Dootsal

Avatar Ether
Zamek w Dootsal, od pokoleń należący do rodu Galt., obecnie wyznaczający teren, gdzie sięga zbrojna rękawica Cesarstwa. Położony z Pograniczu z Księstwem Orków, od którego dzieli go dzień jazdy, strzeże szlaku handlowego między dwoma państwami.

Średniej wielkości kamienny zamek stoi na wzgórzu górującym nad okolicą. Jest to prosta konstrukcja wykonana przez ludzkich budowniczych. Otocza go czterometrowy mur z krenelażem, a dostępu broni żelazna, opuszczana brama i drewniane, wzmacniane metalowymi guzami i sztabami wrota. Dwie wieże, z balistami na ich szczytach pozwalają dostrzec przeciwnika z daleka. Wewnątrz znajdują się stajnie, pozwalające pomieścić 20 koni, a także garnizon pozwalający pomieścić stu żołnierzy, teraz obsadzony przez siedemdziesięciu. Dodatkowo, na dziedzińcu znajduje się katapulta.

Na Północy znajduje się Księstwo Orków. Na Wschodzie, u podnóża wzgórza - szlak handlowy, dalej na Wschód - ogromny las i wioska Kinallen, której mieszkańcy z wyrębu takowego żyją. Las daje także sposobność ku polowaniu.
Od zachodu kilka jezior i łącząca je rzeka, a także wioska Erith. Jej mieszkańcy z kolei zajmują się rybołówstwem i rolnictwem, głównie zboża.
Od południa wioska Millstone, najbogatsza z nich wszystkich i najmniejsza. Jej mieszkańcy mieszkają w kamiennych domach, znajduje się tutaj rynek i młyn.

W odległości kilku godzin jazdy na południe, znajduje się Wieża maga.

Przez napiętą sytuację między Państwami, handel zaczął zamierać, przez co okolica nieco podupadła.

Ostatnimi czasy, jedno z orczych plemion napadło na zamek, przedtem plądrując wioskę Kinallen. Mieszkańcy w większości przeżyli, lecz trzeba odbudować wioskę.

Avatar Ether
Benegar

Jechaliśmy stępa. Po mojej prawicy, przede mną, posłaniec z Dootsal, którego imienia zapomniałem, wskazujący nam drogę.
Tyle czasu minęło...
Obejrzałem się za siebie, widziałem pierwszy wóz tego małego konwoju i Mahkasa siedzącego na koźle.
Konni jechali obok wozów i za nimi.

Byłem ciekaw, co Makhas ma do powiedzenia, lecz zawołałem do posłańca, którego imienia zapomniałem:
- Jak myślisz, kiedy dojedziemy w tym tempie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- W tym tempie? - powtórzył i zastanowił się na chwilę. - Najpewniej pod wieczór, choć teraz jest tu tak niespokojnie, że rozsądnie byłoby przyspieszyć, żeby nie podróżować po zachodzie słońca.

Avatar Ether
- Przekażę kolumnie - powiedziałem i zwolniłem, aby zrównać się z wozem Mahkasa.
- Powinniśmy przyśpieszyć, jeśli chcemy dotrzeć przed zachodem słońca.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Mnie to tam pasuje. - odparł i pognał konia. - Szybciej, rybeńko!

Avatar Ether
- Mahkasie, to Ty przygotowywałeś plany tej wyprawy, a także widziałeś wszystkie szkice Dootsal. Co o nim sądzisz?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jak na moje fachowe oko to Orkowie mogą wziąć zamczysko tylko na cztery sposoby: - powiedział i zaczął kolejno odginać sękate paluchy. - Głodem podczas oblężenia, ale nie są raczej na tyle cierpliwi, więc to odpada. Szturmem z użyciem drabin oblężniczych i taranów, pod warunkiem, że będzie ich więcej, niż obrońców. Atakiem poprzedzonym zrobieniem luk w obronie i uszczupleniem sił obrońców za pomocą katapult i innych machin, ale ciężko im pewnie będzie je skombinować. No i najgorsza dla nas opcja, czyli jak ściągną taką pie**oloną abominację jak Cyklop, Ogr czy Troll, albo wszystko naraz czy w większej liczbie, wtedy jesteśmy w dupie, bo tych kilka lichych maszynek gówno im zrobi, a nie krzywdę.

Avatar Ether
Splunąłem, bo poczułem w ustach lekką gorycz.

- Ehh... Więc jaki masz plan na obronę? I co z wioskami?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie wiem, co tam zastanę, ale na pewno trza będzie zrobić kilka nowych balist albo katapult, wzmocnić mury i bramę, a także wykopać sku*wysyńsko głęboki rów wokół całego zamku, jakieś sto metrów przed murem. Coś jak fosa, ale bez wody i zamaskowana. Powinno wystarczyć na Ogra czy innego sku*wiela. Jeśli wioski są blisko, może połączymy je z zamkiem jakąś palisadą, a jeśli nie to każdej zrobi się osobną palisadę, wilcze doły, wieże strażnicze i tak dalej, ale jak na moje to najlepiej byłoby zabrać mieszkańców do zamku razem z całym dobytkiem, a wiochy spalić, zieloni zdobyliby je prędzej czy później. Ale chłopi nie porzucą swoich domów, więc będzie trzeba ich bronić. - wyjaśnił Krasnolud, a później ziewnął przeciągle. - Cholera, spać mi się chce. Miodu bym się napił.

Avatar Ether
- Hej, żołnierzu! - krzyknąłem do najbliższego konnego. - Podacie nam miód z ostatniego wozu?

Wodę można dostarczyć. Jeśli rów ma być 100 metrów od zamku to nie będzie już wzgórza. A na zachodzie jest kilka jezior i rzeka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ja pie**olę... - westchnął Krasnolud, słysząc Twoje słowa. - Żadnej ku*wa wody, to ma być zamaskowany dół-pułapka, jasne? - warknął i zapewne dalej by Cię zwyzywał, gdyby nie to, że dostał miodu, który skutecznie odwrócił jego uwagę.

Avatar Ether
Dół-pułapka jest jedynie jednorazowy. Fosa byłaby lepsza, bo chroniłaby przez cały czas...
- Taaak... możesz mieć rację.

Dalej już nie próbowałem nawiązywać rozmowy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Bardziej chodzi o to, że taki Ogry, Troll czy Cyklop, który zauważy fosę, to bez większych trudności ją zwyczajnie przekroczy lub przeskoczy, a jeśli nie będzie widzieć suchego dołu-pułapki to wpadnie tam i nie będzie mógł wyleźć, tudzież taka pułapka go spowolni albo ułatwi zabicie za pomocą machin.//
We względnej ciszy, jeszcze w ostatnich promieniach słońca, trafiliście pod zamek, Twą rodową siedzibę i jednocześnie punkt oporu przeciwko ewentualnej inwazji zielonoskórych. Widząc tę budowlę, Krasnolud o mało nie zesrał się ze śmiechu.
- Ja pie**olęęę... Myśleliście Wy, żeby od razu poddać ten zamek Orkom, jak się zbliżą? - zapytał, ocierając łzę rozbawienia.

Avatar Ether
//Ja rozumie, ale to ja, nie bohater. Bohater nie rozumie, bo jest niedoświadczony (KP) Staram się wczuć, dlatego było w kursywie, a nie w "//"//

Zanim się odezwał moje serce napełniła ambiwalencja. Walczyły we mnie dwie siły - wspomnienia, czułem lata, które spędziłem, a także tęsknota, która przez lata uschła, a to miejsce stało się zapomniane. Tak, jakbym znał przestrzeń, ale nie pamiętał szczegółów. Ot, po prostu ogarnął koloryt.
Powrót tutaj zamknął krąg - czułem się spełniony. To tak, jakbym jednym ruchem zamknął pewien rozdział i otworzył następny.

Lecz gdy go usłyszałem, chwyciłem w gniewie za rękojeść miecza i obróciłem się w jego stronę, czekając na wyjaśnienia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Dlatego Ci to tłumaczę, było się cieszyć.//
- Na mnie ku*wa?! - warknął Krasnal, na którego najwidoczniej zadziałała groźba dobycia broni, wypity miód oraz trudy podróży, również ściskając w dłoni swój wyszczerbiony topór o pojedynczym i ździebko zakrzywionym ostrzu. - A zaje**ć Ci tym przez łeb, żeby się dopiero na równiutkich ząbkach zatrzymał?!

Avatar Ether
//Dziękuję. c://
Jeszcze przez chwilę patrzyłem na niego gniewnie trzymając dłoń na rękojeści.
Lekko przechyliłem głowę, aby zobaczyć reakcję osób nas otaczających.

Odpuściłem, roześmiałem się i powiedziałem:
- Dlaczego tak myślisz, krasnoludzie? Ten zamek od lat skutecznie broni przejścia.
[I]Jest mi potrzebny...[i]

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zdziwiony Twoją nagłą zmianą nastroju również schował broń, ale i tak trzymał dłoń na jej trzonku, aby w każdej chwili być gotowym do odparcia Twojego ataku lub wyprowadzeniu własnego.
- Się jeszcze okaże. - prychnął i ruszył w kierunku zamku, wraz z resztą. Po krótkiej wymianie zdań między posłem a strażnikami pod bramą, cały konwój wjechał na dziedziniec.

Avatar Ether
Wjechałem wraz z nimi. Jeśli nikt ode mnie nic nie chciał - skierowałem się do komnat, aby odświeżyć się po podróży (zdjąć zbroję i takie tam).

Avatar Kuba1001
Właściciel
Płonne nadzieje, gdyż dosłownie chwilę po zejściu z siodła zostałeś zagadnięty przez komitet powitalny w postaci trzech sołtysów trzech wsi, a także namiestnika zamku, który sprawował władzę pod Twoją nieobecność i obecnie miał zamiar się jej zrzec. Ponadto zauważyłeś też ewenement na tych okolicach, czyli nader urodziwą Drowkę, która stała z tyłu i przyglądała Ci się, podczas gdy reszta składała śluby wierności, pozdrowienia i inne takie.

Avatar Ether
//Ale mi się morda cieszy. c://

Przyjąłem śluby wierności, pozdrowienia i inne takie. Zatem oficjalnie stałem się panem na zamku, milusio.
Po rozprawieniu się z sołtysami, został namiestnik.
- Mógłbyś opisać stan włości? Zapasy, problemy, podatki i wszystko co powinienem wiedzieć?

//"Nader urodziwa Drowka" - mógłbym prosić o obraz?//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Tak.
Z tym że ma śnieżnobiałe włosy i czerwone oczy, rasowy standard. No i została dość hojnie obdarzona przez naturę tu i ówdzie.//
- Zapasy w wioskach i zamku pozwolą nam wytrzymać do kolejnych zbiorów, a nawet i jeszcze coś zostanie, a w wypadku zamku wystarczą na około dwa miesiące oblężenia, a przynajmniej wystarczyłyby, bo przywiodłeś ze sobą, panie, więcej ludzi, niż dotychczas liczyła załoga twierdzy... Podatki wydają się sprawiedliwe, zostały zebrane dwa dni temu, wedle ustalonego terminu, zarówno w złocie, jak i płodach rolnych oraz tym podobnych... Jedynym problemem jest sąsiedztwo Orków, przybycie prawowitego pana i obrońcy z pewnością natchnie ludzi nową nadzieją, ale i tak nastroje nie są zbyt pozytywne. - wyjaśnił tamten skrzętnie, a później sam zadał pytanie: - Skoro moja rola jako namiestnika już się skończyła, to co mam ze sobą uczynić, panie?

Avatar Ether
//Tak?
Zdjęcie użytkownika Ether w temacie Dootsal///

- A czym poprzednio się zajmowałeś? - zapytałem. - No i co z handlem? W trakcie podróży nie widzieliśmy żadnej karawany.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Tak.
Dobra, co to za wjeżdżanie mi z jakimś "poprzednim przywódcą Orków"? Niby czyim on był przywódcą? No i jak to powinieneś z nim z nim porozmawiać, skoro podobno zginął?//

Avatar Ether
//(Kiedy GM lubi Drowy).
Napisałem w historii postaci.
Edit:
Cholera... jednak nie napisałem. Mała pomyłka, zapomnijmy o tamtym, reszta pozostaje.//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Jedni lubią Centaury, inni Minotaury, a ja jestem normalny.
Ku*wa, albo to wyjaśnisz, albo wywalisz, bo ja wciąż nie wiem o jakiego niby przywódcę Orków Ci chodzi, rozumiesz?//

Avatar Ether
Done, wybacz.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ludzie nie lubią tych szlaków, bo o ile z Orkami wciąż mamy pokój, to oni muszą coś szykować... A nawet jeśli nie jako państwo, to w końcu pełno u nich zwykłych rabusiów, którzy marzyliby o takiej okazji jaką jest karawana kupiecka na ich pograniczu, napad na nią jest łatwiejszy i bardziej opłacalny niż na jakąś wioskę albo i kilka... Byłem oficerem w armii cesarskiej, ale przez ranę nie mogę już w niej służyć, więc zostałem zwolniony i znalazłem użyteczne zajęcie tutaj.

Avatar Ether
Zapewne chodzi o kolano...
- Użyteczne zajęcie? I kim jest tamta Drowka?

Avatar Naczelny
Kuba1001 pisze:
//ja wciąż nie wiem o jakiego niby przywódcę Orków Ci chodzi, rozumiesz?//


//Morrak, syn rzemieślnika!

Avatar Kuba1001
Właściciel
Mężczyzna zachrzęścił swą zbroją, gdy wzruszał ramionami.
- Nie mam bladego pojęcia, panie, jednakże wpuściliśmy ją, bo podobno jest jakąś podwładną mieszkającego tu niedaleko Maga, a takich to zawsze dobrze mieć przy sobie, niezależnie z kim się walczy.

Avatar Ether
Egh... ponownie nie powiedział co robił...
- Zatem wróć robić to co robiłeś.

Jeśli nikt mnie już nie niepokoił, ruszyłem odświeżyć się po podróży. Czułem się brudny i zmęczony, koniem i zbroją. Po zdjęciu jej i przebraniu się pomyślałem, że właśnie powinien kończyć się rozładunek wozów. Zszedłem więc na dziedziniec.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ponownie wzruszył ramionami, a następnie skinął głową i odszedł. Ty zaś w swoich, jak przystało na pana na włościach i władcę tych ziem, okazałych i bogatych komnatach, w spokoju się odświeżyłeś. Tak jak przewidziałeś, rozładunek już się skończył, konie znalazły się w stajni, wozy odstawiono na bok, niedaleko tegoż budynku, a wszyscy rozeszli się na odpoczynek. No, oczywiście nie wszyscy, w końcu służba wciąż miała pełne ręce roboty, tak jak i wartownicy. Oraz Drowka, która wciąż wytrwale czekała i nie wyglądała na zirytowaną, ale to mało prawdopodobne, żeby tak długotrwałe ignorowanie w ogóle jej nie ruszyło... Gniew Mrocznej Elfki to coś, czego każdy powinien się obawiać i gorszy może być zapewne tylko gniew jej magicznego pana, który w najlepszym razie za taką zniewagę się na Was wypnie, gdy będziecie w potrzebie, a w najgorszym zwyczajnie pomoże Orkom, jeśli dojdzie do ich napaści...

Avatar Ether
//
Kuba1001 pisze:
Ponadto zauważyłeś też ewenement na tych okolicach, czyli nader urodziwą Drowkę, która stała z tyłu i przyglądała Ci się, podczas gdy reszta składała śluby wierności, pozdrowienia i inne takie.

stała z tyłu i przyglądała Ci się
stała z tyłu i przyglądała Ci się
STAŁA Z TYŁU I PRZYGLĄDAŁA CI SIĘ
skąd do cholery miałem wiedzieć, że czeka czy coś? Zrozum kobiety...//

Wyszedłem bez zbroi w zwykłym kaftanie ze stójką. Stałem i patrzyłem melancholijnie na okolicę kontemplując otaczający mnie koloryt.
- Wierzysz w smoki? - zapytałem stojącej obok Drowki

WRÓĆ.
Wyszedłem i przywitałem się z wyczekującą Drowką.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Nie no, stoi sobie tak na uboczu, dla jaj, żeby było śmiesznie, wiesz?//
- Mój pan przesyła pozdrowienia, nowemu panu tych ziem. - powiedziała po wymianie wstępnych grzeczności i pozdrowień. - Zwę się Vierna, ale Twego imienia nie miałam jeszcze okazji poznać...

Avatar Ether
- Benegar. Od dawna służysz Ivlubinowi? Nie przypuszczałem, że kiedykolwiek zatrudni służbę, a co dopiero... - za późno ugryzłem się w język.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Mogłeś uprzedzić wcześniej, że w ogóle kojarzysz tego Maga, wiesz?//
- A co dopiero kogo? - zapytała, unosząc prawą brew i przyglądając Ci się równie badawczo, co chłodno.

Avatar Ether
//Chodziło mi o to, że stary mag Ivlubin umarł i jego miejsce zastąpił ktoś inny. Ale bohater o tym nie wie.//
- Nieczęsto się was tutaj widzi. Powiedziałbym, że jesteście ewenementem na tych okolicach.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Prawda. - przyznała krótko i przygryzła dolną wargę. - Ten, na którego mówisz Ivlubin nie żyje, ja służę innemu panu, Styricowi imieniem Furrab, a przysłał mnie on z powitaniem, darem i ofertą.

Avatar Ether
Ambiwalencja. Wspaniałe słowo, idealnie obrazujące mój nastrój w tej chwili.
Nie wiem czy bardziej ucieszyłem się na widok przygryzającej wargę Drowki, czy na słowa "dar" i "oferta". Ale także wiadomość o śmierci starego mistrza wzbudziła pewne uczucia... NIE! To już przeszłość.

- Słucham - powiedziałem spokojnie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Oferta to poznanie się oraz przyszła współpraca i przyjazne relacje, mój pan nie chciał zdradzić więcej, ale twierdzi, że w każdej chwili możesz odwiedzić jego wieżę, bo tylko tam przekaże szczegóły i dobije z Tobą targu. W przeciwieństwie do tego, dar mam ze sobą. - powiedziała i odpasała, a następnie podała Ci długi i zakrzywiony sztylet w zdobionej srebrem skórzanej pochwie oraz sakiewkę z nieznaną zawartością.
- Ma to pomóc w zadzierzganiu pozytywnych relacji między Tobą a panem Furrabem: Sztylet jest wykonany z przedniej stali, z dodatkiem srebra, a więc skutecznie posłuży Ci nie tylko jako broń na żywych, ale i Wampiry bądź Wilkołaki, a także zwiększy Twój prestiż, co na pewno jest ważne dla kogoś z Twojego stanu. Sakiewka to złoto, kilka klejnotów i coś jeszcze, aby pomóc Ci postawić Twój majątek na nogi.

Avatar Ether
- Coś jeszcze? - zapytałem, z wdzięcznością przyjmując dary.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zaprzeczyła ruchem głowy i skinęła Ci z szacunkiem głową, aby później udać się w kierunku bramy, którą opuściła zamek, dając Ci jeszcze okazję na podziwianie jej rozkołysanych bioder... No cóż, przyjemności za Tobą, pora brać się do roboty, prawda?

Avatar Ether
//Chodziło mi o to, o czym mówiła: "Sakiewka to złoto, kilka klejnotów i coś jeszcze, aby pomóc Ci postawić Twój majątek na nogi."//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Coś jeszcze, w sensie że coś jeszcze w sakiewce, czyli w tym wypadku kilka kamieni szlachetnych. Graj.//

Avatar Ether
//Niedomówienia, czyli jak zje**ć turę. :c//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Kiedy mówię, że masz grać, to znaczy, że masz ku*wa grać, bo posty między znakami "//" nie są przeze mnie brane pod uwagę jako posty fabularne, ergo można takich dwadzieścia jednego dnia napi**dolić, a później dać post fabularny i cyk, jest odpisik. Jasne?//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//To znaczy, że jeśli Ty dać teraz post, to Kuba na niego odpowiedzieć. Ty rozumieć?//

Avatar Ether
//Yuup, daj chwilkę, poprawiam Mufców, robię Ci trzy rasy i myślę nad postacią. Po prostu nie wiem jak się ruszyć, a chcę robić to z pomyślunkiem. No i wstawiam memy do poczekalni.//

Avatar Ether
Roboty? - pomyślałem. Wozy już rozładowane, więc trzepa pójść zapytać się krasnoluda, jak zamierza bawić się tymi klockami. Co też uczyniłem.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku