Avatar Radiotelegrafista
//Którzy wcześniej się ukryli. Na tych, którzy zaraz wbiegną, mam plan, ale najpierw tamtych trzeba zabić.

Liczy się prędkość. //

Avatar Kuba1001
Właściciel
Tego skrytego za skałami odnalazłeś i uśmierciłeś szybko. Biegnąc do drugiego, który ukrył się za ołtarzem, poślizgnąłeś się na rozlanej wszędzie krwi. Na szczęście obyło się bez większych uszkodzeń, nie licząc złamanej dumy, ale tamten to chyba usłyszał czy zobaczył, bo wzniósł w górę jednoręczny topór i skoczył (dosłownie) na Ciebie, chcąc wykorzystać nadarzającą się okazję.

Avatar Radiotelegrafista
James zdecydowanie nie chciał, by widok topora i dzierżącego go Amaksjanina był ostatnim, co przyjdzie mu zobaczyć w życiu. Błyskawicznie zareagował, gwałtowanie odsuwając się z miejsca, w które celował tubylec. Jeżeli unik by mu się udał, od razu wpakował kulkę w oponenta.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Liczyłem, że po prostu go kropniesz, wtedy miałbyś nie tylko pierwszą, ale i jedną z najgłupszych śmierci w PBF'ie.//
Udało się, a z tak bliskiej odległości nie mogłeś chybić, jemu też ciężko byłoby wykonać unik. W chwili, gdy kula wwierciła się w jego czaszkę, Ty dostrzegłeś dwóch Amaksjan wracających do jaskini, najpewniej pierwszych z wielu.

Avatar Radiotelegrafista
// Po prostu spadł by na mnie jego topór, nie? Kubuś, jestem głupi, ale nie idiota. //

Miał to szczęście, że wiedział skąd przyjdą i nie musiał się bronić z wielu stron. Oddał strzały do obydwóch, a następnie wskoczył za ołtarz.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Nie topór, on sam. To ponad sto kilko jebitnego tubylca.//
Jeden padł martwy, drugi był ranny, ale i tak szedł dalej. Tymczasem kanion powoli zaczął wypełniać się kolejnymi Amaksjanami. Być może w końcu będzie ich więcej, niż Ty masz amunicji i ta przygoda skończy się dość tragicznie.

Avatar Radiotelegrafista
// To się nie nazywa śmierć, to się nazywa pobudka w internacie. Mylisz pojęcia. //

Wciąż osłaniając się ogniem podszedł bliżej ludzi przeznaczonych na ofiarę i jedną dłonią wciąż mierząc w nadciągających tubylców, złapał nóż w drugą i rozciął więzy pętające ludzi. Oczywiście, nie bawił się rozcinanie wszystkich, a tylko dwóch najbliższych. Jednemu dał nóż, by uwolnił resztę, drugiemu Needle'a by w razie czego wspomógł go ogniem i odwrócił uwagę Amaksjan od pojedynczego celu. Trochę żałował, że po opadnięciu iluzji ci widzieli go w mivvockiej, naturalnej formie, ale przecież nie wycofa się stąd z tak błahego powodu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Im też było raczej obojętne, kto ich ratuje, byleby ich uratował, więc po chwili miałeś nie tylko braki w bębnie rewolweru, ale i dwie kobiety oraz trzech mężczyzn, jedynych ocalałych z krwawego rytuału. Przynajmniej zginą wolni, to zawsze lepsze niż śmierć na ołtarzu.

Avatar Radiotelegrafista
// Nie dość, że Fatalista, to jeszcze pesymista. //

Co by nie zrobił i tak zginęliby na ołtarzu, więc można uznać to za sukces, bo przynajmniej udało mu się ich uwolnić, nie?
— Jest stąd inne wyjście?! — Zapytał dosyć głośno uwolnionych przez siebie ludzi. Zabrał się za najszybsze ładowanie bębna rewolweru, zakupienie dodatkowej amunicji w Dodge było dobrym pomysłem. Liczył też na to, że osoba której podał Needle'a nie będzie siedziała bezczynnie.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku